sobota, 10 grudnia 2016

Scenariusz #80 Jimin Bądź szczęśliwa

Witam <3
Przybywam do was z... dość nietypowym scenariuszem, a przynajmniej mi się tak wydaje.
Wpadłam na ten pomysł naprawdę spontanicznie, mam oczy pełne łez, gdy myślę nad tym co chcę napisać. Nie wiem dlaczego to wywołuje u mnie takie emocje... ugh...
Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~ ~
   Młoda szatynka siedziała późną nocą przy biurku. Szkicowała swojego ukochanego, czując coraz większy smutek, gdy patrzyła na jego zdjęcia. Słone łzy spływały po jej bladych policzkach, spadając na rysunek, który był już prawie skończony. Starała się oddać każdy szczegół jego wyglądu. Cudowny uśmiech, rude farbowane włosy, duże i ciemne oczy, które zawsze były pełne szczęścia. Gdy skończyła swoją pracę, spojrzała na szkic. Już nie starała się hamować łez, płakała tak bardzo, że brakowało jej oddechu. Nie potrafiła patrzeć na szkic i zdjęcie. Pod wpływem chwili rozerwała białą kartkę z jego podobizną, po czym rzuciła resztki szkicu za siebie. Zmęczona, zrozpaczona i pełna bezsilności, schowała twarz w dłoniach.
-Tak bardzo chciałabym się znaleźć w innym miejscu - wyszeptała - chcę przez chwilę być szczęśliwa - dodała jeszcze ciszej niż wcześniej. Przez kilka minut starała się opanować, lecz to wcale łatwo jej nie przychodziło, dlatego oparła się o biurko i przymknęła oczy.

