czwartek, 24 sierpnia 2017

Scenariusz #102 V (Nie)Tylko fanka cz. 2/2

Witam <3
   Przybywam do was z kolejną i tym samym ostatnią częścią scenariusza z V.
Sądzę że kolejne posty to będę już tylko wasze zamówienia, chociaż to dopiero wyjdzie w praniu. Zachęcam do zaglądania zakładki z pytaniami, czy odwiedzenia I Need Voodoodoll.
   Ostrzeżenia:Brak
 Muzyka:I Know 
Dedykacja: Dla każdego Słoneczka 
   Ciągle jej słucham, cholernie mi się podoba.
Nie przedłużając...
  Zapraszam<3
~ ~
   Stałaś przy białym filarze, czekając aż ktoś po ciebie przyjdzie. Byłaś mocno podenerwowana, więc bawiłaś się rąbkiem od swojej koszuli, rozglądałaś się co jakiś czas, widząc wszędzie tylko i wyłącznie Azjatów co cholernie mocno cię krępowało i stresowało.
-____! - krzyknął Tae, który mocno cię do siebie przytulił. Spojrzałaś na niego, widząc, że miał maskę na twarz i okulary.
-Przefarbowałeś się na blond? Omo, pasuje ci oppa. - zaśmiałaś się, mierzwiąc jego włosy na co ten zareagował cichym śmiechem.
-Chodźmy, musimy się jak najszybciej wynieść, wiesz, fanki. - ujął twoja dłoń i pociągnął cię na tyły budynku.
-A mój bagaż?
-Ochroniarz go weźmie. - zaśmiał się i pobiegł z tobą do wyjścia ewakuacyjnego.
   Po półgodzinnej jeździe z ogromnie rozweselonym TaeHyungiem, dotarłaś pod sam dorm BTS. Byłaś mocno zdenerwowana, ponieważ to wszystko wyglądało jak twój sen i miałaś lekkie obawy co do tego, by zaraz się nie obudzić i nie stracić tych cudownych chwil.
-Chodź, chłopaki bardzo czekają na ciebie. Suga hyung nawet posprzątał pokój, ponieważ będziesz u niego spać.
-Słucham?
-Znaczy, nie z hyungiem. - zaśmiał się nerwowo. - Hyung będzie spał u Jimina hyunga, bo ma w pokoju dwa łóżka, ty będziesz spała u Sugi hyunga sama.
-I oppa od tak się zgodził? Przecież jego pokój to królestwo. - zaśmiałaś się.
-Były drobne problemy, ale w końcu się zgodził. Okey, koniec gadania, zapraszam do mojego domu. - uśmiechnął się szeroko i zaciągnął cię do budynku. Już po kilu sekundach stałaś na środku salonu, patrząc kolejno na wesoło uśmiechniętych chłopaków.
-Miło nam znowu cię widzieć. - zaczął lider, podchodząc do ciebie, po czym zabrał twoją walizkę.
-Postaramy się, abyś czuła się przy nas jak najlepiej. - dodał szeroko uśmiechnięty HoSeok.
-Dziękuję, to naprawdę bardzo miłe z waszej strony chłopcy. - ukłoniłaś się w geście podziękowania.
-Słodka, prawda? - usłyszałaś obok siebie radosny głos V. - Zaprowadzę cię do twojego pokoju, rozpakujesz się i potem zjemy coś.
Pokój Sugi był skromny i dość przestronny, nie wyróżniał się niczym z reszty pokoi, więc od razu polubiłaś to pomieszczenie. Rozpakowałaś się szybko i zerknęłaś na biurko, na którym leżało oprawione w ramkę zdjęcie całego zespołu.
-Czyli jednak nie jesteś tak bezuczuciowy. - szepnęłaś z delikatnym uśmiechem.
-Jin hyung zrobił kolację słoneczko. - zaczął V, wpadając do pokoju. - Idziemy? - kiwnęłaś tylko głową i razem z przyjacielem zeszłaś na dół, gdzie wszyscy siedzieli już przy stole. Usiadałaś pomiędzy JiMinem, a Rap Monsterem, co nie za bardzo spodobało się Kimowi.
-Głodna? - zapytał JiMin, podając ci dużą miskę z jedzeniem.
-Tak, ale nie sądzę, bym dała radę tyle zjeść...
-Spokojnie, spokojnie. - zaśmiał się i zaczął jeść. Gdy zobaczyłaś jak idole spokojnie i bezproblemowo posługują się pałeczkami, poczułaś niemałe zawstydzenie, więc i ty sama próbowałaś coś zjeść. Ostatecznie twoja prawa pałeczka wylądowała w misce JiMina, a druga na rękawie Mona, mocno zawstydzona schowałaś twarz w dłonie, na co chłopcy zareagowali cichymi śmiechami.
-Czekaj, pomogę ci. - zaśmiał się rudowłosy, i chwycił twoje i swoje pałeczki. - Popatrz, tutaj dajesz środkowy palec. - ujął delikatnie twoją dłoń przez co się zawstydziłaś. - Te dwa dajesz tu i tu. - dodał z uroczym uśmiechem, zerkając na ciebie, przez co mocno zazdrosny Tae odchrząknął.
-Spróbuj sama słoneczko. - dobiegł cię jego niski głos, spróbowałaś, lecz ostatecznie złamałaś pałeczki przez co Monster mocno się uśmiechnął.
-Aish, widzę, że mamy tu też dziewczynę destrukcje. - poklepał cię po ramieniu.
-Chyba tak.
-Spokojnie, nakarmię cię. - oznajmił z uśmiechem Park i chwycił swoje pałeczki, chcąc cie nakarmić.
-Ja też to mogę zrobić. - wtrącił się V.
-Jestem bliżej TaeHyung, nie bądź zazdrosny. - zaśmiał się tancerz i znowu zaczął cię karmić przez co razem wyglądaliście naprawdę uroczo. Kim tylko westchnął cicho zazdrosny i sam zaczął jeść.
  Tuż po kolacji chłopcy postanowili, że wszyscy razem oglądniecie film. Nikt nie zastanawiał się nad wyborem, ponieważ JungKook od razu włączył horror. Nie lubiłaś takich filmów, ponieważ wtedy bardzo się mocno bałaś i w trakcie, i po filmie.
-Jeśli chcesz, możesz się przytulić. - oznajmił cicho V, który od razu poczuł twój delikatny uścisk. Położyłaś głowę na jego klatce piersiowej, a dłońmi nieśmiało go przytuliłaś, co wywołało w chłopaku miłe uczucie. Już po kilku minutach czułaś, że twoje serce biło zdecydowanie zbyt szybko, dlatego schowałaś twarz w szyi swojego przyjaciela.
-Jeśli nie chcesz oglądać filmu, to możemy pójść do pokoju i porobić coś innego.
-Tak oppa. - szepnęłaś, na co chłopak podniósł cię i na rękach zaniósł do pokoju Sugi, tam, posadził cię na łóżku. - Dziękuję, naprawdę nie lubię takich filmów.
-Spokojnie mała. - uśmiechnął się i zmierzwił ci nieco włosy. - Co chcesz robić?
-Jestem nieco zmęczona oppa.
-Och, rozumiem. - przytaknął energicznie głową. - Mam wyjść?
-Zostań chwilę. - szepnęłaś i położyłaś się na łóżku. Szatyn zajął miejsce zaraz obok ciebie i przytulił cię do ciebie, kładąc podbródek na twojej głowie.  Już po kilku sekundach ciszy, zorientował się, że zasnęłaś, dlatego pocałował cię w głowę i wstał na równe nogi, by zaraz zakryć cię kocem.
-Dobranoc. - szepnął i wyszedł z pokoju najciszej jak potrafił.

   Chłopcy z samego rana tuż po śniadaniu, zabrali cię do studia, gdzie mieli nagrywać krótkie odpowiedzi od fanów. Siedziałaś, więc spokojnie na swoim miejscu i od czasu do czasu popijałaś kawę z plastikowego kubeczka. W pewnym momencie na plan weszli chłopcy, ubrani dość elegancko zajęli swoje miejsca tuż przed kamerami. Uśmiechnęłaś się do TaeHyunga i pomachałaś mi nieco nieśmiało co mocno mu się spodobało.
  Gdy mini wywiad zaczął trwać, zauważyłaś, że wokalista co jakiś czas zerkał w swoją stronę przez co się lekko zawstydziłaś. Kim posłał ci delikatny uśmiech i małe serduszko tak, żebyś tylko ty je zauważyła, widząc to zawstydziłaś się jeszcze mocniej, przez co chłopak westchnął cicho nieco onieśmielony twoim urokiem.
-V, chciałeś coś powiedzieć? - zapytał SeokJin, zerkając na niego. TaeTae tylko się lekko zawstydził i pokręcił głową, kolejny raz na ciebie zerkając.
   Wieczorem natomiast chłopcy mieli koncert, obowiązkowo załatwili, że byłaś w pierwszym rzędzie, więc do swoich wspomnień, mogłaś zaliczyć kolejny równie udany koncert co twój poprzedni. Z podziwem patrzyłaś na Hobiego i JiMina, którzy naprawdę świetnie tańczyli, a wysokie solówki JungKooka wprawiały cię w delikatne onieśmielenie, ponieważ usłyszenie tego na żywo, nie równało się z niczym. Rap Sugi również mocno cię ujął, ponieważ chłopakowi szło to naprawdę bardzo dobrze, oczywiście reszta chłopaków była równie dobra przez co ciągle się delikatnie uśmiechałaś. Przy Fire i Not Today, śpiewałaś bardzo głośno razem z innymi fankami, przez co chłopcy ciągle się do was uśmiechali, te dwie piosenki były twoimi ulubionymi, więc po prostu nie mogłaś się oprzeć by ich nie śpiewać.
 Jedną z kolejny piosenek miała w sobie bardzo seksowny układ, a mianowicie Sweet Blood & Teras, wiedziałaś, że patrząc na takich chłopaków, a zwłaszcza na V, będziesz się czuła bardzo skrępowana. I się nie myliłaś. Byłaś bardzo, bardzo mocno skrępowana i kompletnie nie miałaś pojęcia, gdzie patrzeć i co robić, by nie było tego widać za bardzo po tobie, więc ostatecznie śpiewałaś ją głośno razem z nimi i od czasu do czasu zerkałaś na V.  W pewnym momencie przy dość seksownym ruchu spojrzałaś na TaeHyunga w tym samym czasie co on na ciebie.Chłopak potarł lekko kciukiem o dolną wargę i posłał ci serduszko, co wprawiło cię w niemałe zaskoczenie i zawstydzenie, dlatego schowałaś twarz w dłoniach jednocześnie sprawiając, że Koreańczyk poczuł się tym faktem bardzo dobrze. Kolejne piosenki i choreografie jak zawsze bardzo mocno ci imponowały, ponieważ widziałaś jaki chłopcy mieli talent i muzyczny, i taneczny. Co prawda przy Tomorrow, Moni oppa się nieco pomylił przez co upadł na tyłek, jednak ten fakt tylko wywołał uśmiechy na twarzach fanek i chłopców, więc RapMonster nie czuł się aż tak mocno zawstydzony.
  Tuż po koncercie miało odbyć się spotkanie ze wszystkimi fankami, nie wiedziałaś sama, czy na nie iść, czy też nie. Jednak, gdy tylko jakaś grupka dziewczyn wepchnęła cię w kolejkę, nie miałaś szans się już wydostać, ponieważ wyglądałoby to na coś zaskakującego.
-Dla kogo mam napisać? - zapytał V, nie zdając sobie jeszcze sprawy, że pisał autograf tobie.
-Dla przyjaciółki. - zaśmiałaś się cicho tak, by tylko on to usłyszał. Gdy tylko spostrzegł, że to ty, uśmiechnął się szeroko i machnął podpis, pisząc przy tym duże serduszka. Z kolejnymi chłopcami było tak samo, więc z ogromną radością na twarzy, wybrałaś się na korytarz, by tam na nich zaczekać. Ogólnie spotkanie z fanami, miało trwać dość długo, więc będąc mocno zmęczoną całym dniem, oparłaś się wygodniej o krzesło i przymknęłaś oczy, praktycznie od razu zasypiając.
   - No popatrzcie na nią jak uroczo śpi. - zaczął rozmarzony HoSeok, gładząc cię po policzku.
-Musimy ją zabrać do domu. - oznajmił SeokJin i rozglądnął się dookoła. W tym samym momencie TaeHyung, okrył cię swoją marynarką i wziął na ręce.
-Wyjdę tylnym wyjściem. - oznajmił i nie czekając na reakcję reszty, ruszył z tobą do wyjścia. Co jakiś czas zerkał na ciebie i delikatnie całował cię po czole, tym samym ukazując innym, że nie byłaś mu obojętna. Jego oczy również to zdradzały, jednak, gdy tylko byłaś obok niego, starał się tego nie okazywać, więc nie miałaś pojęcia o jego uczuciach. Gdy TaeTae wyszedł tylnym wyjściem, nie spostrzegł jednej z fanek, która zdążyła zrobić wam zdjęcie, mając na twarzy ogromne zaskoczenie, a fakt, iż V wsiadał z tobą do Vana BTS, uświadomił jej, że byłaś kimś więcej niż fanką chłopaka.

  Tuż samego rana dobiegły cię głośne wrzaski, przetarłaś zmęczona oczy i podreptałaś na dół. Na samym środku salonu Jin kłócił się z V, który uparcie mu coś tłumaczył, nie dając starszemu dojść do słowa.
-Mogłeś się rozejrzeć do cholery! Teraz mamy same problemy!
-Yah, nie krzycz na mnie hyung! Skąd mogłem wiedzieć, że ktoś na tym parkingu jest?!
-O co chodzi? - zapytałaś, przecierając zaspana oczy.
-O to. - mruknął SeokJin, pokazując ci na komórce plotkę dnia, gdzie TaeHyung rzekomo się z tobą spotyka. Było do tego dołączone zdjęcie, na którym niósł cię na rękach do samochodu. Zatkałaś usta dłońmi, nie mając pojęcia jak się zachować i co powiedzieć.
-Spokojnie słoneczko, to nic. - szepnął Tae, tuląc cię do siebie. - BigHit wyda oświadczenie, że tak nie jest. - dodał.
-M-może ja lepiej wrócę do domu? D-do Polski? - szepnęłaś mocno przestraszona faktem, że przez ciebie chłopcy mieli kłopoty.
-Co? Nie, nie ma mowy. Miałaś zostać tu dwa tygodnie, a nie dwa dni. - jęknął.
-Tak będzie lepiej oppa. - oznajmiłaś i ruszyłaś do pokoju. Przestraszony i zrozpaczony wokalista popatrzył z mordem w oczach na najstarszego, sycząc. - Jeśli ona tam wróci, urządzę ci piekło. - po tych słowach ruszył szybko za tobą.
   Dwie godziny rozmowy, płacze i zapewnienia, że nic się nie dzieje, a to wszystko po to byś została przy Tae resztę tych dni.
-Będziesz miał problemy. - szepnęłaś.
-Nie będę miał słoneczko, proszę, nie zostawiaj mnie. - oznajmił cicho, ocierając kciukiem łzę na twoim prawym policzku.
-Widziałam jak bardzo był wściekły Jin oppa, nie chcę by chłopcy mnie za to znienawidzili.
-Aish, nie mów tak. Oni cię uwielbiają. Poza tym Jin hyung reaguje tak na wszystko co jest wbrew naszemu regulaminowi. - szepnął, tuląc cię do siebie.
-Regulaminowi?
-Um... tak. - mruknął w twoje włosy. - Nie możemy się spotykać z żadnymi dziewczynami, by nasza popularność nie spadła. Nie możemy chodzić na randki, nie możemy pisać z płcią przeciwną, a rozmowy dłuższe niż pięć minut z nimi kończą się długimi godzinami treningów dla całego zespołu.
-Więc... dlaczego ja tu jestem?
-To inna sprawa. - oznajmił z uśmiechem. - Wiedzą, że bardzo mi na tym zależy, żebyś tu była. Poza tym Rap Monster hyung i Jin hyung, pilnują nas, by nie doszło do niczego więcej, dlatego też nie mogę z tobą nigdzie wychodzić.
-Czyli jestem dla was piątym kołem u wozu. - szepnęłaś, spuszczając głowę.
-Nie mów tak. Każdy z nas traktuje cię jak przyjaciółkę, nasz manager wierzy, że nie zrobisz nic wbrew nam i sobie, więc nie robi nam kłopotów. - uśmiechnął się i pocałował cię w głowę. - Jesteś naszym takim słoneczkiem, więc nie rób nam tego i nie wyjeżdżaj szybciej niż musisz. - dodał ciszej. Przytaknęłaś z delikatnym uśmiechem i wtuliłaś się w niego mocno, jeszcze bardziej rozbudzając w nim miłosne uczucie.
   Cały dzień spędziłaś praktycznie z każdym z chłopców. Z JungKookiem grałaś w gry wyścigowe, Jinowi pomagałaś przy obiedzie, z Sugą próbowałaś tworzyć podkład co sprawiło, że raper zaczął cię jeszcze bardziej lubić. Z JiMinem oglądałaś horror, ponieważ ten chciał mieć pretekst, by cię do siebie tulić, z J-Hopem ciągle biłaś się na poduszki. Rap Monster pozwolił ci czytać swoje nowe teksty, byś mogła wydać mu swoją opinię, którą brał sobie do serca. TaeHyung natomiast ciągle się gdzieś przewijał, więc za cały dzień rozmawiałaś z nim tylko przez kilka minut, co nieco cię dziwiło.
  Tuż po kolacji Kim, zabrał cię do pokoju, by obgadać z tobą pewną sprawę.
-Pójdziemy się gdzieś razem przejść? - zapytał z uśmiechem.
-Przecież nam nie wolno.
-Pójdziemy gdzieś po północy, nie będzie już nikogo na mieście. - zaśmiał się, bawiąc się twoimi włosami. - To jak? Spędzisz trochę z oppą czasu?
-Oczywiście. - uśmiechnęłaś się szeroko i pocałowałaś go w policzek.
Tak jak chłopak mówił, tak też było, tuż po północy, gdzie większość chłopaków już spała, ty i wokalista, wybraliście się na spacer. Obydwoje byliście zamaskowani, by nie można było was tak do razu szybko poznać, V, trzymał cię za dłoń od czasu do czasu na ciebie zerkając, gdy szłaś tuż obok niego.
-Gdzie idziemy oppa? - zapytałaś, zerkając na niego przez to ten gwałtownie odwrócił wzrok, ponieważ się w ciebie wpatrywał.
-Gdziekolwiek tylko chcesz słoneczko.
-Wiesz, mam ochotę na coś słodkiego. - zaśmiałaś się. - Jest może coś otwartego, hm?
-Jasne, mam jeden sklep, do którego chodzę właśnie po północy. - oznajmił i pociągnął cię w stronę wspomnianego budynku. Gdy byliście na miejscu od razu wybrałaś się na dział ze słodyczami, nie mając pojęcia, co tak naprawdę chciałabyś zjeść.
-Jeśli chcesz to możemy kupić każdą słodycz, która przypadnie ci do gustu.
-Omo, naprawdę?
-Oczywiście, dla ciebie wszystko słoneczko. - zaśmiał się, poprawiając ci grzywkę. Przez kilka minut pakowałaś mnóstwo różnorodnych słodkich rzeczy do koszyka jednocześnie zachowując się jak mała, urocza dziewczynka. W momencie, gdy chciałaś sięgnąć po ciasteczka, które były na wysokiej półce, poczułaś czuły dotyk na swoim brzuchu, by zrozumieć, że Kim stanął tuż za tobą jednocześnie cię obejmując. Przez kilka sekund zastygłaś w bezruchu czując ogromne zaskoczenie, ponieważ - nie zapominajmy - V był twoim biasem.
-Proszę. - oznajmił i podał ci dwa pudełka ze smakołykami, po które sięgałaś. Ty jedynie przytaknęłaś na znak podziękowania, ponieważ wciąż dusiłaś w sobie atak fangirl'a.
   Siedziałaś razem z nim w ledwo oświetlonym parku, zajadając się ciasteczkami z czekoladą i orzechami. Byłaś zbyt pochłonięta konsumowaniem, by zauważyć wyraz twarzy V, który patrzył na ciebie z niesamowitą czułością i miłością, jednocześnie gładząc cię dłonią po udzie.
-Hm? - szepnęłaś, zerkając na niego, by zaraz usłyszeć jego cichy śmiech. - Aish, dlaczego się ze mnie śmiejesz? - jednak chłopak nie potrafił ci odpowiedzieć, ponieważ twój wygląd go bardzo rozczulił i nieco też rozbawił.
-Przepraszam, masz tutaj kawałek czekolady. - oznajmił, pokazując ci palcem na sobie, gdzie byłaś brudna. Jednak mimo to wciąż nie mogłaś sobie poradzić, co sprawiło, że chłopak miał ogromną ochotę cię pocałować. Kompletnie się nie zastanawiając, nachylił się w twoją stronę i delikatnie musnął twój kącik ust, co sprawiło, że mocno się zawstydziłaś. Gdy tylko się odsunął, szepnął.
-I po kłopocie. - po tych słowach, zwilżył swoją dolną wargę, wprawiając cię już w całkowite zmieszanie.

   Reszta dni minęła bardzo szybko, więc już wieczorem miałaś jechać na lotnisko, by wrócić do Polski. Bardzo polubiłaś się z chłopcami, byli dla ciebie bardzo mili i gościnni, wytłumaczyli ci niektóre rzeczy związane z kulturą Koreańską, więc już wiedziałaś jak mniej więcej się zachowywać.
-Proszę, zostań jeszcze. Jest dopiero połowa lipca, masz tyle czasu by wrócić do domu. - jęknął V, patrząc jak pakowałaś swoje walizki. - Dlaczego nie zostaniesz z oppą?
-Muszę wracać, mam tylko osiemnaście lat, sam masz dużo pracy, a ja muszę wrócić do domu. Moi rodzice nie pozwolą mi dłużej zostać. - oznajmiłaś, pakując bluzkę do walizki.
-Ale ja naprawdę nie chcę być wyjeżdżała. - jęknął jak mały chłopiec.
-Ja też nie chcę oppa, ale muszę.
-Ale. - urwał, by zaraz głośno westchnąć.
-Będę dzwoniła i pisała, spokojnie Tae oppa. - uśmiechnęłaś się, by dodać mu otuchy.
~Ale ja chcę twojej obecności. - pomyślał, patrząc na swoje dłonie.
   Razem z całym BTS pojechałaś na lotnisko, z chłopcami pożegnałaś się w Van'ie, lecz Tae uparł się, że cię odprowadzi.
-Tylko wróć zaraz V. - mruknął Mon i znowu wrócił do rozmowy z Jinem. Razem z Koreańczykiem poszłaś w stronę odprawy do swojego samolotu. Czekałaś w kolejce na swoją kolej, a V tupał nogą, czując narastający smutek spowodowany twoim wyjazdem.
-Nie smuć się oppa, spędziliśmy razem dwa tygodnie, przecież fakt, że wracam do ojczyzny nie zmieni tego, że wciąż się przyjaźnimy, prawda?
-Ja naprawdę chcę cie przy sobie. - szepnął, patrząc na ciebie smutnym wzrokiem, co raniło twoje serce. Przytuliłaś go mocno, mówiąc.
-Wiesz, że będę ciągle cię zasypywać wiadomościami.
-Ale ja chcę z tobą rozmawiać, tulić cię i spędzać z tobą czas.
-Oppa...
-_____, kocham cię. - wypalił, patrząc na ciebie. Otworzyłaś zaskoczona usta, nie wiedząc jak się zachować i co odpowiedzieć. - Naprawdę, myślisz, że dlaczego tak bardzo chciałem twojego przylotu? Myślisz, że dlaczego tak bardzo nie chce byś mnie opuszczała? Proszę.... zostań z oppą....
-Nie mogę. - szepnęłaś.
-Dlaczego?
-Jestem tylko fanką TaeHyung, jestem za młoda, by z tobą być. To i tak nie wypali, odległość, twój regulamin....
-___, proszę, nie rób mi tego. - jęknął, i upadł na kolana tuląc się do twojego brzucha, co sprawiło, że każdy na was dziwnie patrzył. - Nie możesz mnie zostawić.
-Jestem tylko. - urwałaś, ponieważ oznajmił swoim niskim i poważnym tonem głosu.
-Nie jesteś tylko fanką! Jestem moją przyjaciółką! I chcę... żebyś też była moją dziewczyną. - szepnął.
-Przepraszam TaeHyung. - jęknął i odsunęłaś się od niego, biorąc torbę.
-____, błagam, jeśli odejdziesz... jeśli mnie zostawisz.... ja... - urwał, patrząc na ciebie przez łzy. Ty jedynie pocałowałaś go w czoło, szepcząc.
-Przykro mi. - po tych słowach zostawiłaś go samego, pośród tłumu gapiących się na niego Azjatów.

  Mimo wszystko wciąż utrzymywałaś kontakt z Tae jak i całym zespołem. Co prawda między tobą a V, było już nieco inaczej, lecz chłopak starał się, by było tak jak dawniej. Gdy zaczęła się twoja ostatnia klasa liceum byłaś zbyt zajęta nauką, by móc pielęgnować twoją przyjaźń z Tae. Z czasem coraz mniej z nim rozmawiałaś i jeszcze mniej pisałaś. On pracował,a  ty się uczyłaś. Wiedziałaś, że wasz związek nie mógł wypalić, według ciebie byłaś tylko fanką, ale chłopak usilnie starał ci wytłumaczyć, że tak nie było.
   Zakończenie roku, prawidłowo zdana matura i nowy świat przed tobą. Masa nauki na studiach, nowe znajomości, nowi wykładowcy, wszystko nowe. A ty byłaś sama. Nie rozmawiałaś z Kimem od czterech miesięcy, tak właściwie to on pisał, lecz ty nie, ponieważ starałaś się powoli o nim zapomnieć. Mimo że on wcale tego nie chciał.
  Postawiłaś walizki na białych płytkach, wyjęłaś komórkę, by sprawdzić godzinę. Byłaś znowu w Korei, miałaś zacząć tutaj studia na kierunku filologi Koreańskiej. Byłaś pewna, że nikt nie miał pojęcia o tym, prócz twojej rodziny, lecz się pomyliłaś.
-Słoneczko. - dobiegł cię głos za sobą, zdziwiona spojrzałaś w tym kierunku, widząc lekko uśmiechniętego TaeHyunga, chciałaś coś powiedzieć, lecz chłopak pocałował cię namiętnie przez co znowu poczułaś do niego to, co rok temu. - Wróciłaś do mnie.
-Przyjechałam tu studiować TaeHyung oppa.
-Nie. Przyjechałaś tu po to, byśmy mogli być razem.
-Czy ty nie roz - urwałaś, ponieważ kolejny raz cię pocałował.
-Nie. Jestem kompletnym idiotą, nie rozumiem.  - zaśmiał się, patrząc na twoje napuchnięte usta od namiętnego pocałunku. - Ale jedyne co wiem i czego jestem pewny to tego, że wciąż cię kocham.
-A-ale...
-Nie _____, koniec wymówek. Jesteś już dorosła, pełnoletnia, nic już nam nie stoi na przeszkodzie, by być razem.
-A twój regulamin?
-Walić to, nie będę się nim przejmował. To ciebie chcę i nie zrezygnuję z możliwości bycia z tobą.
-A chłopcy?
-Już wysprzątali pokój dla ciebie mała, teraz musisz się tylko wprowadzić. - oznajmił swoim niskim głosem i kolejny raz cię pocałował.
I jak, podobała wam się ostatnia część?
Mam nadzieję, że tak.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

8 komentarzy:

  1. Ale słodko to skończyłaś. Ale ja bym nie wytrzymała tyle czasu bez V (oł je bejbe zaczynam do nich wracać XD) Uroczo ^^
    *Pppsssssstttttt
    Blood sweat & Tears XD Popraw i sprawdź, że piszesz z błędem ^^
    Koniec ppppssssttttt XD*

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Zaprowadzę cię do twojego pokoju, rozpakujesz się i potem zjemy coś.' - walić bagaż, Tae, chodź jeść.
    'zapytał JiMin, podając ci dużą miskę z jedzeniem' - uwielbiam cię za to, Jimin, zjadłabym coś, ale jest późno :(
    'Aish, widzę, że mamy tu też dziewczynę destrukcje.' - a się zaśmiałam xD
    Znalazłam mały błąd, powinno być Blood Sweat & Tears zamiast 'sweet blood & teras'.
    'Jego oczy również to zdradzały, jednak, gdy tylko byłaś obok niego, starał się tego nie okazywać' - jakoś średnio ci się udaje, Tae, skoro, co chwilę mówisz słoneczko XD
    Ach, ta sytuacja w sklepie i parku, sama słodycz. Ogólnie cały scenariusz był bardzo uroczy.
    Pozdrawiam i życzę weny!

    http://cutestarjk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O... mój... Boże... to było takie piękne, aż łezka ze szczęścia mi poleciała :) życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  4. W następnym scenariuszu zrób z Jina i Monstera parę (jeśli wiesz co mam na myśli XD XD )
    Scenariusz świetny!
    Hosolina Forever!
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Cię i ten scenariusz no miazga dziewczyno❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy