niedziela, 1 stycznia 2017

Scenariusz #85 Jungkook Mały mężczyzna

Witam <3
Przybywam do was ze scenariuszem, który zamówiła Nana.
Na jej prośbę ten scenariusz będzie się różnił na tle innych, ale sądzę że będzie się wam go fajnie czytało, a przynajmniej taką mam nadzieję. Mam nadzieję że go nie zawalę, ale... co z tego wyjdzie? Zobaczymy.
Nie przedłużając...
Zapraszam <3 
~ ~ ~
   Siedziałaś wraz z Roseanne na ławce tuż przed szkołą, czekałyście na Jungkooka, który był twoim chłopakiem już od roku. Mimo że miałaś tylko trzynaście lat, byłaś bardzo dojrzała, więc zawsze każdy cię podziwiał, że nie byłaś jak inne dziewczyny w twoim wieku.
-Kurczę - zaczęła lekko zniecierpliwiona brunetka - długo będzie jeszcze tam siedział?
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/24/75/ae/2475ae5572f19929209160d867becba7.gif-Mówiłam ci Rose, że musi zostać z jakimś nauczycielem po lekcjach - broniłaś go, wiedząc że chłopak na pewno nie kazałby ci czekać na niego bez powodu.
Już po kilku minutach podbiegł do was brunet, przytulił cię mocno, składając czuły i lekko nieśmiały pocałunek na twoim policzku.
-Przepraszam, że tak długo musiałaś czekać - odparł, zakładając kosmyk włosów za twoje ucho.
-To nic, że JA też czekałam - zaśmiała się twoja przyjaciółka przez co Kook, spojrzał na nią z uśmiechem i lekkim zakłopotaniem.
-Przepraszam - zaczął chwytając twoją dłoń - nie zauważyłem cię - dodał.
-Nie zauważyłeś?! - krzyknęła oburzona, po czym uderzyła go swoją małą pięścią w ramię.
-Przepraszam - zaśmiał się cicho.
-Aish, ciesz się, że jest przy nas ___, bo inaczej miałbyś śliwę pod okiem - dodała również roześmiana, po czym wystawiła mu język.
-Dobrze dzieciaczki, jak się dogadacie to mnie dogońcie - oznajmiłaś spokojnie, po czym ruszyłaś w stronę swojego domu, jednak już po kilku sekundach od powiedzenia tych słów, poczułaś delikatny uścisk na dłoni. Uśmiechnęłaś się delikatnie, zerkając na bruneta, który szedł z ogromnym uśmiechem na buzi.
-I co się tak szczerzysz? - zapytałaś z uśmiechem, przyciągając go bardziej w swoją stronę.
-Cieszę się po prostu, że cię mam - odparł nieśmiało, po czym znów lekko cmoknął twój policzek.
-Może ja wam przeszkadzam gołąbeczki? - zapytała z wyrzutem, patrząc na was z udawanym oburzeniem.
-Przepraszam Rose - zaczął Kookie - muszę się nacieszyć moją ___, dawno się z nią nie widziałem - dodał, tuląc cię do siebie.
-Aish, chyba nigdy się nie przyzwyczaję do tego,  że jesteście razem.
-Dlaczego? - zapytałaś na raz z chłopakiem.
-Bo Kook to nadal taki nieśmiały dzieciak, a ty taka niedostępna.
-Aish, nie gadaj bzdur, kocham mojego smerfa - zaśmiałaś się, pstrykając lekko Koreańczyka w nos.
-Za dużo czułości jak dla mnie - zaśmiała się Nowozelandka, po czym dodała - ja zmykam, bo muszę jeszcze mamie pomóc w sprzątaniu domu, bo dziś zjeżdża się na kolację rodzina - dodała szybko, po czym ruszyła biegiem w stronę domu nawet nie czekając na wasze pożegnanie.
-Naprawdę jestem dla was dzieciakiem? - zapytał cicho Jungkook.
-Jesteśmy w tym samym wieku.
-Ale Rose powiedziała - urwał, ponieważ odparłaś szybko.
-Tylko się z tobą droczy Kook. Chodź, musimy się śpieszyć do domu, bo jestem mega głodna - po tych słowach znów ujęłaś jego dłoń, ruszając szybkim krokiem w stronę domu.

   Siedziałaś na łóżku czytając swoją ulubioną książkę. W piątkowe wieczory zawsze to robiłaś, czytanie jakichkolwiek książek było twoim ulubionym zajęciem. W pewnym momencie usłyszałaś pukanie do drzwi.
-Proszę - odparłaś, odkładając książkę na bok.
-Cześć skarbie - usłyszałaś dobrze znany ci głos.
-Jungkook! - krzyknęłaś, po czym wtuliłaś się tak mocno w chłopaka, że ten stracił równowagę i upadł na ciebie. Obydwoje wylądowaliście na twoim łóżku co spowodowało, że na twarzy Kooka, pojawił się ognisty rumieniec.
-Nie widzieliśmy się zaledwie cztery godziny - zaśmiał się, gdy już oderwałaś się od niego.
-Tęskniłam za tobą - odparłaś radosna - myślałam, że idziesz na trening.
-Miałem iść, ale jednak z tego zrezygnowałem. Chciałem się dziś z tobą wybrać na spacer, a potem może poszlibyśmy do kina? Zgadzasz się?
-Jasne! Dziękuję, jesteś kochany Kookie - powiedziałaś radosna dając mu małego całusa w czoło. Brunet tylko przytaknął z ogromnym uśmiechem, po czym dodał.
-To przygotuj się, dobrze? Zaczekam na ciebie w salonie - po tych słowach uśmiechnął się i nie czekając na twoją odpowiedź wyszedł z pomieszczenia. Przez pierwsze kilka sekund czułaś się dziwnie, ponieważ wiedziałaś, że Kook miał niezłego bzika na punkcie tańca i nie opuszczał żadnych treningów. Jedynymi wyjątkami były dni, gdy był chory, lecz i to nie zawsze zostawał w domu.
Jednak postanowiłaś się już więcej nad tym nie zastanawiać, dlatego od razu wzięłaś z szafy czarną bluzę i ciemne rurki Gdy tylko się ubrałaś, postanowiłaś jeszcze spiąć swoje długie blond włosy w koka, po czym gotowa do wyjścia, ruszyłaś na dół.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/b4/d1/cb/b4d1cb01686fbdddc4ce6ef636574349.gif-Gotowa - powiedziałaś radosna, tuląc czekającego bruneta od tyłu.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dziękuję - zaśmiałaś się lekko się przy tym rumieniąc.
-Z resztą... ty zawsze ślicznie wyglądasz - dodał. Zarumieniona lekko chwyciłaś jego dłoń, mówiąc.
-Chodźmy już lepiej.

  Spacerowałaś wraz ze swoim chłopakiem, ciesząc się ze wspólnie spędzonego czasu. Uwielbiałaś gdzieś z nim wychodzić, móc spędzić z nim chociaż te parę minut było czymś dla ciebie naprawdę wyjątkowy,. Jeon był naprawdę uroczym i bardzo nieśmiałym chłopakiem. Uwielbiałaś momenty, gdy się rumienił lub nie wiedział co zrobić w danym momencie. Był dla ciebie naprawdę bardzo dobry i rozpieszczał cię na każdy możliwy sposób. Chciał dla ciebie naprawdę jak najwięcej szczęścia.
-Trochę zaskoczył mnie fakt, że opuściłeś trening - powiedziałaś cicho, zerkając na bruneta, który wyraźnie nad czymś rozmyślał.
-Chciałem spędzić z tobą czas ____.
-Kochasz taniec, rozumiem, że chciałeś ten czas spędzić jakoś inaczej, ale... jakoś mnie to mocno zaskoczyło - po tych słowach Kook pociągnął cię bardziej w swoją stronę przez co wpadłaś w jego ramiona. Spojrzał na ciebie ze smutkiem, po czym powiedział.
-Dostałem propozycję - zaczął cicho - wyjazdu do Ameryki, by móc się podszkolić w tańcu - dokończył półgłosem. Patrzyłaś na niego zaskoczona jednocześnie nie wiedząc co mogłabyś powiedzieć - to naprawdę wiele dla mnie znaczy, ale boję się, że jeżeli wyjadę na rok do Ameryki, stracę cie. Twoją miłość do mnie, coś co bardzo cenie i czego naprawdę pragnę, więc - urwał, unosząc twój podbródek, by spojrzeć ci w oczy - jestem gotowy do zrezygnowania z tego wyjazdu - wyszeptał.
-Nie możesz tego zrobić Jungkook, wiem jak bardzo kochasz tańczyć. Ten wyjazd da ci naprawdę wiele możliwości.
- I co z tego? Co mi z możliwości, gdy cię stracę?
-Przecież tak nie będzie - oznajmiałaś tuląc go.
-Och ____, ten wyjazd będzie trwał rok - wyszeptał w twoje włosy, po czym przytulił cię jeszcze mocniej.
-Zaczekam Jungkook. Obiecuję, że zaczekam - uspokoiłaś go.
-Kocham cię - po tych słowach pierwszy raz ucałował cię delikatnie i trochę niezdarnie w sam środek ust.

