niedziela, 26 marca 2017

Scenariusz #93 Daehyun Gra

5 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z naprawdę krótkim scenariuszem, ale naprawdę nie mam weny. Wiem, że czekacie na jakiekolwiek posty, więc postanowiłam dodać... to coś.
Muzyka: Wake me up
Mam nadzieję, że praca przypadnie wam do gustu.
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~
  Daj mi jakiś znak jeśli mnie słyszysz.
Daj mi znak jeśli mnie kochasz.
Daj mi znak, że jeszcze żyjesz.
Daj mi znak... Błagam.
Daj mi znak, bo umieram bez ciebie.

  Biegł tak szybko jak jeszcze nigdy w życiu, błoto utrudniało mu bieg, lecz się nie poddawał. Wkładał całe swoje siły jakie tylko miał, by jak najszybciej wynieść się z tego lasu. Z jego lewego policzka sączyła się krew, a złamana prawa ręka była mocno spuchnięta przez co pulsujący ból nie dawał mu spokoju. Wiatr smagał jego pobrudzoną i zmęczoną twarz, a szum wodospadu nakierowywał go na właściwy kierunek. Biegł przez gęsty, liściasty las późnym popołudniem. Powoli gubił orientacje w terenie, wszystkie drzewa wyglądały tak samo, a on nie potrafił się zorientować, gdzie tak naprawdę był. Biegł we właściwym kierunku?
  Upadł na ścieżkę brudząc się z góry na dół, oddychał szybko nawet za szybko przez co czuł piekący ból w płucach. Był wysportowany, ale tracił powoli siły. Wstał, po czym chwiejnym krokiem skierował się przed siebie. Od czasu do czasu napotykał na ziemi dziwne znaki. Przedstawiały one twarz z krwawym uśmiechem, szedł za znakami, chcąc wreszcie dostać się do celu.
  Po kilkunastu minutach znalazł się nad jeziorem, mimo paskudnej pogody zdołał dostrzec dryfujące ciało na samym środku jeziora.
-____?! Boże, _____! - nie myśląc wiele wskoczył do wody i mimo złamanej ręki i ogromnego zmęczenia, płynął w stronę ciała. Już po chwili znalazł się przy nim i bez namysłu zaczął ciągnąć dziewczyną na brzeg. Był przerażony mocno przerażony, ponieważ wiedział, że z każdą sekundą może ją stracić.
  Ułożył jej ciało na brzegu, po czym zaczął robić sztuczne oddychanie. Masaż serca, wdechy i wydechy, a przy tym potok łez, których nie potrafił powstrzymać.
-Już skarbie, otwórz oczy. Pokaż te śliczne oczy. Skarbie...
  Ostatkiem sił zrobił jeszcze kilka ucisków, po czym opadł zmęczony obok jej martwego ciała. Ujął jej zimną dłoń, szepcząc.
-Wygraj grę... wygraj tę cholerną grę.

https://68.media.tumblr.com/fcc526c41ab3767b7e1a405abad18177/tumblr_myqs9eQIid1r297qjo1_500.gif   Usiadł gwałtownie na łóżku oddychając równie szybko.Patrzył przed siebie nie mogąc nic pojąć. W pewnym momencie spojrzał na miejsce obok siebie, spałaś słodko wtulona w miśka, którego podarował ci na drugą rocznicę waszego związku. Uśmiechnął się oddychając z ulgą, że to był tylko jego okropny koszmar. Nachylił się nad tobą, całując cię delikatnie w czoło.
-Moje kochanie. - wyszeptał, po czym ułożył się obok ciebie, wpatrując się w twoją twarz.

  Daj mi znak kochanie.
Daj mi znak, że jeszcze mam szansę.
Daj mi znak, że jeszcze żyjesz.
Kochanie, daj mi znak.

 Gdy otworzył oczy leżał cały przemoczony i obolały na mokrej ziemi. Obok niego leżałaś ty, wpatrując się uważnie w jego twarz.
-____? Ty żyjesz! - krzyknął radosny chcąc cię przytulić, lecz gdy tylko próbował to zrobić, przeszedł przez twoje ciało. -_____?
-Oppa, spóźniłeś się.
-C-co?! Co to ma znaczyć?!
-Dawałam ci znaki oppa, a ty się spóźniłeś.Przegrałeś grę. - jęknęłaś zrozpaczona.
-______. - urwał, roniąc łzy.
-Oppa.
-Znaki... te cholerne znaki, one były wszędzie. Gubiłem się.
-Nie mam ci tego za złe oppa niedługo się spotkamy. - odparła z uśmiechem, jakby uświadamiając mu, że i jego koniec był bliski.

Znalezione obrazy dla zapytania daehyun 2016 

Krótki, chyba najkrótszy w całej historii bloga.
No cóż... lepszych i dłuższych scenariuszy, spodziewajcie się za tydzień.
Oby.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE 

niedziela, 19 marca 2017

#105 Reakcja BTS Gdy robią ci niespodziankę

9 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z krótką rekcją z bangtanami, mam nadzieję, że nie będzie zbyt bardzo odczuwalny brak mojej weny.
Zamówienie: Anonimek
Zapraszam <3
~ ~
JIMIN
Późnym wieczorem twój chłopak przyszedłby do twojego domu. Bez słowa chwyciłby twoją dłoń, po czym zacząłby iść z tobą w nieznanym ci kierunku.
-Jimin, gdzie my idziemy?
-W pewne miejsce. - oznajmiłby ze spokojem, zerkając na ciebie z delikatnym uśmiechem. Po kilkunastu minutach znalazłabyś się na dachu dość wysokiego wieżowca, tancerz usiadłby z tobą niedaleko krawędzi mówiąc.
-Twoim marzeniem zawsze było odwiedzić takie miejsce późną nocą. - zacząłby z uśmiechem - Chciałaś również, żeby ta chwila byłą wyjątkowa, więc urządziłem nam taką mini kolację. Nie jestem zbyt dobrym kucharzem, ale sądzę, że posmakuje ci to danie. - po tych słowach podałby ci średniej wielkości talerz, na którym byłby przysmak.
-Och, dziękuję Jimienie. 
-Kocham cię ____ i chcę by każda chwila przy moim boku, była dla ciebie tak wyjątkowa jak ta. - po tych słowach pocałowałby cię delikatnie. 
https://68.media.tumblr.com/471d6eafeb56bd7dff62983aec61764a/tumblr_omllfcx0461w1f4flo1_250.gif 
JIN
Twój mąż postanowił ci zrobić całkiem uroczą niespodziankę w postaci podarowania ci całego dnia wolnego w spa. Chłopak zająłby się natomiast waszą czteroletnią córeczką, która była byłby bardzo szczęśliwa ze spędzania czasu ze swoim tatą, który bywał w domu naprawdę żadko.
-Na pewno oppa?
-Tak kochanie, idź do spa, odpocznij a ja zajmę się naszą kruszyną. - po tych słowach pocałowałby cię delikatnie, po czym pomógłby ci ubrać płaszcz. 
Po czterech godzinach wróciłabyś zrelaksowana i wypoczęta jak nigdy. W momencie, gdy weszłabyś do salonu zobaczyłabyś ślicznie nakryty stół, a tuż przy nim stojącego Jina. 
-Zapraszam na kolację. - zaśmiałby się uroczo, siadając obok ciebie.
-A co z naszą córeczką? 
-Śpi sobie słodko. - po tych słowach zaczęlibyście razem jeść kolację, jednak po kilku minutach Jin postanowiłby cię nakarmić deserem, a ty jego  przez co bylibyście cali umazani w bitej śmietanie. 
 http://pa1.narvii.com/6373/f0bb64f6be7855ad83e28dd36f916db693547a59_hq.gif 

JUNGKOOK
Twój najlepszy przyjaciel dostałby tydzień wolnego po ciężkich próbach wraz z chłopakami. Postanowiłby ten czas spędzić tylko z tobą, więc zarezerwowałby bilet na pociąg, po czym udałby się do twojego domu.
-Słucham? Co chcesz zrobić? - zapytałabyś mocno zaskoczona.
-Chcę spędzić z tobą czas sam na sam z dala od hyungów. 
-Naprawdę zająłeś dla nas cały wagon i kupiłeś dwa bilety na przejazd przez prawie całą Koreę?
-No tak. - zaśmiałby się, po czym ująłby twoją dłoń - zabieraj rzeczy i chodź, bo zaraz wyruszamy. - dodałby na koniec. 
Tak jak chłopak planował tak też się stało, jechałaś wraz z Kookiem w pustym wagonie, który udało mu się wynająć tylko dla was. Za oknami prószył śnieg, więc widoki były naprawdę ładne. W pewnym momencie, Kook podałby ci kopertę, po czym powiedziałby. 
-Przeczytaj dobrze? - po tych słowach zmieniłby miejsce tym samym siadając na końcu wagonu. Gdy tylko przeczytałaś jego wyznanie, wróciłabyś do niego, mówiąc.
-Też cię kocham Kook, to było naprawdę piękne.
-Dziękuję, mam jeszcze kilka niespodzianek dla ciebie. - zaśmiałby się uroczo, odrywając wzrok od widoków za oknem.
https://68.media.tumblr.com/1881b70e6dc2b0bc5c39382cc084c5da/tumblr_ol9oozdmPH1te6x9mo1_500.gif 
J-HOPE
Tancerz miałby sesję zdjęciową, na którą cię zaprosił. Chłopak bardzo chciałby ci się w jakiś sposób przypodobać, więc zacząłby robić jakieś pozy i miny by cię jakoś rozśmieszyć i zwrócić na siebie twoją uwagę. Jednak w pewnym momencie podszedłby do ciebie fotograf, mówiąc.
-Teraz ty wchodzisz.
-Słucham?
-Masz sesję zdjęciową z Hobim. - zaskoczona jego słowami, spojrzałabyś na radosnego bruneta, który krzyknąłby.
-Niespodzianka ____, masz ze mną sesję zdjęciową! Nasza dwójka będzie reprezentować najlepszą i najpiękniejszą parę roku! - po tych słowach, zostałabyś 'popchnięta' w stronę planu. Gdy tylko byłabyś bliżej HoSeoka, powiedziałabyś.
-Ale nie jesteśmy parą Hobiasz, co ty mnie wplątałeś?
-Jeszcze nie jesteśmy moja gwiazdeczko - zaśmiałby się uroczo, po czym dodałby - chcę cię wplątać w moją miłość. - po tych słowach posłałby ci swój największy i najbardziej uroczy uśmiech. 
 https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/5a/3b/95/5a3b95523a1384789a1694bf80ed25a5.gif 

RAP MONSTER 
Od kilku dni lider chodziłby zamyślony i co chwila coś sprawdzałby w komórce. Za każdym razem gdy pytałabyś go o co chodziło, on tylko wzruszałby ramionami, mówiąc, że to chwile. 
Pewnego wieczoru wróciłabyś do dormu nieco wcześniej niż chłopcy, w salonie zastałabyś Mona, który siedziałby na dywanie, bawiąc się z małym szczeniakiem.
-Oppa?
-Och, ____ - jęknąłby nieco skrępowany. - Czekaj, mam niespodziankę dla ciebie. - dodałby czerwony z zawstydzenia, po czym wziąłby zwierzaka na ręce i podszedłby do ciebie powoli. 
-Co tu robi takie urocze i śliczne zwierzątko?
-Mówisz o mnie czy - urwałby rozbawiony, po czym dodałby - Zawsze chciałaś mieć pieska, a ja nie wiedziałem czy to dobry pomysł. Jednak przemyślałem to i chciałem ci zrobić niespodziankę, jednak wróciłaś wcześniej, więc - urwałby, lecz od razu przytuliłabyś go jednocześnie uważając na białego, puszystego szczeniaka.
-Aish, oppa, kocham cię - dodałabyś, całując lidera w sam środek ust.
http://pa1.narvii.com/6379/9a7408c3602eb38fc5e98dd5acf23697707aa719_hq.gif 

TAEHYUNG
Ostatni tydzień był dla ciebie bardzo stresujący, więc  twój ukochany Alien, postanowił ci jakoś poprawić humor. Tego wieczoru postanowiłby wynająć tylko dla was małe kino, żebyście razem mogli pooglądać różne filmy.
-Oppa, wiem, że to niespodzianka, ale gdzie my idziemy? Wiesz, że nie mam ochoty na zabawy. - mruknęłabyś, idąc tuż za chłopakiem.
-Czekaj kochanie, zaraz zobaczysz. - zaśmiałby się w swój uroczy sposób. 
Po kilku sekundach usiadłabyś w wygodnym fotelu, patrząc na duży ekran. V przyszedłby nieco później obładowany słodyczami i napojami. 
-Gdzie reszta osób?
-Ta sala jest wynajęta tylko dla nas. Chciałem abyś mogła trochę odpocząć od tego stresu.
-Asih, dziękuję V, jak ja się odpłacę za tak cudowną niespodziankę?
-Wystarczy soczysty buziak i trochę czułości. - zaśmiałby się, tuląc się do ciebie i jednocześnie robiąc z ust 'dzióbek'.
 http://pa1.narvii.com/6242/42de67d65d8c114d7892f445aa3c5a14f300eb17_hq.gif 

SUGA
Raper postanowiłby w dzień waszej trzeciej rocznicy zasypać się niespodziankami. Najpierw zrobiłby ci śniadanie do łóżka, potem poszedłby z tobą do kina i na zakupy, popołudniu poszedłby z tobą na jego próbę, której nie mógłby odwołać. 
Późnym wieczorem chłopak leżałby na łóżku zmęczony po treningu, trzymałby głowę na twoich udach jednocześnie bawiąc się guzikiem od twojej koszuli.
-Dziękuję oppa, ten dzień był wyjątkowy.
-Bardzo się ciesze, że udało mi się z tymi niespodziankami. Jednak ostatnią mam na koniec.
-Słucham? Jeszcze coś? 
-Tak kochanie, ale na to musisz wyjść na balkon - zaśmiałby się, po czym usiadłby na łóżku. Nie pewnie wyszłabyś na wspomniane miejsce, widząc dwa bilety lotnicze do Polski i małe, granatowe pudełeczko.
-To ten czas, gdy mam ci zadać pytanie, czy wyjdziesz za mnie, ale to byłoby nieco przewidywalne. Dlatego: Czasami miłość po prostu przychodzi i odchodzi (ale moja miłość nigdy nie zginie) mogę ci to udowodnić. Kochanie wiem, że zostałem stworzony, by cię kochać, a ty zostałaś stworzona dla mnie, moja miłość jest tylko dla ciebie
Czy wiesz, że zawsze jesteś w moich myślach?
Wiem, że za tobą szaleję,
Nawet podczas długiej, niekończącej się nocy,
Jeśli mnie zawołasz, będę tam by mocno cię objąć
Dziewczyno marzę o tobie całe dnie, zapierasz mi dech w piersiach, ponieważ jesteś tą jedyną
Obiecuję ci, że będę twoim mężczyzną i dam ci wszystko co chcesz. Moje serce płacze za tobą, kochanie* - po tych słowach upadłby na kolana, patrząc na ciebie wyczekująco.
-Tak oppa, będę twoją żoną - powiedziałaś ze śmiechem i łzami w oczach. 
http://pa1.narvii.com/6373/d6f0b7e80391c28f611f152f09c8cc6ae195cbfb_hq.gif 
I co sądzicie o reakcji?
Który chłopak przypadł wam do gustu?
*Bts - Perfect man
MILE WIDZIANE KOMENTARZE 

sobota, 18 marca 2017

Scenariusz #92 G-Dragon Let's Not Fall In Love

23 komentarze:
Witam <3
  Dziś postanowiłam, że zadebiutuje u mnie G-Dragon. Wiem, że od wydania tej piosenki minął całkiem spory czas, lecz jakoś nie mogę się od niej odpędzić. Męczy mnie od oglądnięcia jej MV, gdy był dzień premiery, więc..
  Jeśli mam być szczera, to nawet nie chce mi się tutaj nic pisać. Nic mi się nie chcę, a ostatnio przyłapuję się na tym, że wstawanie z łóżka jest dla mnie ogromnym wyczynem. I nie... nie jestem aż tak dużym leniem.
  Osobiście nie przepadam za GD, ponieważ zraziłam się do niego z kilku powodów, ale nie ważne. Mam nadzieję, że scenariusz przypadnie wam do gustu, mimo że nie zapowiada się by był jakoś specjalnie długi
Zamówienie: Sandra
Zapraszam <3
~ ~
   Siedziałaś w pokoju swojego chłopaka, okryta ciepłym i puchatym kocem. Za oknami padał deszcz, a od czasu do czasu pojawiające się błyskawice dodawały tylko ponurego nastroju. JiYong, siedział na ziemi, patrząc niepewnie w twoją stronę. Nie potrafił nic powiedzieć, ponieważ niewidzialna gula siedziała mu w gardle, a usta drżały zbyt mocno by móc coś wypowiedzieć.
-Cierpisz, bo się zakochałeś - mruknęłaś wciąż nie mogąc pojąć jego słów. - Jesteśmy razem trzy lata i chcesz mi wmówić, że miłość do mnie sprawia, że jesteś splątany?
-To nie tak ____ - wychrypiał, patrząc na nią ze smutkiem.
-Och, nie tłumacz się. Nie musisz tego robić. Jeśli mam być z tobą szczera, to nawet nie chcę cię słuchać. - oznajmiłaś wyjątkowo spokojna. - Jesteś dorosłym facetem, który wie co robi. Nie będę cię zmuszać do niczego, bo nie o to tu chodzi.
-___, ja naprawdę cię kocham, ale... chyba tak słabiej.
-Powiedziałam, żebyś się nie tłumaczył. - zaśmiałaś się ponuro. - Chyba jeszcze nie dorosłeś do związku.
http://68.media.tumblr.com/6ccda86d83a7d46c93fae685618bae02/tumblr_nsm8ryvRIq1tkfqloo2_400.gif-___.
-Jutro przyjdę po resztę ubrań, dobrze? Zaczekam aż burza minie i wrócę do domu.
 Chłopak nie był wstanie nic powiedzieć, ponieważ twoje słowa go zraniły dość mocno.
Jednak nie chciał się tłumaczyć, nie tylko ze względu na to, że go o to prosiłaś. Wiedział, że cię zranił i to już nie miało sensu.
Nigdy nie chciał mieć aż tak poważnego związku, jaki miał z tobą. Kochał cię, fakt, ale życie imprezowicza i podrywacza, odeszło gdzieś w dal, sprawiając, że czuł się jak w klatce.
Nie mógł już tego znieść, więc podjął taką a nie inną decyzję.
   Gdy tylko pogoda się unormowała,  od razu wstałaś z fotela, po czym ruszyłaś na korytarz. Targały tobą różne, silne emocje, lecz nie okazywałaś tego. Chciałaś udawać silną, więc ubrałaś płaszcz, po czym mamrocząc ciche 'cześć', wyszłaś z jego domu.

   Od tego wyznania minął tydzień, wciąż przygnębiona siedziałaś na sali prób, chcąc odpocząć po męczącym treningu.  Byłaś jedną z tancerek i osób, które pomagały różnym zespołom w stworzeniu nowej choreografii. Kochałaś tańczyć, lecz czasem to było już dla ciebie zbyt męczące.
-Dlaczego nie gadasz z GD? - zapytał T.O.P, siadając obok ciebie.
-Nie mamy o czym rozmawiać oppa. - zaśmiałaś się ponuro, patrząc na mężczyznę kątem oka.
-Znowu się pokłóciliście? Wiesz, że czasem ma nieco specyficzne podejście do życia, ale - urwał, ponieważ przerwałaś mu, mówiąc.
-Twój przyjaciel ze mną zerwał. To aż dziwne, że tego nie wiesz.
-Naprawdę? Na pewno gadasz bzdury, niemożliwe, by JiYong był aż tak głupi! - mruknął, nie mogąc zrozumieć twoich słów i zachowania kumpla.
-W takim razie twój przyjaciel to niesamowity idiota. - warknęłaś, po czym zostawiłaś wciąż zaskoczonego Koreańczyka na sali prób.
   Udałaś się na parking tuż za wytwórnią, by móc odetchnąć świeżym powietrzem. Oparłaś się więc o ścianę budynku, po czym upiłaś kilka łyków zimnej wody prosto z butelki, którą wzięłaś ze sobą nim wyszłaś z wytwórni. W pewnym momencie zobaczyłaś GD, który z uśmiechem rozmawiał jedną z dziewczyn, która grała jego 'ukochaną' w ich nowym klipie. Prychnęłaś pod nosem, czując łzy w kącikach oczu, dlatego przygryzłaś mocno dolną wargę.
-____? - dobiegł cię niepewny głos Daesunga.
-Hm?
-T-to prawda? Hyung naprawdę z tobą zerwał?
-Zapytaj go, właśnie podrywa jedną z dziewczyn. - oznajmiłaś z drżącym głosem jednocześnie pokazując na wspomnianego osobnika.
-Nie wierzę, że jest takim debilem. - mruknął szatyn, po czym przytulił cię mocno do siebie. - Pamiętaj ___, że zawsze będziemy cie chronić, nawet przed hyungiem.
-Wiem, dziękuję oppa. - zaśmiałaś się smutno, po czym pocałowałaś wokalistę w policzek, co nie umknęło uwadze liderowi.

 Zauważyłaś, że odkąd zaczęłaś ignorować lidera to przestałaś czuć smutek i żal do niego. JiYoung zaczął stawać ci się obojętny, więc już bez problemu mogłaś patrzeć, gdy rozmawiał z jakąś dziewczyną.
  Tuż po nagraniu swojej partii, chłopak usiadł obok ciebie nieco zmęczony, po czym oparł głowę na twoim ramieniu. Zerkał na ciebie od czasu do czasu kątem oka, by sprawdzić twoją reakcję, lecz ty byłaś mocno obojętna na jego ruchy.
-____? Może poszlibyśmy coś zjeść? - zapytał nagle, ujmując twoją dłoń. Spojrzałaś na niego jak na kompletnego idiotę, po czym powiedziałaś.
-Wydawało mi się, że ktoś coś mówił. Hm, pewnie mi się wydawało. - po tych słowach odsunęłaś się od niego, by móc spokojnie oprzeć się o oparcie kanapy.
https://68.media.tumblr.com/ae15ce70fe2ca8622b66df52e81dfce1/tumblr_nskevaNx1i1twrumzo1_500.gif-Dlaczego tak się zachowujesz względem mnie? Nie lubisz mnie już? Wiem, że spaprałem, ale mogłabyś mnie chociaż nie ignorować. - mruknął, zerkając na ciebie. - Zachowujesz się jak dziecko ___. - dodał, myśląc, że to sprawi, że się do niego odezwiesz. Lecz tak się nie stało, prychnęłaś tylko na jego słowa, po czym wstałaś na równe nogi, by podejść do najstarszego w zespole i pogratulować mu udanego nagrania. GD, spojrzał na ciebie smutno, po czym chwycił komórkę, by móc umówić się z dziewczyną z nagrania.

   Nie przejęłaś się, gdy chłopak dzwonił przy tobie do innej, by móc się z nią umówić. Bardzo dobrze udawałaś, że to cię nie obchodziło, więc lider myślał, że naprawdę tak było. Przytuliłaś się do Daesunga, jednocześnie chowając twarz w zagłębienie szyi. Wokalista przytulił cię jeszcze bardziej do siebie, chcąc cię ogrzać, ponieważ chłopcy mieli sesję w plenerze, a pogoda wcale nie była idealna.
-Nie powinieneś tego robić. - usłyszałaś ponury głos GD, który stanął na wprost was.
-Nie rozumiem o co ci chodzi hyung.- zaczął ze spokojem szatyn - ___ to moja przyjaciółka zimno jej, to ją tulę.
-Dlaczego w taki sposób?
-A czy powinno cię to obchodzić? Zerwałeś ze mną miesiąc temu, więc się odczep. - warknęłaś, patrząc na niego wściekła.
http://38.media.tumblr.com/6d265dfca882c840ac6829008cfec22f/tumblr_nskgp2Lif31s4eyujo3_400.gif-Może żałuje tej decyzji?! - uniósł głos, po czym odszedł od was szybkim krokiem. Zaskoczona spojrzałaś na równie niedowierzającego Daesunga.
  Ostatnie nagrania do teledysku były bardzo nerwowe, ponieważ data premiery zbliżała się coraz szybciej, a zespół nie był jeszcze na to tak bardzo gotowy. Najbardziej to wszystko znosił G-Dragon, ponieważ jako lider musiał udźwignąć ogromną presję i nacisk ze strony wytwórni. Te momenty mu uświadomiły jak wiele ci zawdzięczał i jak bardzo za tobą tęsknił. Żałował swojej decyzji, którą podjął zbyt pochopnie i zbyt szybko wcielił ją w życie.
  Podczas ostatniej sceny w deszczu GD zamiast patrzeć na dziewczyną, z którą był na kilku randkach, patrzył na ciebie. Wasze spojrzenia się skrzyżowały przez co chłopakowi zebrały się łzy w oczach. Chciał cię przytulić i zapewnić, że już nigdy nie będzie takim idiotą, lecz wiedział, że cię stracił.

  Późny wieczór, sesja i nagranie skończone. Teledysk również, więc już każdy mógł odpocząć. Stałaś właśnie przy mini garderobie chłopaków, zbierając swoje rzeczy, lecz w momencie, gdy chciałaś pójść, ktoś złapał cię za rękę.
-Porozmawiajmy ___. - jęknął rudowłosy, patrząc na ciebie z bólem.
-Nie mamy o czym oppa. Zdaje mi się, że twoja dziewczyna czeka na ciebie. - oznajmiłaś ze łzami w oczach, pokazując skinięciem głowy, że bruneta naprawdę czekała na lidera.
-Nie obchodzi mnie to, chcę z tobą pogadać. Naprawić to.
-Nie. Ja nie chcę do ciebie wracać, nie kocham cię już, zrozum to! - krzyknęłaś, mimo że tak naprawdę nie miałaś tego na myśli. Kochałaś go, ale nie chciałaś mu dać tej satysfakcji.
-Kocham cię _____, zrozumiałem błąd.
-Za późno. - po tych słowach zabrałaś jeszcze torbę z krzesła, po czym wyszłaś przyczepy. Zrobiłaś kilka szybkich kroków, lecz zraszacze, które były potrzebne do nagrywania teledysku, włączyły się niepostrzeżenie. Krzyknęłaś przerażona chcąc zawrócić w suche miejsce, lecz nagle poczułaś mocny uścisk i dobrze znany ci zapach męskich perfum.
-Oppa. - jęknęłaś, roniąc kilka łez.
-Nie _____, nie puszczę cię tak łatwo. Za długo nie było cie obok.
-Nas już nie ma.
http://33.media.tumblr.com/160e42b7d15b6b626875399852afc9c7/tumblr_nskgp2Lif31s4eyujo4_400.gif-Jesteśmy ___, jesteśmy. - szepnął, chowając twarz w zagłębienie twojej szyi.
-Zraniłeś mnie, nie wybaczę ci tego.
-Wiem, że jestem idiotą, palantem, chamem i gburem. Pewnie jeszcze myślisz, że jestem jakimś playboy'em, czy coś w tym stylu, ale. - urwał, sam również roniąc kilka łez. - To nie prawda. Byłem z nią tylko raz na kawie, ale ona wcale nie jest taka fajna. Robiłem wszystko by wzbudzić w tobie zazdrość, lecz gdy zobaczyłem jak bardzo mnie ignorujesz i nawet nie wymawiasz mojego imienia.- urwał, przyciskając cię do siebie jeszcze bardziej. - zrozumiałem jak bardzo cię potrzebuję. Nie wiem co mną kierowało miesiąc temu, ale wiem, że popełniłem najgorszy błąd życia.
-Oppa.
-____ kocham cię, mam cie błagać na kolanach? - zapytał, po czym nie czekając na twoją rekcję, upadł na kolana tuląc się do ciebie - To będę cię błagał na kolanach, zrobię wszystko by cie odzyskać.
-Aish. - zaśmiałaś się cicho, również upadając na kolana. Przytuliłaś go do siebie, mówiąc ostrzegawczym tonem. - Masz ostatnią szansę JiYong, pamiętaj o tym.
-Będę kochanie, będę. - oznajmił, po czym pocałował cię delikatnie, by zaraz znów się w ciebie wtulić.

Krótki, ale treściwy scenariusz.  
Mam nadzieję, że wam się podobał. 
Zachęcam do odwiedzania zakładki z wieloczęściowcami i skomentowania moich pomysłów.
Mam już cztery części do First Love, a piąta jest w trakcie. 
Możliwe, że ją całkiem niedługo dodam. 
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

sobota, 11 marca 2017

Scenariusz #91 Chen Happiness

5 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z dość krótkim scenariuszem, mam nadzieję, że praca przypadnie wam do gustu.
Zamówienie: Beata Linka
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~ ~
   Siedziałaś sama na dachu kina, znudzonym wzrokiem obserwowałaś ulicę, która z minuty na minuty robiła się coraz bardziej opustoszała. Pojedyncze krople łez spływały po twoich lekko zaczerwienionych policzkach, a usta co jakiś czas wypowiadały pojedyncze słowa piosenki, którą słuchałaś. Mimo panującego wiatru nie czułaś zimna, ostatnio przyłapywałaś się na tym, że nie czułaś nic prócz pustki. Ogromnej pustki, która z dnia na dzień stawała się większa i większa, sprawiając, że coraz bardziej popadałaś w depresję.
   Nim się zorientowałaś zegarek na wyświetlaczu komórki wskazywał godzinę dwunastą w nocy. Wciąż mało przejęta tym faktem postanowiłaś jednak wrócić do domu, ponieważ czasem twoja rodzicielka sprawdzała dla bezpieczeństwa twój pokój. Zmieniłaś piosenkę na jeszcze bardziej melancholijną, po czym zaczęłaś iść w kierunku schodów przeciwpożarowych, które prowadziły na sam dół. Gdy byłaś już na nich kątem oka zauważyłaś poruszenie, lecz zignorowałaś to chcąc jak najszybciej wrócić do domu.

   Kolejny dzień, kolejna walka o przetrwanie w takim miejscu jak szkoła. Powiedzmy sobie szczerze, byłaś wyrzutkiem w tym ogromnym budynku. Nie miałaś przyjaciół ani znajomych, a jeśli nawet ktoś próbował do ciebie zagadać zaraz go zbywałaś. Nie chciałaś mieć nikogo bliskiego, dlaczego?
Pięć lat temu twoja najlepsza przyjaciółka popełniła samobójstwo z przyczyn, których do tej pory nie poznałaś. Nie mogąc się z tym faktem pogodzić popadłaś w depresję nie chcąc mieć już nikogo przy sobie bliskiego. Nie zależało ci na tym, czy umrzesz dziś, jutro czy może dopiero za kilkanaście lat. Nie zależało ci na szkole, ocenach, bliskich osobach. Byłaś niczym wrak człowieka, który po prostu był, lecz nic nie robił ze swoim życiem. Czułaś się jak pusta skorupa, która nie miała nic do zaoferowania.
   Siedziałaś znudzona na lekcji historii, stukałaś swoim czarnym ołówkiem o ławkę jednocześnie podpierając się na lewej ręce. Nie mogąc wytrzymać tej ciszy, wyjęłaś ukradkiem słuchawki, po czym włączyłaś swoją ulubioną piosenkę. Wolnymi ruchami swojej prawej dłoni zakreślałaś poprawne odpowiedzi, pamiętając co nieco z ostatniej lekcji. Mimo że nie przykładałaś się do nauki, miałaś całkiem niezłe oceny dzięki swojej dobrej pamięci, dlatego nigdy się nie martwiłaś, gdy przychodziłaś na testy bez wcześniejszego powtórzenia materiału.
-____? Czy ty słuchasz muzyki?! - usłyszałaś wrzask nauczyciela, który z niedowierzaniem na bladej twarzy, patrzył na ciebie jak na kryminalistkę.
-Mhm - mruknęłaś, zerkając na niego niechętnie.
-Oddaj sprawdzian, a najlepiej wyjdź z klasy - warknął, po czym wziął test i szybkim krokiem skierował się w stronę biurka. Ty natomiast westchnęłaś cicho, zabierając plecak z ziemi, nie przejmując się tym jak odbierze to nauczyciel wyszłaś z klasy nawet się nie odzywając. Zamiast zostać na korytarzu i czekać na ostatnią lekcję fizyki, postanowiłaś wyjść wcześniej niż przewidywał to twój plan lekcji. Poprawiłaś więc swój plecak, po czym szybkim krokiem skierowałaś się w stronę wyjścia z budynku nauczania.

   Usiadłaś zmęczona na krawędzi dachu kina, swój czarny plecak położyłaś obok siebie chcąc mieć go jak najbliżej. Podgłośniłaś muzykę jednocześnie spoglądając na ruchliwą ulicę Seulu. Twoje myśli krążyły wokół twojej zmarłej przyjaciółki, która tak jak ty uwielbiała pochmurną pogodę i gorącą czekoladę. Przymknęłaś oczy czując, że łzy zaczynały się niebezpiecznie tworzyć w kącikach twoich smutnych oczu. Nim się zorientowałaś ktoś usiadł obok ciebie. Czując czyjąś obecność uchyliłaś jedno oko a potem drugie, widząc obok siebie nieznajomego szatyna, pisnęłaś przerażona przechylając się w stronę krawędzi. O mały włos nie spadłaś z dość dużego budynku, ponieważ nieznajomy chwycił mocno twoją dłoń przyciągając cię w swoją stronę.
-Uważaj - wymamrotał, patrząc na na ciebie z powagą. Od razu wstałaś na równe nogi, chcąc jak najszybciej opuścić to miejsce - zostawisz mnie? - zapytał ze smutkiem - każdy mnie zostawia - dodał, przenosząc swój wzrok na ulicę. Zaskoczona jego słowami patrzyłaś na niego, nie wiedząc co powiedzieć.
https://31.media.tumblr.com/db44236b497481ebbe451b43004d8f5b/tumblr_inline_nqetzjnKt51s62ouj_500.gif-Nie znam cię - wymamrotałaś, chowając słuchawki do kieszeni.
-To mnie poznaj - odparł, zerkając na ciebie. Zaskoczona jeszcze bardziej niż wcześniej, położyłaś plecak na ziemi, siadając zaraz obok nieznajomego - Chen - powiedział ze smutkiem w głosie podając ci dłoń.
-____ - odparłaś równie cicho.
   Mimo że tak naprawdę razem nie rozmawialiście, to miło ci się przebywało w jego towarzystwie. Czułaś, że mogłaś mu zaufać, lecz mimo to nie odzywałaś się, nawet jeśli on od czasu do czasu zadawał ci jakieś krótkie pytania.W pewnym momencie oparł swoja głowę o twoje ramię ujmując jednocześnie twoją prawą dłoń. Zaskoczona spojrzałaś na niego, słysząc.
-Jesteś smutna. Zamknięta w sobie. Boisz się odezwać, myśląc, że mógłbym ci coś zrobić z tego powodu. Jesteś w złej kondycji psychicznej, więc siedzisz tutaj codziennie do późnej godziny i wracasz wspomnieniami do dawnych chwil, szukając chwilowego ukojenia.
-S-skąd wiesz? - zapytałaś przerażona faktem, że tak dobrze cię znał.
-Sam tutaj przychodziłem, gdy mój przyjaciel popełnił samobójstwo - mruknął - miewałem takie same dni, jak ty. Jednak otrząsnąłem się. Fakt, zajęło mi to dość sporo czasu, lecz mi się udało. Wiem, że tobie też się uda.
-Nie znasz mnie - mruknęłaś, przenosząc swój wzrok na ulicę.
-Wiem.
-Więc dlaczego uważasz, że jestem tak samo załamana jak ty byłeś?
-Każdy cierpi ___. Na swój sposób, ale jednak. Nawet jeśli chcesz mi wmówić, że jest inaczej, ja wiem, że kłamiesz - po tych słowach, odsunął się od ciebie, po czym z ponurym głosem, mruknął - załóżmy się.
-Słucham?
-Załóżmy się.
-O co? I na co?
-Załóż się ze mną, że w ciągu dwóch miesięcy sprawię, że odzyskasz dawną siebie.
-A jeśli ja wygram?
-Zniknę i dam ci spokój. - oznajmił spokojnie, patrząc uważnie w twoje oczy.
-Nie rozumiem, dlaczego to robisz?
-Odpowiem ci na to pytanie za dwa miesiące. To jak, zgadzasz się?
-Okey - mruknęłaś, po czym uścisnęłaś jego dłoń w geście rozpoczęcia zakładu.
   Ku twojemu zaskoczeniu chłopak nic już więcej nie mówił. Przytulił cię tylko do siebie, po czym oparł swój podbródek na twojej głowie. Nic więcej nie robił, a tobie po prostu ulżyło, gdy już nic więcej nie musiałaś mówić.

  Siedziałaś późną nocą w swoim pokoju. Twoje oczy i usta były napuchnięte od łez, a dłonie drżały, gdy za każdym razem zerkałaś na zdjęcie twoje i przyjaciółki. Mimo że chciałaś już wreszcie zacząć normalnie funkcjonować, nie potrafiłaś. Wspomnienia i ból po stracie przyjaciółki zamknęły cię w podłym i ponurym świecie nie chcąc wypuścić. To raniło cię najbardziej, ponieważ nie wiedziałaś, jak z tego wyjść.
W pewnym momencie usłyszałaś ciche pukanie do okna, zerknęłaś w tamto miejsce, z przerażeniem stwierdzając, że na drzewie siedział Chen, patrząc na ciebie ponurym wzrokiem. Wstałaś powoli z podłogi, po czym skierowałaś się do okna by je otworzyć.
-Chen? Co tu robisz?
-Przybyłem, żeby cię pocieszyć.
-Skąd wiedziałeś, że potrzebuję pocieszenia? Śledzisz mnie?
-Nie ___, po prostu cię znam - mruknął, po czym ostrożnie przesunąłby się po grubej gałęzi drzewa, by zaraz wejść do twojego pokoju. W momencie, gdy tylko znalazłby się w twoim pokoju od razu by cię mocno przytulił, całując cię delikatnie w policzek. Nie wyrywałaś się tylko stałaś tak, mocno zaskoczona jego zachowaniem. Zaraz jednak sama go objęłaś wtulając się w niego jeszcze bardziej, jednocześnie rozumiejąc, że potrzebowałaś czegoś takiego.
  Po krótkiej chwili położyłaś się na łóżku, a chłopak zaraz obok ciebie. Objął cię czule, przyciągając cię bardziej do siebie, po czym wyszeptał cicho.
-To trudne walczyć, gdy myśli się, że nie ma się powodów by to robić. Ale.... walcz dla mnie. Nieważne, że mnie nie znasz. Walcz, to twoja misja - po tych słowach przytaknęłaś tylko, po czym wtuliłaś się w niego, czując coraz większy spokój i senność.

   Ku twojemu zaskoczeniu chłopak, który tak bardzo starał ci się pomóc, nazywał się Kim JongDae i chodził dawniej do tego samego liceum co ty, lecz został wydalony. Szatyn był bardzo uzdolniony muzycznie i mimo że bałaś się to przyznać sama przed sobą to, polubiłaś go. Pomagał ci, dbał o ciebie i sprawiał, że nawet w najgorszy dzień się uśmiechałaś. To uczucie było wyjątkowe i bałaś się, że po tych dwóch miesiącach mogłaś znów to stracić.

  Wracałaś ze szkoły w ponury i deszczowy dzień. Byłaś zła i roztrzęsiona, ponieważ tego dnia mijała kolejna rocznica od śmierci twojej przyjaciółki. Wiedziałaś, że ten czas będzie najgorszy, ponieważ to wtedy miałaś najwięcej myśli samobójczych. Poprawiłaś kaptur kompletnie nie przejmując się faktem, że byłaś już cała przemoczona, postanowiłaś udać się na cmentarz. Wiedziałaś, że mimo wszystko to był zły pomysł, lecz nie chciałaś z niego rezygnować.
  Stanęłaś przed nagrobkiem, patrząc na zdjęcie dziewczyny, która była ci naprawdę bliska. Roniłaś łzy, a drżącą dłonią jeździłaś po mokrej i zimnej płycie.
-Tyle minęło, a ja wciąż jestem w dołku. Nie potrafię zapomnieć - wyszeptałaś, zanosząc się coraz większym płaczem. W pewnym momencie ktoś objął cię czule od tyłu, przyciągając cię do siebie.
-Następna rocznica będzie inna.
-Dlaczego? - zapytałaś, zerkając na równie przemoczonego Chena.
-Zobaczysz - odparł, patrząc ci w oczy - wszystko się zmieni. Zostało już tylko dwa dni.

  Tak jak chłopak powiedział tak było. Dwa dni minęły naprawdę szybko, a ty odzyskałaś nowe siły. Może nie byłaś taka jak dawniej, ale na pewno coś się w tobie zmieniło. Byłaś nieco bardziej weselsza, czasem nawet żartowałaś. Każdy był pełen podziwu, że ta cicha i zamknięta w swoim świecie dziewczyna tak odżyła. Minimalnie, fakt, ale każdy mały postęp był bardzo widoczny.
  Siedziałaś na dachu kina, słuchając muzyki. Bałaś się spotkania z Chenem, ponieważ myślałaś, że było to wasze ostatnie spotkanie. Nie chciałaś go stracić. Traktowałaś go jak przyjaciela, który pomógł ci wyjść na prostą.
  Nim się zorientowałaś zapadł wieczór, a obok ciebie znalazł się JongDae.
-Minęły dwa miesiące - szepnęłaś, zerkając na jego poważną twarz.
-Tak, racja.
-Miałeś mi powiedzieć, dlaczego mi chciałeś pomóc.
-Och, wiem, ale najpierw chcę byś dostałą to - odparł, wyciągając w twoją stronę dłoń. W ręce trzymał bransoletkę, na której było wygrawerowane Słońce, zaskoczona spojrzałaś na niego, pytając.
-Nie rozumiem, co to jest?
-To jest bransoletka, która w chwilach zwątpienia ma pomóc ci się odnaleźć i podjąć dobrą decyzję. Chciałbym, aby to Słońce rozświetlało twój ponury dzień i sprawiało, byś zawsze się uśmiechała.
-Och - jęknęłaś, po czym wtuliłaś się w niego.
-Ja mam Księżyc - zaczął, wskazując ci mały wisiorek na swojej szyi - pomaga mi, gdy miewam koszmary czy bezsenne noce. Od czasu, gdy straciłem kumpla nie potrafiłem zasnąć na dłużej niż dwadzieścia minut. To było trudne, ale już jest lepiej.
-Teraz rozumiem sens tego - odparłaś równie cicho - lecz wciąż nie wiem, dlaczego mi pomogłeś?
-Zasługujesz na pomoc, na miłość i szczęścia. Na każe małe i większe dobro, które przez ostatni czas cię omijało. Wiem, że czasem podnieść się jest trudne, nie ważne jak wielki dołek by to był, sama nie zawsze możesz sobie pomóc, poza tym - urwał, przybliżając się do ciebie - znam cię na tyle długo, że wiem iż jesteś dobra. Zagubiona, ale dobra.
-Chen - urwałaś, ponieważ wtulił się w ciebie, całując cię lekko w zagłębienie twojej szyi.
-Chcę być twoim przyjacielem, ponieważ za długo byliśmy samotni. Chcę pokazać ci wiele rzeczy i jeszcze więcej chce ich z tobą przeżyć - dodał z cichym westchnieniem - jednak muszę wiedzieć, czy chcesz to ze mną przejść.
-Chcę - odparłaś od razu - naprawdę chcę.
-Od dziś już będziemy tylko szczęśliwi - szepnął, tuląc się do ciebie jeszcze bardziej - tylko my dwoje - dodał jeszcze ciszej niż wcześniej.




   I co sądzicie o scenariuszu?
Krótki, fakt, ale nie chciałam pisać tego jakoś długo, wystarczająco długo go pisałam.
Nie miałam weny, ale mimo to mam nadzieję, że źle nie wyszło.
Zachęcam was do zaglądnięcia do zakładki z wieloczęściowcami i napisania mi, czy wam się podobają pomysły. 
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

#104 Reakcja BTS Gdy proponują ci seks w samochodzie

16 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z dość krótką reakcją, która miała się już w sumie dawno pojawić, lecz dodaję ją dopiero dziś.
Zamówienie: Anonimek
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~  ~ ~
RAP MONSTER
Wracałabyś wraz ze swoim chłopakiem po wizycie u jego rodziców. Od rana Mon był nieco nakręcony, więc gdy był u rodziców ciągle dawał ci sygnały, że każda minuta zwlekania ze wspólnego spędzania czasu, sprawia, że ten miał coraz większą ochotę.
W momencie, gdy chłopak zatrzymałby się na skrzyżowaniu, ponieważ pojawiłoby się czerwone światło, zagryzłby delikatnie wargę, patrząc na ciebie kątem oka, gdy poprawiałabyś lekko podwiniętą koszulkę.
-___ -  jęknąłby, ściskając dłonią kierownicę - nie rób tak, ja naprawdę nie mam już sił się powstrzymywać - dodałby, kładąc prawą dłoń na twoje kolano.
-Oppa, już niedaleko dom - zaśmiałabyś się lekko przy tym zagryzając wargę. Gdy światło by się zmieniło Mon od razu ruszyłby z miejsca. Ku twojemu zaskoczeniu zatrzymałby się na małym parkingu, po czym oznajmiłby.
-Nie kochanie, dziś spróbujemy zupełnie czegoś innego - po tych słowach nachyliłby się bardziej w twoją stronę złączając wasze usta.
http://68.media.tumblr.com/99addc0e67bb634d7b4ccf23d43e8dba/tumblr_inline_nocyzpXdqk1ruw5lf_500.gif 

JIN
Bywały momenty w waszym związku, gdy Jin zamieniał się w kompletnie kogoś innego. A powrót z restauracji był właśnie takim momentem. 
-Kochanie - mruknął zniżonym głosem, kładąc dłoń na twoim udzie.
-Hm?
-Kochanie - znów mruknąłby, zerkając na ciebie.
-Tak oppa? - zadałbyś pytanie, lecz brunet uśmiechnąłby się tylko pod nosem, po czym sięgnąłby dłonią do swojej koszuli, rozpinając pierwsze dwa guziki. Widząc co robiłby twój ukochany, już wiedziałabyś co miał na myśli.
-Nie oppa, nie ma szans - oznajmiłabyś z powagą - na pewno nie będziemy się kochać w samochodzie!
-Dziś są moje urodziny kruszyno - oznajmiłby z ogromnym uśmiechem - powiedziałaś, że zgodzisz się na wszystko w  tym dniu. A kochać się z tobą w samochodzie to moje drugie z jeszcze niespełnionych marzeń - dodałby, po czym zatrzymałby samochód w pierwszej lepszej uliczce. 
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/fd/9f/8f/fd9f8fe4cabd64fd7a84e8c44edbc292.jpg 

J-HOPE
 Późnym wieczorem wracałabyś się ze swoim chłopakiem z pikniku, który został przez niego urządzony. Jechaliście w ciszy, słuchając cichej i spokojnej muzyki, która wydobywała się z radia. W pewnym momencie Hobi zerknąłby na ciebie z delikatnym uśmiechem, po czym wpadłby na pewien pomysł. 
-Cholera - mruknąłby.
-Co się stało? 
-Słyszysz jak coś stuka pod maską? - zapytałby, po czym zacząłby lekko pukać dłonią w drzwi, udając, że ten dźwięk dochodzi spod maski.
-Racja, może lepiej się zatrzymajmy - oznajmiłabyś - wolałabym uniknąć momentu, gdy nasz samochód miałby się nagle sam zatrzymać - dodałabyś. Tancerz zrobiłby tak jak kazałaś, zatrzymał się obok małego lasu, po czym wyszedłby z samochodu. Po kilku minutach postanowiłabyś do niego dołączyć, więc już po chwili znalazłabyś się obok niego.
-I co się stało? - zapytałabyś, nachylając się bardziej do przodu, by sprawdzić czy nie stało się coś poważnego. HoSeok, zaśmiałby się tylko, po czym objąłby cię czule, szepcząc.
-To chyba stukało coś innego.
-Hobiasz! ty cholerny zboczeńcu! - krzyknęłabyś, rozumiejąc w co się wpakowałaś - jedziemy do domu!
-Och, nie krzycz tak - zaśmiałby się, przyciągając cię bardziej do siebie - możesz jeszcze sprowadzić na nas jakieś dziki.
-Co? Jung HoSeok, ty cholerny idioto.
-W takim razie widzę, że jednak chcesz sprawić, żeby dziki do nas przyszły - mruknąłby - spokojnie ma miłości, znam dużo bardziej przyjemniejszy sposób na przywołanie ich, które jest zbędę od twoich krzyków - zaśmiałby się, ciągnąc cię do samochodu - znaczy.... będziesz na pewno krzyczeć, ale nie ze złości - dodałby ze śmiechem.
 http://pa1.narvii.com/5786/d1d693e63ee6536a53cf3c3bc501c1768c018631_hq.gif 

JUNGKOOK
Wracałabyś się z maknae z prób. Jeon miał coś bardzo niegrzecznego w planach, więc postanowił jechać dłuższą  trasą. Mimo że co chwila wzdychałby, mówiłby do ciebie czułe słówka, ty wciąż byłaś zajęta pisaniem z koleżanką.
-Kochanie - zacząłby już nieco zniecierpliwiony, ponieważ coraz trudniej mu się prowadziło samochód z kilku powodów - przestań z nią pisać.
-Aish, daj spokój Jungkook, jedź lepiej - oznajmiłabyś z uśmiechem. Jednak po kilku sekundach chłopak zabrałby ci komórkę i rzuciłby ją na tyle siedzenie z chytrym uśmieszkiem.
-Nie wierzę, że to zrobiłeś - mruknęłabyś zła.
-No cóż kochanie - zaśmiałby się, zatrzymując się nagle - muszę jakoś zwrócić na siebie twoją uwagę.
-Teraz muszę po nią iść, brawo Kook.
-Czekaj - zaśmiał się, rozpinając koszulę - pomogę ci szukać - dodałby, nachylając się w twoją stronę.
-K-kookie?
-Wolałbym, abyś teraz wołała na mnie oppa - szepnąłby ci do ucha, jednocześnie unosząc lekko twoją bluzkę do góry.
https://68.media.tumblr.com/0ef3d2b3230aca1970df5bd5fce1c3e1/tumblr_o196a6iUsI1v51rdvo2_r1_500.gif 

JIMIN
Jimin nie potrafiłby ukrywać tego, jak bardzo miałby na ciebie ochotę. Ty natomiast ciągle robiłabyś coś, by tylko bardziej dokuczyć swojemu chłopakowi. Tancerz, zwolniłby trochę, ponieważ wracając od jego rodziców chciałby ci pokazać piękne widoki na Seul. W momencie, gdy bylibyście niedaleko wzgórza, położyłabyś dłoń na jego udzie ściskając lekko. Park spojrzałby na ciebie zaskoczony, po czym uśmiechnąłby się w swój nieco psychopatyczny sposób, po czym przyśpieszyłby. by jak najszybciej znaleźć się na tym wzgórzu. W momencie gdy już byliście na nim, oznajmiłby.
-Chciałem ci pokazać piękne widoki, ale teraz mam ochotę na coś zupełnie innego - zaśmiałby się, odpinając pas - teraz dopiero doceniam wielkość tego samochodu, możemy tutaj wypróbować naprawdę wiele pozycji - dodałby, po czym odpiąłby i twój pas, jednocześnie chcąc pociągnąć cię na tylne siedzenia. 
 https://68.media.tumblr.com/ce25518c406fb27951d97375d18a1ae9/tumblr_oiem7oCPkp1u1r3wdo1_500.gif 

SUGA
Raper przyjechałby po ciebie, gdy skończyłaś swoje próby taneczne do jednego z konkursu. Nie zdążyłabyś się przebrać, więc usiadłabyś z tyłu samochodu chcąc zmienić ubranie. 
-I jak było na próbie? - zapytałby, stając na skrzyżowaniu.
-Dobrze, tylko strasznie na nas krzyczą, gdy coś nie wychodzi - oznajmiłabyś, biorąc do ręki koszulkę. W momencie, gdy ściągnęłabyś tą co miałaś na sonie, YoonGi spojrzałby na ciebie. Patrzył na twoje odbicie w lusterku, zaciskając dłonie na kierownicy. W pewnym momencie chwyciłby szybko twoje spodnie, po czym schowałby je na przednim siedzeniu, więc nie mogłabyś ich znaleźć.
-Oppa, gdzie są moje spodnie?
-Huh? Nie ma ich? - zapytałby udając ogromne zaskoczenie - na pewno tam są - dodałby, zjeżdżając na mały parking. Odpiąłby szybko pas, po czym przeszedłby na tylne siedzenie, siadając obok ciebie - naprawdę ich nie ma? - zapytałby, 'szukając' ich.
-Ugh, oppa jestem pewna, że je schowałeś - oznajmiłabyś z trudem urywając uśmiech.
-Nie wiem skąd ten pomysł - prychnąłby.
-Hm? No cóż oppa, to aż dziwne, że tak szybko potrafiłeś przejść na moje miejsce z pewnym problemem - zaśmiałabyś się, zerkając to na jego spodnie to na jego twarz.
-Aish - mruknąłby - wiesz, że nie ładnie jest się śmiać z oppy?
-Wiem, ale czasem jesteś tak uroczy i śmieszny w swoim - nie mogłabyś dokończyć, ponieważ raper od razu przysunąłby się do ciebie, złączając wasze usta. 
https://68.media.tumblr.com/b6fd11afa498abf85ac9c8ff74a44b3b/tumblr_nzye36EYon1upqo1ho1_500.gif  

TAEHYUNG
TaeTae tak jak i Jimin nie potrafiłby ukrywać momentu, gdy miał wobec ciebie pewne plany. Dlatego, gdy tylko wpadłby na pewien pomysł, zatrzymałby się szybko w jakimś w miarę odludnym miejscu, po czym zapytałby.
-Mówiłaś, że warto uczyć się czegoś nowego i robić różne rzeczy.
-No tak.
-Ja też chciałbym coś spróbować - odparłby zniżonym głosem, patrząc na ciebie z góry na dół.
-Co takiego?
-Jesteśmy w dość odludnym miejscu, mamy dość duży samochód i - urwałby, odpinając pas.
-I co?
-Może spróbowalibyśmy czegoś nowego?
-TaeHyung! Oszalałeś?
-Chyba tak - zaśmiałby się, po czym zamknąłby drzwi samochodu od środka - no cóż, teraz twoja decyzja jest chyba jednoznaczna.
-Ale - urwałabyś, ponieważ pocałowałby cię. W momencie, gdy oderwałby się od ciebie, oznajmiłby.
-Sprawię, że od dziś będziesz ze mną chciała tylko jeździć samochodem. 
  http://giant.gfycat.com/IdealisticAgitatedKid.gif  

Może reakcja wyszła nice inna niż miałam w planach, ale sądzę że chyba nie jest źle.
Który z chłopaków przypadł wam do gustu?
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

czwartek, 9 marca 2017

Urodziny bloga i Min YoonGiego

4 komentarze:
Witam <3
Przybywam do was z dwiema wspaniałymi informacjami.
Pierwsza to: Mój blog ma już rok i cztery dni.
Data powstania: 5 marca 2016 r.
Liczba scenariuszy: 90
Liczba reakcji: 103
Łączna liczba wyświetleń: 338 581 tyś.
Obserwatorzy: 33
Ilość Słoneczek, które odwiedziły poszczególne strony:
Strona z reakcjami: 22 010 tyś.
Strona ze scenariuszami: 5 919 tyś.
Strona z pytaniami:2 270 tyś.
Strona z zamówieniami: 1 784 tyś. 
Ankieta: 160
O A.R.M.Y: 503
Najwięcej wyświetleń zebrała reakcja pt. Gdy próbuje byś słodki z wynikiem: 7 238 tyś.

Przebyłam z wami naprawdę cudowną drogę. Mam nadzieję, że będę przy was tak długo jak wy przy mnie. Może to dziwne, bo to "tylko" blog, ale nawet nie wiecie jak mi pomogło to wszystko. Każdy ma problemy, fakt, ale nie każdy sobie z nimi radzi.
A.R.M.Y również je ma. Dlatego tak często pojawiają się specyficzne scenariusze.
Często słyszę, że mam ze sobą problemy i jestem dziwa, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Każdy jest inny, więc w pewnym sensie "moja dziwność" mnie wyróżnia z tłumu.
Wracając...
Blog to moja forma terapii, tak jak niektórych osób, które znam. Cieszę się, że tak często zaglądacie i komentujecie, cieszę się również z tego, że zrobiłam dość duże postępy w pisaniu.
  Poznaliśmy się na blogu I Need U:
http://orig05.deviantart.net/af45/f/2015/348/b/2/bts_i_need_u__gif__by_xmonbeststarx-d9k627f.gif

 Ja świetnie się bawię pisząc dla was, a wy motywujecie mnie sowimi komentarzami:
http://pa1.narvii.com/6210/5f7dc555782bef7b9f9d6fe7b2dfccf9e9f26c40_hq.gif

Przeżyliśmy nie jedne dziwny, chory i psychopatyczny scenariusz, ale nadal tworzymy kolejne.
 http://66.media.tumblr.com/4ef3ba4bb77c4f4cd7b87d30cd2f8cc2/tumblr_no7b78rNwj1sqamxeo1_500.gif

Nigdy nie przestanę pisać, nawet jeśli moja aktywność będzie z czasem spadać. Ale... NOT TODAY:
http://images6.fanpop.com/image/photos/40200000/-BTS-NOT-TODAY-MV-bts-40250389-500-207.gif

Tworzymy razem całkiem niezłą kamizelkę kuloodporną:
 https://68.media.tumblr.com/cc1240128586667194f843bcece77f79/tumblr_inline_olxcv3T6MK1s0t47x_540.gif

Także... nie pozostaje mi nic innego jak podziękować wam za motywację i samo uczestniczenie na moim blogu. Nie ma czasu do stracenia... niedługo będziemy lecieć z kolejnymi postami.
http://images6.fanpop.com/image/photos/40200000/-BTS-NOT-TODAY-MV-bts-40250289-500-212.gif

DZIĘKUJĘ SŁONECZKA <3
 http://pa1.narvii.com/6337/d5d58a421333e36e82712c3d2c3e44b55e1ffdc2_hq.gif

A teraz druga wiadomość:
Nasz kochany Min YoonGi, obchodzi swoje 24 urodziny.
Jak zawsze pełen $wagu, obojętności i dobrego serca, które ukrywa pod maską "kamienia"
Mimo jego ukrywanej depresji i niechęci do ludzi, wiem, że mimo to jest mega zadowolony z tego co osiągnął, mimo że miał rzucane kłody pod nogi. To jest wytrwałość i determinacja!
Jestem z niego dumna, tak jak pewnie każda A.R.M.Y's.
Dlatego... Wszystkiego najlepszego Suga! Bądź cały czas sobą, tym kochanym i ponurym dziadkiem, świetnym raperem i pełnym $wagu YoonGim. Najlepszego Suga Oppa! <3
http://66.media.tumblr.com/0a4aa2107aba735c4e3b17c91c45855f/tumblr_inline_nygk4396BG1swn85j_500.gif
https://i1.wp.com/s4.favim.com/orig/151230/bts-gif-kpop-suga-Favim.com-3824604.gif


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6w0lITbRuPH1yibRK6gvrKaNUmnOe75u7S9202OBNmwIeNGhNvVCf1yDzQm34AeoKUy990Pjf9K3feFHWhgLbsT6PQllrbP8zfxdyULwMc6PXNNXXxEdkJeTM_JTpINQRmBEbq63mE_AV/s1600/d8bb6e0c926a63a8831abfa6baf73064.gif
https://m.popkey.co/d23223/OXrZb.gif


https://68.media.tumblr.com/2448777112054ee0231d77b0e3ba23be/tumblr_inline_ojbcd1UyIk1uqo36p_540.gif
https://68.media.tumblr.com/b224ee70c19faa04bc0448eb49dce56d/tumblr_oi3w51EP7H1v6abmvo2_r1_500.gif
 http://pm1.narvii.com/6306/3efbce33f648e3cb1d622939ce33e389221ac5b7_hq.jpghttps://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/84/a0/71/84a07151bd11b8a5e912a0bb118b2e90.jpghttps://c1.staticflickr.com/1/752/30849522104_b6d3c0aaac_o.jpghttps://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/5a/29/1d/5a291dbe535936a273d4f218e40b0df7.jpghttps://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/a6/68/ed/a668edbb75343318470be0a695cf7dbd.jpg

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MIN YOONGI <3

sobota, 4 marca 2017

Scenariusz #90 Suga Butterfly cz.2

3 komentarze:
Witam <3
  Przybywam do was z kolejną częścią i tym samym ostatnią, jaką mam przynajmniej w planach.
Cieszę się, że kilka z Słoneczek doceniło scenariusz, przyznam, że pisałam go dość sporo czasu, ponieważ sprawiał mi ogromne trudności pod względem pisania uczuć i budowania nastroju.
   Jeśli ktoś jest ciekaw przy czym pisałam/piszę scenariusz Butterfly, to zachęcam do kliknięcia w link: KLIK osobiście uwielbiam słuchać tego. Serio.
  Co będzie z naszym Sugą? Czy prawda nie okaże się dla niego zbyt bolesna?
W historii pojawią się słowa, które będą podkreślone. Dlaczego? Ponieważ to ułoży wam wyjaśnienie całej historii, ponieważ ten scenariusz będzie nieco chaotyczny... Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Zobaczymy.
Nie przedłużając....
Zapraszam <3
~ ~ ~
   "Uwięziony w kłamstwie
Ocal mnie od tego piekła
Nie mogę wydostać się z tego chaosu
Ocal mnie, odbywającego karę"
~Jimin - Lie

    Chodził po pokoju, od ściany do ściany wciąż nie mogąc pojąć co się z nim działo. Wizje, przemiana w wyglądzie, na co to wszystko? Czy to była jego wyobraźnia? W końcu był malarzem, miał fantazje, więc może te cholerne motyle, ____... och, to było dla niego zbyt trudne. 
  Przysiadł zmęczony tuż przed sztalugą. Nie miał odwagi by spojrzeć na świeżo namalowany obraz, wiedział, że jeśli na niego spojrzy znów odpłynie. Nie wiedział, czy to było bezpieczne.
-Cholera - szepnął nieco przestraszony, ponieważ z każdą sekundą zdawał sobie sprawę, że nie potrafił już funkcjonować tak jak dawniej. Fakt, wcześniej też nie było idealnie, ale na pewno było lepiej niż w momencie, gdy zaczął "odlatywać". 
Przeczesał swoje blond włosy nie mając ochoty patrzeć w lustro. Bał się, że znów zobaczy te okropne, szare rysy na jego porcelanowej twarzyczce. Czuł się kruchy. Martwił się, że coś się z nim działo niedobrego. Chciał się wyżalić, lecz pojął, że nie miał przyjaciół. 
   Był samotny.
Westchnął cicho, zerkając na obraz. Chciał poczuć znów to przyjemne uczucie, gdy ____ obejmowała go. Gdy mówiła do niego czułe słowa. Gdy po prostu była obok niego. 
  Obraz, który namalował przedstawiał granatowe, burzowe niebo. Dużą polanę, która była mocno zielona oraz drzewa, które były wokół niej. Nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że na polanie były dwa motyle. Niebieski i krwistoczerwony. Te same, które sprowadziły Sugę do "innego świata". Tuż obok nich siedziała ____ ubrana w czarną sukienkę do kostek. Jej włosy były spięte w kok, a oczy skierowane w stronę nieba, na którym była namalowana tylko jedna, jedyna błyskawica. 
  Był pewien, że _____ kazała mu to namalować. Jednak sam już nie wiedział...
        Co było prawdą, a co kłamstwem?

    Siedział skulony w ciemnym pomieszczeniu. Po jego poranionych, czerwonych policzkach spływały słone łzy, które moczyły jego nagą klatkę piersiową. Całe jego ciało pokrywały czerwone i siwe ślady, które przypominały szczeliny w pękniętym lodzie. Sączyła się z nich krew, sprawiając, że Koreańczyk trząsł się niemiłosiernie.
   Cierpiał. Bolało go. Jednak przyjmował ból i samotność. Sam nie wiedział, dlaczego się na to godził, lecz nie chciał zadawać pytań. Za bardzo się bał.
Poczuł lekki podmuch jesiennego wiatru, który przyniósł ze sobą woń kwiatów. Doskonale wiedział co to oznaczało.
-_____ - jęknął, prostując się mimo ogromnego bólu - potrzebuję cię - dodał, po czym chłodną, drżącą dłonią otarł krew z pękniętej, dolnej wargi. Jego oczy próbowały dostrzec jakikolwiek kształt, lecz ciemność, która go otaczała nie pozwoliła mu na to. Przez kratę w oknie przedostał się motyl. Kolejny, inny niż poprzednie.
   Suga spojrzał na niego ze strachem. Owad był dużo mniejszy niż wcześniejsze, jego skrzydła były poszarpane przez co z trudem usiadł na ramieniu chłopaka. Jego małe, słabe skrzydełka były brązowe ich końce natomiast były pomarańczowe.
-Co znów mi przyniesiesz? - wychrypiał, dotykając go palcem. Motyl ku jego zaskoczeniu, zatrzepotał tylko skrzydełkami, po czym padł martwy prosto na jego wyciągniętą dłoń. Min, patrzył na niego z dużymi oczami. Analizował wszystko co potrafił zrozumieć...
-Czy to oznacza, że umrę? - zapytał sam siebie, po czym poczuł nagły, pulsujący i mocno piekący ból w obydwóch nadgarstkach. W pomieszczeniu zabłysło światło, sprawiając, że chłopak zamknął na chwilę oczy. Syczał i płakał z bólu mocno przy tym zagryzając wargę. Nie potrafił już tego znieść.
   Z przerażeniem odkrył, nowe, głębokie "szczeliny" w jego nadgarstkach. Patrzył na nie przez łzy te rany powiększały się i powiększały zadając mu okropny ból. Nie potrafił już ronić łez. Za dużo ich już wypłakał. Dlatego przygryzł znów do krwi swoją dolną wargę, patrząc ze strachem, jak jego dłonie powoli robiły się przeźroczyste, po czym pękały wydając przy tym odgłosy szkła, które spadało na podłogę.
"Jeszcze za wcześnie by umierać
To jest zbyt dobry dzień
Nie nie nie dzisiaj
nie nie nie nie dzisiaj"
    ~Suga - Not Today 

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/16/7e/7d/167e7d839b25af85c1be1895f8b7ee5e.gif   Usiadł gwałtownie na szpitalnym łóżku, które głośno zaskrzypiało. Jego ciemne oczy szybko omiotły pomieszczenie, by szybko dać mu do zrozumienia, że był w szpitalu. 
  Wstał na równe nogi, ocierając kropelki potu z czoła. W pewnym momencie dostrzegł dobrze znaną mu istotę. ____ stała kilka kroków przed nim. Patrzyła na niego z dziwnym wyrazem twarzy. Był zbyt zagubiony w swoich myślach, że zaczął sam się gubić, więc poczuł się mocno zestresowany. Usiadł znów na łóżku nie mogąc wydobyć z siebie ani grama odwagi, by znów spojrzeć w te piękne oczy, których posiadaczką była ____.
-Mój YoonGi - jęknęła płaczliwym głosem - tak bardzo przepraszam, że mnie przy tobie nie było - dodała, siadając mu na kolanach. Uniosła lekko jego podbródek, patrząc w pełne strachu, zaszklone oczy. Złączyła ich usta w długim i czułym pocałunku, jednocześnie wkładając swoje małe dłonie pod jego białą koszulkę - cierpisz kochanie - stwierdziła, gdy odsunęła się od niego kawałek.
-Czuję się zagubiony, gdy nie ma cię obok. Tracę trzeźwy osąd, żyję bujdą ____. 
-Nie prawda YoonGi.
-Prawda ___ i ty o tym wiesz - mruknął, odwracając od niej wzrok  - nie wiem, czy to co teraz się dzieje jest rzeczywistością, czy tylko moją bujdą. 
-YoonGi - szepnęła, ujmując jego bladą twarz w swoje małe dłonie - kocham cię i to jest prawdą.
-To mi nie wystarcza - jęknął, patrząc to na jej usta to w jej oczy. 
   Gubił się i sam doskonale o tym wiedział. Z coraz większym przerażeniem stwierdzał, że chyba na coś zachorował. Te motyle, jego ukochana... to nie była rzeczywistość. To nie była JEGO rzeczywistość i to sprawiało, że cierpiał. 
-Co mam zrobić, byś uwierzył, że ja i moja miłość to sama prawda? - zapytała z lekkim uśmiechem, widząc małe rumieńce na jego policzkach. Lecz to co usłyszała, było zupełnie niezgodne z jego wyrazem twarzy.
-Spraw bym nie cierpiał - po tych słowach spojrzał na nią z takim bólem, że sama go poczuła. 
-Dobrze. Sprawię to - oznajmiła cicho, po czym oparła swoje czoło o jego. 
   Poczuł nagły powiew wiatru i mocną woń róż. Otworzył oczy nie odrywając się od ciała ___, wokół niego była sama pustka, która zaraz została zastąpiona mnóstwem motyli, które przybierały rożne kolory i rozmiary. Prócz tego wokół nich wirowały kwiaty i dotychczasowe prace Koreańczyka. 
   Gdy ___ się od niego oderwała z przerażeniem stwierdził, że jego ukochana miała na sobie te same "szczeliny" co on. Jej wzrok był pusty a oczy koloru krwistej czerwienni. Chciał coś powiedzieć i robił to, lecz jego głos był niesłyszalny. Patrzył na swoją ukochaną ze strachem, ponieważ ta jęczała i płakała z bólu tego samego co on wcześniej. Rany powiększały się, a ona krzyczała i krzyczała coraz głośniej.
   Chciał jej pomóc...
Lecz ona po prostu rozpadła się na małe, drobne kawałki. Jak mała, piękna, porcelanowa laleczka.

"Mówił, że pasujemy do siebie, bo on urodził się z kwiatem, a ja- z motylem, a kwiaty i motyle potrzebują siebie nawzajem, żeby przetrwać."
~Gemma Malley - deklaracja 

   Otworzył oczy, a z dłoni wypuścił pędzel. Siedział przed kolejnym obrazem. Nie potrafił już nic zrozumieć, dlatego siedział przed dziełem i wpatrywał się w niego z otępieniem. 
Przedstawiał ____, które siedziała przed nim ubrana w czarne spodnie i białą koszulkę. Jej włosy unosił wiatr a ona sama, patrzyła w jego stronę z ogromną miłością. Na dłoni miała motyla, tego samego, który odwiedził go gdy był w ciemnym pomieszczeniu.
  Kolejne obrazy przedstawiały już tylko sam chaos. ____ raniącą motyle, a potem ją, gdy je ratowała. YoonGiego, gdy leżał martwy w swojej krwi. Ciemną noc. Opustoszały budynek. 
Nic już nie rozumiał, dlatego postanowił z tym skończyć.
    Nie ze sobą.... z ____.

  Koreańczyk, spalił wszystkie swoje obrazy, palety i sztalugę. Usunął wszystko co stworzył i co miało służyć do stworzenia czegoś nowego. Wyrzucał z myśli każde wspomnienie, które przypomniało istotę, w której się zakochał.
   Min YoonGi stał się inny....

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/95/c4/45/95c4455ccec29b88d0c6b2067444b4e1.gif   Północ. Dwudziestego Listopada...
Chyba oszalałem. Naprawdę! Nie mogę o niej zapomnieć. Te oczy, czuły dotyk i uroczy uśmiech, gdy mnie widziała.
  Szczerzę się jak głupi na wspomnienie o ____. Dziewczynie, która zawładnęła moim ciałem i umysłem.
   Czy ja jestem chory? Czy mi odbiło? Kiedy to się stało?
  Zawsze miałem problemy z przystosowaniem się społecznym, nie byłem łatwym człowiekiem, ale mimo to miałem uczucia. Te pierdolone uczucia, które sprowadziły mnie na samo dno!
   Przez ____!
Nienawidzę jej jednocześnie ją mocno kochając.
Ten cyrk trwa już pięć miesięcy. Moje ciało jest wychudzone, blade. Mój umysł jest jak jedna, wielka, czarna pętla, na której pragnę się powiesić. Nie chcę ze sobą skończyć. Chcę żyć. Pragnę tego.
  Chyba...
Sam już nie wiem co mną kieruje. Co mają do tego motyle....
   Odjebało mi....

Piąta rano. Dwudziesty pierwszy Listopada.
  Kolejny raz powstrzymałem się od narysowania jej. Nie śpię po nocach, bo ciągle ją widzę. 
Stado motyli wlatuje i wylatuje z mojego pokoju.
  Zostaje tylko jeden.
Jest ogromny, ma czarne skrzydła, które są mocno poranione. Ciągle zostawia po sobie krew, które znika w momencie, gdy pojawia się ___.
   Co to oznacza? Może wiesz?
Czy umrę? A może stanie się to z moją ____?
A może obydwoje umrzemy?
   Nie chcę tego.
Boję się....
   Kurwa.... boję się samotności.
Gdybym miał jeszcze siłę ryczeć....
   Aish, robiłbym to cały czas.

  Monotonne tykanie zegara, głośny szum wiatru i ciche stukanie deszczu o okno w sypialni Sugi. Koreańczyk wpatrywał się w widok za oknem nie mogąc się na niczym skupić. Jego myśli były czarne jak nocne niebo, a serce biło mu zdecydowanie zbyt wolno, mimo że zdążył wypić już trzy kawy.
Chłopak przez ostatni czas porównywał swoje obecne życie do palącej się zapałki. Czuł, że tak jak ogień na zapałce powoli gasł, stając się mały i wątły. Jego chęci do życia gdzieś zniknęły, a on sam oddał się w ręce swojej depresji. 
-Zguba - szepnął, stukając palcem o okno - to ona była moją zgubą - dodał, po czym przygryzł delikatnie dolną wargę.
  Mimo że brunet zdawał sobie sprawę ze swojego stanu psychicznego, nie czuł potrzeby by gdzieś z tym iść. Już nie wychodził z domu tak często jak dawniej. Zakupy robił online, więc wszystko przywożono mu do domu. Jego własny pokój stał się jego więzieniem, już nawet wyjście do łazienki przyprawiało go o gęsią skórkę. 
   Posypał się po stracie ____...

  Piąty Grudnia. Druga nad ranem.
Umieram - to dobre słowo. 
Nie potrafię już wykonać żadnej czynności. Wszystko przychodzi mi z trudem, nawet pisanie tego durnego listu. 
  Chciałem przestać widzieć te dziwne rzeczy, które z dnia na dzień sprawiały, że szalałem coraz bardziej. Pozbyłem się ich. Motyli i ____.
____, dziewczyna, która poświęciła się dla mnie w imię miłości.
   Miłości?
Co to za uczucie? Fakt, czułem coś dziwnego, gdy szatynka była przy mnie, ale zawsze byłem kiepski w okazywaniu uczuć...
Ona jednak się nie poddawała i chyba to sprawiło, że się tak posypałem.
   Zauważyłem, że gdy ona zniknęła, zniknęło wszystko czego doświadczyłem.
Te piękne krajobrazy, motyle, kwiaty i jej czuły dotyk.
Nawet mój wygląd jak u lalki zniknął.
   Znów stałem się samotnym YoonGim...
Chciałbym znów ją zobaczyć. Wiem, że na pewno bym ją pocałował i wyznał jej, że jestem gotów cierpieć katusze jeśli tylko to sprawiłoby, że byłaby obok mnie...
   Jestem gotów chyba poświęcić wszystko...
Chyba....
   Na pewno.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNpARTddVGU_A3kfMQNcTr5RNv4MoFyoEBTNWual6CoK6CDZZpF8twhrH9K7JHuWZq3dWG00I5UplFns8GoIWWEmBYtVEuhyphenhyphenfie3lm4h0ZJeTHinLgUhEJwHAnVyMpeocdwtSWRclBFco/s1600/suga+sad.gif   Pierwszy raz od dłuższego czasu Min YoonGi wyszedł z domu. Odkąd stracił 'kontakt' z dziewczyną z innego świata, stracił i swój sens. W pewnym sensie brakowało mu tego wszystkiego. Tych cudownych, tajemniczych motyli. Tej tajemnicy i słodkich pocałunków istoty.
  Chciał mieć spokój, to go dostał.

 Szedł wolnym krokiem przez chodnik, w uszach miał swoje ulubione słuchawki, z których wydobywała się jego ulubiona, spokojna muzyka. Odkąd przestał malować, zaczął bardziej interesować się muzyką, zauważył, że to mu pomagało.
  Od czasu do czasu rozglądał się po witrynach sklepowych, które mijał. Zbliżały się święta, a on nie miał ich z kim spędzić. Westchnął cicho, wzruszając przy tym ramionami. Nie chciał się znów dołować, dlatego przyspieszył kroku.
Schował dłonie do kieszeni ciepłego płaszcza, po czym stanął przed przejściem dla pieszych. Było ciemno i ponuro, zero aut i ludzi, dlatego rozejrzał się i ruszył na pasy, mimo że sygnalizacja informowała go, że nie powinien tego robić.
  Gdy był na środku drogi, zobaczył dobrze znany mu kształt. Z przerażeniem odkrył, że w jego stronę leciał motyl. 
Zima. Mróz. Jednak owadowi to chyba nie przeszkadzało, ponieważ zatrzepotał wesoło małymi, różowymi skrzydłami, po czym przysiadł na ramieniu YoonGiego. Koreańczyk otworzył z zaskoczenia usta, po czym drżącą dłonią dotknął delikatnych skrzydełek owada. Motyl tylko przybliżył się bliżej jego twarzy i z lekkim wahaniem, otarł się skrzydłami o jego zaróżowiony policzek. Min uśmiechnął się delikatnie, gdy nagle kątem oka dostrzegł zarys postaci. Ktoś biegł w jego stronę, machając rękami w górze, jakby chcąc zwrócić jego uwagę. Gdy tylko nieznajoma postać się zbliżyła, YoonGi dostrzegł ____, która z ogromną paniką na bladej twarzy, biegła w jego stronę. Krzyczała coś, lecz nie słyszał jej przez słuchawki w uszach. Chciał je zdjąć, lecz został sparaliżowany. Stał tak niczym słup soli, patrząc na coraz bardziej przerażoną dziewczynę. Nie słyszał jej, lecz z ruchu jej ust zdołał wyczytać tylko 'Uciekaj'.
  Gdy tylko zrozumiał sens jej słowa, dostrzegł dwa duże reflektory, które oznaczały tylko jedno. Jego śmierć.
   Reszta rzeczy działa się naprawdę szybko. ____ podbiegła do niego i objęła go mocno, lecz czule. Zasłoniła go swoim ciałem jednocześnie złączając ich usta ze sobą. Owad, który był na ramieniu chłopaka zniknął, a zamiast niego pojawił się ten sam co w 'ciemnym pomieszczeniu'. Dwa duże reflektory należały do dość sporych rozmiarów tira, który jechał wprost na bezbronnego bruneta.
Chłopak zdążył tylko ścisnąć lekko dłoń dziewczyny, po czym zamknął oczy, oddając się chwili jego zguby.

http://pa1.narvii.com/5823/40c28e70df50098fc4b8e5d0c7687eb76101efa9_hq.gif    Stanął w dużym, pięknym ogrodzie, który był pełen przeróżnych kwiatów, które miały takie barwy, że trudno było wybrać jeden najpiękniejszy. Podszedł powoli do granatowej róży, dotknął lekko jej delikatnych płatków przez co poczuł przyjemny, lekki zapach rośliny.*
  Zamrugał kilka razy oczami. Skądś kojarzył to miejsce, lecz nie potrafił zrozumieć skąd.
Te kwiaty, zapach nawet motyl... Skądś to znał.
  Rozejrzał się po całym ogrodzie, lecz coś mu nie pasowało. Czuł, że czegoś brakowało w tym miejscu. Kogoś....Kogoś, to go pokochał ze wzajemnością. Kogoś ważnego dla niego...
-___ - wyszeptał, a jego serce zabiło zdecydowanie zbyt szybko. W panice rozglądał się w poszukiwaniu dziewczyny, lecz ku jego zaskoczeniu, szatynka siedziała spokojnie na ławce z podkulonymi nogami. Podbródek opierała na kolanie, a w dłoni trzymała granatową różę, z której wyrywała płatki. Chłopak bez zastanowienia pomachał do niej, uśmiechając się szczerze, jak jeszcze nigdy w życiu. Niestety Polka nawet nie zareagowała.
  Zmrużył oczy, chowając dłonie do kieszeni, nieświadom niczego ruszył w jej stronę.
-Kochanie - zaczął, siadając obok niej. Czuł się podobnie jak wtedy, gdy pierwszy raz ją widział, lecz wciąż mu coś nie pasowało - ____ - dodał, po czym spróbował dotknąć jej rannego policzka. Ku jego zaskoczeniu, jego ręka 'przeszła' przez jej ciało. Jego ukochana była tylko duchem. Z przerażeniem dotykał ją po ramionach, głowie i twarzy, lecz wciąż działo się to samo. Nie mogąc się powstrzymać zaczął płakać, schował twarz w dłoniach nie mogąc już niczego zrozumieć.
  Umarł? Żył? Walczył o życie? Co się z nim działo? Co się stało z jego ____?

http://pa1.narvii.com/5828/5f706458dfa12ef7eddf822c4e72383fe18462a7_hq.gif   Leżał na łóżku w swoim pokoju. Czując pustkę w sercu, jeździł dłonią po poduszce, gdzie mogłaby leżeć jego ukochana. Wzdychał od czasu do czasu przygryzając wargę, by nie uronić łez.
Nie mógł zrozumieć sytuacji, w której się znalazł.
   Co się z nim działo?
Błądził między światami? A może ta cała istota, miejsca, owady... może to był jego wymysł?

  Piętnasty Grudnia. Trzynasta.
Od kilku dni tkwię w szpitalu, ponoć coś u mnie zdiagnozowano. Nie wiem co mnie podkusiło, by wreszcie udać się do specjalisty od ludzkiego umysłu. Jednak zrobiłem to. Wykonałem badania i przeprowadziłem mnóstwo rozmów. Podobno jestem jakimś "wyjątkiem", który jest naprawdę interesujący.
  Moja ____ czuje się dobrze. Mimo że od wypadku minął miesiąc, ___ jest jak nowo narodzona. Uratowała mnie. W porę zdołała mnie złapać i przeciągnąć na chodnik, więc uniknąłem mocniejszych obrażeń od pojazdu..
Obydwoje byliśmy nieźle poturbowani, ale na szczęście nic więcej się nie stało.  
   Nie wiem co bym bez niej zrobił. 

  Trzydziesty Grudnia. Dwudziesta trzecia.
Otrzymałem wyniki. To co u mnie zdiagnozowano, sprawiło, że przestałem mieć ochotę na cokolwiek. 
___ stara się mi pomóc, ale mi po prostu odpierdala. Serio.
   Czuję się jak na krawędzi tuż przed przepaścią. Jeden zły ruch i....BUM! Jestem martwy.

   Piętnasty Stycznia. Północ.
  Mój ukochany śpi. To jest naprawdę dziwne, ponieważ nie robił tego od pięciu dni. Coś musiało się mu stać...
  Och!
Już wiem, czym jest to spowodowane. To choroba mojego YoonGiego. Tak bardzo się o niego martwię ~ Boję się, że pewnego dnia mu odbije i znów zacznie mieć.... halucynacje. 
Jednak lekarz zapisał go na terapie.... od jutra mój Min YoonGi, będzie malował obrazy.

https://68.media.tumblr.com/4ba10b886d2312273f33609a1df85f84/tumblr_oet0on3IkF1tk7ffbo3_540.gif    Min YoonGi, siedział drugą godzinę nad swoim dziełem, który miał być jego ostatnim obrazem. Dzięki niemu mógł zakończyć to, co zaczął.
  Gdy tylko poczuł się dumny z namalowanego dzieła, odsunął się od sztalugi i z delikatnym uśmiechem, odwrócił się w stronę swojego lekarza.
-Skończyłem, Panie HoSeoku - po tych słowach ustąpił miejsca starszemu mężczyźnie. Blondyn, podszedł do sztalugi od razu patrząc z zafascynowaniem na obraz, który został namalowany.
-Piękne - stwierdził, oglądając go spod różnych kątów - jest inny, ale przedstawia naprawdę wiele - dodał, klepiąc młodego chłopaka po ramieniu. YoonGi skinął głową, czując coraz większą dumę - możesz zabrać tę pracę do domu. W chwilach zwątpienia, pomoże ci.
  Gdy brunet spakował swoje rzeczy, postanowił zabrać się i za swój obraz. Jego praca przedstawiała niską szatynkę, która siedziała w kawiarni i piła herbatę malinową. Kilka stolików za nią, siedział brunet, który do złudzenia przypominał YoonGiego. 
Obok szatynki, która miała cudowne, błękitne oczy, siedział mały motyl. Owad wyglądał jakby przyglądał się dwójce młodych osób, którzy nie zwracali na siebie uwagi. Mimo to, patrząc na obraz można było wyczuć lekką tajemniczość i nadzieję.  
 - Ich pierwsze spotkanie - przeczytał zafascynowany, po czym zakrył pracę jasnym materiałem.

  Gdy opuścił szpital, zaczął nowe, lepsze życie. Dużo bezpieczniejsze i normalniejsze niż jego poprzednie.
YoonGi, stanął z małym notesem tuż przed kawiarnią, po czym przekroczył jej próg. Usiadł na miejscu, gdzie namalował swojego bohatera, po czym zaczął szkicować różne rzeczy. W pewnym momencie dosiadła się do niego dziewczyna, która również była na obrazie.
-Mogę tutaj usiąść? Nie ma wolnych miejsc - zaczęła lekko zawstydzona.
-Jasne, siadaj - zaśmiał się, wskazując bladą dłonią na krzesło - jestem Min YoonGi.
-____, miło mi - uśmiechnęła się delikatnie, podając mu dłoń. Zerknął na jej nadgarstek, uśmiechając się lekko.
-Śliczny motyl. Dlaczego niebieski?
-Kocham te owady, poza tym niebieski symbolizuje uzdrowienie, i niezwykłość - oznajmiła, patrząc na niego z uśmiechem.
-Masz rację. Niebieski motyl musi być niezwykły - zaśmiał się, zamykając przy tym swój mały notes.
I co sądzicie o drugiej części?
Podobała wam się?
Pisałam ją prawie sześć godzin -_-
Nie jestem jednak zadowolona na sto procent...
Aish...
 Napiszcie mi co sądzicie o historii. Jestem mega ciekawa waszych opinii.
*Urywek z części pierwszej. 
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

Obserwatorzy