Przybywam do was z krótkim epilogiem, który wyjaśni ich historię. Mam nadzieję, że wszystkie związane z historią prace się wam spodobały i będziecie do nich wracać.
Nie przedłużając....
Zapraszam <3
~ ~ ~
Jesienny chłodny wiatr smagał twarz przechodniów, którzy śpieszyli się do domu. Nikt nawet nie zawracał sobie głowy, by wejść na ponury cmentarz, który otoczony był ciemnością.
Krople deszczu spadały na ścieżkę, która wiodła przez cmentarz. Deszcz moczył nagrobki przyjaciół, którzy mimo wszystko byli pochowani obok siebie. Na co było to wszystko? I tak nikt nawet nie wiedział co się stało, dlaczego pochowano ich w tak małym odstępie czasowym. Nikt nie zatruwał sobie głowy myślami "Hej, znałem ich." , "Dlaczego zmarli wszyscy na raz? ". Ich historia była ponura i smutna, mało kto ją znał i mało kto chciał ją poznać. Lecz mimo to na każdym z grobów, kryło się osiem odpowiedzi na nurtujące pytanie "Dlaczego?".
Tuż przed śmiercią ostatni z przyjaciół zostawił wyjaśnienie i kilka słów od siebie. Jeśli dobrze poszukasz, znajdziesz małe, białe koperty, w którym znajdziesz wszystkie odpowiedzi.
~~
Jin hyung.
Dlaczego hyung dałeś się pokonać? Dlaczego chciałeś za wszelką ceną pokonać nas wszystkich?
To, że byłeś starszy w niczym cię nie usprawiedliwiało. Rozumiem, że coś czułeś do ___, ale dlaczego twoje uczucie zmieniło się w coś tak strasznego, jak obsesja? Wiedziałeś, że zaczynasz chorować? Jeśli tak, to dlaczego nie odszedłeś w porę? Dlaczego zostałeś i przyczyniłeś się do śmierci naszego Kooka? Dlaczego chciałeś mu odebrać ___? Też ją kochałem, ale czekałem na swoją kolej. Dlaczego byłeś więc tak niecierpliwy?
Hyung, żałujesz? Żałujesz tego wszystkiego? Tej obsesji, tego wypadku, swojej śmierci? Czy uważasz, że byłbyś w stanie temu wszystkiemu zapobiec?
Pamiętam, jak zakochałeś się w ___. Jako ostatni z nas dałeś się ponieść tym emocjom, tym fantazjom. Hej hyung, nie winię cię. ___ też nie, na pewno. Ale co z Jungkookiem? Pogodziłeś się z nim? Rozmawiacie ze sobą? Mam nadzieję, że znów będziemy przyjaciółmi, tak jak dawniej.
Tęsknię za tobą hyung, naprawdę. Kiedy znów ugotujesz mi ramen? Naprawdę tęsknię hyung...
TaeHyung
Suga hyung
Pamiętasz, jak zawsze wmawiałeś nam, że nie chcesz się zakochać? Że boisz się tego uczucia?
To zabawne, ponieważ nie dałeś rady. Broniłeś się i walczyłeś z tym, może właśnie dlatego ___ z tobą zerwała? Bylibyście ze sobą naprawdę szczęśliwi, dlaczego więc pozwoliłeś jej odejść?
Zachowałeś się jak tchórz hyung, naprawdę. Nie boję się twojej reakcji, bo wiem, że nic mi nie możesz zrobić, ponieważ między nami jest spora granica.
Miałeś przyjaciół. ale wolałeś się od nich dystansować, zmieniając szkołę. Miałeś dziewczynę, lecz bałeś się przed nią całkowicie otworzyć, więc pozwoliłeś jej odejść. Wiesz, że było to naprawdę idiotyczne, ale wiem hyung, że zawsze bałeś się uczuć. Uciekałeś przed nimi tak bardzo, że sam powoli przestałeś je mieć.
Hyung? Hyung, gdzie się podziałeś? Nadal cierpisz? Nadal jesteś samotny? Może znalazłeś swoje szczęście? Mam nadzieję, że wreszcie jesteś szczęśliwy, że wreszcie się uśmiechasz. W końcu minęło sześć lat. Tak długo cię przy mnie nie ma. Widziałeś śmierć reszty? Pamiętasz ich jeszcze? Tęsknisz za nimi jak ja? Czekam na ciebie hyung, czekam na twoje kolejne piosenki, które zawierały wszystkie twoje myśli.
TaeHyung
RapMonster hyung
Ty, który zawsze miałeś głowę na karku. Ty który zawsze o nas dbałeś... tak wiele się zmieniło.
Nienawidzę cię hyung, wiesz? Zrobiłeś coś okropnego, coś strasznego i niewybaczalnego, dlatego nie dziwi cię fakt, że ani razu cię nie odwiedziłem, prawda? Nie potrafię ci wybaczyć, spojrzeć w oczy.
Cały czas mam przed oczami Jimina w czarnej trumnie. Jego ciało, twarz i smutek. To wszystko tak wyryło mi się w pamięci, że nie śpię po nocach. Mam nadzieję, że ty też nie sypiasz. Że też cierpisz i masz koszmary. Nie zasługujesz na wybaczenie. Nie zasługujesz na litość. Nie zasługujesz na zrozumienie.
Mimo to, gdzieś w głębi mojego poranionego serca, kryje się smutek i tęsknota za tobą. Za twoimi śmiechem i głupimi kawałami. Za nocnymi seansami filmowymi i wypadami do klubów.
Dlaczego postanowiłeś zabić ChimChima? Nawet jeśli robił ci krzywdę nie powinieneś mu tego robić. Ani jemu, ani nam.
Hyung...co teraz robisz? Wspominasz nas jeszcze? Pamiętasz jak wyglądamy? Pamiętasz cokolwiek?
Żałujesz swoich decyzji?
Pamiętam, jak nazwaliśmy cię Rap Monster, ponieważ potrafiłeś świetnie rapować. Teraz dla mnie jesteś samym potworem i choćbyś się starał to zmienić, w naszych oczach zawsze nim będziesz.
Skłamałbym pisząc, że nie tęsknię, ale skłamałbym również, gdybym napisał, że chciałbym cię zobaczyć. Nie chcę. Naprawdę nie chcę. Mam nadzieję, że zgnijesz w piekle i będziesz cierpiał ogromne katusze za ____ i Jimina. Należy ci się. Hyung....
TaeHyung
J-Hope hyung
Nawet nie mam ochoty nic pisać. Nawet nie wiem, jak ubrać te wszystkie emocje w jakieś sensowne zdanie. Wiedzieliśmy, że chorowałeś. Pomagaliśmy cię, ____ również. Była dla ciebie taka miła i dobra. Była przy tobie nawet wtedy, gdy zerwała z Sugą hyungiem.
Dlaczego więc jej to zrobiłeś? Dlaczego ukarałeś mnie przy okazji? Czy my ci coś zrobiliśmy.
Czy mało ci było pochować czterech przyjaciół? Musiałeś dołożyć do nich moją ____?!
Nienawidzę cię bardziej niż Monstera. Tak bardzo cię nienawidzę, że w moich snach to ja morduje ciebie. To co, że byłeś niepoczytalny? To co, że to było twoje alter ego?
Mało mnie to interesuje. Dla mnie byłeś to ty HoSeok.
Cieszę się, że popełniłeś samobójstwo, przynajmniej nie muszę żyć ze świadomością, że nic ci nie jest. Mam nadzieję, że grzejesz miejsce tuż obok Namjoona.
Hobi hyung....dobre sobie....
TaeHyung.
Jimin hyung
Tancerz, zboczeniec i mój najlepszy kumpel. Wiesz, jak to jest, gdy musisz pochować swojego hyunga? Oczywiście, że nie. Byłeś pierwszym z nas, który poszedł na tamten świat.
Wiem, że stałeś się chory po tym, jak Mon odebrał ci ___. Rozumiem to, oczywiście, ale też nie byłeś bez winy. Byłeś dla niego okropny i mimo że go nienawidzę, szkoda mi go.
Siedział w więzieniu pięć lat, a potem popełnił samobójstwo....kolejny z nas.
Gdy zobaczyłem cię w dniu pogrzebu nie mogłem cię poznać. Kości, tylko kości. Blada, wychudzona twarz do dziś mnie nęka nocami.
Chciałbym napisać, jak bardzo mi przykro i jak bardzo tęsknię, ale to nic nie da. Wiem to.
Jako jedyny zostałem między żywymi, ale co z tego, skoro czuję się jak trup?
Hyung...ChimChim....lepiej tam ci? Jesteś bezpieczny? Dobrze się czujesz?
Aish, hyung.... tak bardzo bym chciał z tobą pogadać. Nawet na te idiotyczne tematy...
Huh....hyung.... odpisz mi, dobrze? Muszę dowiedzieć się, jak się czujesz.
Tae
Jungkook
Przepraszam. Naprawdę przepraszam Jungkook. Za wszystko co zrobiłem i czego nie zrobiłem.
Przepraszam za to, że przyczyniłem się do twojej śmierci. Byłem wtedy tak pijany i bezradny... przepraszam.
Nie potrafię opisać tego, jak bardzo mi przykro i jak mocno czuje się winny. Cały czas moje sumienie nie daje mi spać. Straciłem tak wiele osób, straciłem ciebie przez własną głupotę.
Nie ma dnia i nocy byś mi się nie śnił Kook, cały czas widzę cię zakrwawionego i zrozpaczonego, kiedy próbowałeś dodzwonić się do ___. Cały czas widzę cię walczącego o życie.
Słyszę pisk i głos "zatrzymana akcja serca".
Tak bardzo mi przykro Jungkookie. Tak cholernie mocno.
Tak wiele wycierpiałeś, a ja ci nie pomogłem.
Jin hyung, ____, ja.
Przepraszam.
Czy kiedyś mi wybaczysz? Wybaczysz alienowi, przyjacielowi?
Przepraszam.
Jestem potworem, który płaci najwyższą cenę z nas wszystkich.
Należy mi się.
Wiem.
Tae.
Wszędzie panowała ciemność, chmury zasłaniały niebo, a wiatr kołysał koronami drzew. Zbliżał się wieczór, więc nikogo nie było na cmentarzu. Od czasu do czasu można było usłyszeć jakieś niedaleko przejeżdżające auto, czy szczekanie psów. Jednak nie było ani jednej żywej duszy. To zabawne, ponieważ między nagrobkami stało dwóch wysokich brunetów. Stali obok siebie patrząc na zdjęcie młodego szatyna, który był ich ostatnim żyjącym przyjacielem.
-Najwięcej cierpiał, lecz to znosił. Dzielny był. - dodał drugi. Obydwaj byli dawnymi kumplami, lecz nie potrafili już ze sobą rozmawiać. Nie po tym, co się między nimi stało.
Ciekawi cię zapewne kto to był, prawda?
To bardzo łatwe do zrozumienia, ponieważ tylko dwóch z nich nigdy nie opuszczało cmentarza.
-Kook - zaczął wyższy, patrząc z smutkiem na ledwo widocznego, zapłakanego bruneta.
-Nie mów tak na mnie. Nie odzywaj się. Odejdź stąd najlepiej - szepnął, po czym ostatni raz patrząc na Jina hyunga, rozpłynął się w powietrzu.
Ciężkie kroki odbijały się echem po ciemnym i pustym korytarzu. Ochrypły głos chłopaka można było usłyszeć na całym skrzydle szpitala. Jego głos był pełen bólu i smutku.
-Już wiele wycierpiałem - wyjęczał, stawiając kolejne bolesne kroki swoimi bosymi stopami - pozwólcie mi być wreszcie wolnym - dodał, idąc w stronę drzwi wyjściowych. Gdy był tuż przy nich, chwycił klamkę, a ona po prostu rozpłynęła się w jego dłoni. Znów był na początku drogi, znów musiał szukać drogi ucieczki.
-Wypuście mnie! - wrzasnął, chowając twarz w bladych i zimnych dłoniach.
Z opuszczonego mieszkania często można było usłyszeć piękne i smutne melodie, które zostały stworzone przez byłego właściciela. Jego smutny, lecz pełen pasji głos rozchodził się po całym mieszkaniu, przyprawiając sąsiadów o gęsią skórkę.
Młody Koreańczyk, siedział na spalonym łóżku, bawiąc się zapalniczką. Patrzył na jedyne ocalałe zdjęcie swojej ukochanej, roniąc przy tym kolejne łzy.
-Tak, tak, tak, pamiętam .Kiedy nie dawałem rady i byłem zagubiony .Odepchnąłem cię i nienawidziłem, że cię spotkałem* - wyszeptał, po czym kolejny raz rzucił zapalniczkę do kałuży z benzyną.
Dwóch byłych kolegów siedziało obok siebie w jednym z kin, oglądając film ze wspólnych wspomnień.
-Wybaczyłeś mi? - zapytał blondyn, patrząc na kolegę obok.
-Nigdy - warknął, po czym zapadła grobowa cisza.
Film leciał i leciał, a oni nadal siedzieli nic do siebie nie mówiąc. Nawet na siebie nie patrząc.
W końcu jeden z nich wstał z fotela i bez słowa skierował się w stronę wyjścia, nim opuścił pomieszczenie, powiedział.
-Żałuje. Bardzo, bardzo mocno żałuje - po tych słowach został wciągnięty przez ciemność.
Mimo że rudzielec słyszał krzyki i błagania blondyna, nic sobie z tego nie robił. Podgłośnił tylko film, wspominając cudowną szatynkę, która wbiła mu nóż w serce.
A co z szatynem? Co z tym nieszczęsnym TaeHyungiem?
Jako jedyny odnalazł szczęście i wieczną miłość. Jego cierpienie i ból, to wszystko zostało mu wynagrodzone. Uśmiechnął się delikatnie, całując w skroń swoją ukochaną.
-Kocham cię, wiesz?
-Wiem oppa. Długo na to czekałeś - doparła cicho.
-Wiem, ale... opłacało się - odparł radosny, pierwszy raz się uśmiechając.
Kiedyś się pojednamy. Kiedyś się spotkamy. Spokojnie, każdy z nas musi pocierpieć, by później dostał swoje własne szczęście. Każdy dostanie go tyle ile na niego zasługuje.
Kiedyś się pojednamy, na pewno. Wierzę w to.
I tak oto dobiegliśmy do końca historii.
Podobała wam się?
Co myślicie o chłopach?
Zależy mi na waszych opiniach odnoście historii i chłopców.
Następne zamówienia postaram się dodać już niedługo.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE
O ja cię...... nie lubię sytuacji kiedy nie wiem co powinnam powiedzieć. o.o To było... cholera, naprawdę dobre! I liczę na to, że w przyszłości również podejmiesz się takich większych projektów
OdpowiedzUsuń😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭
OdpowiedzUsuńTo moja reakcja w trakcie czytania. To było cudne. Smutne jak cholera... ale cudne. Na prawdę nwm co napisać. Popłakałam się jak małe dziecko. I właśnie umarłam [R.I.P] [*]
Piękne!arcydzieło! Liczę na więcej takich historii z paru scenariuszy ♡
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny ^^
Wow! Aż zaniwmówiłam. Naprawdę nie wiem co napisać. Wspaniałe
OdpowiedzUsuń