   Chłodny wiatr muskał jej bladą i zmęczoną twarz. Zaskoczona nagłym chłodem otworzyła oczy. Zamiast być w pokoju przy biurku, była na środku jakiejś nieznanej jej ścieżki, która znajdywała się w ciemnym lesie. Zaskoczona i przestraszona rozglądała się dookoła, by móc przypomnieć sobie, jak właściwie się tu znalazła. Przez kilka sekund patrzyła w każdą stronę z jeszcze większym strachem stwierdzając, że nie znała okolicy i kompletnie nie miała pojęcia, jak wydostać się z tego lasu.
Zrobiła kilka kroków, po czym stanęła w miejscu stwierdzając, że jej ubiór również się zmienił. Miała na sobie krótką, błękitną sukienkę i bose stopy.
Jej kroki były wolne i pełne wahania, nie wiedziała w którą stronę iść, by znaleźć drogę powrotną do domu. Nie mogła nic sobie przypomnieć.
-Jak ja się tu znalazłam? - szepnęła, odgarniając niesforne kosmyki brązowych włosów z oczu. W pewnym momencie usłyszała stłumione wycie wilka, przerażona pisnęła, po czym ruszyła biegiem w głąb lasu, byleby oddalić się od wilka, który był zapewne niedaleko niej.
   Upadła zmęczona na ścieżkę, zraniła swoje nogi upadając dość mocno na kamienie. Łapała oddech, próbując się jednocześnie uspokoić po długim i męczącym biegu przez las. Usiadła na ziemi, rozglądając się dookoła. Gdy zobaczyła przed sobą ścieżkę prowadzącą na małe molo, otworzyła usta nie mogąc się nacieszyć tak pięknym widokiem. Wstała na równe nogi, czując ogromne pieczenie na pokrwawionych i poranionych kolanach, lecz zignorowała tę myśl. Ruszyła przez kamienie, swoimi bosymi stopami stąpała po ostrych kamieniach, lecz ignorowała ból, czując coraz większą fascynację miejscem do którego szła. Będąc już niedaleko dostrzegła jakąś postać. Mimo że Słońce powoli chowało się za wysokimi górami, mogła spokojnie rozpoznać nieznajomą postać.
-Jimin? - szepnęła niepewnie, widząc rudą czuprynę, która zawsze kojarzyła jej się z chłopakiem.
https://31.media.tumblr.com/a4636480871bd594a504f42cfb131b6d/tumblr_inline_o0ctyczL4g1tgbhse_500.gif
-Kochanie - odparł z delikatnym uśmiechem. Chwycił ją za dłoń przyciągając mocno do siebie tak, że dziewczyna usiadła mu na kolanach.
-A-ale jak to? - jęknęła roniąc łzy, rudowłosy spojrzał na nią z czułością jednocześnie ocierając łzy z jej delikatnych policzków.
-Nie płacz kochanie. To nie jest teraz ważne - odparł spokojnie.
Szatynka spojrzała na swojego chłopaka. Wyglądał inaczej niż w rzeczywistości. Koreańczyk, był trochę bledszy i spokojniejszy. Jego oczy były pełne szczęścia, lecz kryło się w nich trochę smutku. Uśmiech zawsze miał szeroki i pełen radości, lecz w tamtym momencie był ledwo widoczny. Ciało, które co noc mogła dotykać, było szczuplejsze i może nawet trochę bardziej wątłe niż wcześniej.
-Zmieniłeś się - wyszeptała do jego ucha, tuląc się do niego bardzo mocno, jakby bojąc się, że zaraz mógłby zniknąć.
-Wiem, ty też się bardzo zmieniłaś - odparł spokojnie z lekką chrypą w głosie. Przez kilka minut panowała między nimi cisza, którą żadne z nich nie chciało przerwać. Obydwoje cieszyli się ze wspólnego czasu, który mogli ze sobą spędzić pierwszy raz od dwóch lat.
Każde z nich się zmieniło, lecz ich uczucie było wciąż takie same, nawet jeśli już się nie widywali i nie rozmawiali ze sobą.
-Tęskniłam za tobą - jęknęła po chwili, patrząc prosto w oczy swojego chłopaka.
-Ja też tęskniłem, bardzo mocno.
-ChimChim? Jak to możliwe, że obydwoje jesteśmy w tak dziwnym miejscu? I w dodatku tak.. dziwnie ubrani? - zapytała z nadzieją, że jej chłopak zna odpowiedzi na nurtujące ją pytania.
-Wiesz skarbie... tęsknota za kimś i sen mają... dużą siłę - wyszeptał, gładząc ją po ramionach. Szatynka, uśmiechnęła się lekko czując szczęście, pierwszy raz od dwóch lat.
-Tak wiele się zmieniło - zaczął, kładąc dłonie na jej udach - tak wiele chciałbym ci opowiedzieć - dodał, patrząc na nią ze łzami w oczach.
-Mamy dużo czasu Jimin.
-Och, kochanie - jęknął, roniąc kilka łez - nawet nie wiesz, jak mało go mamy - dodał szeptem, wtulając się w jej ciało. Tęsknił, tak bardzo za nią tęsknił, że sam nie potrafił się powstrzymać przed łzami szczęścia i tęsknoty. Mimo że ją tulił, mimo tego, że była zaraz obok niego, czuł, że jednak była zbyt daleko. Że to tylko chwilowe. A potem obydwoje wrócą do swojej rzeczywistości.

  Wędrowali wspólnie przez ścieżkę, rozmawiali i dzielili się swoimi wspomnieniami. Wyglądali na bardzo szczęśliwych, mocno przy tym stęsknionych za swoim towarzystwem.
-Naprawdę nie mogę pojąć, jak mogłem bez ciebie wytrzymać te dwa lata - odparł, patrząc z czułością na swoją ukochaną.
https://49.media.tumblr.com/2ffe56e4a802c501f82b15b45c7b163b/tumblr_o0glpi5bVi1rs2kabo3_250.gif-Ja też tęskniłam - zaśmiała się, złączając ich usta ze sobą. Ich pocałunek był długi i pełen czułości. Pragnęli się, nawet bardzo. Każde z nich tęskniło za wspólnymi chwilami, które były dla nich naprawdę cennymi wspomnieniami. W pewnym momencie chłopak, chwycił szatynkę za dłoń i ruszył z nią biegiem w stronę jeziora. Chwycił ją mocno, po czym uniósł ją do góry, wbiegając do wody. Śmiali się głośno, bawiąc się ze sobą jak małe dzieci. Nie chcieli, by ten czas się kończył, lecz wiedzieli, że mimo to i tak będą musieli to zrobić.
-Kocham cię, wiesz? - zaśmiał się rudowłosy, siadając we wodzie jednocześnie patrząc na swoją dziewczynę.
-Ja ciebie też kocham ChimChim - odparła radosna, siadając tuż obok niego. Woda sięgała im do pasa, była ciepła od Słońca, więc mogli spokojnie w niej siedzieć nie martwiąc się, że mogliby się zaziębić.
W pewnym momencie z przystojnej twarzy chłopaka znikł uśmiech. Ze strachem spojrzał przed siebie, widząc burzowe chmury, które zwiastowały najgorsze. Błyskawice przecinały niebo tuż przed nimi, lecz chłopak nie chciał, by jego ukochana dowiedziała się o tym.
-Popływamy razem? - zapytał nagle, chwytając ją za dłoń. ____, spojrzała na niego lekko zaskoczona jego nagłym smutkiem. Przytaknęła tylko delikatnie się przy tym uśmiechając, po czym wraz z nim wbiegła wgłąb jeziora.

   Pływali pod wodą trzymając się za ręce. Uśmiechali się do siebie, wciąż nie mogąc się nacieszyć swoim towarzystwem i pięknem, skrytym na dnie jeziora. W pewnym momencie chłopak puścił jej dłoń, zrobił kilka szybszych ruchów nogami i rękami by jak najszybciej znaleźć się na dnie. ___, patrzyła za nim lekko zdziwiona jego nagłym zachowaniem, lecz ufała mu na tyle, że nie popłynęła za nim. Po kilku sekundach chłopak znalazł się tuż przy niej. Uniósł dłoń, w której trzymał srebrny medalion w kształcie półksiężyca. Uśmiechnął się do niej promiennie, po czym zapiął medalion na jej szyi. Dziewczyna nie wiele myśląc, odwróciła się w jego stronę, po czym ucałowała go lekko.
Po kilku minutach przebywania pod wodą, wypłynęli na powierzchnię trzymając się za ręce.
-Dziękuję Jimin - odezwała się radosna, patrząc na medalion, który od niego otrzymała. Gdy spojrzała na niego, zobaczyła ogromny smutek na jego twarzy. Chłopak, patrzył na widok zza nią, więc i ona się odwróciła, by popatrzeć w to samo miejsce.- J-jimn? - jęknęła, widząc ogromne, czarne chmury, które były coraz bliżej nich.
-Nie patrz na to skarbie -odparł z chrypą, obracając ją w swoją stronę.
-Idzie burza? - zapytała niepewnie, wtulając się w jego tors.
-M-można tak... to ująć - szepnął, z przerażeniem patrząc na błyskawice, które przecinały granatowe niebo.
   Wyszli z wody, czując ogromne zimno. Usiedli na brzegu, tuląc się do siebie i patrząc na zmierzające w ich stronę burzę.
-Dlaczego jesteś taki smutny? - zapytała ___, zerkając na swojego chłopaka.
-Och - jęknął, ocierając łzy - po prostu, nie chcę się z tobą rozstawać.
-Zostanę z tobą.
-Wiesz kochanie, że nie możesz - odparł, patrząc na nią ze smutkiem, jednocześnie gładząc ją po policzku.
-Mogę Jimin. Na pewno mogę.
-Nie możesz - mruknął zły, patrząc na nią z bólem - nie możesz - dodał szeptem.
Szatynka widząc jego smutek, wtuliła się w niego. Koreańczyk, objął ją czule, gładząc jej plecy, by chociaż trochę rozgrzać jej zmarznięte ciało. Składał delikatne pocałunki na jej obojczyku i szyi, by móc chociaż na kilka minut powrócić do dawnych chwil, gdy mógł to robić przez cały czas. W pewnym momencie zerwał się ogromny wiatr, a drzewa zaczęły szumieć zwiastując ogromną nawałnicę.
-Boję się - szepnęła ___, wtulając się w roztrzęsione ciało chłopaka.
-Nie możesz się bać - odparł, siląc się na spokojny ton głosu - to zaraz minie. Będziesz bezpieczna. Obiecuję.
-Mówisz to tak, jakbyś się ze mną żegnał - mruknęła, patrząc na niego. Rudowłosy tylko przytaknął, nie mogąc się zdobyć na choćby jedno słowo - Jimin? Jimin! - krzyknęła przerażona.
-Już czas kochanie. Musisz wracać do domu - odparł, wstając na równe nogi.
-Ale ja nie chcę! Chcę zostać przy tobie Jimin! - krzyczała, próbując go jakoś przekonać, żeby ją jednak zostawił przy sobie - nie możesz mnie znów zostawić - dodała przez łzy.
-Nigdy cię nie zostawię kochanie. Jestem cały czas przy tobie, proszę, zrozum że to jest dla ciebie jeszcze za wcześnie. To nie twój czas.
-Twój też nie!
-Kochanie - szepnął, ujmując jej twarz w dłonie, by ostatni raz spojrzeć jej prosto w oczy - obiecaj mi, że się pogodzisz z rzeczywistością, dobrze? Przestaniesz rozdrapywać stare rany, przestaniesz się obwiniać za to wszystko, dobrze?
-Ale Jimin - jęknęła, widząc kątem oka jak pioruny uderzały o taflę wody na jeziorze.
-Bądź szczęśliwa, musisz przestać się smucić. Znajdź chłopaka, ułóż sobie życie.
-Ale ja chcę być tylko z tobą Jimin - szepnęła.
https://68.media.tumblr.com/5a05e6e68c61ffab97696a46f97e98c7/tumblr_inline_oaohvtWSGJ1tr4693_540.gif-Kocham cię księżniczko - oznajmił, patrząc na nią ze smutkiem. Po tych słowach ucałował ją delikatnie, by dać jej do zrozumienia, że jego uczucia się nie zmieniły. Po kilku sekundach odsunął się od niej na kilka kroków, patrząc prosto w jej czerwone od łez oczy.
-To już nasz czas skarbie - oznajmił spokojnie, patrząc na nią przez łzy.- pamiętaj, że masz być szczęśliwa, dobrze? Masz cieszyć się życiem i przestać wracać do przeszłości.
-Ale Jimin! - krzyknęła, widząc jego już ledwo widoczną sylwetkę.
-Kocham cię ____! - odkrzyknął, po czym zginął w całkowitym mroku.

    Szatynka obudziła się gwałtownie, prostując się szybko. Jej ciało było obolałe od siedzenia w jednej pozycji, a oczy napuchnięte od łez.
-Jimin - szepnęła, dotykając swojej klatki piersiowej. W pewnej chwili poczuła medalion, zerknęła na niego przerażona, zdając sobie sprawę, że wcześniej czegoś takiego na sobie nie miała. Przetarła dłońmi zmęczone oczy, po czym wstała na równe nogi. Kątem oka dostrzegła swój szkic, który był w całości. Upadła na kolana, widząc na swojej pracy napis " Bądź szczęśliwa księżniczko", gdy tylko to przeczytała, rozpłakała się głośno, zdając sobie sprawę, że jej zmarły chłopak nie był tylko w jej śnie.

Bez ciebie nie mogę oddychać
Bez ciebie jestem nikim
Otwórz moje zamknięte serce
Przesiąknij je sobą
Tak żebym mógł cię poczuć, obejmij mnie*

 I co sądzicie o scenariuszu?
Podobał wam się?
Mam nadzieję, że tak.
* Bts - Hold Me Tight
MILE WIDZIANE KOMENTARZE 

9 komentarzy:

  1. Hej czytam twojego bloga bardzo dlugo ale mam pytanie czy bys mogla zrobic scenarriusz Jungkook +18?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, jest odpowiednia zakładka do zadawania pytań ;)
      Po drugie, jestem kiepska w pisaniu takich rzeczy, ale jeśli kiedyś mi się uda i będę mieć na tyle weny, to może coś się takiego pojawi. Lecz nie obiecuję!

      Usuń
  2. Jejciu... Popłakałam się prawie D': Nie moge czytać takich rzeczy! A.R.M.Y nie pisz takich scenariuszy! Bo ja umre!

    OdpowiedzUsuń
  3. Po wszystkim, co wydarzyło się w moim życiu, nie sądziłam, że będę w stanie jeszcze płakać. A jednak. Wspaniały scenariusz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny scenariusz 😢❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne to jest ,ale jakos go nie rozumiem.Trudny jest !

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny scenariusz jak zawsze... Wzruszyłam się... :< Ale to pozytywne wzruszenie.
    Pisz dalej, więcej, więcej :D !

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam zielonego pojęcia, co napisać. To było takie... Ugh, oddaj mi słowa, bo nie potrafię nic sensownego wymyślić XDD
    No.
    W każdym razie...
    Chyba wiesz, co chciałam ci przekazać. Rany, dlaczego kreatywność na komentarze kończy mi się w momencie napisania kilku pierwszych liter? T___T
    No nic. Trzymaj się ciepło i weny życzę ;*
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy