wtorek, 4 lipca 2017

Scenariusz #98 J-Hope Boy Meets (D)Evil

Witam <3
  Jest już dość sporo po północy, jestem po oglądnięciu każdego możliwego MV BTS oraz po przeczytaniu mnóstwa teorii nie tylko polskich, lecz także angielskich.
No cóż... niektóre ryją mózg.
  Przybywam do was z krótkim scenariuszem z naszą Nadziejką, tytuł wiadomo czym został zainspirowany. Tak szczerze pisząc to uwielbiam tego chłopaka, a po tej piosence to już w ogóle.
Muzyka:Boy meets evil
 Ostrzeżenia: Brak
Nie przedłużając...
  Zapraszam <3
~ ~
 Każdy jest dobrym człowiekiem na tyle, na ile da radę.
Ja też byłem.
Więc co cię zmieniło?
____.
Ta dziewczyna?
Upadły Anioł chciałeś powiedzieć. 
Nie rozumiem hyung. Wytłumacz mi.
To ciężko pojąć jednak wiem jedno młody.
Co takiego hyung?
Już nie jestem sobą. Przepraszam.  

  Wracałem właśnie z treningu tanecznego, gdy moim oczom ukazała się dziewczyna. Młoda, piękna i cała przemoczona od deszczu. Stała pod dachem jednego z budynków, trzęsąc się niemiłosiernie jednoczenie pocierając małymi dłońmi swoje nagie ramiona, ponieważ miała na sobie czerwoną jak krew sukienkę. Bez namysłu podszedłem do niej i nałożyłem na jej zziębnięte ramiona swoją kurtkę. 
-Och, dziękuję. - powiedziała cichym głosem, jakby bojąc się jak mógłbym na to zareagować. 
-Jest bardzo zimno, jesteś cała mokra. Może pójdziemy do mnie? Osuszysz ubrania. 
-Mogłabym? 
-Oczywiście. - posłałem jej delikatny uśmiech i ująłem jej dłoń. Mimo panującego chłodu jej dłoń była ciepła, bardzo ciepła co - przyznam - mocno mnie zaskoczyło. 
   Po kilkunastu minutach razem z nieznajomą siedziałem w kuchni, pijąc ciepłe kakao. Zawsze byłem dobrym chłopakiem, starałem się iść obraną sobie ścieżką, starając się przy tym nie wadzić ani sobie, ani komuś innemu.
-Przepraszam, nawet się nie przedstawiłam. - dobiegł mnie jej cichy głos. - Jestem ____.
-Piękne imię, ja jestem HoSeok. Nie jesteś stąd, prawda?
-Och, nie, nie. - zaśmiała cicho i upiła łyk kakao. Była blisko mnie, więc miałem na nią dobry widok. Mogłem szczerze przyznać, że nigdy w życiu nie widziałem tak pięknej osoby. Miała oliwkową karnacje, jej twarz była szczupła przez co miała lekko widoczne kości policzkowe, duże, błękitne oczy niczym dno oceanu, były pełne tajemniczości i smutku. Malinowe usta aż prosiły się o całowanie, a zgrabny nosem dodawał jej uroku. Jej średniej długości włosy były koloru fioletowego przez co jej wygląd był nieco buntowniczy. Miała w sobie jakąś siłę, coś co przyciągało mnie do niej, czułem się dziwnie podekscytowany przy niej. Dziwnie radosny i nieco nawet podniecony.
-Dziękuję, że mi pomogłeś. Mimo że mnie nie znasz wyciągnąłeś do mnie pomocną dłoń. Jestem ci bardzo za to wdzięczna.
-Och, to ludzki odruch moja droga. - uśmiechnąłem się nieznacznie, by zaraz powiedzieć. - Twoje ubrania się już wysuszyły.
-Faktycznie, pójdę się przebrać. - odparła i zabrała swoją sukienkę od razu kierując się do łazienki. Miałem wrażenie jakby mimo to wciąż obok mnie była, czułem się dziwnie obserwowany, wręcz kuszony do tego, by za nią pójść przez co powoli zaczynałem się bać.

   Od czego można być uzależniony hyung?
Od wielu rzeczy młody. Można się nawet uzależnić od osób.
Naprawdę? 
Oczywiście młody, twój hyung jest tego żywym przykładem.

https://68.media.tumblr.com/4f77935cb7f2accbb6db1a0868c2eb96/tumblr_o2wotyHcxt1t0l1jvo1_500.gif  Od tamtego zdarzenia minął miesiąc. Odkąd pomogłem ____, zaczęły dziać się dziwne rzeczy w moim życiu. Jednak starałem się nie zwracać na to większej uwagi. 
Późnym popołudniem wracałam tak jak zwykle z treningu, gdy przechodziłem przez park, czułem dziwny niepokój. W tym samym momencie tuż nad moja głową pojawiła się gromada czarnych, skrzeczących kruków, które gwałtownie zerwały się z gałęzi pobliskiego drzewa. Odskoczyłem na bok nieco zaskoczony i nawet lekko przerażony, gdy tylko to zrobiłem dobiegł mnie kolejny odgłos. Skrzydła. Odgłos trzepotania dużymi, silnymi skrzydłami, gdzieś za mną. Stałem jak sparaliżowany na środku ścieżki, dookoła mnie nie było żadnej żywej duszy, dotychczas błękitne niebo pokryło się deszczowymi chmurami, a ja wciąż nie potrafiłem ruszyć się choćby na milimetr. Nagle poczułem małe dłonie należące do dziewczyny i słodki zapach perfum. 
-Byłbyś w stanie pokochać kogoś takiego jak ja? - dobiegł mnie znajmy głos. 
-P-pokochać... k-kogo?
-Mnie. - zaśmiała się uroczo i obróciła mnie w swoją stronę. Tuż przede mną stała ___. Miała ogromne, czarne skrzydła, które wyrastały jej z pleców. Jej oczy były tak piękne, jak nigdy dotąd. 
-HoSeok. - mruknęła mi w usta, a potem mnie pocałowała. Poczułem jak niewidzialne kajdany splątują moje serce, a ja powoli zaczynałem się w niej zakochiwać. Bez względu na to, że widziałem ją tylko raz w życiu. 
   Nie wiedziałem ile tak trwaliśmy, ale gdy tylko się ode mnie odsunęła, poczułem, że pragnę więcej. Dużo więcej niż powinienem. 
-Jesteś jeszcze zbyt dobry, by ze mną być. - westchnęła, bawiąc się kołnierzem od mojej czarnej koszuli. - Ale wiem co zrobić, byś był tylko i wyłącznie mój. 
-Co takiego? - zapytałem szybko jednocześnie powoli tracąc własną wolę. Im dużej na mnie patrzyła, im dłużej mnie obejmywała, tym szybciej stawałem się jej wierny. 
-Na pewno chcesz ze mną być? Na wieki? 
-Tak. - mruknąłem, obejmując ją i przyciągając ją do siebie. 
-Więc chodź ze mną. - szepnęła i ujęła moją dłoń, by zaraz wzbić się w górę dzięki swoim ogromnym, czarnym skrzydłom. 
   
Wiesz jakie jest najgorsze uczucie JungKook?
Jakie hyung?
Bezsilność. Człowiek zniesie każde uczucie. Smutek, złość, zawiedzenie
ale nie bezsilność.
Dlaczego?
Ponieważ to uczucie jest okropne. Nawet jeśli chcesz coś zmienić,
a wiesz, że nie dasz rady i nie możesz, czujesz się bezsilny.
Czułeś to kiedyś hyung?
Cały czas czuje...

   Gdy tylko znalazłem się w jej dworku, który był dość okazały, nie tylko pod względem przepięknej budowy, lecz także samego wystroju. 
-Musisz się zostać ode mnie uzależniony. 
-Uzależniony?
-Tak, dokładnie. Gdy tak się stanie, zostaniesz wyzbyty z uczuć, dobrego zachowania. Staniesz się Upadłym. - oznajmiła spokojnie, po czym wepchnęła mnie do ogromnej klatki. Zamknęła mnie na klucz jak jakiegoś psa, po czym uśmiechnęła się.
-Cierpliwości mój kochany, niedługo będę tylko twoja. - po tych słowach ucałowała mnie i odeszła, zamykając pomieszczenie, również na klucz. 
  Szukałem sposobu by wyjść. Przecisnąć się przez te kraty, wyważyć je, otworzyć drzwiczki, cokolwiek. Jednak powoli straciłem nadzieję, coś, co jest najbardziej potrzebne człowiekowi, by przetrwać. Usiadłem więc na podłodze, oparłem głowę o jedną z krat i czekałem, czekałem, czekałem, czekałem, czekałem...

Hyung!
Słucham młody.
To prawda, że człowiek powoli traci sam siebie, gdy jest zamknięty?
Nie tylko. Możesz być w śród ludzi i czuć się zamknięty.
Chyba nie rozumiem hyung.
Jesteś młody, dopiero wkraczasz w nasz świat.
Chodzi ci o dorosłość?
Tak, dokładnie. Musisz powoli zdjąć różowe okulary i stanąć przed prawdą.
Stanąć przed prawdą?
Nasz świat nie jest kolorowy. Jest albo czarny, albo szary. 
Skąd to wiesz?
Sam byłem dorosły?
A teraz nie jesteś? Przecież masz już dwadzieścia trzy lata.
Bo widzisz młody, po poznaniu ___, świat dla mnie stanął w miejscu.
W środku jestem martwy.

  Ocknąłem się późną nocą czując narastający ból w okolicach łopatek. Moja skóra zaczęła się powoli rozdzierać, a ja po cichu szlochałem. Zgubiłem dawnego siebie, dawne człowieczeństwo i wartości. Zostałem skazany przez ____ na wieczną tułaczkę i czynienie zła. 
https://static.tumblr.com/9e1c26fe0dfc2e39fdb13bb2c48df609/9jgjuxa/iuOnn0tws/tumblr_static_9840g2o6y5ss0ckoscg8848w8_640_v2.gif-Jesteś już mój kochanie. - oznajmiła otwierając drzwi od mojej klatki. Wtuliłem się w nią mocno, rozkładając duże, czarne skrzydła.  
-____, proszę, nie zamykaj mnie. Potrzebuję cię. Musisz przy mnie być. - wyszlochałem, czując i miłość, i pustkę jednocześnie.
-Będę HoSeoku, będę przy tobie już cały czas. Na wieki. 

Dlaczego każdy nazywa cię J-Hope?
Kiedyś ci to wytłumaczę, a teraz zamknij oczy i śpij. Koniec bajki.
Hyung, będziesz tu, gdy się obudzę?
Postaram się być.  

   Mimo swojej transformacji, HoSeok w małym stopniu pozostał sobą. Nadal był pełen nadziei na lepsze jutro w porównaniu do jego ukochanej. Obydwoje razem przemierzali świat, a każde z nich nazywane było inaczej. HoSeoka nazywano jako Nadzieją, a ____ jako Smutek. Różnili się pod wieloma względami, lecz mimo to nadal byli przy sobie. ____ uczyła HoSeoka trzeźwości umysłu. Natomiast Jung uczył ____, że mimo wszystko, nadzieja czasem bywa ostatnią deską ratunku, by móc jeszcze jakoś egzystować. 
 https://pbs.twimg.com/media/CyOFyrPUoAANXiH.jpg
~ ~
 Krótki scenariusz, ale zawsze coś.
Mam nadzieję, że się wam podobał.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE 

3 komentarze:

  1. Jejku, tak rzadko napotykam się na opowiadania z J-hopem, gdzie jest głównym bohaterem. Dlatego ogromnie się cieszę, że ten scenariusz jest o nim <3
    Boy meets evil to złoto, więc moje serce się raduję, że jest do tego jakieś nawiązanie.
    Scenariusz bardzo~ mi się spodobał. Czekam na więcej!
    Pozdrawiam ciepło i życzę weny! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne kochana, ale czekam na jakieś prace z EXO

    OdpowiedzUsuń
  3. Okey, przyznaję, że przy tym "W środku jestem martwy", aż mnie przeszedł dreszcz :')
    Przepiękny scenariusz 😊 Bardzo lubię fantastyczne motywy w tego typu pracach, a motyw aniołów to już w ogóle cudo 💗
    Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy