niedziela, 14 maja 2017

Scenariusz #97 Mark Message

Witam <3
  Czy jest tu konieczne coś pisać? Sądzę że raczej nie. Szczerze mówiąc nawet nie wiem co tu napisać. Scenariusz powstał naprawdę spontanicznie, piszę to co czuję i co myślę, więc... może być nieco chaotyczny.
   Pisany w formie listu, ale to nawet chyba dobrze.
  Ostrzeżenia:Wulgaryzmy.
Muzyka: Lauder Than Thunder
 Nie przedłużając..
Zapraszam <3
~ ~
     Cześć!
  Piszę ten list na kolanie, więc wybacz mi za okropne pismo, ale wiatr i deszcz oraz potok moich szczerych łez, sprawia, że nie widzę tego co piszę. 
Zapewne ciekawi cię kim jestem, prawda? Mark z tej strony...Nie znasz mnie, to pewne, a nawet jeśli to już nie ma dla mnie znaczenia. Zwracam się bezpośrednio do ciebie, ponieważ to ty odkryłaś moją wiadomość. Skąd wiem, że jesteś dziewczyną? Nie pytaj...
   Zamierzam tę wiadomość wysłać w dość... nietypowy sposób, ale to jedyne co mi teraz zostało. Piszę to na szybko, więc wybacz za niestaranność w doborze słów, jednak mam nadzieję, że zrozumiesz mnie i moje intencję. 

   Chciałbym opowiedzieć ci moją historię, lecz nie mam na to czasu. Przynajmniej nie na całą moją opowieść, więc usiądź wygodnie w miejscu, gdzie znalazłaś cząstkę mnie i wczytaj się dokładnie w słowa, dobrze? 
  Zawsze byłem cichy i skromny, mój charakter był tak cholernie łagodny, że zawsze padałem ofiarą zaczepek, kpin i wykorzystywania przez płeć piękną. Mimo moich psychicznych ran wciąż nie potrafiłem być obojętny na krzywdę swoich oprawców. Zawsze im pomagałem, mimo że nie powinienem. Jednak, taki byłem. 
  Coś się zmieniło...
 Z człowieka dobrego, spokojnego prawie że świętego zmieniłem się w... chuja jednym słowem. Jeśli mam być szczery to ten okres czasu, gdy byłem tym kim byłem, sprawił, że pojąłem jak bardzo chory jest ten świat, a ludzie pojebani.
   Jeśli to czytasz, to pewnie ciekawi cię co mnie tak zmieniło, prawda? 
 Otóż... była to dziewczyna. Zostałem 'oślepiony' przez swoją miłość do niej. To sprawiło, że stałem się kimś, kogo nie chciałem nigdy w życiu spotkać...
Jednak... wróćmy szybko do początku...
  Właśnie wracałem cały obolały, poobijany ze szkoły, gdy na swojej drodze spotkałem przeszkodę. Ba! Ale jakże piękną i z pozoru kruchą przeszkodę! Omo, mógłbym taką spotykać przez całe życie - yah, muszę się ogarnąć - tuż przede mną stanęła dziewczyna. Z wyglądu anioł, z charakteru już zupełna jego odwrotność. Można było ją porównać do wilka w skórze owcy. Była jak jad żmii, zabijała powoli jeśli ugryzła w odpowiednie miejsce.
  Jeśli mam być z tobą szczery - a jestem- to tak naprawdę wpadłem po uszy w jej sidła w momencie, gdy obdarzyła mnie nieśmiałym uśmiechem. Jak odurzony byłem jej całkowicie podwładny. Na każde jej skinienie, klęczałem u jej kolan niczym podwładny, tym samym skazując się na niewolę w jej miłości. 
   Uwierz mi, że myśląc iż ' nie jestem zdolny zabić' jest bujdą. Każdy jest w stanie, psychole nie rodzą się od tak moja droga. Ich kształtują ludzie, społeczeństwo, miejsce przebywania. 
   Mnie ukształtowała ____...
 Z miłego, spokojnego i cichego chłopaka zamieniłem się w najgorszego skurwysyna jaki grasował po ulicach Seulu. Narkotyki? Jeden mój ruch i masz nimi wypełniony pokój - pomińmy fakt, że potem giniesz albo przez moich ludzi, albo przez biały proszek - alkohol? Chcesz? Okey, cały bar i jego magazyn jest twój. Kobiety? Załatwię ci każdy 'porządny' burdel. Czegoś więcej potrzebujesz? Może chcesz kogoś po cichu ukatrupić? Spokojnie, spokojnie, mam pod władzą całkiem kilku dobrych płatnych zabójców. Tortury? Coś ty... To dla mnie jak zabawa coś w rodzaju chłopca, bawiącego się autkami. I co? No? Jest ci mnie żal? Ba! Na pewno nie, nikomu nie było. Pewnie myślisz, że to co piszę to bujda. Yah, moja droga, masz prawo. Każdy je ma. 
  Z zwykłego ucznia, zamieniłem się w dilera, alfonsa, morderce w jednym. Zapełniony złymi emocjami zacząłem siać terror. Jednak co było głównym czynnikiem? Wiesz, na pewno. 
   Oczywiście, że ta suka.
  Podpalenia? Nie ma za co, przynajmniej ciepło było. Pozabijani ludzie? Yah, ja tylko niefortunnie machałem bronią. Ups? 
   Nie, nie jestem skurwysynem. Już nie moja droga. 
W natłoku tych niefortunnych dla społeczeństwa zdarzeń, odzyskałem coś, co chciałem ukryć. Sumienie. Co to jest? To taka mała, maluteńka dziura, która niszczy cię od środka, zabijając powoli jeśli nie wrócisz na porządną ścieżkę w swoim marnym, krótkim życiu. 
   Moje sumienie było niczym kula z broni, zraniła mój umysł a potem serce. I mimo że wciąż siałem postrach w domu, na ulicy nawet w innych krajach.... Aish, jaki jest najgorszy tym człowieka?
   Człowiek zagubiony w sobie. Wtedy by odnaleźć prawdziwego siebie jest w stanie chwycić brzytwy jak tonący. Wypić truciznę, poświęcić swój marny byt wyższemu celowi. 
    Ja byłem zagubiony...

  Jednak moja historia się tu nie kończy kochanie. Ona właśnie tu się zaczyna, w momencie mojego 'odrodzenia' jako porządny i żałujący obywatel Korei Południowej. Jako człowiek ze sumieniem, jako chłopak wciąż zakochany po uszy...
  Mimo to, wciąż nie wiesz dlaczego ___ tak mnie zmieniła... To historia zbyt długa, jednak mogę zdradzić ci szczegół... wykorzystała mnie. Namówiła do obronienia banku, zamordowania mojego kumpla, a potem pozwoliła mi się stoczyć i stać się tym, kogo ci przed chwilą opisałem. Pławiła się w moim bogactwie, kochała się z moimi ochroniarzami, wykorzystywała... A ja jak ostatni debil pozwalałem jej na to.
   Do dziś plułem sobie w twarz, patrząc na swoje odbicie. 

    Tutaj powinienem zakończyć list, a właściwie krótką wiadomość. Jeśli znalazłaś ją to znaczy, że sama stąpasz po mojej ścieżce. Ogarnij się! Nie gub własnej siebie, nie staczaj się na dno, nawet jeśli inni ci na to pozwalają. 
   Pamiętaj kochanie, jeśli umiesz liczyć, licz na siebie. 
 To przykre, ale jakże prawdziwe w naszym okrutnym świecie. 

   Musze kończyć moja droga, wiem że nie powinno się tego pisać, ale...jak wiesz, lubiłem łamać nieco zasady - taki żart na rozluźnienie - i mam nadzieję, że to co tu napisałem weźmiesz sobie za przestrogę. Okey? Zostań sobą, bądź dziwna lub zupełnie normalna, ale pozostań sobą! Nigdy nie zmieniaj się dla kogoś, w końcu urodziłaś się jako orginał nie giń więc jako kopia marnego gówna. 
   Bycie sobą jest sztuką, pamiętaj! Bądź artystką i pielęgnuj swoje 'ja'.

~Mark
P.S Widok z dachu biurowca jest genialny...

   Gdy tylko dziewczyna skończyła czytać ten zadziwiający i niepokojący list, usłyszała głośną syrenę. Zaskoczona spojrzała na ulicę, an której pojawiła się karetka i policja. Jechali w stronę najwyższego biurowca w Seulu. 
-Ta wiadomość... on.... wyrzucił ten list z tego dachu.- szepnęła przerażona, patrząc na ogromny budynek, gdzie do niedawna stał niejaki Mark. 
 - Bycie sobą jest sztuką, pamiętaj! Bądź artystką i pielęgnuj swoje 'ja'. - szepnęła, chowając wiadomość do kieszeni i wracając do domu. 
Posłuchała go, od tego momentu zaczęła walczyć z nałogiem jakim były używki, wróciła do szkoły, zaczęła nawet dorywczą pracę. Ona się zmieniła, wróciła na dobrą ścieżkę i zaczęła pielęgnować 'prawdziwą siebie' odrzucając maskę innej osoby za siebie.

 A ty? Jesteś orginałem, czy kopią? 

 https://68.media.tumblr.com/fe782b2bf319d49ccbc60be3bed47d9c/tumblr_oipuwaqmnV1v122dco1_500.png 

Nie pytajcie skąd pomysł....
Tak po prostu to napisałam...
Chociaż, może coś w tym i prawdy jest?
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

6 komentarzy:

  1. Zainspirowałaś mnie do napisania pracy na temat tego jakie moje życie jest żałosne xD Dziękuję, wreszcie wyżyłam się na sobie i nie czuję już tego niedosytu w swojej duszy xD
    To chyba to uczucie, kiedy jakby brakuje coś w Twoim sercu xD
    Dziękuję! Wreszcie odzyskałam humor xD Kocham takie listy, a szczególnie w twoim wykonaniu <3 No mnie tam ilość tych przekleństw na zdziwiła. Jakbym miała tak samo zepsute życie to też bym pewnie odnosiła się w ten sposób do innych xD

    OdpowiedzUsuń
  2. I właśnie ta mała dziurka zwana sumieniem, uświadamia mi, że powinnam kogoś przeprosić. Ale z kolei mózg mówi, że to nie ja zaczęłam kłótnię.
    Kurcze.. Do niedawna też byłam jak ta pierwsza wersja Marka. Cicha, nielubiana, też żal mi było wszystkiego co sie rusza. Ale ostatnimi czasy zauważyłam, że coraz częściej chcę, żeby ci ludzie zapłacili za to co robią. Żeby ponieśli karę...
    Scenariusz cudny, lubię jak piszesz coś w formie listu, fajnie się to czyta ;) może sama zrobię coś podobnego, kto wie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że się nie znam, ale na twoim miejscu przeprosiłabym 'tego kogoś' bo mnie to by pewnie ta dziurka zassała xD
      Ludzie sobie wybaczają, nie zniżaj się do poziomu tych ludzi
      i przeproś. To lepsze niż ich stracić.


      A teraz wybory xD Yoona na psychologa xD

      Usuń
    2. Wiesz to długa historia. Chciałam pomóc, ale wyszłam na tą złą. Nie zależy mi już na tej znajomości. Nie było warto. Zostałam wykorzystana bo mam zbyt czułe serce (EDIT: miałam zbyt czułe serce). Ta sytuacja (jak i wiele innych) uświadomiła mi, żeby nie ufać ludziom.


      PS. Zapraszam do mnie, może się spodobają moje prace ;)
      http://savemepleasebeforeifall.blogspot.com/?m=1

      Usuń
    3. Znam twój blog i go obserwuje :) Rozumiem twoje położenie... Teraz jak mi to wytłumaczyłaś to zgadzam się z tobą :)

      Usuń
  3. Ou...sama powinnam kogoś przeprosić, bo wykorkuje przez tą dziurę ;-; tylko za cholerę nie wiem jak...no nic,fajnie się czytało. Ogólnie wszystkie twoje prace się przyjemnie czyta =^-^= weny

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy