poniedziałek, 31 lipca 2017

Twetty #3 BTS + Niespodzianka

8 komentarzy:
Witam <3
  Przybywam do was z dość krótkimi Twettami oraz z niespodzianką, ogólnie post może wyjść nieco długi, ale sądzę że chyba wam to nie przeszkadza, prawda?
Nie przedłużając...
  Zapraszam<3
~ ~
1)Rap Monster
@Monsterman: Ósma rano, czekam na swoją kolej do naszej kolejnej sesji w tym tygodniu. Tak bardzo chciałbym, aby @____ przy mnie była. #Tęsknota #Smutek
@___: Już niedługo wracam oppa do Seulu! Już wkrótce znowu będę cię zanudzać o wyjście na spacer xD
@Monsterman: Nie zanudzasz mnie tym głuptasie xD Po prostu nie lubię, gdy ktoś w kółko powtarza to samo słowo. Jednak teraz będzie inaczej, ponieważ niedługo mam wolne i będziemy mogli wyjść na taki spacer kilka razy na dzień <3
@__: Już nie mogę się doczekać mój oppa ^^

2)Jin
@Princess_SeokJin: Dziesięć minut przed koncertem zdążyłem zrobić sobie selfie! Moje kochane A.R.M.Y.'S już za chwilę się zobaczymy! <3 #Szczęśliwy #Dużomiłośći
@Sexy_ChimChim: Hyung, tylko nie zapomnij zapiąć rozporka przed wejściem na scenę jeśli nie chcesz być potem zawstydzony.
@Princess_SeokJin: Nie musiałeś pisać tego publicznie -_-
@Tae_Tae: Ej, ale nie rozumiem, o co chodzi z tym rozporkiem?
@Evil_Makane: ___ pomagała się ubrać hyungowi 
@Tae_Tae: Hahaha hyung, uważaj, bo ptaszek ucieknie ci z klatki xD #Rozbawiony #Najlepszytekstever
@Princess_SeokJin: #Zmieszany  

3)JiMin
@J-Hobiasz:Zrobiłem po kryjomu zdjęcie naszemu ChimChimowi. Tak wygląda, gdy widzi ____, gdy rozmawia z kimś innym. Jestem pewny, że jest o nią zazdrosny.
@___: Daj spokój Hobi, ja i JiMin jesteśmy tylko przyjaciółmi. 
@Monsterman: Nie widzisz tych sygnałów od JiMina? #Zaskoczony
@___: Sygnałów? Chłopcy, czy wy znowu coś piliście?
@Tae_Tae: On sam ci to powie....
@___: JiMin?
@Sexy_ChimChim:Bo widzisz ____, chciałbym zmienić nieco nasze relacje.... Spotkajmy się po koncercie. Muszę ci coś powiedzieć....

4)Suga
@Swag_Suga: Moja droga ___! Tuż po szkole przyjdź w nasze ulubione miejsce, czekam tam na ciebie ^^
@___: Mam dziś lekcje do siedemnastej, nie będziesz chyba czekał na mnie trzy godziny.
@Swag_Suga: Mam się z tobą założyć kochanie?
@Evil_Makane: Rozumiem @Swag_Suga, że kochasz parkour i ciągle skaczesz po dachach jak małpa po drzewie, ale błagam, nie mieszaj w to naszej drobniutkiej ____! #Wystraszony
@Swag_Suga: Nie pozwoliłby jej nawet na przemieszczanie się w taki sposób na takiej wysokości, po prostu zawsze po szkole się tutaj z nią spotykam.
@Monsterman: Na dachu kina? Serio? Ona ma lęk wysokości.
@___: Przy oppie nie boję się siedzieć na dachu.

 5)J-Hope
@Princess_SeokJin: W taki sposób patrzy Hobi, gdy widzi ___. On razu w jego oczach można zobaczyć miłość do tej dziewczyny. *_*
@Monsterman: Co jak co, ale HoSeok jest w nią zapatrzony jak w obrazek.
@Evil_Makane: On traktuje ją jak księżniczkę! Jestem pewien, że w jego głowie zrodził się pomysł oświadczenia się jej ^^
@Tae_Tae: Hyung zawsze jest szczęśliwy, ale gdy obok niego jest ___, promienieje jeszcze bardziej. Czy to w ogóle możliwe?
@J-Hobiasz: Och, uwierz mi @Tae_Tae, że jak najbardziej.

6)JungKook
@___: Chciałam zrobić Kookiemu jakieś normalne zdjęcie, bym mogła je sobie ustawić na tapetę, lecz on ciągle robi takie miny! 
@Tae_Tae: Przecież od razu widać, że ona ma na ciebie ochotę. #Rozbawiony
@___: Tobie to i jak JiMinowi wszystko kojarzy się z seksem.
@Evil_Makane: Kotek, ale hyung ma rację...

7)TaeHyung
@___:Poprosiłam oppe, by zaraz po zakończeniu lekcji zaczekał na mnie na przystanku. Zrobił to, jednak wyglądał tak dobrze, że musiałam mu zrobić zdjęcie *_*
@Tae_Tae: Dziękuję, twoje słowa są naprawdę miłe ^^ Jednak to ty jesteś dla mnie idealna *_* Myślisz, że dlaczego ciagle tak na ciebie patrzę na lekcjach?
@___:Aish, głupoty gadasz #Zawstydzona
@Tae_Tae: Cieszę się, że mam przy sobie kobietę jak anioł. Jestem cholernym szczęściarzem.^^
@___: Jesteś uroczy oppa Tae #Szcześliwa 
@Evil_Maknae: Nadmiar słodyczy, ale czego sie w końcu można po nich spodziewać? #Rozkochaniwsobiedoszaleństwa, #Nadmiarsłodyczy 

8)BTS

@FanboyBTS: Zapytałem ____, który z chłopaków podoba jej się najbardziej. Odpowiedziała mi tak, że wciąż nie wiem o kogo jej chodzi -_-
@___: No co? Przecież ci powiedziałam...
@FanboyBTS: "Podoba mi się ten w garniturze" dzięki, już wiem który -_-
@___:Ups #Rozbawiona


W jaki sposób przytulą cię chłopcy?
1)Jin
2)Suga
3)JiMin

4)Rap Mobster
5)TaeHyung
6)J-Hope
7) JungKook




~ ~
I jak podobały wam się Twetty i niespodzianka?
Mam nadzieję, że tak.
Jeśli wam się taka niespodzianka spodobała, to może będę dodawała kolejne.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE



niedziela, 23 lipca 2017

First Love - Epilog

4 komentarze:
Witam <3
  Przybywam do was z zakończeniem wieloczęściowca z Hobim. Ogólnie zakończenie będzie krótkie, ponieważ większość ważnych rzeczy, została zawarta w poprzedniej części. Mimo to mam nadzieję, że epilog jak i całe, krótkie opowiadanie przypadnie wam do gustu.
  Ostrzeżenia: Epilog jest pisany w pierwszej osobie.
Nie przedłużając...
  Zapraszam <3
~ ~
  Siedziałam opatulona kocem na werandzie tuż przed swoim małym, skromnym domem. Obok mnie siedziała piękna, dwudziestodziewięcioletnia kobieta, która już z lekką chrypą opowiadała dalej swoją historię.
-I tak dowiedzieliśmy się o tobie, nawet nie wiesz jak HoSeok był szczęśliwy. Dwa lata po ślubie oznajmiono nam, że będziemy mieć dziecko. - zaśmiała się i lekko musnęła moje czoło. Odkąd pamiętałam, zawsze mama tak robiła. Tata natomiast całował mnie w nos, nie wiem dlaczego oboje to robili, jednak kompletnie mi nie przeszkadzało.
-Naprawdę mamo twoje życie było tak podłe? - zapytałam wtulając się w nią lekko.
-Tak moja księżniczko, było okrutne, ale dzięki upartości twojego taty i jego dobrego serca, jestem tu razem z tobą.
-Czyli tata to taki twój bohater? - zapytałam z dużymi oczami, ponieważ miałam ogromnego bzika na punkcie superbohaterów.
-Tak. - zaśmiała cicho i po raz kolejny ucałowała moje czoło.
   Po kilku minutach na werandę wszedł tata. Był wysoki, nawet bardzo, jego włosy jak zawsze były w nieładzie a na zabawnie długiej twarzy widniał ogromny uśmiech.
-Jak się czują moje małe księżniczki? - zapytał i pocałował mamę w głowę.
-Dobrze.
-A wy? - kucnął przy kobiecie i uniósł jej luźną koszulkę przez co mogliśmy zobaczyć jej duży brzuch, w którym był mój brat i moja siostra.
-Oni chyba też. - odparła i pogładziła mężczyznę po głowie, gdy ten przyłożył policzek do jej brzucha.
-Chyba są głodni, bo kopią.
-Mogę dotknąć? - wyrwałam się.
-Oczywiście? - odparli na raz, przybliżyłam się do mamy i delikatnie położyłam rękę na jej brzuchu, by zaraz poczuć dwa, mocne kopnięcia. - Ja też tak kopałam?
-Trochę mniej. - odparła z uśmiechem.
-Ja tam osobiście uważam, że oni się już tam biją. - pokręcił głową mój tata.
-Mają już co raz mniej miejsca, więc to bardzo możliwe.
    Zamknęłam swój mały komiks, w którym zawsze rysowałam swoich bohaterów. Obowiązkowo znalazła sie tam moja mama i mój tata, ponieważ to oni dla mnie byli prawdziwymi bohaterami. Kto wie? Może i pewnego ja stworzę tam siebie i mojego Nadziejkę, jakiego ma mama?
-Kochanie, chodź na kolację. Dziś jest twoje ulubione danie. - usłyszałam tatę.
-Już idę. - odparłam i schowałam swój mały komiks pod łóżkiem.
   Nazywam się Jung YuSun i jestem pięcioletnią córką ____ Jung i Jung HoSeoka, najlepszych i najukochańszych rodziców na calutkim świecie.

   
~ ~
I tak oto dobrnęliśmy do końca krótkiego opowiadania. 
Mam nadzieję, że wam się podobało. 
Jaką następną serię wolicie? Sick czy Obsession?
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

piątek, 21 lipca 2017

First Love - Część ósma

5 komentarzy:
Witam <3
Ostatnia część nie będzie długa. Możecie się w niej spodziewać urywków z życia naszej bohaterki.
  Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Nie przedłużając...
  Zapraszam <3
~ ~ 
   Już po tygodniu młoda Polka mogła opuścić mury szpitala. W towarzystwie HoSeoka i JiMina, przekroczyła próg dormu chłopaków, którzy specjalnie dla niej urządzili nowy pokój. Rodzice ___ wyrazili zgodę by ta zamieszkała u Junga, byli mu nawet wdzięczni. Dlaczego? Ponieważ mieli wyrzuty sumienia, że zostawili ją na pastwę kata, poza tym ___ ich nienawidziła, więc... mieszkanie z nimi nie wchodziło nawet w grę.
-No to mamy naszą księżniczkę w dormie. - zaśmiał się TaeHyung mocno ją do siebie przyciągając i zamykając w szczelnym uścisku.
-Um, oppa... trochę mało tlenu mam w płucach. - wymruczała przez co zaskoczony szatyn się szybko odsunął.
-Wybacz, uwielbiam się tulić.
-Wiemy. - mruknął HoSeok, patrząc na niego z powagą. Kim tylko pokręcił głową, by zaraz szybko ulotnić się z salonu.
   Coś po dziesiątej w nocy, ____ udała się do pokoju HoSeoka. Zapukała cicho do drzwi, by zaraz za jego zgodą, wejść do środka.
-Oppa, mam pytanie.
-Jakie? - przysiadł na łóżku nieco zaskoczony.
-Mogę spać z tobą? Bo ja... boję się. Wciąż mam wrażenie, że Lu. - urwała, bawiąc się swoimi dłońmi.
-Aish, jasne głuptasie, chodź do oppy. - rozłożył ręce, a ona mocno się w niego wtuliła czując miłe ciepło, którym ją otaczał. Tak, zdecydowanie oboje musieli to przyznać; czuli się cudownie, gdy byli razem. I każda chwila rozłąki przyprawiała ich o nagły smutek.
-Jesteś śpiąca księżniczko, połóż się obok mnie. - szepnął, widząc jej przymknięte oczy. Położyła się obok niego od razu mocno wtulając się w jego bok. Brunet gładził ją lekko po plecach, słysząc jej pomruk zadowolenia.
-____, wiem, że może uznasz to za coś... szybkiego, ale. - urwał, szukając odpowiednich słów. - Kocham cię, zakochałem się od razu, gdy tylko cię zobaczyłem, ale dopiero teraz wiem, że to prawdziwa miłość. Silne uczucie, które chce zostać odwzajemnione. - oznajmił, po czym spojrzał na nią. Uśmiechnął się lekko, widząc, że jego księżniczka spała w najlepsze, kompletnie nie zdając sobie sprawy, że wyznał jej uczucie.
   To zabawne, bo ____ doskonale słyszała każde jego słowo, ponieważ tylko udawała, że spała.

   Pół roku później ___ stała się pełnoletnią dziewczyną, która musiała podjąć decyzję. Albo wyprowadza się od chłopaków i zaczyna życie w oddzielnym domu, lub zostaje z nimi.
-___, zastanów się. - szepnął HoSeok, bawiąc się jej dłonią. - To naprawdę ważna decyzja.
-Ale ja już podjęłam. - oznajmiła spokojnie. Brunet uniósł głowę od razu patrząc w jej oczy. - Chce zamieszkać sama. W oddzielnym mieszkaniu.
-A-ale j-ja... myślałem, że ty, że my. - urwał, czując mocne rozczarowanie.
-Oppa, głuptasie, nie rezygnuje z nas.
-S-słucham?- spojrzał na nią zaskoczony, ponieważ nie zdawał sobie sprawy, że ona też darzyła go uczuciem. Lecz zamiast uzyskać odpowiedź, poczuł na ustach nieśmiały i nieco niezdarny pocałunek, który od razu odwzajemnił. - Kocham cię. - mruknął w jej usta.
-Ja ciebie też oppa. - szepnęła znowu go całując.

   Dziewczyna weszła do swojego nowego, przestronnego mieszkania, który musiał zostać na nowo urządzony przez nową właścicielkę.
-Jesteś pewna, że zabrałaś wszystko? - zapytał Jung, wchodząc do pomieszczenia z dwoma kartonami jej rzeczy.
-Tak, dziękuję. - uśmiechnęła się nieznacznie i delikatnie pocałowała jego policzek. Koreańczyk uwielbiał ten drobny, lecz uroczy gest z jej strony.
  Łącznie urządzenie mieszkania zajęło im dwa tygodnie, HoSeok musiał przenieść wszystkie swoje rzeczy z dormu zespołu do nowego miejsca zamieszkania. ____ za bardzo bała się mieszkać sama, więc jako dziewczyna rapera, poprosiła go, by ten zamieszkał z nią.
-Za nowe mieszkanie i nowe, wspólne życie. - oznajmił starszy i z uśmiechem upił łyk szampana na cześć nowego rozdziału w życiu pary.

  Usiadła gwałtownie na łóżku, mając na policzkach krople łez. Oddychała szybko, widząc dookoła siebie tylko i wyłącznie ciemność, która przyprawiła ją o gęsią skórkę. W ten usłyszała kroki, ciężkie i powolne. Zdecydowanie ktoś zbliżał się do jej sypialni, stanęła przerażona pod ścianą, biorąc do ręki lampę jako rzecz do samoobrony. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, a w drzwiach stanęła wysoka postać w dłoni trzymająca rewolwer, który połyskiwał od światła księżyca.
-Witaj...siostro. - dobiegł ją gardłowy śmiech a następnie huk wystrzału.
   -Już, już, spokojnie księżniczko. - przytulił ją mocno raper, tuląc ją do swojego serca. - Spokojnie, nie płacz.
-O-on tu był. - jęknęła przez łzy.
-To był koszmar słońce, nikogo tu nie było.
-L-LuHan...
-On nie żyje skarbie, oppa tu jest, nic ci nie grozi. - szepnął w jej czoło i delikatnie je ucałował. Każdej nocy powtarzało się to samo. Koszmarny sen, przez który jego księżniczka nie mogła spać nocami owładnięta ogromnym strachem.  HoSeok nie pozwoliłby jej mieszkać samej, zwłaszcza, że jej psychika była mocno wyczerpana przez lata z katem pod jednym dachem i wydarzeniu, który na zawsze zostanie w pamięci nie tylko pary, lecz także reszty BTS.

   Polka siedziała w salonie, patrząc ze smutkiem na swojego chłopaka.
-Masz półroczną trasę, jak ja mam to sama przetrwać? - zapytała cicho.
-Kochanie, zabiorę cię ze sobą.
-Mam pracę, nie mogę wyjechać sobie od tak, bo mi się tak podoba.
-Skarbie....
-Jakoś dam radę. Może. - westchnęła, owiana wizją koszmarnych nocy. I to bez późniejszej obecności jej chłopaka.
  Gdy zbliżał się czas wyjazdu HoSeoka w trasę, ____ czuła się okropnie. Nie spała od kilku dni i nic nie jadła, była również lekko odwodniona, przez co zrozpaczony i mocno przestraszony chłopak robił wszystko, by jej stan się polepszył.
-Oppa, nic mi nie będzie. Spóźnisz się na samolot. - oznajmiła spokojnie, mimo że tak naprawdę panicznie bała się go wypuścić.
-Skarbie, to nie jest teraz ważne... Liczysz się ty, nie trasa.
-A fani? Chłopcy? Nie możesz zostać sam o tym wiesz.
-A-ale...
-Jedź już. - szepnęła, ocierając szybko łzy. - I dzwoń codziennie.
-Będę. - oznajmił w jej usta, po czym ostatni raz ją ucałował.
   Już po tygodniu Jung wrócił do Korei, nie potrafił bez niej dawać koncertów, czy wywiadów. Martwił sie o nią i sam również nie sypiał po nocy zdając sobie sprawę z tego, że jego ukochana cierpiała przez brak jego obecności.
-Co tu robisz oppa? - stanęła zszokowana w progu salonu, patrząc na wyczerpanego chłopaka, który był mocno blady.
-Kochanie. - szepnął i mocno się w nią wtulił, całując ją w czubek głowy. - Moja miłości...
-Oppa, co się dzieje?
-Tak cholernie się martwiłem, wysłali mnie do ciebie, bo i tak byłem do niczego. - westchnął, gładząc ją po bujnych włosach.
-Ale i tak musisz wrócić do Japonii.
-Tak kochanie, ale tym razem z tobą. - uśmiechnął się zmęczony, lecz mocno szczęśliwy jej widokiem.

   Razem z zespołem siedziała nocą na plaży. Palili ognisko i śpiewali różne piosenki, lub opowiadali sobie zabawne historie z ich tras. Wtulona w Junga czuła się szczęśliwa. Bardzo, bardzo szczęśliwa. Ostatnie trzy lata sprawiły, że jej psychika się w miarę unormowała, lecz na ciele wciąż pozostawały blizny.
-Kochanie, zamyśliłaś się. - odparł cicho brunet, całując ja w dłoń.
-Tak, może trochę. - zaśmiała się. - Kto chce piankę?
-Ja! - krzyknął TaeHyung, który momentalnie zabrał piankę z ręki Polki.
-A gdzie kultura? - jęknął Jin, kręcąc w głową.
-Jesteśmy między sobą, kto się tym przejmuje? - mruknął Suga, otwierając kolejne piwo.
-Jesteś już pijany Min, tym razem nie szukam twoich bokserek!- warknął najstarszy.
-A kto powiedział, że będę się rozbierał?
-Tsa, zobaczysz JiMina bez koszulki i zaraz stracisz garderobę. - zaśmiał się maknae.
-A idź ty zboku! - zaczął sie głośno śmiać raper, po czym rzucił w najmłodszego kulką z papierka po cukierku.
-Musimy robić częściej takie wypady, prawda?
-Zdecydowanie prawda oppa. - oznajmiła z radością dziewczyna.

  Jakie były ich dalsze losy? Na pewno przeplatane smutkiem, nadzieją i radością. Jednak za długo zajęłoby opowiadanie jej. Powiem Ci tylko to, że warto czekać do samego końca.

~ ~
I co sądzicie o tej części? 
Podobała wam się?
Mam nadzieję, że tak.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

 
  

Scenariusz #99 Jungkook Perfect Jeon

8 komentarzy:
Witam <3
  Wpadłam na ten pomysł dzięki tej piosence i dzięki samemu Jungkookowi, ponieważ do niej tańczył (A.R.M.Y ma słabość do tańczących chłopaków ). KLIK zdecydowanie polecam piosenkę, cały czas jej słucham... Scenariusz był nie lada wyzwaniem, ale mam nadzieję, że każdy z was będzie usatysfakcjonowany.
Zamówienie: Anonimek
Ostrzeżenia: możliwość sceny +18, agresja
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~ ~
   Ubrana w czarną, ołówkową lekko opinającą sukienkę, przemierzałaś korytarz, który był zapełniony pracownikami twojego szefa. Na ramiona zarzuciłaś szybko szarą marynarkę, ponieważ irytowało cię, gdy mężczyźni w pracy patrzyli na ciebie w nieodpowiedni sposób. W dłoniach trzymałaś dość duży plik dokumentów, które przygotowałaś swojemu pracodawcy, który miał mieć niedługo spotkanie biznesowe.
  Będąc przy swoim biurku odłożyłaś plik i od razu skierowałaś się do małej kuchni, która była przeznaczona dla pracowników, zrobiłaś sobie szybką kawę, po czym nie ociągając się ani chwili wróciłaś do swojego małego biura.

  Po upływie dwudziestu minut zrobiło się zamieszanie, ponieważ do firmy wszedł twój szef. Wstałaś szybko na równe nogi, biorąc do ręki dokumenty, wyszłaś z biura czekając na mężczyznę. Już po chwili zauważyłaś wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę. Jeon JungKook był dwudziestopięcioletnim Koreańczykiem o czarnych, dobrze ułożonych włosach, poważnym wyrazie twarzy i zawsze ubranym w czarny, opinający garnitur facetem. Kilka kobiet zrobiło się rumianych, gdy obok niech przeszedł uśmiechając się delikatnie.
-Witam ____. - uśmiechnął się lekko, patrząc na ciebie uważnie. - Masz dla mnie te dokumenty?
-Tak. - przytaknęłaś, podając mu wspomniany plik ważnych papierków.
-Dziękuję, mam jeszcze jedną prośbę, zrobisz mi kawę?
-Dobrze. - ukłoniłaś się lekko od razu kierując się w stronę małej kuchni. Jeon jeszcze przez chwilę patrzył za tobą wyraźnie zadowolony, po czym wszedł do swojego bogato urządzonego biura.
  Po pięciu minutach stanęłaś przed drzwiami do biura swojego szefa, przygryzłaś nerwowo wargę, ponieważ nieco się krępowałaś, gdy zostawałaś sama z szefem w jednym pomieszczeniu. JungKook był bardzo charyzmatyczny, miły i czasem nawet udawało mu się być uroczym, lecz wiadomo, jak każdy miał wady. Jedna z nich najbardziej ci przeszkadzała, a była nią zazdrość. Byłaś tylko sekretarką, która pracowała w korporacji Jeona od dwóch lat, mimo to Koreańczyk nie raz udowadniał ci, że bywał bardzo o ciebie zazdrosny. Dziwiło cię to, nawet bardzo, ale starałaś się nie zwracać na to większej uwagi.
-Stoisz tutaj już trzy minuty, boisz się wejść, czy przypominasz sobie o czym mogłabyś zapomnieć? - usłyszała za sobą nieco zachrypnięty głos pracodawcy, zaskoczona odwróciłaś się szybko w jego stronę przez co filiżanka, przechyliła się nieco w stronę podłogi. Brunet, złapał ją z uśmiechem, mówiąc. - Jesteś troszkę roztargniona, dlaczego?
-Przepraszam, zamyśliłam się tylko, a pana głos tuż przy moim uchu sprawił, że poczułam się jak w horrorze.
-W horrorze? Ach, ranisz moje uczucia ____. - zaśmiał się, teatralnie przykładając dłoń w miejsce, gdzie miał serce. Wzruszyłaś lekko ramionami, patrząc na niego z delikatnym uśmiechem. Szef, otworzył drzwi do swojego biura i przepuścił cię w nich, byś mogła wejść pierwsza.
-Czytał pan te dokumenty? Są odpowiednie?
-Tak, oczywiście. - uśmiechnął się lekko. Spojrzałaś na plik dokumentów, który nawet nie został ruszony przez pracodawcę, nie wiedziałaś, czy były aż tak złe, czy po prostu tylko na nie przelotnie zerknął. - Spokojnie, czytałem je. - odezwał się cicho, jakby doskonale wiedział o czym myślałaś.
-Dobrze, ma zaraz tutaj przyjść Park JiMin, który ma z panem omawiać transport.
-Transport?
-Aish. - przygryzłaś nieco wargę, podchodząc do biurka, przy którym stał brunet. Mężczyzna nawet nie ukrywał, że twój mały, lecz seksowny gest bardzo mu się spodobał. - Tutaj ma pan dokumenty, które przysłał pan JiMin, odnoszą się one do pańskiej rozmowy z nim na temat transportu nowej marki samochodu do Japonii, gdzie ma zostać przebadany jego prototyp.
-Och, rozumiem. Dziękuję, co ja bym bez ciebie zrobił. - uśmiechnął się i lekko musnął twój policzek. Patrzyłaś na niego dużymi oczami nie mając pojęcia jak się zachować. Byłaś naprawdę bardzo mocno zaskoczona.

  Twój szef miał rację, byłaś nieco roztargniona zwłaszcza po tym, jak pocałował cię delikatnie w policzek. Nie potrafiłaś znaleźć sobie miejsca, nie ze względu na to, że jego czyn ci się podobał i ciągle o nim myślałaś, lecz ze względu na to, że byłaś zła na siebie, że pozwoliłaś mu na coś takiego. To było nieodpowiednie i ten czyn nie mógł mieć miejsca.
-Stało się. - mruknęłaś cicho, idąc korytarzem jednocześnie patrząc na dokument, który musiał zostać niezwłocznie podpisany przez pracodawcę. W pewnym momencie wpadłaś na kogoś, przez co teczka z dokumentami wypadła ci z rąk, uniosłaś swój wzrok, widząc przed sobą Koreańczyka. Ale nie byle jakiego! Był nieco wyższy od ciebie, miał czarne okulary, które podchodziły pod styl kujona. Jego bujne blond włosy były idealnie ułożone, a dobrze zbudowane ciało było zakryte czarnym swetrem i czarnymi spodniami. Patrzyłaś na niego nieco oniemiała, ponieważ był bardzo przystojny, lecz ostatecznie pokręciłaś głową, mówiąc.
-Przepraszam, zagapiłam się. 
-Och, nie, nie! To ja przepraszam, byłem za bardzo pochłonięty oglądaniem tego pomieszczenia. - uśmiechnął się uroczo, podając ci teczkę z dokumentami. - Jestem Park JiMin.
-____, gabinet pana Jeona znajduje się na końcu tego korytarza, zauważy go pan od razu. - uśmiechnęłaś się lekko, wciąż patrząc na niego z lekkim rumieńcem. Koreańczyk tylko przytaknął i bez słowa ruszył we wskazane przez ciebie miejsce.
http://pa1.narvii.com/6369/7396c532a8abf94515ea6d548170ac4df83eb065_hq.gif

  Bycie sekretarką nie zawsze było łatwe, zwłaszcza w momentach, gdy musiałaś przynosić kawę do gabinetu Jeona w momencie, gdy miał z kimś spotkanie.
-Dziękuję ____, poznaj to jest. - urwał, ponieważ blondyn mu przerwał mówiąc z uśmiechem.
-My się już znamy, prawda? - przytaknęłaś tylko nieśmiało na jego pytanie.
-Tak? Skąd?
-Nie chcący wpadliśmy na siebie dziś na korytarzu. - uśmiechnął się lekko do ciebie, przez co twarz Jeona przybrała nieco czerwony kolor.
-Rozumiem, dziękuję ___, możesz wracać do pracy. - powiedział stanowczym tonem, patrząc na ciebie poważnie.
-Może mogłaby z nami zostać panie JungKook? Jest pana sekretarką, powinna zostać chociaż trochę wtajemniczona w pana najnowszy plan. - dwudziestopięciolatek, spojrzał na ciebie, po czym kiwnął głową byś zajęła miejsce zaraz obok niego.
-Dobrze, na czym to ja skończyłem? - zastanowił się przez chwilę. - Ach! Już wiem, wiem. Prototyp ma zostać szczegółowo przebadany i - w tej chwili przestałaś słuchać swojego szefa. Byłaś zbyt oczarowana JiMinem, by móc chociaż chwilę skupić swoje myśli wokół  słów Jeona. Brunet doskonale zdawał sobie z tego sprawę, więc zaczął się robić nieco nerwowy, ponieważ w jego mniemaniu tylko on mógł patrzeć na ciebie w taki sposób, jak właśnie robił to Park JiMin.

  Po dwudziestej skończyłaś swoją pracę, ubrałaś płaszcz i zabrałaś torebkę z krzesła. Zgasiłaś światło i zamknęłaś drzwi do swojego małego gabinetu. Gdy zrobiłaś kilka kroków, poczułaś za sobą czyjąś obecność, gdy tylko się odwróciłaś stanęłaś twarzą w twarz ze swoim szefem.
-Dziękuję za te dokumenty, sam bym w nich utonął.
-Taka rola sekretarki. - mruknęłaś, ruszając w stronę wyjścia. Gdy znalazłaś się w windzie razem z Jeonem, poczułaś się nieco skrępowana, ponieważ miałaś wrażenie iż Koreańczyk patrzył na twój tyłek. Jednak już po chwili winda się zatrzymała, a ty w spokoju mogłaś skierować się do swojego samochodu.
-Może mam cię podwieźć? - zapytał z uśmiechem, otwierając drzwi do swojego samochodu.
-Dziękuję, ale jednak odmówię. - odparłaś szybko, po czym weszłaś do swojego auta. Przez kilka sekund patrzyłaś na bruneta, który odpalił silnik i zaczął cofać.
-Jaki tupet. - mruknęłaś zła, czując na policzkach wypieki.

  Piątek trzynastego. Nigdy nie wierzyłaś w przesądy do momentu aż nie zaczęłaś mieć pecha od samego rana. Wpierw wylałaś na swoją koszulę kawę przez co musiałaś się przebrać, spóźniona do pracy wsiadłaś do samochodu, lecz ten jak na złość nie mógł odpalić przez mróz na zewnątrz. Wściekła i zestresowana do granic możliwości byłaś zmuszona udać się do pracy metrem, które w godzinach porannych było bardzo tłoczne.
  -Przepraszam, że tak późno, ale od rana mam jakiegoś pecha. - mruknęłaś, wchodząc mocno spóźniona do gabinetu Jeona.
-Spokojnie, od dwóch lat się ani razu nie spóźniłaś, nie jestem zły. Mam nadzieję, że przyniosłaś z domu te szkice, które wykonał TaeHyung.
-Aish. -jęknęłaś, uderzając się otwartą dłonią w czoło. - Zapomniałam, przepraszam.
Już brunet miał coś powiedzieć, lecz w tym samym momencie do jego gabinetu wparował Kim. Wysoki, dobrze zbudowany architekt o oliwkowej cerze i cudownych, dużych oczach. Stanął tuż obok ciebie z lekkim uśmiechem, poprawiając nieco swoją koszulę, która idealnie podkreślała jego mięśnie.
-Witam, przyniosłem nowe szkice. Zauważyłem w tamtych kilka błędów i postanowiłem je poprawić. Tutaj masz te nowe. - podał swojemu koledze plik kartek. - Od prototypu pojazdu po szkic twojego nowego biurowca.
-Dziękuję, czyli tamte szkice są nieważne? - szatyn pokręcił głową, mówiąc z uśmiechem.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/e1/35/19/e135194461e091e379f3d125493dd71c.gif-Nie, te, które trzymasz są jak najbardziej nowe.
-To cudownie. - uśmiechnął się. - ___ zrobisz nam kawę?
-Tak panie Jeon.- skinęłaś głową chcąc wyjść, lecz ku twojemu zaskoczeniu TaeHyung, złapał cię lekko za nadgarstek, mówiąc.
-Nie bądź taka spięta ____, może w ramach relaksu, wybierzesz się ze mną na kawę po południu?
-Tak, jak najbardziej. - uśmiechnęłaś się szczerze, widząc katem oka ogromną purpurę na twarzy JungKooka. Gdy opuściłaś jego gabinet usłyszałaś jego podniesiony głos.
-Zazdrośnik. - skomentowałaś, idąc do firmowej 'kuchni'.
   Tuż po spotkaniu Kima z Jeonem, zostałaś zaproszona na kawę w towarzystwie dwudziestosześcioletniego architekta.
-Jaką kawę chcesz? - zapytał, nachylając się nad tobą nieco.
-Latte. - odparłaś, posyłając mu delikatny uśmiech, który zaraz został odwzajemniony. Gdy mężczyzna poszedł po kawy, ty usiadłaś na swoim krześle, zerkając przez okno. Już po kilku minutach rozmawiałaś ze swoim kolegą na różne tematy. TaeHyung był bardzo pogodnym i uroczym chłopakiem, na którym zawsze mogłaś polegać. Tak właściwie to Kim pomógł ci na początku twojej kariery w biurze biznesmena.
-Wiesz co ci powiem? Podobasz się JungKookowi. - oznajmił spokojnie, bawiąc się łyżeczką od kawy.
-S-słucham? Co ty wygadujesz?
-Jeon ma bzika na twoim punkcie, naprawdę. Ma nawet twoje zdjęcie na tapecie w komórce. - zaśmiał się cicho. - I sama zauważyłaś, że jest o ciebie mega zazdrosny.
-Aish, opowiadasz głupoty. JungKook nie darzy mnie innym uczuciem niż zaufaniem jako sekretarka, więc proszę cię, nie stwarzaj jakiś teorii. - pstryknęłaś go w nos przez co chłopak odruchowo się za niego złapał.
-Sama się przekonasz. - oznajmił z uśmiechem, by zaraz upić łyk ekspresso.
   Po dwudziestej tak jak zawsze, zamknęłaś swój mały gabinet i od razu skierowałaś się do windy. Gdy drzwiczki się zamykały, ktoś włożył między nie dłoń tym samym znowu je otwierając, gdy zobaczyłaś poważnego mężczyznę, poczułaś dreszcze, ponieważ wyglądał wtedy na bardzo niebezpiecznego faceta.
-Dziś się często mijaliśmy, miałem nadzieję, że chociaż chwilę porozmawiamy. - odparł spokojnie,wciskając guzik na podziemny parking.
-Byłam zajęta proszę pana.
-Mów mi po prostu JungKook.
-Ale to nie wypada. - mruknęłaś.
-Pozwalam ci na to, tak samo jak na każdą inną rzecz związaną ze mną. - odparł przygryzając nieco dolną wargę. Otworzyłaś lekko usta czując ogromne zaskoczenie jego słowami. - W tej firmie możesz robić co tylko chcesz.
-Jestem tylko sekretarką.
-Jesteś MOJĄ sekretarką, więc masz przywileje. - uśmiechnął się seksownie, gładząc cię po ramieniu.
-J-ja... - urwałaś, ponieważ szybko musnął twoje usta przez co cicho jęknęłaś pod wpływem zaskoczenia. Już miałaś go spoliczkować, gdy drzwi widny się otworzyły, a mężczyzna opuścił 'metalowe pudełko'.
-Aish, zapomniałem. - przystanął przy swoim samochodzie. - Jutro wieczorem mam spotkanie biznesowe z panem Min YoonGim, który odpowiedzialny jest za przepadanie mojego prototypu samochodu i samolotu. Kupiłem już ci sukienkę na tę okoliczność, ubierz ją i czekaj na mnie jutro pod domem.
-Ale...
-Zero wymówek słoneczko. - posłał ci buziaka i wsiadł do samochodu.
   Gdy tylko wróciłaś do domu, twoim oczom ukazała się czekająca na ciebie paczka. Wzięłaś ją z wahaniem i uprzednio otwierając drzwi, weszłaś do środka. Już po kilku sekundach przed oczami miałaś fioletową, lekko opinającą sukienkę, która była naprawdę  śliczna.
-Aish, cholerny Jeon. - westchnęłaś, chowając ją do szafy.

   Sobota była dniem, w którym nie musiałaś się martwić o pracę. W każdą sobotę twój budzik był całkowicie wyłączony, więc nie wstawałaś tak wcześnie jak w dni robocze. Gdy otworzyłaś leniwie oczy, spostrzegłaś na budziku, że wybiła dwunasta popołudniu.
-Aish. - westchnęłaś przy czym nie chętnie usiadałaś na miękkim łóżku, który ciągle cię kusił do tego, byś znowu się położyła.
Gdy po dwudziestu minutach zebrałaś się w sobie, by wstać z łóżka i chociażby w małym stopniu się ogarnąć, usłyszałaś dzwoniącą komórkę, która zapewne wciąż leżała w twojej torebce. Wzięłaś ją niechętnie i nie patrząc kto dzwonił, odebrałaś.
-Halo?
-Witam ____. - dobiegł cię głos JungKooka. - Dzwonię, by dowiedzieć się jak podoba ci się sukienka na dzisiejszy wieczór.
-Jest bardzo ładna, dziękuję.
-Jestem pewien, że będziesz wyglądała w niej niesamowicie. - zaśmiał się cicho. - Przyjadę po siebie o siedemnastej, bądź gotowa dobrze?
-Dobrze proszę pana, czy mam zabrać ze sobą jakieś dokumenty? - przeciągnęłaś się lekko.
-Nie, to spotkanie będzie bardziej rozrywkowe niż służbowe. Do zobaczenia mała.
-Do widzenia. - rozłączyłaś się i rzuciłaś komórkę na poduszkę. - Co za facet. - pokręciłaś głową i wolnym krokiem skierowałaś się do łazienki.
   Około piętnastej zaczęłaś się przygotowywać. Wzięłaś szybki prysznic i wysuszyłaś włosy.
http://68.media.tumblr.com/529a83edf946d26289e3d2ebb7bd8d14/tumblr_o684pyKX751td9mzfo5_500.gif-Specjalnie wziął taką opinającą sukienkę. - westchnęłaś, powoli ją ubierając. Po kilku sekundach stanęłaś przez lustrem, widząc, że kreacja była dość opinającą przez co uwydatniała zdecydowanie twoje atuty i przy okazji była trochę nad kolano. Pokręciłaś złą głową i zaczęłaś czesać swoje już dość długie włosy. Makijaż i tworzenie fryzury łącznie zabrały ci ponad godzinę, więc praktycznie byłaś gotowa akurat na przyjazd mężczyzny. Gdy zeszłaś na dół, zobaczyłaś podjeżdżającą limuzynę, z której zaraz wysiadł biznesmen. Mimowolnie przygryzłaś wargę, ponieważ dwudziestopięciolatek prezentował się naprawdę dobrze, szyty na miarę garnitur, który nieco opinał jego mięśnie, czarna muszka, która była lekko przekrzywiona i idealnie ułożone włosy.
-No to się zacznie. - mruknęłaś, wychodząc przed dom.
-Wow, wyglądasz.... wow. - mruknął, patrząc na ciebie z góry na dół lekko przy tym przygryzając wargę.
-Pan też dość nawet. - zaśmiałaś się.
-Mów mi JungKook, proszę.- uśmiechnął się i ujął twoją dłoń, prowadząc cię do pojazdu.
-Dlaczego limuzyna?
-A dlaczego nie? - odparł z jeszcze większym uśmiechem.
-Wystarczyłby samochód.
-Moja sekretarka nie może jeździć byle czym...
-Właśnie SEKRETARKA, a nie dziewczyna, więc przystopuj JungKook. - mruknęłaś, zajmując miejsce nieco dalej od niego. Koreańczyk tylko westchnął cicho i poprosił kierowcę o ruszczenie w drogę.
   Po półgodzinie byliście już pod willą Mina. Reflektory, duży basen, jeszcze większy ogród, ochroniarze, podziemny parking, to wszystko było jego.
-Jaki przepych. - westchnęłaś cicho.
-Nie lubisz takich domów?
-Nie znoszę ludzi, którzy odnoszą się ze swoim bogactwem, to idiotyczne. A jeśli pytasz o dom, to wolę nowoczesny.
-Będę pamiętał. - uśmiechnął się lekko i ujął twoją dłoń. - Chodźmy.
 
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/4c/f3/d8/4cf3d8a6ae4a4a4fb67de28db64f89ba.gif  Już po kilku sekundach stałaś u boku Jeona, który zawzięcie rozmawiał z biznesmen z Japonii panem Min YoonGim, który również wykształcony był w dziedzinie mechaniki pojazdowej i budowlanej dzięki czemu był bardzo szanowanym Koreańczykiem w Japonii. Był przystojny, nawet bardzo. Blada cera niczym u porcelanowej lalki, biała koszula i czarne rurki, do tego farbowane włosy. W dodatku pan Min ciągle na ciebie zerkał, posyłając seksowny uśmiech, czy po prostu mrugał do ciebie.
  Gdy mężczyźni wybrali się na taras z kieliszkami czerwonego wina, ty postanowiłaś się nieco odprężyć, więc usiadłaś na skórzanej kanapie, patrząc na teledyski piosenek.
-Widzę Jeon, że masz naprawdę śliczną sekretarkę. - oznajmił z uśmiechem starszy Koreańczyk.
-Tak, jest piękna. - uśmiechnął się nie znacznie, czując, że powoli ogarniała go zazdrość.
-Przeleciałeś ją już?
-Słucham?!
-Gdybyś słuchał to byś usłyszał. - prychnął. - Pytam, czy już się nią zająłeś.
-Na głowę upadłeś YoonGi? To jest kobieta nie rzecz.
-Skąd znowu u ciebie taka troska, huh? Mam ci przypomnieć jak zachowałeś się względem YuSun? - zaśmiał się, patrząc na niego z wyższością.
-Ona była inna. Sama wepchała mi się do łóżka, myśląc, że dam jej tym samym wyższą posadę.
-Wiesz. - zaczął, przygryzając wargę. - Jeśli ty nie dasz rady się nią zająć, ja mogę jak najbardziej. - te słowa podziałały na bruneta jak płachta na byka. Upuścił kieliszek z winem i mocno popchnął starszego na ścianę.
-Nawet się nie waż, bo tego pożałujesz.
-Jeśli chcesz mieć bezpieczny samochód i samolot, dasz mi ją przelecieć.
-To nie jest kurwa rzecz!
-A czy to ważne? - prychnął i poprawił krawat. - A teraz wracajmy do środka, nie pozwolimy chyba damie czekać, prawda? - dodał z chytrym uśmiechem i wszedł do salonu.
   Wasze spotkanie dobiegało końca, gdy postanowiłaś jeszcze udać się do łazienki. Pomieszczenia tak jak i cała jego willa, było bogato urządzone przez co czułaś się niezręcznie. Gdy poprawiałaś włosy w lusterku, zobaczyłaś za sobą dwudziestodziewięcioletniego Mina.
-Co pan tu robi? - odwróciłaś się do niego zaskoczona.
-Długo cię nie było, więc chciałem sprawdzić co się dzieje.
-Gdzie JungKook? - mruknęłaś, idąc w stronę drzwi.
-Czy to ważne? - zaśmiał się mężczyzna i przygniótł cię do ściany. - Pozwól, że oppa się tobą zajmie.
-Zostaw mnie chory człowieku!
-Yah, niegrzeczna. - mruknął i ścisnął mocno twój pośladek
-Zostaw! - krzyknęłaś i upchnęłaś go tak mocno jak tylko dałaś radę, co tylko bardziej go nakręciło.
-Aish zostaw siły na potem skarbie. - pocałował cię mocno, lecz w tym samym momencie uderzyłaś go kolanem w krocze, przez co starszy upadł na kolana.
-Idiota. - warknęłaś i szybko wyszłaś z łazienki, mijając przestrasznego JungKooka.
-_____.
-Zostaw mnie! Jesteście wszyscy tacy sami! - na te słowa brunet złapał twój nadgarstek, lecz  w tym samym momencie go spoliczkowałaś.
https://68.media.tumblr.com/cb0084cf589ff43ea305713e7cdd9b93/tumblr_ol45ylFvsq1tfpabmo3_500.gif
-P-pozwól, że chociaż cię odwiozę.
-Nie chce twojej pomocy JungKook.Sama sobie dam radę.
-To jest godzina drogi stąd, nie jeżdżą już autobusy, i metra. A nie masz pieniędzy na taksówkę.
-Yah. - mruknęłaś zła. - Dobra.Jedźmy.
 
  Od tamtego zdarzenia minął miesiąc. Przez cały ten czas ignorowałaś mężczyznę na tyle ile się dało. Byłaś wściekła na niego i nie zapowiadało się na to, by miało się to jakoś specjalnie szybko zmienić. Gdy wróciłaś do swojego biura z kawą, zobaczyłaś na stole obok laptopa, piękny i duży bukiet fioletowych róż, do którego była doczepiona kartka.
~Proszę, nie ignoruj mnie. To jest naprawdę okropne uczucie, gdy ignoruje cię ktoś, kogo kochasz. JJ - prychnęłaś głośno na te słowa, lecz w kąciki twoich ust wygięły się w delikatnym uśmiechu. Ten facet z każdym dniem zaskakiwał cie coraz bardziej.
-Naprawdę nie chcę, byś mnie ignorowała. Gdybym wiedział co ten matoł miał w planach nigdy bym cie tam nie zabrał.
-JungKook...
-_____, kocham cię i sama pewnie o tym wiesz. Nie chcę byś traktowała mnie jak wroga. - westchnął.
-Jeon, dlaczego mi nie powiedziałeś do cholery wcześniej?
-To nie było takie łatwe, nie jestem w tych sprawach tak śmiały. - mruknął nieco zawstydzony, co ci się mocno spodobało. Przytuliłaś go lekko, mówiąc.
-Najpierw zostańmy przyjaciółmi, dobrze?
-Jak najbardziej mała. - przytaknął, całując cię w głowę.

  Jeon JungKook był naprawdę dobrym przyjacielem i traktował cię jak swoją małą księżniczkę. W końcu po dwóch latach zostałaś jego dziewczyną, co sprawiło, że uczyniłaś go najszczęśliwszym facetem na ziemi.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/b6/cd/70/b6cd70a219ee46914e49e99f0303063e--blue-eyes-sweet.jpg 

Wybacz, że czekałaś aż pięć miesięcy, jednak mam nadzieję, że długość i jakoś scenariusza to zrekompensowały. 
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

środa, 19 lipca 2017

#110 Reakcja BTS Gdy przyłapujesz ich na zdradzie z idolką/zwykłą dziewczyną

8 komentarzy:
Witam <3
  Po długiej nieobecności przybywam do was z - w sumie - dwiema reakcjami w jednej. Mam nadzieję, że reakcja się wam spodoba.
Zamówienie: SaseQ FullHD, Anonimka (Wasze zamówienia były praktycznie takie same, więc postanowiłam je połączyć)
  Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~
JIMIN
Tego wieczoru wróciłabyś nieco wcześniej z pracy. Tak jak zawsze rzuciłabyś torebkę na kanapę, by zaraz ruszyć do kuchni wolnym krokiem. Gdy piłabyś wodę, usłyszałabyś głośny i przeciągły jęk swojego chłopaka JiMina. Zdziwiona tym faktem poszłabyś do waszej sypialni, gdzie zastałabyś go na kochaniu się z jakąś dziewczyną. Otworzyłabyś usta, a w oczach miałabyś pełno łez.
-J-JiMin? Park JiMin?! - krzyknęłabyś przez płacz. Koreańczyk spojrzałby na ciebie blady i przestraszony w jednym, a nieznana ci dziewczyna, zakryłaby się kocem.
-K-kochanie, ja... ja ci wszystko wytłumaczę. - podszedłby do ciebie okryty drugim kocem. - Proszę, daj mi to wytłumaczyć, j-ja. - urwałby, patrząc na ciebie również przez łzy.
-Nienawidzę cię! Jesteś skończonym dupkiem! - krzyknęłabyś płacząc przy tym coraz głośniej. 
-Skarbie...
-Nie mów tak na mnie, to koniec Park JiMin! - po tych słowach zeszłabyś na dół i zabrałabyś torebkę z kanapy, by zaraz uciec z domu chłopaka. Natomiast tancerz, patrzyłby na wciąż szeroko otwarte drzwi, czując ogromne wyrzuty sumienia. 

http://pa1.narvii.com/6375/c133857ec20c2ea02b8204e8b987c02420ba5277_hq.gif 

SUGA
Wieczorem dostałabyś głuchy telefon od swojego chłopaka, którym był YoonGi, wiedziałabyś, że chłopak pracował w swojej pracowni, więc głuchy telefon cię nieco zaskoczył. Zebrałabyś się więc szybko i równie szybkim krokiem skierowałabyś się do Big Hit. Już po kilku minutach stałabyś oniemiała w pracowni chłopaka, mając przed sobą widok nagiego rapera, który siedział obok nagiej, nieznanej ci dziewczyny.
-____?! - jego oczy otworzyłby się do granic możliwości, a ciało zaczęłoby lekko drżeć ze strachu. - Skarbie, to nie tak jak to wygląda. Ona przyszło do mnie całkiem naga i - urwałby, ponieważ warknęłabyś.
-I ty też się rozebrałeś by jej nie było przykro, huh? 
-Kochanie. - podszedłby do ciebie, ujmując twoją twarz w dłonie. - Nie zdradziłem cie z 'tym czymś', to ty jesteś moją ukochaną. - uśmiechnąłby się nieznacznie, mimo to wiedziałabyś, że kłamał. 
-Oppa, wiesz co? - zapytałabyś gładząc go po policzku.
-Co takiego myszeczko?
-Koniec z nami idioto. - warknęłabyś odpychając go od siebie. - Nie chcę cię już widzieć, mam nadzieję, że będziesz miał cholerne wyrzuty sumienia. - dodałabyś, po czym splunęłabyś na podłogę tuż przed nim, wyrażając tym pogardę względem niego. 
 https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/e0/fc/66/e0fc669f5cc180e5469632e46614f676.gif 

JIN
Od kilku miesięcy ty oraz SeokJin oddalalibyście się od siebie, nie tylko ze względu na pracę, lecz także ze względu na nocne wypady chłopaka na miasto. Zawsze tłumaczyłby ci to spotkaniami z kolegami, czy rozmowami z Ceo, jednak ty miałabyś swoją teorię. Pewnego wieczoru, gdy udawałabyś, że spałaś na kanapie, ujrzałabyś chłopaka, który ubrany w garnitur wychodził z domu. Śledziłaś go, więc dzięki temu już byłaś pewna. Od pół roku SeokJin cię zdradzał z Joy. Byłaś wściekła i zrozpaczona w jednym, dlatego, gdy tylko Kim usiadłby z nią do stołu w restauracji, wparowałabyś tam. 
-Czyli tak wyglądają twoi koledzy i Ceo? - zapytałabyś, patrząc na niego przez łży.
-____? K-kochanie, ja, my, to nie tak. - urwałby, patrząc smutnym wzrokiem na ciebie, ponieważ wtedy zrozumiał, co robił przez te pół roku. 
-Koniec z nami SeokJin, masz się wyprowadzić. - po tych słowach wyszłabyś z restauracji, jednak ku twojemu zaskoczeniu, Kim, złapałby cię za dłoń.
-Pozwól mi to naprawić, ja naprawdę nie chcę cię stracić.
-Jesteś palantem prosząc o to. Już nigdy ci nie wybaczę, a to - urwałabyś, zdejmując pierścionek zaręczynowy.- Możesz sobie wsadzić w cztery litery. - po tych słowach odeszłabyś od niego, nie chcąc już więcej go słuchać. 
 http://pa1.narvii.com/6302/c4d6ff0e2740592fc060bf16fe061a422b040bb2_hq.gif 

RAP MONSTER
Po południu, gdy wracałabyś od koleżanki, zobaczyłabyś swojego chłopaka, który całował i obmacywał jakąś dziewczynę w uliczce, obok jednego z klubów. Widziałaś z jaką ogromną ochotą Moni, całował Sorę, więc jęknęłabyś cicho, czując ból w sercu. 
-Jak możesz? - zapytałabyś cicho, stając obok lidera zespołu. 
-Hm?-mruknąłby, odsuwając się niechętnie od wokalistki. - ____? - zapytałby nagle, zdając sobie sprawę, że wpadł po uszy. - Ja to wytłumaczę...
-Ale ja nie chcę cię nawet słuchać. Zdradziłeś mnie NamJoon!
-Pocałunek to nie zdrada. - powiedział po cichu.
-Mhm, czyli mogę całować się z JiMinem? - zaśmiałabyś się smutno.
-Nie ma szans na to. Jesteś moja.
-Byłam  
-Jesteś.
-Daj spokój.
-Yah! Kocham cię. - przytuliłby cię do siebie na co Sora, mruknęłaby zła.
-Czyli nasz seks nic nie znaczył?- wtrąciła się Koreanka.
-S-słucham?!- krzyknęłabyś, by zaraz mocno spoliczkować swojego byłego chłopaka. - Nienawidzę cię Mon. - po tych słowach odeszłabyś od niego szybko, dając mu do zrozumienia, że was już nie ma.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/4d/57/a4/4d57a4b08127ecd3f2755d4bf3a4519e.gif 

 
TAEHYUNG
Nigdy nie posądzałabyś Kima o takie świństwo jak zdrada, jednak po krótkim czasie byłaś do tego zmuszona. Dlaczego? Ponieważ twój chłopak zdradził cię z jedną z tancerek w klubie, do którego poszedł z resztą zespołu. Przyłapałaś go tak naprawdę przez przypadek. Gdy wracałaś z wieczornych zakupów, zobaczyłaś przez małe okienko w piwniczce Tae, który kochał się z dziewczyną, w jakimś obskórnym miejscu. Rozpłakałaś się i od razu pobiegłaś do domu, gdzie zaczęłaś go pakować. 
-C-co ty robisz? Kochanie? - do pokoju wszedł Tae, który wyglądał na mocno zszokowanego.
-Pakuje cię idioto. - warknęłabyś.
-Dlaczego? Wyjeżdżamy gdzieś razem? - sam zacząłby ci pomagać w chowaniu jego ubrań.
-Ty wyjeżdżasz, na stałe... z mojego życia. - tuż po tych słowach chłopak spojrzałby na ciebie blady.
-Dlaczego? Z-zrywasz ze mną?!
-Tak! Zdradziłeś mnie z tancerką w klubie! - krzyknęłabyś przez łzy, bijąc go bluzą. 
-____, j-ja... - urwałby nie wiedząc jak wytłumaczyć swoją głupotę.
-Nic nie mów, po prostu weź tą walizkę i wyjdź z mojego domu. Nie chcę cie już znać.
-Proszę kochanie, daj mi to naprawić.
-Nie chcę z tobą być, nie ufam ci i już nie zaufam, dlatego wyjdź!
-Ale...
-Wynoś się! - krzyknęłabyś, wypychając zrozpaczonego chłopaka zza drzwi. 
 https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/66/76/fb/6676fb80b38d7b91ce7f3faba4c903c6.gif 

J-HOPE
Swojego narzeczonego przyłapałabyś na zdradzie tuż po tym, jak wróciłabyś po tygodniowym pobycie w delegacji. Nie dość, że HoSeok zdradzał cię z Kimi, to w dodatku obydwoje byli mocno pijani. 
-Cholerny świnia! - krzyknęłabyś, zrzucając ich ze swojego łóżka. - Już! Wynocha z mojego mieszkania!
-Kotek? - Hobi, uśmiechnąłby się lekko, całując cię w czoło jednocześnie nie zdając sobie sprawy  z tego, że zniszczył wasz związek.
-Odejdź stąd HoSeok, jeśli chcesz mieć genitalia na miejscu. - warknęłabyś wściekła, by po kilku minutach wyrzucić ich z domu. Po tygodniu Jung przyszedłby do ciebie z kwiatami, chcąc cię przeprosić i wszystko załatwić. 
-Czy ty nie rozumiesz, że nas nie ma? - mruknęłabyś, nie chcąc nawet na niego spojrzeć. 
-Kochanie, wiem, że zrobiłem źle, ale naprawdę chcę to naprawić. Chcę być twoim mężem!
-Ale ja nie chcę być twoją żoną, a teraz uszanuj moją decyzje i zjeżdżaj stąd!
-Kochanie, proszę. - urwałby, podając ci kwiaty, Wzięłabyś je, by zaraz rzucić je do śmietnika. 
-Wynoś się i nie wracaj. Koniec z nami Jung. - po tych słowach zamknęłabyś chłopakowi drzwi przed nosem, słysząc już jedynie głośne przekleństwo i szlochanie. 
 https://68.media.tumblr.com/e0949477b8e3d70b00fc4fe54ebf3f07/tumblr_inline_ool43uMuP11qc8nfr_540.gif 

JUNGKOOK
Przyłapałabyś Jeona na zdradzie w dzień waszej czwartej rocznicy. Byłabyś wściekła na chłopaka i na dziewczynę, która okazała się być prostytutką.Wyrzuciłabyś ich kompletnie nagich z domu, nie przejmując się tym, że wszyscy ich widzieli. Po kilku dniach Kook wróciłby do ciebie, by spróbować naprawić swój błąd, jednak ku jemu zaskoczeniu, nie mieszkałabyś już pod tym samym adresem.
-Przepraszam, gdzie jest ____? - zapytałby twojej byłej sąsiadki.
-Wyprowadziła się dwa dni temu, jednak nie powiedziała mi gdzie. To ty jesteś jej chłopakiem?
-Um... byłem. - powiedziałby cicho, mając łzy w oczach. Koreańczyk zacząłby do ciebie dzwonić, jednak za każdym razem odrzucałabyś jego połączenia, dopiero po kilku godzinach odebrałabyś. 
-Czego chcesz?
-Ciebie. Ciebie chcę. Twojej miłości. Twojej obecności...
-Nasz już nie ma Jeon, zdradziłeś mnie... Nie chcę już cię znać. 
-Proszę, daj mi to naprawić. - jęknąłby.
-Nie. Nienawidzę cię, pogódź się z tym. - mruknęłabyś. - I nie dzwoń więcej! - po tych słowach rozłączyłabyś się, a Jungkookie, zacząłby głośno szlochać jednocześnie mocno żałując tego co uczynił. 
 https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQTCCO0C9r0YhDPHGiXJKI5TrWumwf9WV_7MOENm_BD52_XbGjxQW07Lp-okTHb8CgaiVSK5f8bbECfTj0BelCDixiEDVmOgcci3fb9t70mE7_w_8xmTdH7DuhIFuYrhqPc1eRCs7vrx4V/s1600/c014.gif 

~ ~
Mam nadzieję, że podołałam waszym zamówieniom. 
Który chłopak przypadł wam do gustu?
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

wtorek, 4 lipca 2017

Scenariusz #98 J-Hope Boy Meets (D)Evil

3 komentarze:
Witam <3
  Jest już dość sporo po północy, jestem po oglądnięciu każdego możliwego MV BTS oraz po przeczytaniu mnóstwa teorii nie tylko polskich, lecz także angielskich.
No cóż... niektóre ryją mózg.
  Przybywam do was z krótkim scenariuszem z naszą Nadziejką, tytuł wiadomo czym został zainspirowany. Tak szczerze pisząc to uwielbiam tego chłopaka, a po tej piosence to już w ogóle.
Muzyka:Boy meets evil
 Ostrzeżenia: Brak
Nie przedłużając...
  Zapraszam <3
~ ~
 Każdy jest dobrym człowiekiem na tyle, na ile da radę.
Ja też byłem.
Więc co cię zmieniło?
____.
Ta dziewczyna?
Upadły Anioł chciałeś powiedzieć. 
Nie rozumiem hyung. Wytłumacz mi.
To ciężko pojąć jednak wiem jedno młody.
Co takiego hyung?
Już nie jestem sobą. Przepraszam.  

  Wracałem właśnie z treningu tanecznego, gdy moim oczom ukazała się dziewczyna. Młoda, piękna i cała przemoczona od deszczu. Stała pod dachem jednego z budynków, trzęsąc się niemiłosiernie jednoczenie pocierając małymi dłońmi swoje nagie ramiona, ponieważ miała na sobie czerwoną jak krew sukienkę. Bez namysłu podszedłem do niej i nałożyłem na jej zziębnięte ramiona swoją kurtkę. 
-Och, dziękuję. - powiedziała cichym głosem, jakby bojąc się jak mógłbym na to zareagować. 
-Jest bardzo zimno, jesteś cała mokra. Może pójdziemy do mnie? Osuszysz ubrania. 
-Mogłabym? 
-Oczywiście. - posłałem jej delikatny uśmiech i ująłem jej dłoń. Mimo panującego chłodu jej dłoń była ciepła, bardzo ciepła co - przyznam - mocno mnie zaskoczyło. 
   Po kilkunastu minutach razem z nieznajomą siedziałem w kuchni, pijąc ciepłe kakao. Zawsze byłem dobrym chłopakiem, starałem się iść obraną sobie ścieżką, starając się przy tym nie wadzić ani sobie, ani komuś innemu.
-Przepraszam, nawet się nie przedstawiłam. - dobiegł mnie jej cichy głos. - Jestem ____.
-Piękne imię, ja jestem HoSeok. Nie jesteś stąd, prawda?
-Och, nie, nie. - zaśmiała cicho i upiła łyk kakao. Była blisko mnie, więc miałem na nią dobry widok. Mogłem szczerze przyznać, że nigdy w życiu nie widziałem tak pięknej osoby. Miała oliwkową karnacje, jej twarz była szczupła przez co miała lekko widoczne kości policzkowe, duże, błękitne oczy niczym dno oceanu, były pełne tajemniczości i smutku. Malinowe usta aż prosiły się o całowanie, a zgrabny nosem dodawał jej uroku. Jej średniej długości włosy były koloru fioletowego przez co jej wygląd był nieco buntowniczy. Miała w sobie jakąś siłę, coś co przyciągało mnie do niej, czułem się dziwnie podekscytowany przy niej. Dziwnie radosny i nieco nawet podniecony.
-Dziękuję, że mi pomogłeś. Mimo że mnie nie znasz wyciągnąłeś do mnie pomocną dłoń. Jestem ci bardzo za to wdzięczna.
-Och, to ludzki odruch moja droga. - uśmiechnąłem się nieznacznie, by zaraz powiedzieć. - Twoje ubrania się już wysuszyły.
-Faktycznie, pójdę się przebrać. - odparła i zabrała swoją sukienkę od razu kierując się do łazienki. Miałem wrażenie jakby mimo to wciąż obok mnie była, czułem się dziwnie obserwowany, wręcz kuszony do tego, by za nią pójść przez co powoli zaczynałem się bać.

   Od czego można być uzależniony hyung?
Od wielu rzeczy młody. Można się nawet uzależnić od osób.
Naprawdę? 
Oczywiście młody, twój hyung jest tego żywym przykładem.

https://68.media.tumblr.com/4f77935cb7f2accbb6db1a0868c2eb96/tumblr_o2wotyHcxt1t0l1jvo1_500.gif  Od tamtego zdarzenia minął miesiąc. Odkąd pomogłem ____, zaczęły dziać się dziwne rzeczy w moim życiu. Jednak starałem się nie zwracać na to większej uwagi. 
Późnym popołudniem wracałam tak jak zwykle z treningu, gdy przechodziłem przez park, czułem dziwny niepokój. W tym samym momencie tuż nad moja głową pojawiła się gromada czarnych, skrzeczących kruków, które gwałtownie zerwały się z gałęzi pobliskiego drzewa. Odskoczyłem na bok nieco zaskoczony i nawet lekko przerażony, gdy tylko to zrobiłem dobiegł mnie kolejny odgłos. Skrzydła. Odgłos trzepotania dużymi, silnymi skrzydłami, gdzieś za mną. Stałem jak sparaliżowany na środku ścieżki, dookoła mnie nie było żadnej żywej duszy, dotychczas błękitne niebo pokryło się deszczowymi chmurami, a ja wciąż nie potrafiłem ruszyć się choćby na milimetr. Nagle poczułem małe dłonie należące do dziewczyny i słodki zapach perfum. 
-Byłbyś w stanie pokochać kogoś takiego jak ja? - dobiegł mnie znajmy głos. 
-P-pokochać... k-kogo?
-Mnie. - zaśmiała się uroczo i obróciła mnie w swoją stronę. Tuż przede mną stała ___. Miała ogromne, czarne skrzydła, które wyrastały jej z pleców. Jej oczy były tak piękne, jak nigdy dotąd. 
-HoSeok. - mruknęła mi w usta, a potem mnie pocałowała. Poczułem jak niewidzialne kajdany splątują moje serce, a ja powoli zaczynałem się w niej zakochiwać. Bez względu na to, że widziałem ją tylko raz w życiu. 
   Nie wiedziałem ile tak trwaliśmy, ale gdy tylko się ode mnie odsunęła, poczułem, że pragnę więcej. Dużo więcej niż powinienem. 
-Jesteś jeszcze zbyt dobry, by ze mną być. - westchnęła, bawiąc się kołnierzem od mojej czarnej koszuli. - Ale wiem co zrobić, byś był tylko i wyłącznie mój. 
-Co takiego? - zapytałem szybko jednocześnie powoli tracąc własną wolę. Im dużej na mnie patrzyła, im dłużej mnie obejmywała, tym szybciej stawałem się jej wierny. 
-Na pewno chcesz ze mną być? Na wieki? 
-Tak. - mruknąłem, obejmując ją i przyciągając ją do siebie. 
-Więc chodź ze mną. - szepnęła i ujęła moją dłoń, by zaraz wzbić się w górę dzięki swoim ogromnym, czarnym skrzydłom. 
   
Wiesz jakie jest najgorsze uczucie JungKook?
Jakie hyung?
Bezsilność. Człowiek zniesie każde uczucie. Smutek, złość, zawiedzenie
ale nie bezsilność.
Dlaczego?
Ponieważ to uczucie jest okropne. Nawet jeśli chcesz coś zmienić,
a wiesz, że nie dasz rady i nie możesz, czujesz się bezsilny.
Czułeś to kiedyś hyung?
Cały czas czuje...

   Gdy tylko znalazłem się w jej dworku, który był dość okazały, nie tylko pod względem przepięknej budowy, lecz także samego wystroju. 
-Musisz się zostać ode mnie uzależniony. 
-Uzależniony?
-Tak, dokładnie. Gdy tak się stanie, zostaniesz wyzbyty z uczuć, dobrego zachowania. Staniesz się Upadłym. - oznajmiła spokojnie, po czym wepchnęła mnie do ogromnej klatki. Zamknęła mnie na klucz jak jakiegoś psa, po czym uśmiechnęła się.
-Cierpliwości mój kochany, niedługo będę tylko twoja. - po tych słowach ucałowała mnie i odeszła, zamykając pomieszczenie, również na klucz. 
  Szukałem sposobu by wyjść. Przecisnąć się przez te kraty, wyważyć je, otworzyć drzwiczki, cokolwiek. Jednak powoli straciłem nadzieję, coś, co jest najbardziej potrzebne człowiekowi, by przetrwać. Usiadłem więc na podłodze, oparłem głowę o jedną z krat i czekałem, czekałem, czekałem, czekałem, czekałem...

Hyung!
Słucham młody.
To prawda, że człowiek powoli traci sam siebie, gdy jest zamknięty?
Nie tylko. Możesz być w śród ludzi i czuć się zamknięty.
Chyba nie rozumiem hyung.
Jesteś młody, dopiero wkraczasz w nasz świat.
Chodzi ci o dorosłość?
Tak, dokładnie. Musisz powoli zdjąć różowe okulary i stanąć przed prawdą.
Stanąć przed prawdą?
Nasz świat nie jest kolorowy. Jest albo czarny, albo szary. 
Skąd to wiesz?
Sam byłem dorosły?
A teraz nie jesteś? Przecież masz już dwadzieścia trzy lata.
Bo widzisz młody, po poznaniu ___, świat dla mnie stanął w miejscu.
W środku jestem martwy.

  Ocknąłem się późną nocą czując narastający ból w okolicach łopatek. Moja skóra zaczęła się powoli rozdzierać, a ja po cichu szlochałem. Zgubiłem dawnego siebie, dawne człowieczeństwo i wartości. Zostałem skazany przez ____ na wieczną tułaczkę i czynienie zła. 
https://static.tumblr.com/9e1c26fe0dfc2e39fdb13bb2c48df609/9jgjuxa/iuOnn0tws/tumblr_static_9840g2o6y5ss0ckoscg8848w8_640_v2.gif-Jesteś już mój kochanie. - oznajmiła otwierając drzwi od mojej klatki. Wtuliłem się w nią mocno, rozkładając duże, czarne skrzydła.  
-____, proszę, nie zamykaj mnie. Potrzebuję cię. Musisz przy mnie być. - wyszlochałem, czując i miłość, i pustkę jednocześnie.
-Będę HoSeoku, będę przy tobie już cały czas. Na wieki. 

Dlaczego każdy nazywa cię J-Hope?
Kiedyś ci to wytłumaczę, a teraz zamknij oczy i śpij. Koniec bajki.
Hyung, będziesz tu, gdy się obudzę?
Postaram się być.  

   Mimo swojej transformacji, HoSeok w małym stopniu pozostał sobą. Nadal był pełen nadziei na lepsze jutro w porównaniu do jego ukochanej. Obydwoje razem przemierzali świat, a każde z nich nazywane było inaczej. HoSeoka nazywano jako Nadzieją, a ____ jako Smutek. Różnili się pod wieloma względami, lecz mimo to nadal byli przy sobie. ____ uczyła HoSeoka trzeźwości umysłu. Natomiast Jung uczył ____, że mimo wszystko, nadzieja czasem bywa ostatnią deską ratunku, by móc jeszcze jakoś egzystować. 
 https://pbs.twimg.com/media/CyOFyrPUoAANXiH.jpg
~ ~
 Krótki scenariusz, ale zawsze coś.
Mam nadzieję, że się wam podobał.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE 

sobota, 1 lipca 2017

Twetty #1 EXO

2 komentarze:
Witam <3
   Przybywam do was z kolejną częścią Twettów. Muszę przyznać, że bardzo lubię je pisać, bo akurat na nie praktycznie zawsze mam wenę. No cóż...
Nie przedłużając..
  Zapraszam <3
~ ~
1) Xiumin

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFcWCncOra5pqXOqjkc6w617aslOy4uVthtPDDiv4T7z4Y6ZOZv9F2E43D4c1Y4BKfL1G-oYz0GHIsIU5NypTo37FYuIPVkRr3XzbPaO8q_9i_qx3nHek5xeqEeqmkeos3O5o0l6JDfeRt/s1600/Foto+Xiumin+EXO+Terbaru+-+Kim+Min-Seok+EXO-M+%25282%2529.jpg
@____: Mała przerwa od podróży. Zrobiłam zdjęcie Xuminowi, ponieważ bardzo o nie prosił. Uroczy, prawda?
@Baozi: Hej! Nie prawda! Sama powiedziałaś, że chcesz mi zrobić zdjęcie! No, ale masz szczęście maleńka, ponieważ cię uwielbiam i nie będę zły.
@____: Dobrze już dobrze, wracaj do auta, bo zaraz jedziemy!
@Baozi: Chwilka tylko zrobię selfie przy aucie!

2) Suho

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/82/6b/22/826b22f5e2ce49201dda801cf2f75be1--kim-joon-suho-exo.jpg
@SuHo: Czy ty zawsze @Laylay musisz mi robić zdjęcia? Zwłaszcza te z zaskoczenia?
@____: Mi tam bardziej wygląda na pozowane zdjęcie xD
@Laylay: On ma tak zawsze. To taka nasza zespołowa księżniczka! xD
@SuHo: Macie przerąbane moi drodzy! Sprzątacie cały dorm!
@____: Słodziutki jak zawsze....
@Laylay: Dobrze ..... księżniczko!

3)Lay

http://k-popism.com/wp-content/uploads/2016/08/EXO-Lay-2.jpg
@___: Mój oppa jest naprawdę uroczy, prawda? Właśnie wracaliśmy z treningu, gdy postanowił zrobić mi zdjęcie. Odwdzięczam się oppa!
@Laylay: Dziękuję :* Wiesz, że kocham ci robić zdjęcia, przynajmniej jedno będę miał na tapetę kochanie ^^
@___: Mówiłam, że uroczy! *-*

4)Baekhyun

 http://image.dhgate.com/aktdesc_1092085633_00.jpg
@Exofan: Dlaczego oppa Baek jest bardzo smutny? Na koncercie wyglądał na radosnego.
@SuHo: Pokłócił się ze swoją ukochaną. ____ cały czas go przez to ignoruje.
@Lovely_Baek: Przestańcie, nie róbcie z niej kogoś złego. To moja wina, że się pokłóciliśmy!
@Exofan: Spokojnie oppa, nie oceniamy jej. Mam nadzieję, że niedługo się pogodzicie. Chcę znów widzieć uśmiech na twojej twarzy.
@Lovely_Baek: Ja też bardzo chciałbym, abyśmy się pogodzili....

5) Chen

https://0.soompi.io/wp-content/uploads/2017/02/06134006/EXO-Chen.jpg
@HappyChen: Dużo radości moje kochane! Dziś pierwszy raz od dwóch miesięcy zobaczę moją @___!
@:Lovely_Baek: Tak, zdecydowanie Chen jest rozpromieniony po tej wiadomości. Coś czuję, że dziś w dormie będzie głośno, i to nie przez nas! #Rozbawiony
@___: Zboczeniec jak zawsze xD
@HappyChen: Specjalnie dla was przeniesiemy się do hotelu, by was nie obudzić!
@Boazi: Nie zapomnijcie o ciszy nocnej!

6) Chanyeol

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiieruL-4M79M6nYIgKPRccUT7On6e8IJssJHoRuKkY9JPspntQy-YspeQr861HBB5FRZ9kDusC5R6vhPkJYycRMLa3BCJAvQimRpf66pN8siF5bPierh8ND2iY_iir53uYVjmQmi_fROA/s1600/C8jd7XlVwAAknr5.jpg
@Golden_SeHunie: Tak wygląda Chanyeol hyung tuż po kłótni z ____. Czy ktoś zna gorszy widok?
@Smile_Oppa: Dla mnie najgorszym widokiem jest zobaczenie płaczącej ____. Powienien za nią iść, ale nie potrafię, wiedząc, że teraz mnie nienawidzi.
@SuHo: Kocha cię, na pewno. Daj jej trochę czasu, oboje musicie ochłonąć.
@Boazi:Spokojnie Chan, jeszcze będziecie tworzyć super parę!
@Smile_Oppa: Może jednak powinienem za nią pójść?
@____: Nawet się nie próbuj!

7)D.O

https://pbs.twimg.com/media/CtEJqPkWAAAMbBc.jpg
@Laylay: I ten moment kiedy gadasz jak najęty do kolegi z zespoły, by po chwili zorientować się, że on kompletnie odleciał i jedynie co mówi to 'huh, co mówiłeś?' #Rozczarowany
@Shyman: Wybacz hyung! Jestem ostatnio zamyślony.
@Laylay:Czy to oznacza, że wreszcie zaprosisz ___ na radnkę?
@Shyman: Yah! Nie pisz tego publicznie hyung! Ale... tak.... zamierzam.
@Exo_official: Trzymamy kciuki D.O!

8) Kai

http://kpopn.niusnews.com/kupload/imgs/default/2017/01/20170113_kai-3.jpg
@Kaura_Kai: Już niedługo występ! Czy wszyscy są gotowi?
@Golden_Sehunie: Zdajesz sobie sprawę z tego hyung, że jako jedyny zostałeś do zrobienia fryzury?
@SuHo: Więc leć do @____ zrobi ci fryzurę i zaczynamy koncert! Masz dwadzieścia minut!
@Kaura_Kai: Upierdliwe małpy.... Bądźcie gotowi na nasz koncert!
*30 komentarzy później*
@____: Wiedziałam, że Kai bywa nadpobudliwy, ale teraz przebrała się miarka. Wylał na mnie sok niby ' przez przypadek 'i cieszył się jak głupi do sera, że widać mi stanik. Już wiem kto pomoże mi sprzątać stanowiska chłopców....
@Kaura_Kai: Sam na sam?  Z tobą zawsze @_____ #Zadziornyuśmiech #Gorącanoc

9) Sehun

https://68.media.tumblr.com/b054ad1f5f8b45fd5c495d57f49fab4d/tumblr_inline_om7bli3VOm1qjf486_1280.jpg
@Boazi:Straciliśmy pół godziny przez @Golden_Sehunie, ponieważ ciagle ogląda się za _____.
@Laylay: Tak, faktycznie. On ciągle za nią patrzy, wierci się i kręci, poprawia włosy i spina się. Poproś ją wreszcie o numer!
@Golden_Sehunie: Staram się! Nie moja wina, że się trochę wstydzę.
@Smile_Oppa: Trochę? Nigdy nie widziałem cie tak zawstydzonego! #Rozbawiony
@Golden_Sehunie: Daj spokój hyung, peszysz mnie jeszcze bardziej. Zaraz podejdę do niej o numer.
*15 komentarzy później*
@Lovely_Beak: I tak ostatecznie o numer musiał poprosić @Smile_Oppa, ponieważ Sehun się za bardzo wstydził xD
@Golden _Sehunie: Będziecie mi to wypominać cały czas?
@Laylay: Tak, zdecydownie .... wstydzioszku xD
~ ~
Dobra, lubię pisać Twetty, ale przy Exo miałam problemy.
Jest och zbyt dużo i w dodatku nie mogłam wymyślić nazw kont....
No cóż, mam nadzieję, że się wam spodobało.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE


First Love - Część siódma

4 komentarze:
Witam <3
   Kolejna część  FL, a po niej może kolejna, która jeszcze nie będzie epilogiem. Zobaczymy jak potoczą się dalsze losy naszych bohaterów. Mam już wymyślone zakończenie, ale czy takie faktycznie będzie to tego nie jestem pewna.
No cóż, zobaczymy.
 Ostrzeżenia: Pierwsza połowa części jest retrospekcją Hobiego.
Nie przedłużając...
  Zapraszam <3
~ ~
  Gdy tylko usłyszał, jej ostatnie słowa, zaczął płakać. Głośno i prawdziwie, sprawiając tym samym, że koledzy z zespołu wpadli do jego pokoju mocno zaskoczeni zachowaniem Nadziejki. 
-H-hyung? - jęknął nieco przestraszony Kook. - Co się stało?
-___, ona. - urwał, płacząc już naprawdę głośno. 
-HoSeok...
-On ją zabił. - szepnął pod nosem i mocno wtulił się w TaeHyunga, który był najbliżej niego. 
-Może da się ją uratować. - powiedział spokojnie NamJoon, mimo że tak naprawdę sam dygotał ze strachu.
-Kurwa, ja nawet nie znam jej adresu! 
-Chodźmy, każdy z nas się rozdzieli. - rzucił YoonGi i bez czekania na reakcję reszty, wyszedł z domu. 
   Kolejne minuty dla HoSeoka, były najgorsze. Zapłakany, roztrzęsiony i ciągle dzwoniący do ___, chodził po ulicy, rozglądając się dookoła. Jego serce z każdą sekundą łamało się na kawałki, płuca piekły od płaczu i nieustannego biegu, a ciało drżało pod wpływem zimna i strachu o jego miłość życia. W pewnym momencie coś 'ukuło' go w podświadomości, stanął w miejscu jak wryty, patrząc na mały, biały dom jednorodzinny tuż przed nim. Drzwi na balkon były otwarte co trochę go zdziwiło, ponieważ było grubo po północy. Nawet nie potrafił się zatrzymać, jego nogi same prowadziły go do drzewa, które stało tuż przy balkonie. Jak otępiały wspiął się po nim o włos unikając upadku z ostatniej gałęzi. Dlaczego? Ponieważ dostrzegł ciało dziewczyny, która w dłoni miała komórkę. Tuż pod nią była kałuża krwi, od razu rozpoznał w niej swoją miłość. 
-___! Skarbie! - krzyknął, po czym szybko wysłał sms'a do hyunga Jina, i nie bacząc na nic, skoczył na balkon. Obrócił ją niepewnie w swoją stronę, widząc głębokie rany kłute i mnóstwo krwi, zaczął płakać. Wtulił ją w siebie płacząc głośno i żałośnie co jakiś czas szepcząc jej imię, jakby to miało jej pomóc. 
-Moje małe kochanie, co ten potwór ci zrobił? - szepnął, odgarniając grzywkę z jej zamkniętych oczu. 
  Może jakieś pięć minut później ciało dziewczyny zabrali medycy,a funkcjonariusze zabrali Lu, który zdążył przedawkować heroinę. HoSeok dosłownie skoczył do karetki tuż za swoją przyjaciółką, mimo że siłą go wypychali, on nie dał się nawet ruszyć, ponieważ musiał przy niej być. W pojedźcie serce ___ się zatrzymało, lekarz zaczął ją ratować, natomiast Jung zaczął płakać, nie wiedząc jak jej pomóc. 

   Siedział wpółprzytomny pod drzwiami do sali ___,w której przebywali lekarze. Przysypiał od czasu do czasu zmęczony od natłoku wydarzeń, jego koledzy chodzili po korytarzu co jakiś czas go wybudzając. 
-Panie Jung. - zaczął lekarz, pomagając mu wstać. 
-Co z nią? Co z moją ____? - zapytał, patrząc przez napuchnięte od łez oczy.
-Jest w naprawdę ciężkim stanie, dwa razy jej serce się zatrzymało. Ma złamane dwa żebra i lewą rękę. Nóż uszkodził nieco jej żołądek jednak nie jest to mocna rana, liczne inne rany na jej ciele również nie zagrażają jej życiu. Jednak jej organizm jest naprawdę mocno osłabiony i praktycznie nie zdolny do obrony przed różnymi wirusami, podaliśmy jej kroplówkę i wprowadziliśmy ją w tymczasową śpiączkę. - westchnął, poprawiając nieco podwinięty, biały kitel. - Może pan do niej wejść, jednak wpierw niech pan ubierze maskę. 
-Dobrze. - szepnął i ubrał maskę, którą dał mu lekarz. Niepewnie wszedł do jej sali, widząc ją na białym łóżku, podpiętą do kroplówki i innych dziwnych urządzeń, jęknął. - Mój mały skarb. 
    Kolejne godziny spędził w tej samej pozycji, czyli oparty o jej łóżko i trzymający ją za zdrową dłoń. Jego ciało już mocno zdrętwiało, lecz mimo to nie chciał się od niej oderwać. Nie potrafił i naprawdę nie chciał. Miał wrażenie, że gdyby to zrobił, opuściłaby go już na zawsze, dlatego trwał tak przy niej. 
  Kolejne dwa dni spędził w szpitalu tuż przy jej łóżku, widząc, że stan jego ukochanej się nie poprawiał, czuł, że i on sam traci wiarę, by móc przeżyć kolejne godziny ze świadomością, że mógłby ją stracić. 

   Zmęczony i obolały po próbie, wszedł do białej sali, gdzie wciąż była jego ___. Usiadł tak jak zawsze przy jej łóżku, gdy nagle dobiegł go cichy głos.
-Oppa?
-___? Och, mój skarbie. - powiedział przez łzy i delikatnie musnął jej usta, dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że przecież nie byli parą. Jednak zobaczył delikatny uśmiech na jej twarzy co sprawiło, że znowu miał nadzieję.
-Co z Lu?
-Aish... policja znalazła go nieprzytomnego, przedawkował heroinę i... umarł.
-Rozumiem. - powiedziała z ogromnym chłodem. - To nawet dobrze. - dodała, zerkając na niego i lekko ujmując jego dłoń. - Uratowałeś mnie.
-Nie ja, lekarze.
-Aish, skromny jesteś. - zaśmiała się zmęczona, po czym przymknęła oczy.
-Musisz odpocząć, nabrać sił.
-Długo byłam nieprzytomna?
-Miesiąc. - powiedział cicho, po czym zerknął na nią.
-Czyli, nasze drogi się rozeszły? Znowu wróciłeś do pracy.
-Głuptas. - pstryknął ją delikatnie w nos. - Wiesz, że nie mógłbym z ciebie zrezygnować. Jesteś moją księżniczką, głuptasie. - uśmiechnęła się nieznacznie, po czym westchnęła cicho, jęcząc.
-Mam bandaż na brzuchu, dlaczego?
-Miałaś złamane dwa żebra, niedługo ci go zdejmą bo się zrosły.
-Aish, po czterech ciosach, straciłam przytomność. - szepnęła, nie patrząc w oczy Junga, ponieważ wiedziała, ze ten już miał łzy w kącikach oczu.
-Mogłaś mi napisać, zadzwonić, cokolwiek...
-Nie miałam jak, komórkę dorwałam dopiero jak wyszedł...
-Dobrze, rozumiem. - szepnął i ucałował ją w czoło. - Prześpij się i nabierz sił, jak wyjdziesz ze szpitala, zabiorę cię do siebie.
-Hm? Jak to?
-Nie pozwolę ci mieszkać samej w tym domu. Nie jesteś jeszcze pełnoletnia.
-Ale oppa..
-Nie ma wymówek księżniczko. Mieszkamy razem.
-Dobrze. - zaśmiała się cicho i przymknęła oczy.

 https://em.wattpad.com/de858355a0fb10bdb257bfb5c68e017cc8918878/68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f75366741353578722d58356a67513d3d2d3335313537323430362e3134393438343761333666663233323037383132303837393037302e676966?s=fit&w=1280&h=1280 

I kolejna część za nami.
Podobała wam się?
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

Obserwatorzy