Prosiłaś o scenariusz z Beak'iem, więc oto i on, mam nadzieję że nie będziesz zła jeśli ci powiem, że oprócz niego, jeszcze pojawi się ktoś inny :)
Ciągle mam w głowie ich piosenkę Monster, więc... będzie duże nawiązanie do niej ^^
Zapraszam <3
~ ~ ~
Byun Beakhyun zawrócił ci w głowie. Nic dziwnego, w końcu miał to co podobało się każdej dziewczynie. Był przystojny, niegrzeczny, bogaty i potrafił naprawdę nieźle uwodzić. Wpierw starałaś się o nim myśleć, jak o chłopaku, który ma pełną kartotekę na komisariacie i jest naprawdę arogancki. Niestety, serce nie sługa zakochać się musi.
Pracowałaś w kawiarni, która znajdywała się obok jego siłowni, więc był częsty twoim gościem. Mimo że starałaś się na niego nie patrzeć, nie odzywać się bez konieczności i w ogóle nie myśleć o nim to... nie udawało ci się to.Ciężko było ci stwierdzić, co tak naprawdę cię w nim pociągało, a jego zachowanie, które z dnia na dzień było coraz śmielsze, nie ułatwiało ci to.
Pewnego razu, gdy kończyłaś swoją pracę, wszedł do kawiarni i zajął swoje ulubione miejsce, tuż przy oknie. Jako, iż był klientem, musiałaś do niego iść.
-Witam, co Pan zamawia? - zapytałaś nie pewnie, nawet na niego nie patrząc.
-Mogę zamówić rozmowę z tobą? - zapytał nagle, chwytając twoją dłoń. Pokręciłaś głową, rumieniąc się bardzo mocno. Jego czarne włosy były idealnie ułożone, czarna skórzana kurtka rozpięta, a usta były lekko rozchylone. Miałaś ogromną ochotę go pocałować.
-Przykro mi, ale nie - odezwałaś się po chwili - co Pan zamawia?
-Nie mówi mi "Pan" cholernie dziwnie się z tym czuję, jestem niewiele starszy od ciebie. Mówi mi Baekhyun, a najlepiej oppa - zaśmiał się cicho.Przez chwilę patrzyłaś na niego, jak na idiotę. W końcu nie mogłaś mieć pewności, czy ten chłopak nie robi sobie z ciebie żartów.
-Dobrze, więc co zamawiasz?
-Właściwie jestem tu, żeby z tobą porozmawiać ślicznoto - mruknął, pociągając cię bardziej w swoją stronę, przez co usiadłaś mu na kolanach. Zaskoczona i zawstydzona w jednym, spojrzałaś na niego nie wiedząc co zrobić.
-Masz śliczne oczy - mruknął ci do ucha, przygryzając jego płatek.
-To....to nieodpowiednie - szepnęłaś, próbując wstać.
-Wiesz - zaczął - jest wiele nieodpowiednich rzeczy, chcesz się dowiedzieć jakie mam na myśli? - zapytał z ogromnym uśmiechem. Chciał coś jeszcze powiedzieć, lecz wstałaś na równe nogi i cała zaczerwieniona oznajmiłaś.
-Skoro nic nie zamawiasz, będzie lepiej jeśli pójdziesz - po tych słowach odeszłaś od jego stolika, kierując się na zaplecze.
Po kilkunastu minutach, zamknęłaś kawiarnię, po czym skierowałaś się w stronę swojego domu.
Jakie było twoje zaskoczenie, gdy pod drzwiami twojego domu, siedział Byun, trzymając w dłoni bukiet czarnych róż.
-Co tu robisz?Skąd wiesz gdzie mieszkam? -zapytałaś drżącym głosem. Z jednej strony spodobało ci się to, ale z drugiej czułaś, że jest z nim coś nie tak.
-Muszę przyznać, że....nie mogłem się oprzeć twojej osobie. Nie raz cię śledziłem i podglądałem, jak prawdziwy stalker -zaśmiał się - strasznie mi się podobasz ____.
-Odejdź stąd, albo zawiadomię policję - mruknęłaś, odpychając go od siebie, gdy zbliżył się do ciebie na niebezpieczną odległość. Brunet, widząc twoją reakcję, przygryzł wargę. Podobałaś mu się, miał naprawdę obsesję na twoim punkcie.
-Myślisz, że tak łatwo się mnie pozbędziesz gwiazdko? - mruknął ochrypłym głosem.
-Ja nie, ale policja i zakaz zbliżania się na pewno - zagroziłaś mu, po czym weszłaś szybko do domu, zamykając za sobą drzwi.
Zmęczona i wciąż lekko przerażona zachowaniem chłopaka, skierowałaś się do łazienki. Chciałaś wziąć ciepły prysznic, który pomógłby ci pozbierać myśli.
Będąc w pomieszczeniu, zdjęłaś ubrania, po czym skierowałaś się w stronę kabiny. Puściłaś ciepłą wodę, ciesząc się z przyjemnych dreszczy, wywołanych wodą i wspomnieniem cudownych oczu Baekhyun'a. Czułaś, że zaczynasz wariować na jego punkcie, mimo że wcześniej się go bałaś. Przyciągała cię do niego, jakaś chora siła, przez którą się w nim zakochałaś.
Przymknęłaś oczy, opierając się o ścianę kabiny, jednocześnie ignorując dziwne skrzypienie w twoim pokoju.
Po kilku sekundach otworzyłaś oczy, czując na sobie czyiś oddech. Gdy zobaczyłaś przed sobą Byun'a całego zmoczonego przez wodę, krzyknęłaś. Twoje policzki gwałtownie się zaczerwieniły, a płuca łapały szybki oddech. Zakryłaś się ręcznikiem, sycząc.
-Wynoś się stąd! Jesteś jakiś chory!
-Aish ____, widzę że ci się podobam - szepnął, nachylając się w twoją stronę - mojemu urokowi nie da się oprzeć - dokończył, całując cię po obojczyku. Nie myśląc wiele, spoliczkowałaś go bardzo mocno. Koreańczyk, odsunął się gwałtownie od ciebie, łapiąc się za czerwony policzek.
-Dzwonię po policję - szepnęłaś, wychodząc spod prysznica. Chłopak miał inne plany, dlatego też złapał cię za ręce i gwałtownie cię do siebie przyciągnął, złączając wasze usta.
Nim się obejrzałaś, trwałaś w dziwnym i niebezpiecznym związku. Brunet mimo że cię kochał, bywał...niegrzeczny, nachalny i arogancki. Mimo to, pociągało cię to w nim. Pakowałaś się w kłopoty, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jedynie twój przyjaciel, starał ci się to uzmysłowić.
-To on pisze piosenki? - zapytał YoonGi, trzymając w dłoni małą czerwoną kartkę z kawałkiem piosenki - "Jestem trochę niecierpliwy nie jestem taki łagodny (Nienawidziłem Cię), ale pragnę Cię,tak jest, jesteś w moim typie, moje serce nie kłamie" - przeczytał na głos, kręcąc głową.
-Nie powinieneś tego czytać - warknęłaś, wyrywając mu kartkę z dłoni.
-Nie widzisz ____, jak on cię zmienia? Zrobiłaś się taka oschła, lodowata - mruknął, siadając na jednym z krzeseł w kawiarni.
-Nic ci do tego Min. Ja nie mieszam w twoim życiu, więc i ty tego nie rób - oznajmiłaś, patrząc na niego wrogim wzrokiem. Suga, spojrzał na ciebie z lekko rozchylonymi ustami, chciał ci coś powiedzieć, ale przeszkodził mu Byun.
-Cześć kotku. Skończyłaś już pracę?
-Jeszcze nie - odparłaś smutnym głosem - została mi godzina.
-W takim razie YoonGi się poświęci i zostanie dłużej w pracy - mruknął brunet, patrząc wrogim wzrokiem na twojego przyjaciela.
-To tylko godzina Baekhyun - zaczęłaś, lecz przerwał ci, mówiąc.
-Zostanie TĘ GODZINĘ - warknął, chwytając mocno twój nadgarstek.
-Puść ją Byun, nie powinieneś jej rozkazywać - wtrącił się farbowany chłopak.
-Nie będziesz mi rozkazywał Min. Nie wtrącaj się w nasze życie, bo możesz naprawdę źle skończyć - mruknął, popychając twojego przyjaciela na ścinę.
-Byun - jęknęłaś, widząc że obydwaj są gotowi do bójki - chodźmy już - po tych słowach,chwyciłaś jego dłoń, widząc że jego ciało jest coraz bardziej napięte.
-Uważaj na siebie ___, on jest naprawdę nieobliczalny! - krzyknął Min, patrząc na ciebie ze strachem w oczach.
Z każdą chwilą cierpiałaś coraz bardziej. Baek okazał się być prawdziwym potworem. Zazdrosnym, agresywnym potworem. Nie raz chciałaś z nim zerwać, ale bałaś się konsekwencji, wiedziałaś że może ci przez to coś zrobić. Bałaś się go, z każdym dniem coraz bardziej.
Po kilku dniach, gdy pierwszy raz cię uderzył, postanowiłaś to zmienić. Zerwałaś z nim, po czym uciekłaś z jego domu. Gonił cię przez kilka ulic, po czym stanął w miejscu, grożąc ci.
Minął miesiąc, od momentu gdy uciekłaś od Byun'a, ani razu jeszcze go nie widziałaś. Miałaś nadzieję, że dał ci spokój. Zapomniał.
Niestety tak nie było.
Ostatnie kilka minut pracy, okazały się być dla ciebie bardzo niebezpieczne. Gdy sprzątałaś wraz z Min'em stoliki, do kawiarni ktoś wpadł.
-Zamknięte - oznajmiłaś, nawet nie patrząc na osobę, która przyszła.
-Dla mnie zawsze będzie otwarte - mruknął dobrze znany ci głos. Gdy tylko zorientowałaś się, że Byun wszedł do kawiarni, poczułaś nagły strach.
Brunet stał na środku pomieszczenia, chowając dłonie w kieszeni bluzy. Patrzył na ciebie poważnym wyrazem twarzy, jego oczy były załzawione i napuchnięte od łez.
-Odejdź stąd - warknął Suga, stając na wprost ciebie. Chciał cię bronić przed twoim byłym, który w każdym momencie, mógł na ciebie skoczyć.
-Ostrzegałem Min, byś nie pchał się tam, gdzie cię nie chcą. Sądzę że to przez ciebie ____ mnie rzuciła - mruknął - jestem słownym chłopakiem, więc tak jak obiecałem, pożałujesz tego - po tych słowach, usłyszałaś głośny huk. Twój przyjaciel jęknął, upadając na ziemię tuż przed tobą. Z jego rany na brzuchu, zaczęła wypływać bordowa ciecz. Krzyknęłaś przerażona.
-Kochałem cię, oddałem ci całe swoje serce,a ty zostawiłaś mnie na lodzie - odezwał się, wciąż mierząc w ciebie - nienawidzę ludzi którzy mnie okłamują i ranią, a ty...zrobiłaś obydwie te rzeczy. Chcę byś wróciła do mnie, ale wiem że między nami nie byłoby tak samo - dokończył, kręcąc głową.
-Jak...jak mogłeś zrobić coś takiego?! Jesteś walnięty! - krzyknęłaś, tamując krew z rany YoonGi'ego.
-Ja? Ja jestem walnięty?! - również uniósł głos, po czym nie wiedząc co ze sobą zrobić, zaczął rzucać krzesłami o ścianę.
Nie wiedziałaś co zrobić, dlatego szybkim krokiem skierowałaś się w stronę alarmu, który był pod ladą. Byun, widząc co chciałaś zrobić, ruszył tuż za tobą. Popchnął cię gwałtownie na ziemię, przez co upadłaś. Usiadł na tobie, zaczynając cię dusić. Próbowałaś się wyrwać, lecz jego uścisk był zbyt silny.
Czując, że zaraz stracisz przytomność, spróbowałaś ostatni raz go z siebie zepchnąć. Ku twojemu zaskoczeniu udało ci się to. Chłopak padł na ziemię tuż obok ciebie, a jego broń upadła obok jednego ze stolików.
-Ty mała - urwał, wstając na równe nogi. Kolejny raz popchnął cię na ziemię, lecz tym razem zdołałaś włączyć alarm. Głośny dźwięk syreny rozbrzmiał w pomieszczeniu, raniąc wasze uszy.
Koreańczyk, uderzył cię w tył głowy, przez co padłaś na ziemię. W ostatniej chwili zdołałaś chwycić broń, gdy ruszył na ciebie z kawałkiem połamanego drewna, nacisnęłaś spust. Głośny huk rozbrzmiał w kawiarni, a martwe ciało twojego byłego, upadło obok ciebie. Ostatni raz spojrzałaś przerażona w jego martwe czerwone oczy, po czym przeczołgałaś się do Min'a, który spojrzał na ciebie pełnymi bólu oczami.
-Przepraszam YoonGi - jęknęłaś, płacząc. Chłopak tylko uśmiechnął się lekko, po raz kolejny tracąc przytomność.
Wkradam się do Twojego serca kochanie
Wywrócę Cię na drugą stronę, złamię, połknę
Ukradnę Cię i zatrzymam w sobie
Zrujnuję Cię
Jestem wyryty w Twoim sercu
Więc nawet jeśli umrę, będę żył wiecznie
Podejdź tutaj, dziewczyno, możesz nazywać mnie potworem
Dostanę się do Twojego serca
Czuję drżenie
Wywrócę Twoje życie do góry nogami
Przepraszam, ale sprawiasz że wariuję
Dobrze o tym wiesz
Wywrócę Cię na drugą stronę, złamię, połknę
Ukradnę Cię i zatrzymam w sobie
Zrujnuję Cię
Jestem wyryty w Twoim sercu
Więc nawet jeśli umrę, będę żył wiecznie
Podejdź tutaj, dziewczyno, możesz nazywać mnie potworem
Dostanę się do Twojego serca
Czuję drżenie
Wywrócę Twoje życie do góry nogami
Przepraszam, ale sprawiasz że wariuję
Dobrze o tym wiesz
EXO-MONSTER
Co sądzicie o scenariuszu?
Mam nadzieję MariAnne, że opłacało się tyle czekać.
Mam nadzieję, że moja praca przypadła wam do gustu ^^
Przepraszam za wszelkie możliwe błędy.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE :)