niedziela, 26 lutego 2017

Scenariusz #89 Suga Butterfly cz.1

6 komentarzy:
Witam <3
 Przybywam do was z scenariuszem, który został zainspirowany pracą jednej z moich ulubionych autorek. Wiem, że na pewno będzie wiedziała, że to o nią mi chodzi.
  Bohaterem jest YoonGi, wiem, że raper jest nieco inny niż go przedstawię... chociaż?
Kto zna prawdziwą naturę Mina?
  Chociaż ciężko sobie wyobrazić go w takiej roli to postaram się jakoś wam "zobrazować" to, co mam w głowie i wierci mi w niej dziurę. Nie jestem dobra w pisaniu takich rzeczy, ale lubię wyzwania i właśnie się takiego podjęłam.
  Jak wyjdzie? Zobaczymy.
Nie przedłużając...
  Zapraszam <3
~ ~
 Czy możesz zatrzymać czas?
Kiedy ten moment minie, to tak, jakby nigdy nie istniał.
Mogę cię stracić.
Boję się, boję, boję.
~Bts - Butterfly

  Na ławce w parku siedział młody Koreańczyk. Miał bladą cerę, szczupłe ciało i obojętność wypisaną na twarzy. Z lekko przymrużonymi oczami obserwował innych, jakby starając się zapamiętać każdy szczegół w ich wyglądzie. 
  Przygryzł mocno dolną wargę, wyjmując z kieszeni swój mały aparat. Potrzebował weny, pomysłu na swoje kolejne "dzieło". Swoich inspiracji szukał wszędzie, w kinie, parku, w roślinach, ludziach... wszędzie. Dlatego nosił ze sobą aparat, by móc uwiecznić każdy pomysł, który wpadł mu do głowy, gdy patrzył na coś. 
 Kim był? Zapewne nawet sam on nie wiedział kim był i jaki cel miała jego egzystencja. Od razu można było stwierdzić, że na pewno miał depresję. Chociaż zjawisko często spotykane i nagłaśniane, zawsze budziło pewien lęk przed osobą z depresją. Mimo że skutecznie ją ukrywał, czasem sam wpadał w sidła swoich umiejętności ukrywania uczuć przez co gubił pomysły i ochotę na tworzenie czegokolwiek. 
   I właśnie w takich momentach przychodził do parku.

  Kolejną długą godzinę spędził na siedzeniu przed białym, pustym płótnem, który miał zostać zapełniony jego wizjami. Był malarzem. Fakt, nieznanym, amatorskim malarzem, ale jakże świetnym! Jego obrazy mogłyby spokojnie wisieć na ścianach różnych galerii, ozdabiać bogate wnętrza biur. Jednak malował tylko dla siebie. Może bał się ukazać swój talent światu? Zbyt dużo razy został wyśmiany, więc już nie miał ufności do innych.
http://68.media.tumblr.com/c630bff7f5e7d55b01156f8b0f473054/tumblr_ohwsg7LL9s1tgb36so1_r3_540.gif
    Potrafił przesiedzieć przed pustym płótnem cały dzień i całą noc. Gdy tylko próbował "zlepić" swoje strzępki pomysłów, zawsze wychodziło z tego wielkie nic. Gdy już brał pędzel i paletę pełną kolorów do ręki, pomysł się ulatniał, a on kolejny raz z rzędu niszczył płótno.
  Był zbyt nerwowy.

  Koreańczyk nigdy nie potrafił odnaleźć czegoś co dawałoby mu spokój i pozwoliłoby mu się porządnie zrelaksować. Dlatego też był samotny i opryskliwy. Mimo że jego obrazy przekazywały miliony uczuć, on sam nie potrafił wypowiedzieć chociażby jednego słowa, które oznaczałoby jakieś uczucie. Rozmowy z kimkolwiek przychodziły mu z  trudem, dlatego wolał malować i zamykać się w swoim świecie.

  Usiadł gwałtownie na łóżku, słysząc za oknem deszcz, który wydawał przyjemny dźwięk. Ku zaskoczeniu YoonGiego, jak zaczarowany podszedł do palety i nawet nie włączając światła, zaczął malować pierwszym lepszym kolorem i pędzlem jakieś kreski. Gdy dziwna wena go opuściła, włączył małą lampkę i zerknął na płótno, na którym był narysowany motyl. Żeby tego było mało, kolor, którym został namalowany był niesamowicie niebieski. Gdzieniegdzie były białe plamy, które miały odbijać światło słoneczne, końce jego dużych skrzydeł były czarne, a on sam był wygięty w takiej pozycji, że to było aż niemożliwe.
-Co to do cholery jest? - mruknął, przeczesując swoje ciemne włosy. Jeszcze przez chwilę patrzył na malunek, po czym odłożył paletę i kręcąc głową, wrócił na łóżko.
  Nie zauważył, gdy niebieski motyl jakimś sposobem oderwał się od płótna i podleciał do niego, siadając mu na czole. Przez chwilę owad poruszał niespokojnie skrzydłami, jakby chcąc odlecieć, lecz ostatecznie rozpłynął się na jego czole, wchodząc tym samy do jego głowy.

  Usiadł na łóżku, czując okropne pulsowanie w głowie, które sprawiało, że czuł niesamowite mdłości. Swoją bladą dłonią otarł małe kropelki potu z ciepłego czoła cicho przy tym wzdychając, przeniósł swój zaspany wzrok na obraz, który wczoraj w nocy namalował. Ku jemu z ogromnemu zaskoczeniu, jego wczorajszy obraz zniknął. Wstał szybko z łóżka, podszedł do sztalugi patrząc na nią dużymi czami.
-Gdzie ten motyl? - jęknął, szukając swojego obrazu. Niestety jego dzieło "wyparowało", a on sam nie miał pojęcia, czy to co wczoraj namalował pod wpływem impulsu w ogóle działo się naprawdę.
W końcu oparł się zmęczony o zimną ścianę, przez jego ciało przechodziły dreszcze, a kropelki potu spływały mu do oczu, sprawiając, że nic nie widział. Upadł na kolana, nie mogąc sobie poradzić z ogromnym ciepłem, które buchało z jego wpółnagiego ciała. Swoimi bladymi dłońmi otarł czoło i usta, by zaraz stracić przytomność.

http://pa1.narvii.com/6004/dd12f820aa6654688984c61b59174dcc32fe6214_hq.gif  Chłopak otworzył powoli oczy, czując na swojej twarzy coś mokrego. Ku jego zaskoczeniu, siedział na ławce, która znajdywała się na molo. Z nieba spadały krople deszczu, a wiatr sprawiał, że na ciele chłopaka pojawiła się gęsia skórka. Rozejrzał się dookoła, lecz nie potrafił zrozumieć, gdzie właściwie był. Pierwszy raz w życiu widział takie miejsce.
  Szedł wolnym krokiem brzegiem plaży od czasu do czasu zerkał na ogromne fale, które szumiały, sprawiając, że się powoli uspokajał. W pewnym momencie dostrzegł motyla. Tego samego, którego namalował w nocy. Patrzył na ślicznego owada, który leciał przed siebie. Nie potrafił oderwać od niego wzroku, ponieważ wyglądał jak z bajki. Śliczny, lekko połyskujący od Słońca, które powoli wychodziło zza chmur. Owad wylądował na piasku, trzepocząc lekko swoimi niebieskimi skrzydłami. YoonGi, podszedł do niego oniemiały, cisząc się, że widzi go tuż przed sobą. Wyciągnął w jego stronę dłoń, lecz motyl wzbił się w górę, sprawiając, że zaskoczony Min, odskoczył trochę do tyłu.
-Gdzie lecisz? - zapytał, po czym przygryzł delikatnie dolną wargę.
   Koreańczyk był pewien, że przez sekundę motyl zamienił się w dziewczynę, lecz zaraz odrzucił tę myśl, ponieważ to było niemożliwe. To było zupełnie coś nie normalnego, dlatego przyśpieszył kroku, by złapać owada.

   Stanął w dużym, pięknym ogrodzie, który był pełen przeróżnych kwiatów, które miały takie barwy, że trudno było wybrać jeden najpiękniejszy. Podszedł powoli do granatowej róży, dotknął lekko jej delikatnych płatków przez co poczuł przyjemny, lekki zapach rośliny. Oniemiały rozglądał się po ogrodzie, gdy nagle dostrzegł tę samą dziewczynę co wcześniej. Ubrana w zwiewną białą sukienkę, siedziała na ławce, patrząc na żółtą różę, którą trzymała w swojej bladej dłoni.
  Otworzył usta ze zdziwienia, gdy nieznajoma na niego spojrzała. Delikatna, szczupła twarz, która była równie blada jak jego. Długie lekko falowane ciemne włosy, spoczywały na jej ramionach. Malinowe usta i duże, niesamowicie niebieskie oczy. Na jej policzkach dostrzegł lekki rumieniec przez co i on sam się zawstydził. Nie potrafił od niej oderwać wzroku, ponieważ wyglądała jak z bajki.
-Usiądź obok mnie - usłyszał jej drżący, dziewczęcy głos - na pewno jesteś zmęczony po  tak długiej podróży - dodała, klepiąc miejsce obok siebie. YoonGi jak zaczarowany podszedł do niej, po czym przystanął, czując, że nie był godny siadać obok tak delikatnej i prześlicznej nieznajomej. Wydawało mu się, że osoba tuż przed nim była tak delikatna, że jeden jego ruch, a rozpadłaby się na drobne kawałeczki.
-Gdzie jestem? - zapytał niepewnie, siadając obok niej. Ciemnowłosa spojrzała na niego z delikatnym uśmiechem, mówiąc.
-Jesteś tam, gdzie twoje miejsce Suga.
-Suga?
-Jesteś blady, prawie jak cukier. Poza tym wiem, że mimo swojego chłodu masz dobre serce - oznajmiła, kładąc dłoń na jego klatce piersiowej, tam gdzie miał serce.
-Naprawdę nie rozumiem. Nie znasz mnie, więc dlaczego tak się zachowujesz?
-Znam cię, bardzo dobrze. Sądzę że nawet lepiej niż ty sam - zaśmiała się, mierzwiąc jego włosy, które przybrały kolor wypłowiałego różu.
-Co to za miejsce? Nie wiedziałem, że jest coś takiego w Seulu - na te słowa dziewczyna zaśmiała się cicho, ujmując jego zimną dłoń. YoonGi, spojrzał na nią zaskoczony, czując wypieki na twarzy.
-Są naprawdę piękne miejsca, ale trzeba je umieć znaleźć Suga - oznajmiła ze spokojem - chciałabym ci pokazać tak wiele miejsc- dodała ściszonym głosem.
-To pokaż.
-To nie takie łatwe Min, chciałabym, ale ogranicza mnie czas.
-Nie rozumiem - mruknął, patrząc na jej smutną twarz.
-Jest wiele rzeczy, których nawet ja nie rozumiem - odparła ze smutnym uśmiechem - teraz musisz wrócić do domu. Odpocząć. Stworzyć jakieś prace.
-A ty? Może poszłabyś ze mną? - zapytał nieśmiało. Ciemnowłosa tylko pokręciła głową, roniąc kilka łez - powiedziałem coś nie tak?
-Och, nie, nie YoonGi.
-To dlaczego płaczesz?
-Taka już natura - urwała, ponieważ zobaczyła w jego oczach błysk - musisz wracać.
-Ale - urwał, ponieważ przywarła do niego ustami. Całowała go łapczywie, jakby chcąc mu przekazać wszystkie uczucia i wizje, których była pełna. Koreańczyk objął ją czule, lecz po chwili poczuł już tylko chłód i dreszcze. Gdy tylko otworzył oczy, zobaczył swój pokój, który był oświetlony przez promienie Słońca. Chłopak wstał szybko na równe nogi, rozglądając się po pomieszczeniu.
-Co się stało? Znów zasnąłem? - zadał sobie pytania, kompletnie nie pamiętając tego, co i z kim przeżył.

  Siedział w kawiarni popijając kawę z białej filiżanki. Tuż przed nim leżał mały notes, w którym od czasu do czasu szkicował coś ołówkiem. Rzeczy, które były w notesie były inspirowane każdą sytuacją w jakiej był Min. Filiżanka z kawą z dzisiejszego ranka, starsza pani sprzedająca kwiaty chłopakowi, jakiś motocyklista. Czerpał pomysły ze wszystkiego, lecz przez ostatni czas był na skraju wyczerpania, ponieważ jego obecne pracy, były kiepskie. Mimo że spędzał nad nimi parę  godzin, one wciąż nie były dla niego idealne.
-Mogę się przysiąść? - dobiegł go spokojny ton głosu nieznajomej - wszystkie miejsca są zajęte, tylko obok pana nie - dodała, posyłając mu nieśmiały uśmiech.
-Mhm - mruknął, odwracając od niej wzrok. Dziewczyna na oko dwadzieścia lat, przysiadła się do niego z kubkiem ciepłej, malinowej herbaty. Jej ciemne włosy były spięte w warkocz, a oczy wpatrzone w książkę. Przez pierwsze kilka sekund Suga, patrzył w notes, próbując coś stworzyć nowego, lecz nadaremno. Zerknął na nieznajomą w tym samym czasie co ona na niego. Gdy wpatrzył się w jej oczy, dostrzegł motyla, który zamienił się w istotę podobną do dziewczyny, która siedziała tuż przed nim. Otworzył usta, widząc w jej oczach tak piękną istotę, że nie potrafił nawet zamrugać, ponieważ bał się, że "to coś" zniknie z jej spojrzenia.
-Przepraszam - odezwała się po chwili - coś nie tak? - dodała, Koreańczyk otrząsnął się zaraz po tym, gdy nieznajoma chwyciła lekko jego dłoń.
-Och, ma pani - urwał, nie wiedząc jak to ubrać w słowa - cudowny wzrok - dodał już nieco bardziej rozmarzonym tonem głosu. Miał wrażenie, że tego motyla gdzieś widział. Tą istotę również. Lecz gdy przypatrzył się nieznajomej, stwierdził, że to nie ona była obiektem jego nowej inspiracji. To było coś zupełnie innego.
-Motyl - mruknął, szkicując szybko owada w notesie - motyl - powtórzył już trochę bardziej roztrzęsionym tonem głosu. Z lekkim przerażeniem spojrzał na nieznajomą, po czym szybko wstał od stolika. Był rumiany, a kropelki potu zaczynały zdobić jego blade czoło. Drżącą dłonią schował notes do kieszeni spodni, po czym wyszedł szybko z budynku, chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu.

  Padł na łóżko kompletnie nie przejmując się faktem, że całe jego ciało było zdrętwiałe. Dziwne uczucie rozchodziło się po całym jego ciele, sprawiając, że niektóre ruchy sprawiały, iż bolała go dana część ciała. Westchnął cicho, patrząc na motyla, który narysował w notesie. Ten owad był nieco inny od poprzedniego. Tego samego rozmiaru, lecz jego skrzydła były krwistoczerwone. Patrzył na niego z ogromną intensywność, widząc w swoim rysunku małe podobieństwo do motyla, którego widział w oczach nieznajomej. I chociaż było to dla niego zbyt trudne do pojęcia, to i tak był pod wrażeniem, że 'takie coś' przytrafiło się akurat jemu.

https://secure.static.tumblr.com/25f53f9544ab36f3e497bcbf52e5e612/ykgnoiq/jnjobywlp/tumblr_static_filename_640_v2.gif
   Otworzył szybko oczy, czując ogromne zimno, które mroziło go od góry do dołu. Nie mogąc zrozumieć całej sytuacji, podniósł się do siadu. Był w pokoju, fakt. Jednak nie był w domu, ponieważ gdy wstał na równe nogi, dostrzegł, że nie było sufitu i podłogi. Stał na zimnym śniegu zupełnie boso. Miał na sobie tylko spodenki i koszulkę, więc trząsł się niemiłosiernie.
-Gdzie ja do chol- urwał,  widząc, że ściany walą się do tyłu, a on sam znajduje się na wysokim pagórku. Miał doskonały widok na panoramę ogromnego, ciemnego lasu. Mógł również dostrzec stado koni, które biegło w stronę jeziora po lewej jego stronie.
Przeczesał nerwowo swoje włosy, nie mogąc pojąc co się z nim działo. Wizje z motylami wyjątkowo mocno budziły w nim przerażenie, ponieważ zrozumiał, że każdy inny motyl zwiastował coś innego.
-YoonGi - dobiegł go znajomy głos. Gdy odwrócił się do tyłu spostrzegł istotę, którą widział rano w kawiarni. Ciemnowłosa stała tuż przed nim, lecz miała niesamowicie smutną twarz. Jej śliczne, duże oczy były pełne łez. Podszedł do niej i przytulił ją mocno, chowając twarz w zagłębienie jej szyi - och, mój Suga - jęknęła, wkładając dłonie pod jego koszulkę. Koreańczyk nie mogąc się powstrzymać, pocałował ją delikatnie w kącik ust. Mimo że samo jego zachowanie mocno go dziwiło, to nie chciał jej puszczać. Miał wrażenie, że dziewczyna przed nim dodawała mu jakiejś siły i chęci do dalszego egzystowania.
-Jesteś taki zziębnięty - szepnęła, kładąc swoją małą bladą dłoń na jego klatce piersiowej. Od razu poczuł dziwne ciepło, które rozeszło się po jego ciele. Z dłoni nieznajomej, wychodziły małe iskierki, które ogrzewały go całego. Nawet nie spostrzegł, że  jego włosy przybrały innego koloru. Z ciemnego, zamieniły się na jasny blond pod wpływem ciepła od dziewczyny.
-Jak masz na imię?
-___ - zaśmiała się uroczo, po czym złożyła delikatny pocałunek na jego dolnej wardze - twoja ___ - dodała szeptem, po czym zakryła mu oczy dłonią.
  Suga czuł jej obecność, jej usta i dotyk, lecz mimo to wciąż mu było mało. W miejscu, gdzie był, miał wrażenie, że ___ była tylko jego. Że ratowała go przed jakąś zgubą, która według niej, była zbyt blisko.

  Otworzył oczy. Znów pokój. Jego dom i brak obecności tej pięknej istoty. Gdy podniósł się do siadu, zobaczył w lustrze swoje odbicie.  Krzyknął, widząc małe kreski na jego twarzy. Podszedł szybko do lustra, bardziej się sobie przypatrując.
Wyglądał jak porcelanowa laleczka z blond włosami i niebieskimi oczami, na jego bladej twarzy były kreski, które powstają tylko wtedy, gdy laleczka zostanie czymś uderzona.
-Kurwa - jęknął. Gdyby mocniej ruszył dłonią, pewnie ta by się rozpadła na małe, drobne kawałeczki.
Zupełnie jak u lalki....
Lub jak skrzydła.... u motyla.

http://pm1.narvii.com/5929/1b5db9984338ebfa808fd09f90437e1765057caa_hq.jpg 

I co sądzicie o części pierwszej?
Podobała wam się?
Mam nadzieję, że tak.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE 

Zapowiedź - First Love

4 komentarze:
Dwa różne światy.
Dwie różne osoby.
A jednak coś ich połączyło...
Kilka dni wakacji HoSeoka, mogą się dla niego okazać bardzo ważne. W końcu nie często spotyka się taką osobę jak ____.
Chłopak dowie się wielu rzeczy, ale czy wyciągnie z nich wnioski?
http://data.whicdn.com/images/178354352/large.gif

Młoda dziewczyna, która miewa problemy.
Jak każdy z nas. Ale czy jej problemy są podobne do naszych?
Czy dziewczyna zdoła pokazać chłopakowi nadziei swój własny nieco mroczny świat?

-Bo widzisz Hobi, jest pewna rzecz, która nas różni - zaśmiała się ponuro.
-Co takiego?
-Ty masz wszystko. Ja nie mam nic - szepnęła, po czym odeszła, zostawiając go w osłupieniu.
Ku jej zaskoczeniu chłopak podbiegł do niej i chwycił ją mówiąc.
-Pozwól mi być twoim wszystkim - oznajmił cicho, patrząc uważnie w jej napuchnięte od łez oczu.
-Hobi...
 http://b1.pinger.pl/1dd77c0395b5ede989ffd9c1fa6b7a83/large.gif


Jak widzicie mam coś w planach. Będzie to wieloczęściowiec jednak nie wiem, kiedy się ukaże.
Być może dopiero w czerwcu.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak napisać... czekajcie cierpliwie.

piątek, 24 lutego 2017

#103 Reakcja SEVENTEEN Gdy wyznają ci długo skrywane uczucia

2 komentarze:
Witam<3
Przybywam do was z reakcją, która jest prezentem dla Beaty Linki, która ma dziś urodziny.
Wszystkiego najlepszego Słoneczko. Życzę ci zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń i spotkania biasa/biasów <3
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~ ~
WOOZI
Chłopak napisałby dla ciebie specjalnie piosenkę, która miałaby być wiadomością dla ciebie o jego uczuciach. W momencie, gdy skończyłby ją śpiewać, podszedłby do ciebie z powagą, pytając.
-____? Czy mogę... czy chcesz - urwałby, przeczesując swoje blond włosy.
-Też cie kocham Woozi oppa - zaśmiałabyś się, składając na jego rumianym policzku buziaka.
https://lh3.googleusercontent.com/-FjVkdwM-yok/Vlw9N7W6mCI/AAAAAAAAYeE/ErUKOJGrEhksinRlJFv4HIoXKTb7LOkig/w504-h504/tumblr_nykucyZb6n1qh2h0bo2_r1_540.gif

S.COUPS
Lider zabrałby cię na spacer późnym wieczorem. Od kilku tygodni zbierałby się, by wyznać ci swoje uczucia. Mimo że z zewnątrz był twardym chłopakiem, to tak naprawdę był uroczy i wrażliwy. Dlatego, gdy chciałby ci wyznać uczucia, zacząłby się jąkać i rumienić z tego powodu.
-No już oppa, spokojnie - zaśmiałabyś się, tuląc go.
-K-k-kocham cię - szepnąłby zawstydzony.
-Słucham?
-Kocham cię ____ - oznajmiłby, po czym spojrzałby na ciebie z niesamowicie uroczym uśmiechem.
 https://68.media.tumblr.com/aa8b7ed21d3446204e0c11f27ec6ead3/tumblr_ntho5eEf4S1udmc9xo1_400.gif 

VERNON
Szatyn wpierw posyłałby ci nieśmiałe uśmiechy, by móc sprawić, że patrzyłabyś na niego. Mimo że Vernon należałby do nieśmiałych chłopaków to postarałby się, aby w trakcie wyznawania ci uczuć, nie być aż tak cichym. Hansol, zabrałby cię za kulisy tuż przed koncertem, by móc powiedzieć.
-Kocham cię ____. Zbyt długo ukrywam w sobie to uczucie. Nie mogę znieść myśli, że ktoś inny mógłby być twoim chłopakiem - po tych słowach, pocałowałby cię delikatnie w czoło.
-Vernon...
-Ciii, ____, zaraz mam koncert, ale gdy tylko wrócę tutaj, idziemy na naszą pierwszą randkę - zaśmiałby się, mając na policzkach ogromne rumieńce.
https://68.media.tumblr.com/f9f3293ed87c839731b69264f5677ebf/tumblr_inline_ok3cq0NszU1tooavx_500.gif 

MINGYU
Chłopak, zachowywałby się względem ciebie jak prawdziwy, dobrze wychowany mężczyzna. Mimo że zawsze taki był dla ciebie, tamtego popołudnia, jego czyny i zachowania były inne niż zazwyczaj.
-Coś się stało oppa?
-Nie, dlaczego pytasz? 
-Jesteś bardzo zamyślony - odparłaś, dotykając opuszkami palców jego policzków - powiedz mi - dodałabyś ciszej.
-Jest takie pewne uczucie, które wypełnia całego.
-Jakie?
-Miłość... miłość do ciebie ____ - odparłby, po czym złączyłby wasze usta ze sobą.
https://media.giphy.com/media/DxUigf4U1ov2U/giphy.gif 

DK
Chłopak wyznałby ci swoje uczucia na planie, gdy kręciłby swoją część w nowej piosence zespołu. Wpierw śpiewałby swoje partie, patrząc uważnie w twoje oczy, lecz po chwili podszedłby do ciebie. Ująłby twoje dłonie i zaśpiewałby lekko drżącym głosem.
- Poczekaj dziewczyno, nigdy nie zakochuj się w nikim innym
Będę zbyt zazdrosny
Poczekaj dziewczyno, od teraz mam zamiar nazywać cię moją
Może i jestem nieśmiały, ale jestem też delikatny
Od teraz patrz tylko na mnie, moja ukochana* - po tych słowach, uśmiechnąłby się delikatnie, po czym pocałowałby cię w czoło.
http://pa1.narvii.com/5805/1c6b85e43bba348d404557b8bd92ffec027553e1_hq.gif 

 JUN
Chińczyk chciałby ci wyznać swoją miłość w nieco inny sposób. Nie tylko poprzez słowa, lecz także czyny, więc pewnego razu urządziłby swój pokój w taki sposób, by móc pokazać ci swoją miłość.
Gdy weszłabyś do jego pokoju, zobaczyłabyś powycinane serduszka, wasze zdjęcia przypięte na ścianie, ogromnego miśka a na środku pokoju uśmiechniętego Juna, który powiedziałby.
-Jedynie co widzę - to ty. Jedna osobą, którą tak kocham - to ty. O wszystkim o czym marzę - to bycie z tobą. ____, tak wiele dla mnie znaczysz, ale wiem, że nigdy nie będę potrafił ci tego pokazać w stu procentach, ale postaram się, by te dziewiędziesiąt dziewięć procent, były dla ciebie wystarczające - po tych słowach, podszedłby do ciebie u ucałowałby cię w dłoń jak prawdziwą damę.
 http://thumb.pann.com/tc_480/http://fimg3.pann.com/new/download.jsp?FileID=36813740 

THE8
Blondyn byłby nieco zestresowany, mimo że należał do tych optymistycznych chłopaków. Obawiał się, że ty go nie kochałaś, a on sam byłby już skazany na brak twojej miłości i przyjaźnie.
-___ - zacząłby, siadając na twoim łóżku - jest taki czas w życiu chłopaka, że czuje, iż przyszła jego pora.
-Nie rozumiem - oznajmiłabyś, odkładając książkę na bok.
-Moje serce przyśpiesza zbyt szybko, gdy widzę cię i czuję twój dotyk. Mój umysł głupieje, gdy nie ma cię obok. Robię się nerwowy i zazdrosny, gdy tulisz kogoś innego niż mnie.... to ten czas ____. To mój czas.... nasz czas.
-The8?
-Kocham cię ____, całym sercem. Całym sobą. 
-Ja ciebie też - zaśmiałabyś się, całując go w sam środek ust.
https://68.media.tumblr.com/2b14a5ffb82411653a24157188e12207/tumblr_nrg8joAJe61uxnq16o2_400.gif 

WONWOO
Koreańczyk, siedziałby obok ciebie, patrząc na twoją osobę kątem oka. Wierciłby się, ponieważ nie wiedział, jak zacząć ci wyznawać swoje uczucia, więc wypaliłby.
-Chyba jestem chory.
-Hyh? Coś cię boli? - zapytałabyś zaniepokojona, patrząc na jego poważną twarz.
-Boli mnie i to bardzo mocno - jęknąłby.
-Och, powiedz oppa co.
-Serce. Boli mnie, bo boję się, że mnie nie kochasz.
-S-słucham?
-Przepraszam ___. Po prostu cię kocham. Jesteś moim światem. Moim tlenem. Sensem istnienia.
-Aish, jesteś tak kochany, że nie sposób cię nie kochać - oznajmiłabyś, całując go nieśmiało.
https://68.media.tumblr.com/b4d620e26a36ee4d3cb270a914a32045/tumblr_inline_oaeyfgl7UC1tbjrcg_500.gif 

HOSHI
Tancerz wysłałby ci krótki filmik, na którym powiedziałby.
-____? Muszę ci coś ważnego powiedzieć.... ale nie teraz.... wyjdź szybko zza dorm, dobrze? Tylko szybko! - zaskoczona, zrobiłabyś tak jak kazał. W momencie, gdy stanęłabyś na tyłach dormu, gdzie byłby ogród, zobaczyłabyś ślicznie przystrojony stolik, a tuż przy nim Hoshiego w garniturze.
-To będzie nasza pierwsza randka.
-Ale...
-Kocham cię ____ i chcę żebyś się wreszcie o tym dowiedziała - dodałby z delikatnym uśmiechem.
 http://images6.fanpop.com/image/photos/39900000/Hoshi-seventeen-39990416-300-254.gif 

JOSHUA
Chłopak wyznałby swoje uczucia na jednym z wywiadów. Wiedział, że byłby lepiej, gdyby powiedziałby to tylko tobie, lecz chciał ci zrobić niespodziankę.
-Kocham cię ____, nieważne co pomyślą inni. Wiem, że ty też do mnie coś czujesz, ponieważ widzę to po twoich oczach. ____, pozwól mi być szczęściarzem i zgódź się zostać moją dziewczyną - po tych słowach, uklęknąłby i położyłby dłoń na klatce piersiowej i patrząc prosto w kamerę dodałby.
-Każdy dzień przy tobie jest jak wygrana w totka. Pozwól mi być wiecznym szczęściarzem, który   żyje u twego boku.
https://media.giphy.com/media/zZOPLuv9kKidy/giphy.gif 
DINO
Makane napisałby do ciebie list, który zawierałby każdą jego myśl i uczucie. Na końcu wiadomości dodałby adres, pod który miałabyś się udać. W momencie, gdybyś to zrobiła, znalazłabyś się tuż przed wejściem do wesołego miasteczka, przy którym stał już Dino.
-____.
-Dino....naprawdę mnie kochasz?
-Oczywiście, nie kłamałbym w tak ważnej sprawie.
-Och - jęknęłabyś, podchodząc do niego - ja ciebie też kocham - gdy brunet usłyszałby to, przytuliłby się do ciebie, szepcząc.
-Teraz możemy chodzić do budki dla par i kupować te same ubrania - zaśmiałabyś się tylko na jego słowa, widząc ogromny uśmiech na jego twarzy.
 https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/eb/d0/37/ebd037770e485a8cb0683e267d15b28c.gif 

JEONGHAN
Chłopak zrobiłby kolację tylko dla waszej dwójki. Postarałby się o każdy ważny szczegół, więc już po osiemnastej, siedziałabyś w jego towarzystwie, zajadając się potrawami, które zrobiłby. Rozmawialibyście na różne tematy śmiejąc się i dokuczając sobie nawzajem.
-Jeonghan oppa, podasz mi serwetkę? - zapytałabyś cicho. Gdy tylko Koreańczyk podałby ci ją, zobaczyłabyś napis, 'jesteś dla mnie najważniejsza'. Z każdą nową serwetką byłaby inna, urocza wiadomość, na ostatniej serwetce natomiast byłoby napisane 'kocham cię' po polsku.
-Oppa?
-Kocham cię ____, zrobię wszystko by móc być tylko twoim jedynym.
-Ale - urwałabyś zaskoczona.
-Nie kochasz mnie?
-Oppa, kocham, bardzo mocno, ale co na to fanki?
-W tej chwili nie są dla mnie ważne. Liczysz się tylko ty i twoja miłość do mnie - wyszeptałby szczęśliwy, że czujesz do niego to samo. 
http://file2.instiz.net/data/cached_img/upload/2016/04/29/1/73b5bf451c3a746aba1d34aa9f06a8f5.gif 
SEUNGKWAN
Wraz z chłopakiem bawiłabyś się w chowanego, podczas gdy reszta zespołu zajmowałaby się czymś innym. W momencie, gdy chłopak by cię szukał, postanowiłabyś się schować w szafie. Po kilku minutach znalazłby cię, mówiąc.
-Tu jesteś moja miłości.
-Hm?
-Wygrałem kruszynko - zaśmiałby się, biorąc cię na ręce - nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham - dodałby z uśmiechem.
-Oppa...
-Nic nie mów ____, wystarczy mi tylko twój pocałunek na zgodę, byśmy zrobili krok dalej w naszej relacji - zaśmiałby się od razu czując twoje usta na jego.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/25/20/63/25206313bf298725be18b5db4e7a480b.gif 
I tak oto dobrnęliśmy do końca reakcji.
Który z chłopaków przypadł wam do gustu?
Mam nadzieję, że podobał ci się prezent Beato <3
Jeszcze raz najlepszego! 
* Seventeen - Mansae
MILE WIDZIANE KOMENTARZE 

wtorek, 21 lutego 2017

#102 Reakcja BTS Gdy chwalą się, że są z tobą w związku

10 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z dość krótką reakcją, ponieważ ostatnio cierpię na brak weny.
Nie za bardzo chcę się tutaj rozpisywać, więc.
Zamówienie: HyeSeun Choi
Zapraszam <3
~ ~ ~
SUGA
Raper nigdy nie miałby w naturze chwalenia się czymkolwiek, mimo że miał naprawdę sporo rzeczy, którymi mógłby się pochwalić. Jego zachowanie zmieniłoby się diametralnie, gdy poznałby ciebie. Stałby się bardziej rozmowny i częściej by się uśmiechał, co dziwiłoby nie tylko chłopaków, lecz także fanki.
-Co się stało Suga, że chodzisz taki szczęśliwy? - zapytałby prowadzący jeden z sławniejszych programów. 
-Poznałem pewną dziewczynę. Ma na imię ____ i pochodzi z Polski. To ona jest powodem moich uśmiechów, to dzięki niej piszę tak dobre piosenki. Kocham jak cholernie mocno, nie wiem co bym zrobił bez tej dziewczyny.
-Nigdy nie miałeś w naturze by chwalić sie czymkolwiek. Cieszę się, że ____ zmieniła cię w pozytywnym znaczeniu.
-Jeszcze nie wiesz jak bardzo - zaśmiałby się uroczo - muszę się pochwalić całemu światu, że mam u swego boku taką księżniczkę - dodałby, wysyłając w stronę kamery całusa.  
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/1e/43/68/1e43680d3a902955d1ae555db4028e12.gif 

TAEHYUNG
 Od kilku dni kamery gościły w dormie chłopaków, by przybliżyć fanom ich codzienną rutynę. Wiadomo, chłopcy robili to co poza kamerami, czyli rozmawiali, uczyli się, pracowali. W pewnym momencie V podszedłby do ściany z nagrodami, mówiąc.
-Moja księżniczka była w tym dniu - zacząłby, wskazując na jeden z pucharów - gdy odebraliśmy naszą trzecia nagrodę.
-Tae? Ty masz dziewczynę? - zapytałby zaskoczony Jimin.
-Tak hyung, jestem z nią naprawdę szczęśliwy.
-Dlaczego się tym wcześniej nie pochwaliłeś?
-____ to mój skarb, nie chcę by męczyła się, gdy świat pozna ją. Ale mogę ci zdradzić hyung, że jest piękna, zabawna, utalentowana i w dodatku cała moja - zaśmiałby się w swój typowy sposób, by zaraz spoważnieć i spojrzeć w kamerę - księżniczko, jeśli to oglądasz, wiedz że bardzo mocno cię kocham.
 https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiURYE1TqUKLZhxS5GPjmZPKprFyZhp5xS6jo8KNXQVRCyzrt3gLaCkq2Xq5V4l-trJ333C6cdq7dQSJc2EKtUJ99OwI4XXkPRQjvFW3BgM_2idOLjo2p-SIGXbmXRe_E9TtHbMTgl-Sno/s640/bts-cute-handsome-korean-boy-Favim.com-3861963.gif 

JUNGKOOK
Makane zazwyczaj bywał cichy podczas wywiadów i mówił tylko wtedy, gdy była jego kolej. Lecz pewnego razu mieli wywiad w radiu, a chłopak cały czas gadałby jak najęty tylko i wyłącznie o tobie.
-I tak się poznaliśmy - skończyłby z uśmiechem.
-Rozumiemy - zaśmiałby sie redaktor - a teraz ty nam coś opowiedz YoonGi.
-Przepraszam - wtrąciłby się Kook - chciałem jeszcze dodać, że bardzo mocno kocham moją ____. Wiem jak bardzo ciężko pracuje by zadebiutować w naszej wytwórni i jestem z niej dumy - tuż po tych słowach każdy spojrzałby na rozmarzonego i szczęśliwego Jeona.
-Dobrze. Więc YoonGi - urwałby, ponieważ Koo znów chciałby coś powiedzieć, lecz tym razem Jimin, zakryłby mu usta dłonią i ze śmiechem powiedziałby.
-Co ta miłość robi z tym dzieckiem.
https://68.media.tumblr.com/7dd7dc8f5309fa3db3b1039841c27508/tumblr_ojphg4yCsZ1vmsb5oo1_500.gif 

JIMIN
Tancerz nie potrafiłby i nie chciałby ukrywać tego, że jest z tobą szczęśliwy i tego, jak bardzo cię kochał, więc cały czas gadałby tylko i wyłącznie na twój temat.
-Czyli, Jiminie, jesteś po uszy zakochany w ___, prawda? - zapytałby redaktor.
-Och, niech pan tylko o nią nie pyta, bo się nie zamknie - zaśmiałby się J-Hope - on jest zakochany w niej po uszy, fakt. Codziennie słuchamy o niej w dormie, potrafi mówić o ___ przez wiele godzin nawet nie urywając swoich zdań - dodałby, tyrpiąc lekko kolegę. Jimin tylko zamknąłby oczy wykrzywiając się do swojego hyunga.
-Chcę, by każdy wiedział, że ją kocham.
-Ach! Spokojnie hyung, doskonale o tym wiemy - zaśmiałby się Kook przez co i reszta wybuchłaby śmiechem, widząc zażenowanie na twarzy Parka.
 http://s13.favim.com/orig/160622/bts-gif-bangtan-boys-jimin-Favim.com-4439703.gif 

 J-HOPE
Chłopcy byliby na gali, gdy Hobi zacząłby mówić na twój temat. W momencie, gdy odebraliby nagrodę, przyszłaby kolej na dziękowanie fanom, więc pierwszy do mikrofonu dopadłby właśnie HoSeok.
-Przede wszystkim chcę podziękować ___. Nie żebym się chwalił czy coś, ale to w dużej mierze jej zasługa. Pomagała nam w pisaniu tekstów i układaniu choreografii. ____ to takie moje małe, kochane i niesamowicie urocze słoneczko, które sprawia, że mam ochotę wstawać każdego dnia - po tych słowach uśmiechnąłby się uroczo, ustępując miejsca liderowi. Nie minęłoby dwie minuty, gdy raper znów chciałby coś powiedzieć na twój temat, lecz chłopcy skutecznie odciągnęliby go od mikrofonu, co sprawiłoby, że fanki zaczęłyby piszczeć i krzyczeć na zachowanie Hobiego.
https://68.media.tumblr.com/6bee18eb9700e1f801d22671c4f1e2ed/tumblr_inline_okzws0H14L1r2o4n9_500.gif 

JIN
Najstarszy zostałby zaproszony do programu kulinarnego. Każdy chciałby się dowiedzieć, jak chłopak zachowuje się w kuchni i co robi, że chłopcy tak chwalą jego talent. Lecz ku za skoczeniu wszystkich Jin zamiast o gotowaniu, mówiłby o tobie.
-Moja ____, z którą jestem już cztery lata uwielbia, gdy dla niej gotuję. Ona również robi dla mnie to samo i mogę z ogromną szczerością przyznać, że jest w tym świetna - zaśmiałby się, zerkając na kamerę. Po kilku minutach znów by wypalił.
-Uwielbiam oglądać ją w każdej domowej czynności, niezależnie, czy ściera kurze czy składa nasze ubrania, ona zawsze wygląda perfekcyjnie. Czasem się denerwuję, gdy chłopcy z nią spędzają czas, ponieważ czasem bywam o nią lekko zazdrosny.
-Jin, to program o gotowaniu - zaśmiałby się prowadzący.
-Och, tak. Przepraszam - zaśmiałby się nerwowo - po prostu chce, by każdy wiedział, jak bardzo jestem z nią szczęśliwy - dodałby z rumieńcami.
 https://68.media.tumblr.com/6824e456ae933b8bea3b02c613b054a3/tumblr_inline_nx4z65Bv1y1scnohf_500.gif 

RAP MONSTER 
Lider otwarcie mówiłby o waszym związku. Chwaliłby się tobą na każdym kroku, nie ważne, że to byłby nie ten moment. Blond chciał, by każdy wiedział, że byłaś tylko jego i nikt nie miał prawa burzyć wam harmonii.
-Hyung - zaśmiałby się V - może teraz opowiesz nam o nowym tekście do Not Today?
-Och, tak. W tekście pomógł Suga hyung i moja kochana ___. Cała nasza trójka pracowała wyjątkowo intensywnie, ponieważ chcieliśmy, żeby nasz comeback był wyjątkowo huczny - zaśmiałby się - nie raz moja księżniczka nie spała po nocach by napisać nasze partie -dodałby z dumą w głosie. 
-Taaak, musimy mu wybaczyć, hyung ma niesamowitego bzika na punkcie Polki - zaśmiałby się Jimin - czasem mówi o niej przez sen.
-Och! Nie mów takich rzeczy publicznie, to sprawia, że sie zawstydzam - jęknąłby, chowając twarz w dłoniach.
-Nasz lider jest w niej zakochany po uszy -dodałby Kook.
-Zgadzam się - odparłby rozpromieniony Monster.
https://m.popkey.co/a7c571/04jKb.gif 

I co sądzicie o reakcji?
Który z chłopaków przypadł wam do gustu?
Przepraszam za wszelkie możliwe błędy... 
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

piątek, 17 lutego 2017

Scenariusz #88 Jin Reflection

6 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was  z dość krótkim scenariuszem, który będzie w formie listu. Nie wiem dlaczego, ale naprawdę lubię takie formy. Są inne, więc może dlatego tak je lubię?
Zauważyłam, że mój ostatni scenariusz z Jinem, jest z sierpnia... jest też z nim najmniej scenariuszy tak jak z Monem, dlatego chcę to zmienić.
Wzięło mnie na jakąś melancholię... nie znoszę tego stanu -_-
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~ ~
'Tysiące razy na dzień
które powtarzam i myślę o twoim istnieniu
Szorstkie słowa, które do mnie powiedziałaś
To lodowate spojrzenie i zimny wyraz twarzy'
~Bts - Hug me  

   Siedzę na werandzie i wpatruję się na widok zza oknem. Niebo zmienia swoją barwę z jasnego na ciemne, nadchodzi noc, a ja znów popadam w melancholię. Mam tak każdego wieczoru i każdego poranka, ponieważ to wtedy o tobie najwięcej myślę ____.  Zapewne ciekawi cię, dlaczego tak od razu piszę, bez zwrócenia się do ciebie, prawda? Po co mam robić coś takiego? Sam fakt, że przemogłem się do ciebie napisać po dwóch latach od ostatniego spotkania jest dla mnie ogromnym sukcesem. Mimo że to moja tysięczna próba napisania tego listu, wciąż mam obawy. Obawiam się, że znowu stchórzę i nie wyślę ci tej wiadomości, tak jak było z jej poprzednimi wersjami. Sam nie wiem co tak naprawdę chcę tu napisać. Wyżalić się? Napisać, jak bardzo cię nienawidzę jednocześnie kochając? Och... ____ moje życie było dużo łatwiejsze, gdy cię nie znałem. 
   Moi przyjaciele pojechali na kręgielnie, więc nie muszę obawiać się, że któryś z nich postanowi mnie tutaj zaskoczyć. Martwią się o mnie. Boją się momentu, gdzie miałbym oznajmić im, że odchodzę z BTS. Nie zrobię tego. Mimo że nie raz miewam takie myśli, nie poddam się. Nie mogę stracić jeszcze więcej. Wystarczy, że straciłem ciebie.
http://data.whicdn.com/images/211066451/large.gif    Jak otępiały wpatruję się na nasz ogród, w którym zawsze przesiadywałem wraz z tobą. Czytałem książkę, słuchałem muzyki, marzyłem. Lub po prostu spałem. Byłaś przy mnie w każdym z tych momentów. Uwielbiałem momenty, gdy wymykałem się z dormu, by móc pójść z tobą na spacer. Niczym Romeo, tkwiłem pod twoim oknem, czekając, aż wyjdziesz przez nie, by nie musieć wychodzić drzwiami, nie chcąc zbudzić rodziców. Szczęśliwy? To słowo jest zbyt małe by móc opisać to, co czułem gdy byłem przy tobie. Nie ważne, czy była to kłótnia, czy zwykła rozmowa. Zawsze byłem szczęśliwy. 
Właśnie.... byłem.
   Marszczę brwi, gdy widzę swoje niestaranne pismo. Łzy skutecznie zasłaniają mi kartkę papieru, przez co wyrazu są wygięte pod dziwnymi kątami. Nie chcę zaczynać od nowa. Chcę dokończyć ten cholerny list, nawet jeśli miałbym dodać do niego tysiąc innych kartek. Chcę wreszcie wysłać ci tę wiadomość i uwolnić się od wspomnień.
   Mój list to czas na refleksje. Mam nadzieję, że i ty popadniesz w melancholię po przeczytaniu go. A przynajmniej taką mam nadzieję...
Chciałbym ci opisać przebieg mojego dnia, próby, koncerty, trasy i kręcenie nowych teledysków. Jednak byłby on zbyt długi, a ty przestałabyś czytać go tuż po skończeniu tego zdania, myśląc... że znowu cię zanudzam.
    Nasz charaktery się różniły, lecz nie na tyle, by to było powodem naszego rozstania. Pamiętam, jak mówiłaś, że kochasz mnie za to, że jestem opiekuńczy i pomocny. Że jestem przy tobie nawet w dni, gdy nie chcesz mnie widzieć. A ja? Ja kochałem/ kocham w tobie ogromne poczucie humoru, cudowny uśmiech i moment, w którym się rumienisz.  Mimo że wracam wspomnieniami do naszych wspólnych chwil, do momentu, gdy cię spotkałem... nie czuję się źle. Może ta cholerna pustka wyżera mój umysł od środka, sprawiając, że nienawidzę cię jeszcze bardziej... Aish... nie wiem co piszę, jak piszę i dlaczego do cholery to robię.
   Poczekaj.... muszę się wypłakać...

   Wróciłem... Nadal czytasz ten list, czy już dałaś sobie spokój? Staram się przelać wszystkie emocje i myśli na papier, ale nie jestem w tym tak dobry jak Suga czy Monster. Kocham cię resztkami siebie, lecz wiem, że to sprawia iż się rozpadam. Jak domek z kart...
http://pa1.narvii.com/5959/b35983ad241126c1baeb4a75fadb37fef8014124_hq.gif
  Czy to samolubne? Czy moje myśli są samolubne, gdy zastanawiam się, dlaczego nie jesteś tylko moja? Dlaczego muszę się dzielić tobą z innym chłopakiem?
Co on ma, czego ja nie mam? Pieniądze? Większą sławę? Lub brak jej...?
   'To boli, zawszę płaczę
Szaleję wycieńczony przez ciebie
Nieprzerwanie o tobie myślę
Nienawidzę wszystkiego, mam dość każdego dnia*' - pamiętasz to jeszcze? Nie wiem dlaczego, ale tę zwrotkę nucę cały czas. Przy śniadaniu, obiedzie, kolacji. Przy każdej normalnej czynności. Ta piosenka, ta zwrotka... to sprawia, że mogę się oderwać od bólu i niczym ptak, polecieć w stronę nieba, gdzie są zapisane nasze wspomnienia....
   ... Mam nadzieję, że zdechniesz. Nie jesteś wart niczego, to szczęście, które dostałeś... nie zasługujesz na nie. Jesteś zwykłym nic nie wartym śmieciem... - te słowa huczą mi w głowie jak najgorsza wichura za oknem. Te słowa wypowiedziane z okropną szczerością sprawiły, że miałem ochotę uciec... Uciec z tego świata.
Dlaczego mnie tak ranisz? Odeszłaś. Rozumiem. Nie znosisz mnie. To też rozumiem. Ale... dlaczego chciałaś żebym skrócił swój żywot?
Bolało cię... bolał cię fakt, że mogę kogoś pokochać. Że ktoś inny mógłby mi dać jeszcze więcej szczęścia, niż ty.
   Masz rację.  Jest miliony takich osób... Moje A.R.M.Y's są wyjątkowo waleczne i dbają o mnie. O Bts... więc....
Żyję ____, mam się dobrze... a ty?

   Chaos. Pustka. Ból. Cierpienie. Samotność. Depresja. Brak motywacji. Mnóstwo stresu. Brak miłości. Brak nadziei - to moje ostatnie dwa lata. Delikatne prześwity szczęścia kończyły się, gdy przez przypadek widziałem cię na zakupach. Gdy już myślałem, że chwyciłem szczęście, pojawiałaś się w towarzystwie innego i skutecznie mi odbierałaś mi to, co chciałem przy sobie zostawić.
https://66.media.tumblr.com/59a5c13004eaf79577fd55c281924e7d/tumblr_nx3mw9LrCW1ukzrnwo1_500.gif   Spokojnie moja była dziewczyno. Rozumiem to. Ty też cierpiałaś, wiem to doskonale. Może starannie to urywasz, ale wiem, że nie jestem ci obojętny. Że gdzieś reszta tej miłości do mnie, została w twoim lodowatym sercu.
   Kameruję i kamerowałem każdą lepszą chwilę, chcąc móc obejrzeć film wieczorem i móc napawać się znów wspaniałym widokiem.
Każdy mój dzień to walka, by nie powrócić do dawnego siebie. Do SeokJina, który miał ochotę zawisnąć na kryształowym żyrandolu. Który chodził na spacer, na ogromny most, by móc z niego skoczyć.
     Miałem rację. Teraz, gdy zbliżam się do końca tego listu, czuję spokój. Te dziwne uczucie w sercu zniknęło, a pojawiła się nadzieja. Ja już odzyskałem wewnętrzny spokój. A ty?
   Jak sobie radzisz? Jesteś szczęśliwa z nim? A może chcesz do mnie wrócić?
Moje drzwi, moje serce... przyjmę cię znów do siebie i własnego świata, ale czy jednak tego chcę? Może gdybym się zastanowił nieco lepiej, to nie zgodziłbym się. Jednak wiesz, że mam dobre serce i potrafię wybaczać...
   Moja droga ____, mam nadzieję że dokończyłaś list. Odpisz, gdy tylko będziesz miała ochotę. Muszę wracać do kuchni i przygotować kolację chłopakom. Wracam do normalnego, szczęśliwego życia, gdy jeszcze cię nie spotkałem. Pełen determinacji będę walczył o lepsze jutro...
   Bądź szczęśliwa ____, bo twoje cierpienie w niczym mi nie pomoże. Nie jestem złym chłopakiem, ale ty za to jesteś złą dziewczyną. Mimo to wciąż cię lubię.
     Jestem zbyt dobry.... aish.
 ~ JIN

  Wysoki, przystojny Koreańczyk, schował list do białej koperty. Zapukał do drzwi, po czym zostawił swoją wiadomość na wycieraczce, by następnie uciec z tamtego miejsca. W ukryciu patrzył na dziewczynę, która zaskoczona zaczęła czytać list. 
 Po upływie kilkunastu minut, zobaczył jej delikatny uśmiech. Sam również uniósł kącik jej ust, nawet gdy Polka, zniszczyła kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
-Za to ty jesteś złą dziewczyną - powtórzył, po czym ruszył do dormu, czując się już dużo lepiej niż przed napisaniem listu.

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/0c/59/da/0c59da82ae9364307aadfab198d86750.jpg 

I co sądzicie o... tym liście? 
Osobiście nie jestem z niego zbyt zadowolona. 
Aish, brak weny robi swoje.
*BTS - Hold me tight
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

środa, 15 lutego 2017

#101 Reakcja BTS Gdy masz poważny wypadek samochodowy

10 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z kolejną reakcją BTS, która będzie nieco smutna. Mam ogromny mętlik w głowie po przesłuchaniu ich piosenek z nowego albumu i oglądnięciu MV do Spring Day. Jestem w trakcie pisania scenariusza z Z.Tao, lecz kompletnie nie mam na niego weny. Wiem, że długo czekacie na zamówione scenariusze, ale jak widzicie, mam ogromne problemy z weną i czasem. Eh -_- Ale spokojnie, reakcja jest! :D
Zamówienie: HyeSun Choi
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~ ~
JUNGKOOK
Maknae nie potrafiłby i nie chciałby ukrywać swoich łez, które byłyby naprawdę szczere. Chodziłby po szpitalnym korytarzy w jedną i w drugą stronę, ściskałby mocno swoje palce u lewej dłoni sprawiając, że jego dłoń zrobiłaby się sina. 
-Błagam... żeby nic jej nie było. Żeby żyła... - szeptałby pod nosem co chwila przystając, gdy jakiś lekarz szedłby po korytarzu. Po kilkunastu minutach, dopadłby lekarza, który wyszedłby z twojej sali.
-Co z nią? 
-Jej stan jest naprawdę ciężki. Nie wiemy co będzie dalej, straciła mnóstwo krwi posiada również rozległe rany - oznajmiłby ściszonym głosem. W momencie, gdy chłopak usłyszałby te słowa, nie potrafiłby już się powstrzymywać. Rozpłakałby się, chowając twarz w dłoniach.
-Moje kochanie - jęknąłby, patrząc na ciebie przez małe okienko w drzwiach.
https://68.media.tumblr.com/3e72ba68d3787701f829a767c3774ecf/tumblr_ohkin8zGz41u6znd7o1_500.gif 

JIMIN
Tancerz byłby tak bardzo roztrzęsiony po tej informacji, że musiałby wziąć tabletki na uspokojenie. Gdy tylko znalazłby się w szpitalu, gdzie leżałabyś po wypadku, zacząłby biec przez korytarz, by móc tylko cię przytulić i zapewnić, że był przy tobie. Nie potrafiłby usiedzieć w miejscu, gdy tylko lekarz kazałby mu odpocząć po całonocnym czuwaniu przy tobie.
-Chcę ją widzieć - jęknąłby.
-Nie może pan. 
-Chcę z nią porozmawiać.
-Pani ___ jest nieprzytomna.
-Chcę ją przytulić.
-Nie może pan.
-Chcę przy niej być.
-Może Pan, lecz na razie tylko myślą. Pańska obecność w jej sali nie jest wskazana - o tych słowach Koreańczyk odszedłby od Jimina, natomiast tancerz, oparłby się o ścianę suwając się po niej i płacząc głośno.
 http://68.media.tumblr.com/75b58b295bcad814b6a9a73b696177ec/tumblr_inline_o12tp5h9dt1tb3s3m_500.gif 

TAEHYUNG
Chłopak czuwałby pod twoją salą całą noc. Chciałby być na bieżąco z każdą informacją na temat twojego stanu zdrowia. Więc, gdy po północy przyszedłby do niego lekarz, zapytałby.
-Co z moją kruszyną?
-Jest bardzo poobijana, ma rozległe rany i otwarte złamania. Nie wiem jak przeżyła ten wypadek, ponieważ był naprawdę poważny, ale są nikłe szanse na to, że jednak z tego wyjdzie. 
-Moja kruszyna mogłaby... umrzeć? - zapytałby z niedowierzaniem.
-Tak. Kolejne dwie doby zadecydują o wszystkim. Nie tracimy nadziei, ponieważ jeśli przeżyła taki wypadek, może przeżyć. Teraz niech pan wraca do domu.
-Nie mogę. Muszę przy niej być. Mogę do niej wejść?
-Przykro mi, ale nie. Nie możemy pozwolić na to by dostała jeszcze infekcji - gdy tylko to lekarz powiedziałby, V wyjąłby małą maskotę, mówiąc ze łzami w oczach.
-Niech pan to obok niej położy. To jej szczęśliwy tygrysek - jęknąłby, roniąc kilka łez - może pomoże jej i tym razem - dodałby. Lekarz spojrzałby na chłopaka z ogromnym smutkiem, po czym zabrałby od niego maskotkę.
-Oczywiście, dam jej "szczęśliwego tygryska". Jestem pewien, że jej pomoże. 
http://66.media.tumblr.com/0281adfcdb6567fa717b9087b2ad567b/tumblr_inline_o9q8hsyozn1tjiese_500.gif 

J-HOPE
HoSeok nie potrafiłby nawet oddychać, ponieważ byłby tak bardzo zrozpaczony. Siedziałby na krześle na korytarzu szpitalnym w spodenkach i koszulce, mimo że panowała ogromna wichura. Chłopak przyjechałby do szpitala od razu po telefonie, który otrzymałby od zrozpaczonej pielęgniarki która byłaby równie przejęta twoim stanem. 
-Panie Jung - zacząłby twój lekarz prowadzący - nie wiem jak panu to powiedzieć - urwałby, patrząc na ciebie przez szklane drzwi. 
-T-tak?
-Stan pacjentki jest zbyt poważny, by móc chociażby przeprowadzić operacje. Każda sekunda to jej ogromna walka o przeżycie, dlatego.... niech pan....
-Nie pan co?!
-Niech pan nie łudzi się, że pańska dziewczyna może z tego wyjść. Oczywiście istnieje jakaś minimalna szansa, ale jej stan jest krytyczny.
-Niech pan ją ratuje. Ona umiera. Moje szczęście umiera!
-Teraz nic nie możemy zrobić. Musimy zaczekać do jutra jeśli jej stan będzie taki sam, zrobimy operację.
-Ale mówił pan...
-Wiem co mówiłem, operacja to ostateczność.
https://68.media.tumblr.com/36e1bfd22f4ad4359bfae55ab91580d8/tumblr_inline_nmrr6f5k2q1tohirr_500.gif 

JIN
Najstarszy starałby się być dobrej myśli, by móc chociażby trochę normalnie funkcjonować. Siedziałby przy twoim łóżku cały czas, gładząc to twój policzek to twoją dłoń. Powtarzałby co chwila jak bardzo byłaś dla niego ważna i że nie pozwoli ci odejść.
-Wiem kochanie - zacząłby, patrząc na ciebie przez łzy - że śpisz. Mam nadzieję, że nie czujesz bólu. Wiem jak bardzo walczysz o to by przetrwać, ja też będę o to walczył. Przepraszam, że mnie przy tobie nie było. Wolałbym leżeć na twoim miejscu i cierpieć niż widzieć cie w takim stanie. Tak bardzo sie kurczę w sobie z ogromnych wyrzutów sumienia. Mogłem nie oddawać ci tych kluczy, mogłem cię przytulić i pocałować, a nasza kłótnia poszłaby w niepamięć. A ja... - urwałby, roniąc kilka łez. 
-Musi pan wyjść - usłyszałby głos lekarza - ___ potrzebuje spokoju. Jej stan nie pozwala na tak długie odwiedziny.
-Kocham cię moje słoneczko wiesz to, prawda? Ugotuję ci przepyszny obiad, tylko błagam... wróć do mnie - szepnąłby, po czym wyszedłby na korytarz, by móc wreszcie się wypłakać. 
  http://68.media.tumblr.com/48c49c19fc1395ab6b267b031fcb28e7/tumblr_nnl7l3v0041ryot9oo2_500.gif 

SUGA
Raper uciekłby z wywiadu od razu, gdy usłyszałby przez słuchawkę o twoim wypadku. Nie bacząc na nic, od razu pojechałby do szpitala, gdzie właśnie leżałabyś. W momencie, gdy wpadłby do budynku, zacząłby krzyczeć twoje imię i biec jak oszalały, szukając cię przez łzy. 
-Błagam... gdzie leży ___ - jęknąłby, pytając pielęgniarki. 
-Ma operację. Proszę usiąść i się uspokoić.
-Uspokoić?! Kurwa mać, kobieta mojego życia ma operację! Rozumiesz to?! Czy ty do cholery wiesz, że mogę ją stracić?! - krzyczałby, szarpiąc kobietą - ja pierdole.... stracę ją - wyjęczałby, po czym upadłby na ziemie nie wiedząc co ze sobą zrobić. 
Dopiero po kilkunastu godzinach, dowiedziałby się o twoim stanie i o przebiegu operacji. Nie potrafiłby się powstrzymać, więc krzyczałby na lekarza, by pozwolił mu cię zobaczyć.
-Jest nieprzytomna, świeżo po operacji. Pana wizyta w niczym jej nie pomoże.
-Ja muszę przy niej być.
-Ale nie dziś. Niech pan odpocznie, usiądzie i napije się kawy. 
-Jak ja mam to... - urwałby, słysząc pisk dochodzący z twojej sali. Dopadłby do drzwi, lecz odepchnięto by go - jeśli mnie zostawisz i odejdziesz... obiecuję, że zrobię to razem z tobą - szepnąłby, patrząc z przerażeniem na lekarzy wokół ciebie. 
  https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/95/24/41/9524412cecdb8029534a4f85adafc1bd.gif 

RAP MONSTER 
Lider nie potrafiłby sobie dać przemówić, że nie może do ciebie pójść. Byłby gotów nawet pobić lekarza, by móc chociażby dotknąć twojej dłoni. Wierciłby się, wyrywał i krzyczał na raz, by móc do ciebie pójść, więc ostatecznie pozwolono by mu. Przytuliłby się do ciebie delikatnie, składając jednocześnie małego całusa na twoim czole. 
-Żadna sprawa nie jest przegrana dopóki walczymy - szepnąłby, patrząc na ciebie ze smutkiem - sama mi to powtarzałaś - dodałby, siadając obok ciebie. 
-Musi już pan wyjść.
-____, jeśli mnie zostawisz umrę. Musisz walczyć, wiesz jak bardzo cie kocham. Nie możesz mnie zostawić samego na tym podłym świecie. Kto będzie mnie kochał? Kogo ja będę kochał?
-Musi już pan wyjść, naprawdę - mruknąłby lekarz. Raper ostatni raz pocałowałby cię, szepcząc.
-Kocham cie królewno. Nie zostawiaj mnie. 
 https://68.media.tumblr.com/57bc694da828b4a8ccbdf7ed48368429/tumblr_inline_o3mwj2Yvs21tab8ic_500.gif 

I co sądzicie o reakcji?
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

poniedziałek, 13 lutego 2017

#100 Reakcja BTS Gdy wracacie do siebie po zerwaniu

12 komentarzy:
Witam<3
Czy wy widzicie tę liczbę w tytule? Omo, to już moja setna reakcja na blogu! Aish, ale jestem szczęśliwa, że to wszystko potoczyło się tak dobrze, że mam was i bloga *_*
Czy tylko ja mam bzika na punkcie ich nowych piosenek? Zwłaszcza na Not Today? <3
Zamówienie:  Celaena Sa
To będzie najdłuższa reakcja na blogu xD
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~ ~
SUGA
Chłopak nie potrafiłby się pogodzić po waszym zerwaniu. Mimo że potrafiłby dobrze ukrywać swoje uczucia, z bólem i samotnością miał niewyobrażalny problem, ponieważ naprawdę pragnąłby mieć cię znów obok siebie. Byłaś jego muzą, przyjaciółką, ukochaną i księżniczką. Pewnego razu wracałby z prób mając podły humor, ponieważ tego dnia miałabyś urodziny, a jego już nie byłoby obok ciebie. W momencie, gdy przechodziłby obok sklepu muzycznego zobaczyłby cię. Otworzyłby usta ze zdziwienia z dłoni wypuszczając komórkę, której ekran rozbiłby się po zetknięciu z chodnikiem.
-Tak samo piękna jak dwa lata temu - szepnąłby, po czym bez zastanowienia wparowałby do sklepu. Podszedłby do ciebie i z ogromną powagą, lecz łzami w oczach powiedziałby.
-Pragnę cię. Kocham cię. Tęsknię bardzo mocno. Jestem kompletnym palantem, który pozwolił ci odejść, myśląc, że to był tylko żart. Pojąłem jakim dupkiem byłem i pragnę to zmienić. I zrobię to.
-Oppa - jęknęłabyś, zaskoczona jego widokiem. 
-Wróć do mnie. 
-Nie wystarczy twoje słowo. Zraniłeś mnie. Minęło dwa lata, skąd wiesz, czy już kogoś nie mam?
-___ - mruknąłby, po czym oparłby cie o ścianę kładąc dłonie po obydwóch stronach twojej głowy. Pocałowałby cię czule chcąc pokazać ci jego miłość, po krótkiej chwili oderwałby się, mówiąc.
-Ktoś kto już nie kocha, nie całuje w taki sposób - odparłby z powagą.
-Aish... zawsze wszystko utrudniasz.
-Jestem w końcu Min YoonGi.
-Ach - jęknęłabyś z lekkim uśmiechem.
-Naprawdę mi na tobie zależy. Nadal kocham cię tak samo, nawet mocniej. Wróć do mnie, błagam.
-YoonGi.
-Kocham cię - wyszeptałby, chwytając twoje dłonie.
-Dobrze. Masz ostatnią szansę - również szepnęłabyś przez co YoonGi uśmiechnąłby się delikatnie.
 http://images6.fanpop.com/image/photos/39500000/Suga-FIRE-gdragon-sunny-cat-39566450-500-267.gif 

TAEHYUNG
Szatyn od dłuższego czasu by cię obserwował. Mimo iż od waszego zerwania minęło już sporo czasu, chłopak nadal nie potrafiłby się z tym pogodzić. Patrzyłby na ciebie z tęsknotą, gdy siedziałabyś na huśtawce, słuchając przy tym muzyki. Przypominałby sobie wasze wspólnie wspomnienia, które raniły go, gdy wracał do rzeczywistości.
-Teraz albo nigdy - mruknąłby, po czym podszedłby szybko do ciebie. Bez ostrzeżenia wyjąłby słuchawki z twoich uszu, stając nad tobą z ogromnym uśmiechem.
-Tęskniłem - wypaliłby.
-A ja nie - skłamałabyś, patrząc na niego wrogo. 
-Proszę, porozmawiajmy.
-Ale o czym? O tym, że mnie rzuciłeś?
-To nie prawda - jęknąłby - to nie tak.
-A jak?
-Nie rzuciłem cię, ty to tak odebrałaś. Chciałem tylko ci wytłumaczyć, że mam trasę koncertową, która będzie trwała pięć miesięcy, chciałem żebyś ode mnie odpoczęła a nie mnie zostawiła.
-To już mało istotne TaeHyung - mruknęłabyś. Gdy chciałabyś go wyminąć, złapałby cię, by zaraz przyciągnąć cię do siebie.
-Kocham cię ____, dlaczego mnie zostawiłaś samego? Wróć do mnie.
-Nie chcę - oznajmiłabyś, wyrywając się z jego uścisku. 
-Źle ci było ze mną?
-Nie Tae, było dobrze, nawet bardzo dobrze. Ale minęło zbyt dużo czasu i nie wiem, czy to dobry pomysł, by wrócić do siebie.
-____ to naprawdę cudowny pomysł - odparłby z lekkim uśmiechem - wróć do mnie.
-Ale - urwałabyś, ponieważ pocałowałby cię znienacka, tak jak na waszej pierwszej randce.
-Kocham cię - oznajmiłby z ogromnym uśmiechem, wiedząc już, że od tamtej pory byłaś znów jego ukochaną.
 https://66.media.tumblr.com/c3a420c413835161b56f0faabc9dc64e/tumblr_npygtcnJgd1sql08wo1_500.gif 

J-HOPE
Siedziałabyś w garderobie chłopaków, czytając plotki na jednym z portali. Byłaś byłą dziewczyną Hobiego, który do tej pory nie potrafiłby się pogodzić z utratą twojej miłości. Sama go kochałaś i bardzo tęskniłaś za jego pocałunkami i czułymi słowami, lecz bałaś się fanek, które nie przepadałby za tobą. To sprawiło, że zerwałaś z nim, pogrążając go w rozpaczy. 
-___, porozmawiamy? - usłyszałaś poważny ton głosu swojego byłego chłopaka. 
-Jestem zajęta.
-Już nie - mruknąłby, biorąc twoją komórkę i chowając ją do kieszeni spodni.
-HoSeok, oddawaj to.
-Najpierw ze mną porozmawiaj.
-Nie mamy o czym, rozumiesz? Koniec z nami i tyle. 
-Nie prawda. Kocham cię, a ty mnie.
-Skąd taki pomysł? Może mam kogoś innego.
-Nie prawda - zaśmiałby się smutno - wiem, że mnie kochasz. Minęło zbyt dużo czasu.
-To tylko dwa miesiące. To nie jest długi czas.
-A dla mnie ten czas jest jak wieczność - odparłby z powagą, przybliżając się jednocześnie do ciebie - chcę znów być z tobą. Chcę spędzać znów ten cudowny czas w twoim towarzystwie. 
-Nie HoSeok. Koniec tematu, oddaj mi komórkę i wróć na próbę.
-Nie! - krzyknąłby zły, co wywołałoby zdziwienie na twarzy chłopaków - chcę znów z tobą być - dodałby, tupiąc nogą jak małe dziecko.
-Daj spokój - jęknęłabyś, siadając na krześle.
-To nie oddam ci komórki.
-Kupię sobie nową - wystawiłabyś mu język, po czym zaczęłabyś czytać gazetę. Kolejny raz chłopak zabrałby ci rzecz z rąk - nie zachowuj się jak dziecko!
-Ty robisz tak samo ignorując mnie!
-Daj spokój Jung!
-Ach! - wrzasnąłby, po czym bez ostrzeżenia pocałowałby cię w taki sposób, że cała twoja złość uleciałaby z ciebie. Po kilku sekundach oderwałby się, szepcząc.
-Nadal cię kocham.
-Aish, ja ciebie też - szepnęłabyś z delikatnym uśmiechem.
http://pa1.narvii.com/5967/31352e3fade137078f314a69dd137b11f2ada3b5_hq.gif 

JUNGKOOK
Skończyłabyś właśnie lekcje, więc zabierając torbę z ławki ruszyłabyś w stronę korytarza. Będąc już na nim zauważyłabyś Jungkooka, który miałby na uszach słuchawki, słuchając swoich ulubionych piosenek. Westchnęłabyś cicho, tęskniąc za momentem, gdy byłaś jego dziewczyną. W końcu ruszyłabyś w stronę swojej szafki nie zdając sobie sprawy, że brunet patrzyłby na ciebie ze smutkiem. Chowałabyś właśnie książkę do torby, gdy nagle ktoś zamknąłby szybko twoją szafke
-Jackson?! Aish, co ty wyprawiasz? - zapytałabyś zła.
-Chciałem z tobą pogadać, ale mnie ignorowałaś cały ranek - zacząłby - chciałem pójść z tobą do kina. 
-Ale ja nie chcę.
-Dlaczego? I tak nie masz chłopaka, więc nikt cię nie zatrzymuje - zaśmiałby się, poprawiając kosmyk twoich włosów za ucho - co ci zależy? Tylko taki mały wypad ____.
-Nie - warknęłabyś. Chciałbyś go minąć, lecz dużo wyższy szatyn popchnąłby cię na ścianę, patrząc na ciebie ze złością. Nim zdążyłby coś powiedzieć, leżałby już zaskoczony na ziemi.
-Jungkook - szepnęłabyś zaskoczona widząc czerwonego ze złości Koreańczyka.
-Jeszcze raz tak się zachowaj względem mojej ___, a obiecuję, że z twojej buźki nic już nie zostanie.
-Nawet nie jesteście razem idioto - zaśmiałby się Jackson, wstając szybko z ziemi. Był trochę wyższy od Kooka, lecz chłopaka to kompletnie nie zmartwiło. 
-Jesteśmy - mruknąłby, łapiąc cię za rękę. Gdy ruszyłby z tobą w stronę drzwi, Jackson znów złapałby cię, chcąc cię odsunąć od Jeona, lecz ten odwróciłby się w jego stronę, po czym bez zastanowienia, uderzyłby go prawym sierpowym.
-Nie zaczynaj - dodałby wściekły, patrząc z mordem w oczach na kolegę ze szkoły. 
Gdy byłabyś już z nim poza budynkiem nauczania, odsunęłabyś się od niego, mówiąc.
-Dziękuję Jungkookie.
-Dla ciebie wszystko ____. - po tych słowach chciałby cię przytulić, lecz odsunęłabyś się od niego jeszcze bardziej, po czym mruknęłabyś.
-Muszę iść.
-Mogłabyś mnie chociaż przytulić - jęknąłby - tak bardzo tęsknię za twoim dotykiem.
-Sam to wybrałeś zostawiając mnie.
-To nie była moja wina _____, kazali mi w wytwórni. Powiedzieli, że na pewno mnie nie chcesz, bo jestem idolem - szepnąłby.
-Chcę cię, nawet bardzo.
-Zacznijmy... zacznijmy jeszcze raz, dobrze?
-Dobrze Kookie.
 https://media.giphy.com/media/viaX3GXhvsHQc/giphy.gif 

JIN
Od waszego zerwania minęłoby naprawdę sporo czasu, lecz wciąż obydwoje czulibyście do siebie nadal to samo uczucie. Wciąż nie mogąc pojąć dlaczego zerwaliście, mijalibyście się nie chcąc ze sobą rozmawiać, by nie rozdrapywać świeżych ran. Pewnego pochmurnego dnia, wybrałabyś się na plażę, gdzie była wasza pierwsza randka. Słuchałabyś spokojnej muzyki nie chcąc zniszczyć tak smutnego klimatu, który panowałby przez cały czas, gdy szłabyś przez plażę. Po kilku minutach stanęłabyś na molo, na którym byłaby tylko jedna jedyna ławka, na której siedziałby dobrze znany ci chłopak. Patrzyłabyś na niego zaskoczona, widząc go smutnego i bladego. Byłby wpatrzony w morze, więc nawet nie zdawałby sobie sprawy, że szłabyś w jego kierunku.
-Oppa - powiedziałbyś półgłosem. Szatyn spojrzałby na ciebie zaskoczony, jednocześnie otwierając szerzej oczy.
-___ - szepnąłby, po czym stanąłby na wprost ciebie. Przez kilka długich sekund patrzyłby ci w oczy nie mogąc przestać. Po chwili ująłby twoją twarz w swoje zimne i duże dłonie - tak bardzo mi brakowało twojej obecności. Wyrwałaś mi całe serce. 
-Ty zrobiłeś mi tak samo oppa.
-Dlaczego mnie zostawiłaś?
-Rozmawialiśmy już na ten temat - oznajmiłabyś, roniąc przy tym kilka łez. 
-Wytłumacz mi, dlaczego zrezygnowałaś z naszego wspólnego życia?
-Spotykanie się dwa razy w miesiącu po godzinie nazywasz wspólnym życiem? - prychnęłabyś na jego słowa.
-To przez moją pracę, wiem. Zawaliłem i to bardzo, ale ... zerwałaś ze mną w tak okrutny sposób. Zniszczyłaś mnie ____.
-Od początku wiedziałam, że to był błąd pokochać cię.
-Twoje słowa ranią mnie jeszcze bardziej - jęknąłby roniąc łzy. Po tych słowach między wami zapadłaby cisza, która została przerwana twoim nagłym piskiem, gdy z nieba zaczęłyby spadać krople deszczu. Jin nie wahając się ani sekundy, zdjąłby swój płaszcz i zakryłby cie nim. Zaskoczona jego czynem spojrzałabyś na niego, z lekko rozchylonymi ustami, na których od razu poczułaś jego usta.
-Nigdy z ciebie nie zrezygnowałem - szepnąłby, tuląc cię mocno do siebie.
-Ja z ciebie też nie oppa - jęknęłabyś, wtulając się w niego jeszcze bardziej.
http://pa1.narvii.com/5959/b28e9740b0b4a90519b475d3454885853152b9a4_hq.gif 

JIMIN
 Ty i twój były chłopak kochalibyście taniec, więc gdy jeszcze byliście ze sobą często tańczyliście w różnych miejscach. W szkole, w centrum handlowym, w parku, w jego i twoim domu, wszędzie. Taniec był waszym żywiołem, więc po każdej kłótni tańczyliście od razu się godząc. Jednak nawet to wam nie pomogło po jednej z ostatnich kłótni, gdzie zerwałaś z Koreańczykiem. Nie chciałaś już go znać, więc zrywając z nim sprawiłaś, że chłopak przestałby tańczyć. A przynajmniej nie robiłby już tego z przyjemnością. 
Późnym wieczorem postanowiłaś udać się do swojego ulubionego miejsce, gdzie często tańczyłaś i rozmyślałaś. Chciałaś oderwać się od rzeczywistości, więc znałaś tylko jeden sposób. Taniec. 
Po dwudziestu minutach biegu, znalazłabyś się w końcu na dachu dużego budynku, który był w samym centrum Seulu. Odłożyłabyś torbę na ziemię, po czym włączyłabyś muzykę z komórki, którą podpięłabyś do małego głośnika. Nie zastanawiając się ani sekundy zaczęłabyś tańczyć do swojej ulubionej piosenki. 
Jimin natomiast wracałby z prób, będąc tuż przy tym budynku, gdzie tańczyłabyś, postanowiłby wyjść na dach i sprawdzić, czy wciąż tam chodziłaś.  Gdy tylko znalazłby się na miejscu od razu by cię zobaczył. Jego serce zabiłoby tak samo szybko jak za pierwszym razem, gdy cię zobaczył. Nie wiedząc kiedy, usiadłby obok twojej torby i wpatrzony w ciebie niczym w obraz, uśmiechałby się lekko. 
-Jimin?! - krzyknęłabyś przerażona, widząc go tuż obok siebie. Ten jednak nie odezwałby się ani słowem, tylko patrzyłby na ciebie z ogromną powagą, jakby chcąc przekazać ci telepatycznie jego ból i tęsknotę - wynoś się! - znów krzyknęłabyś, popychając go w stronę wyjścia. Mimo to chłopa nie ruszyłby się ani o krok. Patrzyłby na ciebie pustym wzrokiem, chcąc wzbudzić w tobie wyrzuty sumienia - nie patrz tak na mnie idioto - warknęłaby, kolejny raz go popychając. Ku twojemu zaskoczeniu chłopak złapałby cię za ramiona i przechyliłby się z tobą w taki sposób, że leżałabyś na ziemi a on byłby nad tobą. 
-Przepraszam (nienawidzę cię)
Kocham cię (nienawidzę cię)
Wybacz mi (Cholera)
Potrzebuję cię dziewczyno
Dlaczego jestem samotny w tej miłości?
Dlaczego cierpię w samotności?
Potrzebuję cię dziewczyno
Dlaczego ciągle cię potrzebuję, skoro wiem, że będę cierpieć? - ku twojemu zaskoczeniu chłopak zacząłby co chwila nucić kolejne słowa I need u, co sprawiło, że w twoich oczach pojawiłby się łzy.
-Przestań - jęknęłabyś, siadając szybko na ziemi - zostaw mnie w spokoju - dodałabyś, po czym zaczęłabyś płakać jeszcze głośniej. Brunet bez zastanowienia objąłby cię czule, szepcząc.
-Dziękuję, że pozwoliłaś mi być sobą,
Że pomogłaś mi latać
Że dałaś mi skrzydła
Że naprawiłaś mnie
Że dzięki tobie się nie duszę
Że wybudziłaś mnie ze snu, który był wszystkim, w czym żyłem
Kiedy myślę o tobie, wychodzi słońce
Więc oddaliłem swój smutek
Dziękuję, że możemy być razem* - tuż po jego kolejnych słowach z piosenki, wtuliłabyś się w niego, szepcząc.
-Też cię kocham Jimienie. 
https://68.media.tumblr.com/08aa1fc8e9dd73f011174d15092aa656/tumblr_oddyaiBLUm1rc7jkto1_500.gif 

RAP MONSTER
NamJoon tuż po zerwaniu z tobą oddałby się w wir pracy. Siedziałby dniami i nocami w pracowni tworząc kolejne piosenki, które byłby zbyt osobiste, by móc wydać je w albumie. Mimo to tworzył je z taką zawziętością i nadzieją, że dzięki temu wrócisz do niego, że zaczął popadać w ruinę. Nie spał, nie jadł, chodził niczym zombie po dormie i scenie. Fanki, chłopcy nawet obcy ludzie, byli tak bardzo przejęci jego stanem, że sam nie mógł pojąć, dlaczego oni tak go traktowaliby a ty nie. Pewnego wieczoru siedziałby zmęczony przy notesie ze swoimi tekstami, w dłoni trzymałby twoje zdjęcie co chwila je ściskając. Nie mogąc się opanować przeklnąłby wściekły na siebie, na ciebie i na cały zespół, w którym był. 
-Idę do niej - mruknąłby, po czym jak w transie ruszyłby w stronę wyjściowych drzwi.
-Gdzie idziesz? Jest druga w nocy - zapytałby Suga, zatrzymując wściekniętego lidera.
-Spieprzaj hyung - warknąłby, upychając zaskoczonego bruneta. Ruszyłby biegiem do twojego domu, zaślepiony tęsknotą i kompletnym dołkiem, biegł naprawdę szybko. W końcu po piętnastu minutach znalazłby się przed twoim domem. Zacząłby walić do drzwi i krzyczeć twoje imię, byś otworzyła mu drzwi. Gdy zrobiłabyś to, zobaczyłabyś przed sobą zapłakanego blondyna, który wciąż ściskałby twoje zdjęcie w lewej dłoni.
-Wróć do mnie.
-To koniec NamJoon. Wracaj do dormu i daj  mi spokój.
-Nie wrócę do nich! - wrzasnąłby, uderzając pięścią w doniczkę, która spadłaby i z hukiem robiłaby się na schodach. Przerażona nie na żarty zamknęłabyś drzwi co jeszcze bardziej by go zdołowało. Nie mogąc dać sobie spokoju, poszedłby na tyły twojego domu. Doskonale wiedziałby, gdzie trzymałabyś zapasowy klucz, więc już po kilku minutach stałby tuż przed drzwiami do twojej sypialni. Wpadły do pomieszczenia, widząc cie tuż przy oknie. Nie mogąc się odezwać przez płacz, upadłby na kolana, jęcząc jak ranny człowiek. Nie wiedziałabyś co zrobić, więc usiadłabyś obok niego od razu czując, jak chłopak objąłby cię czule. Schowałby twarz w zagłębieniu twojej szyi, a drżącymi dłońmi objałby cię w pasie. 
-Bądź znów moją królową ____. Dlaczego sprawiasz, że wszystkie nasze dotychczasowe piosenki stają się realne w moim życiu? Dlaczego mnie ranisz brakiem swojej miłości?
-Ale ja cię kocham RapMon - tuż po tych słowach popatrzyłby na ciebie napuchniętymi oczami.
-Kochasz?
-Tak.
-To dlaczego nie jesteśmy razem?
-Czekałam aż wreszcie dorośniesz i wybudzisz się z tego cholernego transu - oznajmiałbyś, gładząc go po blond włosach - musiałam podjąć naprawdę radykalne środki.
-Wiesz, że przez ciebie prawie umarłem?
-Wiem.
-Nie czujesz się winna?
-Nie, ponieważ ty mnie tak traktowałeś przez ostatnie pół roku.
-Tak bardzo cię przepraszam ____. Wróć do mnie - szepnąłby, patrząc na ciebie z nadzieją - chcę znów być szczęśliwy u twego boku.
-I będziesz - zapewniłabyś go, składając na jego napuchniętych od łez ustach, mały pocałunek.
  http://s13.favim.com/orig/160325/bts-gif-run-bangtan-Favim.com-4118463.gif 
Długa ta reakcja nie? 
Hah, ale czego się spodziewać? To mój UB zespół i w dodatku ich nowe piosenki *_* 
Ach, setna reakcja na blogu, teraz tylko czekać na setny scenariusz xD
Co sądzicie o zachowaniu chłopaków?
Który z nich przypadł wam do gustu?
*SAVE ME 
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

sobota, 11 lutego 2017

Scenariusz #87 Minho Nie wtrącaj się

5 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z obiecanym scenariuszem z MinHo.
Ogólnie scenariusz będzie kryminalny (?) bądź coś w tym stylu. Mogę spokojnie przyznać, że w tym scenariuszu moje Słoneczka, wcielacie się w dziennikarkę, która śledzi losy... no właśnie... kogo?
Więcej nie mogę zdradzić, ponieważ "czar" pryśnie xD
Co prawda mogę też napisać, że to tak jakby kolejna odsłona mojego starego scenariusza z MinHo, który był... może ciekawy, ale źle napisany -_- dlatego postanowiłam się poprawić więc... wyszło coś takiego... Od razu widać, że wróciłam po urlopie, ponieważ ten scenariusz jest serio długi.
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~ ~
(...)
Ale czy się zgubiłem?
Dokąd zaszedłem?
Gdy ciemności odejdę, wszystko się ukaże
Prawda wyjdzie na jaw
W tym nowym świecie przede mną
Będę podążał za wiarą którą utraciłem
Nikt mnie nie zatrzyma
Spójrz mi w oczy, patrzące na ciebie   
SHINee - Alive 

  Młoda, początkująca dziennikarka, siedziała na swoim bujanym krześle przeglądając wszystkie gazety, które jeszcze rano wykupiła w pobliskim sklepie. Zielonym markerem zakreślała krótkie artykuły związane z seryjnym mordercą, który grasował w okolicy Incheon. Nikt go nie widział, nikt nie wiedział jak wyglądał i na jakiej podstawie wybierał swoje ofiary, lecz jedno było pewne. To on zamordował aż dwadzieścia osiem kobiet. Mimo że co noc policja miała patrole i tak w jakiejś dzielnicy Incheon ginęła kobieta z rąk tego człowieka. Policja dawała ogromne sumy pieniędzy, by poznać dane mordercy, by móc go ująć i zakończyć długoletnią sprawę z zaginięciami i morderstwami, mimo to nadal nic nie wskazywało na to, że sprawa miałaby się szybko zakończyć.
Dlatego też młoda ____, postanowiła, że to ona będzie go szukać. Nie ważne, że robiła to na własną rękę tym samym stając się celem. Dla niej liczyło się ujęcie go i cóż... może nawet zostałaby dzięki temu sławną Polką?
-Kim jesteś? - szeptała pod nosem, zakreślając jednocześnie kolejne linijki opisujące jego młodą ofiarę, która miała zaledwie dwadzieścia pięć lat - dlaczego wciąż nikt cię nie złapał? - znów wyszeptała, po czym mocno zagryzła dolną wargę tym samym sprawiając, że popłynęła z niej kropla krwi.
   Wiatr szalał za oknami jej dość bogato ozdobionego mieszkania. Polka siedziała przy kominku, grzejąc swoje zmęczone i zmarznięte ciało, które co chwila drżało. Jej blade i wciąż zimne dłonie spoczywały na czarnym kubku, w którym miała ciepłe kakao. Z zainteresowaniem patrzyła na wiadomości, w których były podawane nowe informacje na temat mordercy.
-Wczorajszego wieczoru została odnaleziona młoda kobieta - zaczęła reporterka - miała poderżnięte gardło i nadgarstki. Prawdopodobnie zmarła od razu, więc morderca zapewne już szuka nowej ofiary. Niech każdy się strzeże, zwłaszcza kobiety! Wciąż nie wiadomo, gdzie ów mężczyzna jest i na kogo poluje. Kolejne informacje podamy już jutro rano. - wyłączyła z cichym westchnieniem telewizor. Jeszcze przez kilka sekund wpatrywała się widok zza oknem, po czym nie czekając ani chwili dłużej, wróciła zmęczona do swojej sypialni.

   Szatynka, siedziała na swoim obrotowym krześle tuż przy swoim biurku. Znudzona siedzeniem i spisywaniem durnych wywiadów z celebrytami, postanowiła zrobić sobie przerwę. Wstała więc na równe nogi jednocześnie poprawiając swoją sukienkę koloru szarego, ruszyła w stronę automatów z kawą. Gdy mijała szklane drzwi, przejrzała się w nich i z uśmiechem stwierdziła, że całkiem dobrze wyglądała. Oczywiście ___ nie należała do " typowych narcyzów", lecz cieniła sobie dobry wygląd w pracy, ponieważ to mówiło również o niej i o tym co ze sobą reprezentowała.
http://pa1.narvii.com/5846/b3be4559bb6926ecceff0e129f5b4c55694bd5dd_hq.gif
-Och, przepraszam - dobiegł ją lekko zdyszany głos chłopaka - szybko pani chodzi - dodał, gdy znalazł się tuż przy niej. Zaskoczona niebieskooka Polka, spojrzała na chłopaka, który był sporo wyższy od niej. Brunet o ciemnej karnacji i brązowych oczach patrzył na nią z delikatnym uśmiechem. Biała lekko opinająca koszula leżała idealnie na jego wysportowanym ciele, a ciemne rurki opinały nieco jego szczupłe nogi.
-Coś pan potrzebuje? - zapytała jednocześnie orientując się, że zbyt długo na niego patrzyła.
-Tak. Gdzie mogę znaleźć gabinet ____?
-To ja - powiedziała z delikatnym uśmiechem, ciesząc się, że taki chłopak szukał akurat jej.
-Och - jęknął lekko zawstydzony - jestem Choi MinHo, jestem pani nowym asystentem - dodał, podając jej dłoń. Dziennikarka bez wahania uścisnęła ją, patrząc mu prosto w oczy.
-Naprawdę? Nie sądziłam, że będę mieć asystenta - na te słowa młody Koreańczyk uśmiechnął się delikatnie, mówiąc.
-Bardzo się cieszę, że przydzielono mnie do pani a nie do jakiegoś starego dziennikarza - zaśmiał się, puszczając w jej stronę oczko - jestem praktykantem, więc przydzielono mnie do młodej dziennikarki, ale nie sądziłem, że będzie pani aż tak śliczna - dodał już z zalotnym uśmiechem.
-Jestem ____, nie musisz mówić na mnie "pani", to mnie postarza.
-Przepraszam, ____ - poprawił się tym samym rozpalając w sercu szatynki małą iskierkę pożądania.

   Siedzieli wspólnie w aucie dziewczyny, czekając aż światło zmieni się z czerwonego na zielone tym samym pozwalając im na dalszą podróż. Brunet, siedział tuż obok niej ustawiając radio na swojej ulubionej stacji muzycznej, by chociaż trochę zagłuszyć cisze panującą w aucie.
-Możesz jechać - mruknął, wskazując palcem na światła. Polka tylko przytaknęła, ruszając swoim czarnym Mercedesem, który dostała od rodziców. Miasto w godzinach popołudniowych było cholernie tłoczne, przez co w szatynce aż się gotowało. Nigdy nie lubiła załatwiać spraw w godzinach szczytu. Mijali ogromne budynki, które były tak wielkie, że ludzie na chodnikach wyglądali przy nich jak mrówki. Po jakimś czasie, gdy znów stanęli w ogromnym kroku, zdenerwowana dziewczyna uderzyła swoimi małymi dłońmi w kierownice, wydając przy tym cichy jęk.
-Kto wymyślił spotkania o szesnastej prawie na obrzeżach Incheon?! Czy ludzie zawsze byli takimi idiotami do cholery?! - warknęła, wbijając paznokcie w kierownice.
-Spokojnie - zaczął brunet, widząc czerwień na ślicznej twarzy dziewczyny - zaraz dojedziemy na miejsce.
-Jak to zrobimy to uduszę tego faceta gołymi rękoma - wtrąciła się, patrząc na niego kątem oka. Pasażer tylko przytaknął, odwracając głowę w stronę bocznego okna, by nie prowokować dziennikarki jeszcze bardziej.

   Gdy tylko Mercedes zatrzymał się na parkingu tuż przed restauracją, młody asystent ___ pojął pewną rzecz.
-Wiesz - zaczął nieco przestraszony reakcją dziewczyny - zapomniałem teczki z dokumentami - dodał półgłosem. Po chwili do jego uszu dotarł głośny trzask zamykanych drzwi, spojrzał niepewnie na szatynkę, stwierdzając, że tak wkurzonej jej jeszcze nie widział.
-Co zrobiłeś?
-Zapomniałem - urwał, ponieważ ta uniosła dłoń w geście uciszenia go. Koreańczyk spuścił głową, idąc tuż obok niesamowicie zdenerwowanej ____, która z każdą sekundą robiła się coraz bardziej czerwona ze złości.
  Tuż przy bocznym stoliku zaraz obok okna, siedział młody mężczyzna. Ubrany w czarny, dopasowany garnitur przeglądał kartę menu, chcąc wybrać posiłek. Jego blond włosy były kręcone na końcówkach przez co ___ pomyślała, że mężczyzna wyglądał jak baran. Gdy tylko para zajęła miejsce obok mężczyzny w garniaku ten spojrzał na nich lekko znudzonym wzrokiem.
-Spóźniliście się.
-Tak się składa, że dojechanie do tej restauracji zajęło ponad godzinę, ponieważ jakiś palant wybrał sobie restaurację na obrzeżach Incheon - warknęła niebieskooka, przez co asystent uderzył ją w kolano pod stołem - no co? - zapytała niewinnie, jakby jej poprzednie słowa nie były zbyt niemiłe w stosunku do nieznajomego.
-Spokojnie, przywykłem do takich reakcji - zaśmiał się, zerkając na bruneta - napijecie się czegoś?
-Kawy - powiedział trochę nieśmiało Choi, zerkając jednocześnie na ___ -  a ty?
-Ja podziękuję - odparła, wpatrując się w czarne oczy Lee. Ten tylko wzruszył ramionami, pokazując dłonią kelnerowi, by ten do nich podszedł.
http://media.tumblr.com/tumblr_m118kt04GP1qhkeb0.gif
Rozmowa z dość wpływowym biznesmenem szła im całkiem dobrze. Szatynka co jakiś czas żartowała co sprawiło, że i dotychczas spięty Choi, uśmiechnął się delikatnie.
___ natomiast cały czas czuła na sobie czyiś wzrok. Mimo że nigdy nie zwracała na to uwagi, w tamtym momencie to uczucie było cholernie niemiłe. Co jakiś czas rozglądała się po pomieszczeniu, by zlokalizować ów osobę, w pewnym momencie jej wzrok zatrzymał się na tajemniczym mężczyźnie. Patrzył na nią znad karty dań co jakiś czas posyłając jej uśmiechy. Przez ciało dziewczyny przeszedł niemiły dreszcz, ponieważ od razu pomyślała o mordercy, który był na wolności.
-____? Dlaczego tak dziwnie patrzysz na tego faceta? - zapytał MinHo, tyrpiąc koleżankę, która lekko przerażona spojrzała na niego dużymi oczami.
-C-co? Nie. Musze do łazienki - wymamrotała, po czym szybko ruszyła w stronę pomieszczenia, o którym wcześniej wspomniała. Nim zamknęła za sobą drzwi, zauważyła iż nieznajomy szedł w jej stronę. Zagryzła więc mocno wargę, chowając się w jednej z kabin.

Jej serce biło tak szybko, że miała wrażenie iż każdy mógłby je usłyszeć, gdy tylko wszedłby do łazienki. W momencie, gdy usłyszała, że ktoś wszedł do kabiny obok niej, zagryzła mocno wargę jednocześnie zaciskając dłoń na klamce, by w razie potrzeby szybko uciec. Starała się uspokoić swój oddech i serce jednocześnie zmagając się z ogromnym strachem, który sprawił, że zaschło w jej w gardle.
Nie wiedziała ile dokładnie siedziała w kabinie, ale była pewna, że robiła to wystarczająco długo. Dlatego nacisnęła klamkę, po czym wyszła szybko z małej kabiny. Podeszła do lustra, spojrzała w swoje duże i zaszklone oczy oraz na bladą twarz.
-Wyglądasz jak trup - skomentowała krótko - oby nie stało się to prawdą - dodała cicho. Gdy ruszyła w stronę wyjścia, usłyszała, że ktoś otwierał drzwi od drugiej kabiny. Odwróciła się gwałtownie w stronę osoby, która po kilku sekundach stała przy umywalkach. Niska blondynka myła dłonie pod kranem, kompletnie nie zwracając uwagi na przerażoną dziennikarkę.
-Stało się coś? - wypaliła po chwili nieznajoma, zerkając na ___.
-N-nie, przepraszam - powiedziała szybko, po czym wyszła z pomieszczenia czując ogromne zażenowanie. Gdy tylko ruszyła w stronę czekających na nią mężczyzn, ktoś ją zaczepił.
-Proszę, to dla pani - mruknął kelner, podając jej małą lekko pogniecioną karteczkę.

Jak gdybym był przybity, zatrzymuję się i nie mogę oddychać
Twoje oczy wdzierają się we mnie w ten sposób
W tym momencie, widzę twoje blizny
Wygląda na to, że próbujesz walczyć by się do mnie uśmiechnąć*
~Nie wtrącaj się, bo skończysz tak jak reszta...

Gdy tylko przeczytała ostatnie słowa od razu wyrzuciła karteczkę. Przerażona naprawdę mocno ruszyła w stronę roześmianego MinHo, który niczego się nie spodziewając, siedział w raz z HyukJaem przy jednym stole.
  Mimo że od kilku dni żyła w strachu nadal szukała informacji i tropów na temat nieznajomego mordercy. Potrafiła siedzieć nocami przy gazetach i swoim notatniku, spisując każdą informację, która pomogłaby jej w odnalezieniu Krwawego N. Dlaczego tak go nazwała? Każda jego ofiara miała na sobie mnóstwo ran co sprawiło, że wszędzie była krew. Jego znakiem rozpoznawalnym był uśmiech, który zawsze znajdował się obok ofiary.
  Nie mogła tego zostawić, za bardzo się w to wkręciła. Jej myśli krążyły tylko wokół tego mężczyzny, chciała za wszelką cenę poznać go. Móc złapać i wsadzić za kraty. Chciała by na ulicach Incheon wreszcie był spokój, który został gwałtownie przerwany przez seryjnego mordercę. Dlatego co wieczór chodziła w miejsca, gdzie znaleziono jego ofiary. Nie bała się... a może po prostu "wyłączała" się, gdy jej umysł i ciało ogarniał strach?
Ubrana w czarny płaszcz przemierzała samotnie ulice Incheon, by znaleźć się na miejscu ostatniej zbrodni. W kieszeni miała swój mały notes, a w drugiej dość mały aparat na zdjęcia miejsc zbrodni, ponieważ te w gazecie nie były zbyt wyraźne. ___ czuła się niczym pani detektyw chodząc na miejsca, gdzie znaleziono martwe kobiety, dzięki temu czuła, że to co robiła było coś warte.

   Stanęła zmęczona i odrobinę zmarznięta na samym środku ciemnej uliczki. Dwa duże, zielone kontenery na śmieci stały tuż przy ścianie knajpy. Worki ze śmieciami walały się po całej uliczce przez co chodzenie tamtędy było nieco utrudnione. Jeszcze dobrze widoczna, zaschnięta kałuża krwi znajdywała się pomiędzy dwoma kontenerami. Polka wyjęła z kieszeni aparat, po czym zaczęła robić zdjęcia uliczce i jeszcze widocznych śladach. Nie przejmowała się rozmowami, które dochodziły od strony ulicy, nie przejęła się również wtedy, gdy przez przypadek wdepnęła w resztki jedzenia.
Jak pod wpływem transu przypominała sobie wszelkie informacje i poszlaki, by tylko móc dowiedzieć się, jak całe morderstwo wyglądało.
-Tutaj musiałeś ją przyciągnąć - wyszeptała, idąc wzdłuż śladów krwi, które jednoznacznie wskazywały na to, że ofiara była przeciągnięta - czyli tam musiałeś ją dopaść - dodała , po czym szybkim krokiem skierowała się w kolejną uliczkę, która była równoległa do tej, w której właśnie kilka sekund temu stała. Pstrykała zdjęcia, zapisywała wszelkie wskazówki i swoje przemyślenia, by w zaciszu domowym móc spokojnie to przemyśleć.
-Dlaczego tutaj chodzisz? - dobiegł ją znajomy głos. Odwróciła się gwałtownie w stronę MinHo, który znajdywał się tuż za nią. https://crystalcatastrophe.files.wordpress.com/2010/11/superunf.gif
-Przechodziłam tędy - wymamrotała, czując złość na asystenta. Dopiero po kilku sekundach zorientowała się, że brunet chwiał się na nogach, a jego dolna warga była rozcięta.
-Piłeś, prawda?
-Tak.
-Wdałeś się w bójkę, tak?
-Tak - odparł z grobową miną przez co przez ciało ___ przeszedł dziwny dreszcz.
-Co masz zamiar teraz zrobić?
-Wrócić do domu i wytrzeźwieć - zaśmiał się po chwili, by tylko móc rozluźnić atmosferę - może pójdziesz ze mną? - dodał, robiąc krok w jej stronę.
-Jesteś moim asystentem w dodatku pijanym... wracaj do domu.
-Dobrze, ale ty też musisz wrócić, bo jest tu niebezpiecznie.
-Skąd wiesz? - zapytała, lecz ten tylko wzruszył ramionami, po czym chwiejnym krokiem ruszył w stronę ulicy.
  Szatynka była już gotowa do powrotu do swojego mieszkania, gdy nagle znalazła małą karteczkę. Jako iż zawsze była ciekawa i chciała wszystko wiedzieć, postanowiła, że i to przejrzy.

Raz, dwa, trzy...
____, dzisiaj umrzesz...ty 
~Krwawy N

Przestraszona nie na żarty schowała karteczkę do kieszeni spodni, po czym biegiem skierowała się w stronę wyjścia z uliczki. Nie chciała dłużej przebywać w tym miejscu, nie chciała już nawet do niego wracać.
  Biegła szybko, tak jak jeszcze nigdy w życiu. Z coraz większym strachem odwracała się do tyłu, by wiedzieć, że nikt jednak jej nie gonił. Za każdym razem, gdy mijała jakiegoś mężczyznę, trzęsła się naprawdę mocno co chwila roniąc łzy.
  Zamknęła drzwi z hukiem, po czym zakluczyła je. Zasłoniła wszystkie okna, po czym usiadła przerażona na kanapie, okryła się kocem od czasu do czasu zerkając na drzwi, jakby zaraz miałby się w nich pojawić Krwawy N.  Po kilku minutach siedzenia w całkowitej ciszy poczuła się nieswojo, dlatego niepewnie włączyła swoją plazmę, by zaraz usłyszeć.
-Trzydzieści minut temu znaleziono kolejne zwłoki. Tym razem była to kobieta po trzydzieste, znaleziona została w ciemnej uliczce w dzielnicy Namdong-gu. Miała poderżnięte gardło, ku zaskoczeniu wszystkich policjantów obok swojego znaku rozpoznawalnego morderca umieścił nietutejsze imię ____. Czy to jego następna ofiara? Dlaczego jej imię zostało wypisane na ulicy przy ciele młodej kobiety? Więcej informacji tuż po dwudziestej trzeciej - Polka patrzyła przerażona na zamazaną twarz nieznajomej, która leżała w uliczce, gdzie jeszcze wcześniej szatynka szukała tropów. Z drążącymi dłońmi wyjęła komórkę z kieszeni, wybierając numer swojego szefa. Chciała się zwolnić.

   Odbyła naprawdę długą rozmowę ze swoim szefem. Mimo że mężczyzna chciał ją zostawić w swojej firmie, Polka nawet nie chciała o tym słyszeć. Wciąż przerażona wizją własnej śmierci, chciała jak najszybciej uciec z Incheon, a najlepiej z Korei Południowej.
-Jesteś pewna? - dobiegł ją lekko zachrypnięty głos postawnego Koreańczyka.
-Tak. Chcę jak najszybciej opuścić to miejsce.
-Dlaczego? Dlaczego akurat teraz?
-Mam niesamowicie ważny powód, ale... nie mogę teraz o nim powiedzieć - odparła szybko, zgarniając swoje rzeczy do brązowego pudła.
-Aish, dobrze. Ale pamiętaj, że zawsze znajdzie się dla ciebie miejsce - upewnił ją, jednocześnie klepiąc ją po plecach. Niebieskooka tylko przytaknęła, po czym szybkim krokiem skierowała się w stronę windy. Nacisnęła guzik na szarym panelu, by móc dostać się na podziemny parking, nim metalowe pudełko się zamknęło, ktoś zdążył zablokować drzwi.
-MinHo? - wyszeptała przerażona.
-Odchodzisz - stwierdził, stając na przeciw niej.
-Tak - wymamrotała, naciskając znów guzik. W tej samej chwili brunet, wcisnął przycisk stopu, przez co winda zatrzymała się między piętrami. Ciche zgrzytanie dotarło do ich uszu, uświadamiając im, że zatrzymali się na ósmym piętrze.http://68.media.tumblr.com/3a176082956ca83540bd05a80716a7fd/tumblr_nz64a6oG8D1upcroso3_500.gif
-Co ty wyprawiasz do cholery? - zapytała zła, chcąc dostać się do panelu, lecz dużo wyższy od niej Koreańczyk, stanął na wprost niej patrząc na nią wyjątkowo przeszywającym wzrokiem - MinHo? - znów wyszeptała, cofając się do tyłu.
-Dlaczego odchodzisz?
-Mam swój...powód.
-Boisz się go, prawda? - zapytał bez ogródek.
-C-co? Kogo?
-Tego faceta co grasuje w okolicy.
-Nie prawda Choi, mam swój powód. Nie musisz o nim wiedzieć.
-Chcesz mnie zostawić?
-Nawet nie jesteśmy razem - mruknęła, odkładając pudło na ziemię - daj mi w spokoju zjechać na parking i zniknąć z tego miejsca - gdy tylko to powiedziała jej kolega prychnął rozbawiony.
-Uciekasz. Zawsze uciekacie - wyszeptał, po czym podszedł do niej popychając ją lekko na ścianę windy. Jęknęła cicho pod wpływem zaskoczenia i zimna, chłopak oparł swoje duże dłonie po obydwóch stronach jej głowy, po czym bez wahania pocałował ją. Nie opierała się, była zbyt tym wszystkim zaskoczona - a mówiłem...nie wtrącaj się - wyszeptał jej do ucha, po czym przyłożył dłoń do jej ust, pozbawiając ją tlenu.


  Obudził ją niesamowity chłód. Otworzyła powoli oczy, lecz nic nie mogła dostrzec, ponieważ w miejscu gdzie była, panowała ciemność.
-Halo? - zawołała, rozglądając się. Gdy chciała wstać z ziemi, zrozumiała, że była przykuta kajdankami do czegoś zimnego i metalowego. Szarpała się, próbując uwolnić swoje dłonie, lecz na próżno. W pewnym momencie zapaliła się mała lampka nocna, spojrzała w róg pomieszczenia widząc postać, która trzymając coś w dłoni szła w jej kierunku. Szarpała się coraz mocniej, lecz "to coś" wciąż uniemożliwiało jej ucieczkę.
-Nie wierć się tak - dobiegł ją ściszony, męski głos.
-Choi - wyszeptała, przypominając sobie sytuację w windzie - to ty... ty jesteś - urwała, roniąc coraz więcej łez.
-Krwawy N - zaśmiał się, klęcząc tuż przed nią. W tym samym momencie światło zapaliło się w całym pomieszczeniu, więc dziennikarka mogła stwierdzić iż przebywała w warsztacie samochodowym. Patrzyła na niego z odrazą, strachem i w pewnym sensie ciekawością. Tyle miesięcy go szukała, lecz tak naprawdę to on znalazł ją.

  Siedziała przywiązana do krzesła, nie odrywała wzroku od MinHo, który chodził po pomieszczeniu wymachując metalową rurą. Nie wyrywała się, nie krzyczała. Po prostu siedziała. I tak doskonale wiedziała, że nawet jeśli udałoby się jej uciec, to i tak by ją złapał.
-Milczysz. Dlaczego? - zapytał, odwracając się gwałtownie w jej stronę.
-Mam krzyczeć? - zapytała z ponurym głosem.
-Moje poprzednie ofiary to robiły.
-Ale ja nie - oznajmiła, patrząc na niego z pewnością siebie, mimo że jej serce biło naprawdę bardzo szybko.
-Wiedziałem, że jesteś inna, ale nie sądziłem że aż tak bardzo.
-To obelga? - zapytała przez co brunet zaśmiał się, stawiając obrotowe krzesło na wprost niej.
-To zdecydowanie komplement - odparł po chwili ciszy, jeżdżąc przy tym swoją dużą dłonią po jej udzie. Jego ciemne oczy były wpatrzone w jej lekko rozchylone usta, a dłonie przesuwały się raz wyżej raz niżej nie mogąc zostać w miejscu.
-Dlaczego zabijasz? - wypaliła nagle.
-A dlaczego nie?
-Musisz mieć powód. Nie zabija się przecież od tak.
-Może i nie, ale ja jestem wyjątkiem. Po prostu lubię to robić.
http://media.tumblr.com/1a0676281c59bf0f840e833cc74a307c/tumblr_inline_mo6fv5oaEn1qz4rgp.gif
-Mówisz to tak, jakby to było twoim hobby - mruknęła, starając się złapać z nim kontakt wzrokowy. Trochę dziwił ją fakt, że rozmawiała z seryjnym mordercą jak ze swoim najlepszym kumplem, nie wiedziała już co myśleć i co robić by uciec.
-Bo to nim jest - powiedział z uśmiechem.
-Dlaczego zostałeś moim asystentem?
-Jesteś cholernie ciekawska - oznajmił ze śmiechem, opierając się bardziej o oparcie krzesła - po prostu zauważyłem, że mam cichą wielbicielkę, więc postanowiłem się jej ujawnić - dodał, zagryzając przy tym dolną wargę.
-Wielbicielkę?
-A nie? Och, ____, mój kochany głuptasie, przecież widzę jak patrzysz na tego Krwawego N, jak próbujesz go poznać - zaczął, nachylając się bardziej w jej stronę przez co ich twarze dzieliło zaledwie pare centymetrów - wiem, że chciałabyś ze mną być.
-Z tobą, czy z seryjnym mordercą? Bo teraz widzę, że bawisz się w ninję - prychnęła, przez co poczuła piekący ból na policzku. Jej oczy rozszerzyły się do granic możliwości.
-Pamiętaj kim jestem - warknął, patrząc na nią wrogo. Dziewczyna tylko przytaknęła, nie chcąc go bardziej prowokować.
   Od dobrych kilkunastu minut siedziała na krześle z trudem patrząc na chłopaka. Krew skapywała na ziemię z jej lekko poderżniętych nadgarstków, a oczy co jakiś czas brudziła krew z jej przeciętych brwi.
-A już cię polubiłem - powiedział Choi, bawiąc się ostrym nożem - a już myślałem, że zostawisz tę sprawę w spokoju, a ja będę mógł cię zostawić przy życiu - dodał, zerkając na nią kątem oka.
-Pozwól mi wyjechać - wyszeptała - nikomu o tobie nie powiem - dodała z trudem powstrzymując łzy strachu i bólu.
-Chciałbym, ale - urwał, uśmiechając się lekko - mówiłem ci, żebyś się nie wtrącała - dodał, po czym szybkim ruchem wbił nóż prosto w jej serce.
   Szatynka jęknęła cicho ostatni raz patrząc w oczy MinHo, który uśmiechał się do niej lekko. Odgarnął jej włosy z oczy, po czym ostatni raz uderzył ją metalową rurą.
   Choi MinHo, szedł z delikatnym uśmiechem w stronę ogromnego klifu, który znajdował się obok portu. Rzucił do wody czarny worek z ciałem ____. Przez kilka minut patrzył jak dryfowała po wodzie coraz bardziej znikając mu z oczy.
-A mówiłem... nie wtrącaj się - wyszeptał, po czym gwiżdżąc swoją ulubioną melodię wrócił do czarnego Mercedesa ____.



Może nie wyszło dokładnie tak jak chciałam, ale mam nadzieję, że nie wyszło źle.
Co sądzicie o takim scenariuszu i o MinHo?
Podobał wam się taki rodzaj pracy?
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

Obserwatorzy