   Wraz z Koreańczykiem wyszłaś z kina tuż po skończonym filmie. Nadal śmialiście się z obejrzanej komedii, która rozbawiła was do łez. Szliście obok siebie trzymając się za ręce. W momencie, gdy byliście na chodniku tuż obok jednej z uliczek, ktoś was zaczepił.
-Masz może papierosa? - zapytał chłopak w kapturze, patrząc na lekko zaskoczonego Kooka.
-Nie mam.
-A ty ślicznotko? - zwrócił się do ciebie, wyraźnie zainteresowany twoją osobą. Jungkookowi się to nie spodobało, więc tylko pokręciłaś głową. Ruszyliście więc znów w stronę domu, lecz nieznajomy warknął.
-Nie pozwoliłem wam jeszcze pójść.
-Chciał pan coś jeszcze? - zapytał twój chłopak, patrząc z powagą na chłopaka w kapturze. Ten tylko szyderczo się uśmiechnął, mówiąc.
-Chciałem tę panienkę - po tych słowach, podszedł do ciebie chcąc złapać cię za rękę, lecz stało się coś czego się nie spodziewałaś. Twój ukochany uderzył chłopaka na tyle mocno, że ten cofnął się na kilka kroków.
-Ty mały sukinsynie - warknął, po czym ruszył szybko w waszą stronę. Nie myśląc wiele, chwyciłaś dłoń Jeona i biegiem skierowałaś się w stronę domu. Niestety pech chciał, że nieznajomy was dogonił. Popchnął cię przez co upadłaś na ziemię, natomiast zaskoczonego Kooka, obrócił w swoją stronę, sycząc.
-Pożałujesz tego małpo - po tych słowach wymierzył mu pierwszy cios.
http://pa1.narvii.com/5728/d8569877818eee074aa94d08b0d2f0d1dacf6a38_hq.gif Zaczął go bić i kopać, popychał go na garaże, które znajdywały się w jednej z uliczek.
Gdy tylko krzyknęłaś przerażona tym, że Kook stracił przytomność, chłopak podszedł i do ciebie.
-I co teraz zrobisz? - zaśmiał się, po czym chwycił cię mocno za nadgarstki. Zaczęłaś płakać jednocześnie się wyrywając, lecz on był dużo silniejszy. Gdy już straciłaś nadzieje, zobaczyłaś kątem oka wstającego z ziemi Koreańczyka. Chwycił kawałek wyrzuconej deski, po czym kulejąc na jedną nogę, poszedł do twojego napastnika, gdy ten nachylił się by cię pocałować. Uderzył go mocno w głowę, pozbawiając go przytomności dzięki czemu mieliście czas na ucieczkę.
-Jungkookie- szepnęłaś widząc go w tak okropnym stanie jak jeszcze nigdy w życiu, po czym pomagając mu iść, skierowałaś się wraz z nim do swojego domu.

   Brunet siedział na wannie, patrząc dokładnie w oczy, gdy przykładałaś mu do lekko napuchniętego oka opatrunek. Dokładnie odkażałaś rany, by potem móc je zakryć plastrami. W pewnym momencie Jungkook syknął z bólu, gdy zaczęłaś odkażać mu dość głęboką ranę na policzku.
-Dlaczego go uderzyłeś? - zapytałaś w końcu - on był starszy i dużo wyższy. Mógł cię nawet zabić - dodałaś podenerwowana i wciąż przerażona stanem swojego ukochanego.
-Widziałem jak na ciebie patrzył. Wiedziałem, że coś zamierzał zrobić, nie mogłem dopuścić do momentu, gdy coś by ci zrobił - powiedział słabym głosem, jednocześnie ujmując twoją twarz - nie mogłem pozwolić mu cię skrzywdzić - dodał. Przez kilka sekund wpatrywaliście się w swoje oczy, po czym wyszeptałaś.
-Mój mały mężczyzna - po tych słowach złączyłaś wasze usta w delikatnym pocałunku, który naprawdę się spodobał chłopakowi. Gdy tylko się od niego oderwałaś, zapytałaś.
-I co ja powiem twojej mamie?
-Coś wymyślę a teraz - urwał, przyciągając cię do siebie - a teraz musisz mnie znów pocałowałaś, bo jakoś dziwnie mnie wargi bolą - zaśmiał się uroczo.

    Od tamtego zdarzenia minął miesiąc. Wraz z Jungkookiem stałaś na lotnisku, żegnając się z nim.
-Będę cholernie tęskniła.
-Ja tez ____ - powiedział ze smutkiem, tuląc cię.
-Mam nadzieję, że będziesz pisał i dzwonił co jakiś czas - dodałaś przez łzy.
-Och, kochanie, nie mógłbym tego nie robić - powiedział z dziwnym uśmiechem.
-Dlaczego się tak szczerzysz Jeon? - zapytałaś zaskoczona.
-Latałaś kiedyś samolotem? - wypalił nagle.
-N-nie. Dlaczego pytasz?
-Ach, tak pytam - urwał, przeczesując swoje czarne włosy - bo - zaczął - dziś będziesz lecieć pierwszy raz - dodał z ogromnym uśmiechem.
-Co?!
-Lecisz ze mną do Ameryki - powiedział radosny, tuląc cie.
-Jak to?!
-Poprosiłem Hana hyunga, żeby załatwił jeszcze jeden bilet - zaczął radosny - mamy razem mieszkać w takim domu dla początkujących tancerzy - dodał.
-Ale ja nie tańczę Jungkook.
-To zaczniesz - powiedział rozbawiony.
-A rzeczy? A moja mama? Żarty sobie robisz?!
-Nie mógłbym - odparł, wskazując skinięciem głowy na kogoś za tobą.
-Rose?! Mama?!
-Cześć _____, dlaczego tak krzyczysz? Pół lotniska cię słyszy - zaśmiała się twoja przyjaciółka.
-Ja już nic nie rozumiem - jęknęłaś już mocno zaskoczona.
-Jungkook poprosił mnie, żebym się zgodziła na twój wyjazd do Ameryki, żebyś mogła nauczyć się tańczyć. Załatwił bilety i inne sprawy, a ja miałam tylko się zgodzić.
-A ja miałam spakować twoje rzeczy - wtrąciła się Rose, podając ci torbę z ubraniami.
-A-ale.
-Twój chłopak to załatwił. Najwyraźniej nie potrafił cię zostawić w domu - zaśmiała się twoja rodzicielka jednocześnie zerkając na radosnego Kooka.
-Aish, kocham cię Jungkookie - odparłaś radosna tuląc go - mały mężczyzna - wyszeptałaś, po czym pocałowałaś go w policzek.
-Mały mężczyzna o dużym sercu - zaśmiała się Nowozelandka.
-W dodatku cały twój ____ - powiedział radosny mocno cię do siebie tuląc.
 I co sądzicie o scenariuszu?
Podobał wam się?
Mam nadzieję, że tak.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

11 komentarzy:

  1. To. Był. Najsłodszy. Scenariusz. Jaki. Kiedykolwiek. Czytałam!
    Jezus to było cudowne! Takie słodkie! Kurcze zakochałam się!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeju, ojeju ojeju! To takie cutee~ ^^. Taki piękne i prawdziwe <3. Pisz więcej takich słodkich scenariuszy *-*. Weny życzę i czekam na następny post <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Omo... To był najsłodszy scenariusz, jaki czytałam w tym roku XDDD
    Nie no, serio był słodki, podobał mi się :3
    Cieszę się, że go wstawiłaś, bardzo mi poprawiłaś tym nastrój ;)
    Weny i wszystkiego dobrego w nowym roku ;* <333
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo słodko słodko słodko

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogę przeklnąć? Jeśli tak to powiem tak:
    T.O. B.Y.Ł.O. Z.A.J.E.B.I.S.T.E
    wciągło mnie na maxsa!
    Było to takie.... sweet, realne i takie... Awwwww.
    Jeszcze ta scena bójki...aprops skąd wytrzasnełaś
    tego gifa gdzie biją chłopczyne?
    Super!
    Nie pamiętam czy wcześniej dwałam pod trzymś tu komentarz,
    ale chyba nie. Lecz wiedz, że od dłuższego czasu tu jestem.
    Nie komentowałam wcześniej bo.....
    Nie wiedziałam jak napisać takie DOBRY komentarz.
    Czekam na kolejny scenariusz albo reakcje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Internecie moja droga xD
      Wystarczy, że wpiszesz BTS run gif, czy jakoś tak. Wiesz, w sumie wpisywałam wszystko co popadnie, by znaleźć coś odpowiedniego xd

      Usuń
  6. Mozna prosić o cz. 2?? *0* to jest piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druga część się raczej nie pojawi, ponieważ i ta część powstała w ogromnych "bólach"

      Usuń
  7. Bosze...ślicznie, pięknie, fantastycznie, mega słoooodko, nie wiem co jeszcze napisać...nie da się tego określić słowami. Też chciałabym znaleźć taką miłość... ale wracając do tematu...wystarczą słowa KOCHAM TEN SCENARIUSZ <3

    OdpowiedzUsuń
  8. 42 yr old Librarian Winonah Becerra, hailing from Clifford enjoys watching movies like "Dudesons Movie, The" and Tai chi. Took a trip to Redwood National and State Parks and drives a Ferrari 250 GT SWB "Competition" Berlinetta Speciale. wiecej pomocnych wskazowek

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy