środa, 31 sierpnia 2016

#57 Reakcja Block B Gdy jesteś międzynarodową gwiazdą i masz z nimi stworzyć piosenkę

11 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z reakcją Block B, którą zamówił Anonimek ^^
Mam nadzieję, że się wam spodoba :D
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~
KYUNG
Chłopak w momencie, gdyby dowiedział się, że będzie z tobą współpracował, zacząłby się ogromnie cieszyć. Z niecierpliwością czekałby na twój przyjazd do studia. 
-Jest już ___? - ciągle zadawałby pytania Zico lub P.O tym samym ich denerwując. 
-Przyjechała! - krzyknąłby lider, mając nadzieję że Kyung da mu już spokój. 
-Naprawdę?! Zaraz tu wejdzie! - krzyczałby jednocześnie biegając po studiu, w pewnym momencie wpadłby na ciebie, gdy weszłabyś do pomieszczenia. Upadłabyś na ziemię przez co Kyung, zaczerwieniłby się po same uszy, szepcząc.
-Przepraszam, tak mi cholernie głupio.
-Spokojnie - oznajmiłabyś z delikatnym uśmiechem.
-Przepraszam za tego idiotę, jest bardzo radosny że przyjechałaś i dlatego tak się zachowuje - odezwałby się B-Bomb, pomagając ci wstać z ziemi. 
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjs5K4euQ0FQY9w7QUAR1-Ukqwl8mS89qSPetmO3GYhH2R54aj9yi9oMS2D-B4qwL7fijJ5UieSe4657KgrOZ62Ler4RuAmuDGPjlLh3RaO_g77DVUnTcDcOZ0-hcjwA3HxglDlTkJ77_7n/s1600/kyung.gif 
U-KWON
 Yukwon byłby bardzo zadowolony z twojego przyjazdu, ponieważ bardzo chciałby cię poznać. Podziwiał cię za twój niesamowity wokal, taniec i mnóstwo ciekawych pomysłów na piosenki. 
Starałby się być spokojny w momencie, gdy stałabyś przed nim z delikatnym uśmiechem.
-__ - zaczęłabyś zerkając to na niego to na lidera.
-Wiem...znaczy...miło mi cię poznać __ - zaczerwieniłby się z zażenowanie, jeżdżąc dłonią po karku - mam nadzieję, że będzie ci się dobrze z nami współpracowało - dodał, uśmiechając się szeroko.
-Na pewno. Jesteście utalentowani i nowi w tym wszystkim, bardzo się cieszę, że to akurat ja mam zaszczyt z wami pracować. 
-To my mamy zaszczyt __. Jesteś niesamowita - oznajmiłby z delikatnym rumieńcem, chwytając twoja dłoń, by zaprowadzić cię do studia. 
http://3.bp.blogspot.com/-oLa1obfinb8/U-TynWNjzsI/AAAAAAAAAb8/je0itdNNlcM/s1600/tumblr_muqcnjUBfI1qzlu7po1_500.gif 
P.O
P.O, starałby się być spokojny i poważny, by nie przeszkadzać ci w pisaniu tekstu, lecz byłby tobą zbyt zafascynowany, by móc usiedzieć w spokoju. Co chwila uśmiechałby się do ciebie, jak idiota, starając się zwrócić na siebie twoja uwagę. 
Zdawałby sobie sprawę z tego, że byłabyś bardzo znana, ponieważ tworzyłaś niesamowite piosenki, więc siedząc obok ciebie, tym bardziej nie potrafił być spokojny.
-Mógłbyś mi podać butelkę wody? - zapytałabyś nagle. P.O, patrzyłby ciebie przez krótką chwilę, po czym zerwałby się szybko z kanapy, by móc podać ci butelkę z wodą. Po kilku sekundach podałby ci ja, mówiąc.
-Jesteś niesamowicie urocza, gdy się skupiasz.
-Słucham?
-...aegyo?... - jęknąłby, rumieniąc się mocno.  
https://66.media.tumblr.com/fc53be18caec3077f2017b6e2a2ff455/tumblr_n4z9nlKSkN1s3gv39o1_500.gif 
TAEIL
-Może pomóc ci w czymś? - dobiegłby cię cichy i spokojny głos Lee, który zerkał ci przez ramię, by przeczytać tekst nowej piosenki.
-Nie dziękuję - zaśmiałabyś się - ale skoro już tu jesteś, może zechcesz wydać swoją opinię na temat piosenki?
-Naprawdę?Mogę?
-Oczywiście Taeil, w końcu to wy będziecie ją wykonywać na koncertach - zaśmiałabyś się cicho, widząc na twarzy chłopaka delikatne rumieńce.
 https://65.media.tumblr.com/be2d42827b149f975031072120c38dac/tumblr_naxb0mR1J71tk368do8_500.gif 
JAEHYO
  Brunet, siedziałby spokojnie na kanapie, czytając książkę. Udawałby, że nie był przejęty twoim przybyciem, chciał wyjść na profesjonalistę niż na zauroczonego po uszy chłopakiem. 
Jednak widząc, jak przygryzasz wargę, pisząc kolejne słowa, westchnąłby na tyle głośno, że usłyszałabyś go.
-Stało się coś Jaehyo Oppa?
-N-nie. Przepraszam, tak po prostu...mi sie wymsknęło - odparłby, uśmiechając się delikatnie.
-Może chciałbyś mi pomóc? Byłabym wdzięczna, gdybyś pomógł mi z napisaniem partii dla ciebie - oznajmiłabyś, rumieniąc się lekko.Jaeho, usiadłby obok ciebie z dumą na twarzy, ponieważ cieszyłby się i czułby się wyjątkowo, ponieważ wybrałabyś jego zamiast Zico.
http://24.media.tumblr.com/tumblr_manb3luZXn1rcq2w8o2_500.gif


ZICO
Lider byłby twoim największy fanem. Znałby każdą twoją piosenkę, choreografię i każdą możliwą ciekawostkę z Internetu. Podczas, gdy przybywałbyś do studia, nie umiałby się zachować profesjonalnie. Chodziłby za tobą i gadał od rzeczy, od czasu do czasu, starając się nawiązać z tobą dłuższy kontakt wzrokowy. 
Podczas tworzenia muzyki, "przypadkowo" dotykałby twoich dłoni, przez co byłby cały rumiany. 
Przepraszałby cię za każdym razem za swoje zachowanie, obiecując poprawę. 
Ostatecznie przy nagrywaniu, zawstydziłby się z powodu swojej gafy. Podczas swojej partii, powiedziałby na głos to co miał na myśli, " ___, jest cholernie piękna". Przez co w całym pomieszczeniu zapadłaby cisza, podczas gdy Zico, roześmiałby się zawstydzając sie bardzo mocno, przez co usiadłby na podłodze, bojąc się przed tobą pokazać. 
http://25.media.tumblr.com/6f233f38ad4689d29a44db59e8628630/tumblr_ml92gfdm3R1rdzh82o5_500.gif 
B-BOMB
Chłopak jako jedyny zachowywałby się normalnie. Pomagałby ci, podawał swoje pomysły i przynosił kawę. Oczywiście, był w tobie zauroczony, lecz wolał cię nie wystraszyć swoim zachowaniem.
Uśmiechałby się do ciebie, od czasu do czasu mówiąc też jakiś żart na rozluźnienie atmosfery. Chciał abyś czuła się przy nim dobrze, by móc później się z nim spotkać.
Po skończeniu pracy, odprowadziłby cię do drzwi wytwórni, mówiąc.
-Może chciałabyś się gdzieś ze mną wybrać? Znam fajną restaurację niedaleko.
-Jasne, czemu nie - odparłabyś z uśmiechem, po czym pocałowałabyś go w policzek.
Gdy opuściłabyś budynek, chłopak zacząłby krzyczeć i skakać z radości, nie mogąc uwierzyć w to, że pójdzie na randkę z najsławniejszą dziewczyną w branży muzycznej.
 http://66.media.tumblr.com/5e5529a3d1d45255a1f993a707aea2be/tumblr_inline_ncmrpuOhhC1smwmll.gif 
Okey, spartoliłam te reakcje...
Wiem...
I przepraszam, ale jakoś ciężko mi się je pisało. 
Mam nadzieję, że tragicznie nie wyszło.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

Scenariusz #63 Jaejoong Zakochany Oppa

3 komentarze:
Witam<3
Przybywam do was ze scenariuszem, który zamówiła Paula ^^
Mam nadzieję, że scenariusz się wam spodoba :)
Ostatnio mam fazę na  piosenkę Monsta X, jest po prostu cudowna (KLIK) , a Minhyuk wygląda tam *_*....
Okey, pora na scenariusz .... 
Zapraszam <3
~ ~ ~ ~
      Ty oraz Jaejoong byliście naprawdę bliskimi przyjaciółmi. Często zachowywaliście się tak, że inni myśleli, że ty oraz Kim byliście parą.
Miałaś ogromne wsparcie w chłopaku, pomagał ci i dbał o ciebie, jak o najważniejszą osobę jego życia. Między wami był sześć lat różnicy, lecz mimo to nie przeszkadzało wam to.
Często bywało tak, że Kim stawał w twojej obronie, gdy jakiś chłopak się ciebie uczepił, bywało również tak, że był zazdrosny, gdy nie spędzałaś z nim czasu. Chłopak naprawdę cię lubił z czasem nawet cię pokochał...

     Siedzieliście razem w jego pokoju. Tarzaliście się po pościeli, śmiejąc się i łaskocząc siebie nawzajem. W pewnym momencie spadłaś z łóżka, a twój przyjaciel razem z tobą. Wylądowałaś na dywanie, a Kim na tobie.
Przez chwilę uśmiechałaś się szeroko, lecz widząc, jak brunet na ciebie patrzył, zapytałaś.
-Stało się coś? Tak dziwnie na mnie patrzysz - szepnęłaś, starszy zamrugał kilka razy oczami, rumieniąc się i mówiąc.
-Nie, po prostu masz bardzo śliczne oczy - zaśmiał się, siadając na podłodze obok ciebie.
-Przyjaźnimy się pięć lat, a ty dopiero to zauważyłeś - zachichotałaś, tyrpiąc go lekko w ramię. Kim tylko wzruszył ramionami, mówiąc.
-Pamiętasz, że miałem ci pomagać w fizyce?
-Aish, oppa - jęknęłaś od razu tracąc humor - tak dobrze się razem bawimy, naprawdę chcesz się uczyć tej cholernej fizyki? - zapytałaś niepewnie, opierając głowę na jego ramieniu.
-Tak. Chcę żebyś miała piątkę na koniec.
-Ale czwórka też jest dobra oppa.
-Jest, ale wiem że stać cię na więcej księżniczko, dlatego nie marudź i chodź się uczyć - zaśmiał się, mrużąc przy tym oczy. Doskonale wiedział, że gdy zada ci zadania to będzie mógł cię spokojnie podziwiać, bez obawy że coś mogłabyś zauważyć.
Tak więc, usiedliście przy biurku chłopaka, otwierając zeszyty i książki. Westchnęłaś cicho, wiedząc że jednak nie udało ci się przekonać  bruneta.
-Zadam ci kilka zadań, a ty spróbuj je zrobić, dobrze?
-Dobrze, ale gdy wszystko zrobię, pójdziemy się przejść? - zapytałaś, robiąc duże oczy. Wokalista nie mogąc się sprzeciwić tyko przytaknął, lekko się przy tym uśmiechając.

  Chłopak z dumą i miłością wymalowaną na twarzy, patrzył na ciebie z dużymi oczami. Miał ogromną ochotę cię przytulić, pocałować i najlepiej powiedzieć, jak bardzo cię kochał. Jednak...tak nie mogło się stać. Zdawał sobie sprawę, że i twoi i jego rodzicie nie pogodziliby się, gdybyś była jego dziewczyną. Według nich byłaś młodą dziewczyną, która powinna skupić się na nauce, by zdobyć dobrze płatną pracę. Nie byliby zadowoleni, gdyby okazało się, że byłabyś w związku z Jaejoongiem, nawet jeśli był twoim przyjacielem. Chłopak miał dwadzieścia cztery lata, a według nich, to zbyt duża różnica.
  Westchnął cicho, jeżdżąc opuszkami palców po twojej lewej dłoni. Tak bardzo pragnął zmienić wasze relacje, nawet jeśli miałby się przez to skłócić z rodziną. Był na to gotów, całym sercem.
Jednak, miał jeszcze jeden problem. Sam nie był pewny twoich uczuć do niego, a nie chciał ryzykować utraty twojej przyjaźni, dlatego też, nie robił poważniejszych kroków.
   -Oppa? - zapytałaś nagle, widząc rozmarzony wyraz twarzy bruneta - coś się stało?
-Nie. Dlaczego pytasz?
-Jesteś nieobecny myślami. Widzę, że coś cię martwi, ponieważ za dobrze cię znam oppa. Jeśli się coś dzieje, powiedz mi - oznajmiłaś, obracając się w jego stronę. Chłopak tylko uśmiechnął się, rumieniąc się delikatnie. Chciał coś powiedzieć, lecz w ostatniej chwili się zawahał i tylko pstryknął cię lekko w nos, mówiąc.
-Chodźmy na spacer.
-Jeszcze nie skończyłam.
-To nic. Dobrze rozwiązałaś te zadania, nie mam ochoty marnować tego czasu z tobą na nauce - zaśmiał się, chwytając twoją dłoń - wolę spędzić go bardziej miło, niż przy książkach - dodał, ruszając z tobą w stronę drzwi.
-Ale sam przecież mówiłeś - urwałaś, ponieważ roześmiał się głośno, mówiąc.
-Jesteś bardzo urocza - po tych słowach, pocałował cię lekko w czoło.
   Zdawałaś sobie sprawę z tego, że Jaejoong coś do ciebie czuł. Zachowywał sie zupełnie inaczej w twoim towarzystwie, nawet jeśli starał się to ukryć. Rumienił się i ciągle uśmiechał. Odbierał cię ze szkoły nawet jeśli był spóźniony na ważne spotkanie. Pomagał ci i dbał o ciebie.
Wiedziałaś,że to już nie była przyjaźń, ale nie chciałaś, by o tym wiedział. Nie byłaś gotowa na związek, zwłaszcza ze starszym od siebie chłopakiem.
 
   Kim zawsze zabierał cię nad jezioro kilka kilometrów od domu, gdy byłaś smutna lub zła na kogoś.
Uważał, że to miejsce było na tyle dalekie od domu, że nie miałaś się tu czym przejmować.
   Usiadłaś wraz z przyjacielem na mostku, bawiąc się kamykami. Od czasu do czasu, puszczaliście kaczki tym samym robiąc konkurs na to, kto zrobi ich więcej.
-___? - dobiegł cię jego cichy głos.
-Hm?
-Może to dziwne o co zapytam, ale...twoi rodzice nadal mnie nie lubią, prawda?
-To nie tak oppa, że cię nie lubią. Po prostu ciężko im się przyzwyczaić do tego, że jesteś ode mnie starszy. Uważają, że coś do mnie czujesz - oznajmiłaś zgodnie z prawdą. Twoi rodzice zawsze byli przeciwni przyjaźni twojej z Kimem.
-Co mam zrobić, by nie myśleli o mnie w ten sposób? Przecież nie robię ci krzywdy - jęknął, rzucając zły kamykiem.
Patrzyłaś na niego przez chwilę nic nie mówiąc, przez co spojrzał na ciebie. Był smutny. Zdecydowanie. Nie znosiłaś, gdy miał taki wyraz twarzy, dlatego przytuliłaś się do niego.
   Jaejoong, posadził cię na swoich kolanach, chowając twarz w zagłębienie twojej szyi. Jego serce przyśpieszyło, gdy włożyłaś swoje zimne dłonie pod jego koszulkę. Zawsze tak robiłaś, gdy było ci zimno. Uśmiechnął się delikatnie, czując twój dotyk na swoim brzuchu, starał się tego nie okazywać, lecz było to dla niego zbyt trudne. Za bardzo cię kochał. Za bardzo pragnął.
 Musnął lekko ustami twoją szyję, mając nadzieję, że ci się to podobało.
-Nie rób tak - szepnęłaś, bardziej się w niego wtulając - jesteśmy przyjaciółmi, to nie na miejscu - dodałaś, wiedząc że te słowa go zabolały.
-Przyjaciółmi - westchnął, opierając podbródek na twoim ramieniu - zimno ci? - zmienił szybko temat, czując jak atmosfera zrobiła się mniej przyjemna. Przytaknęłaś tylko, jeszcze bardziej się w niego wtulając. Chłopak, odsunął cię od siebie, po czym zdjął swoją bluzę, zostając jedynie w samej koszulce.
-Co robisz? - zapytałaś zaskoczona. Nic nie odpowiedział, tylko założył ubranie na twoje zmarznięte ciało - będziesz chorował - dodałaś, patrząc na niego.
-Ale ty nie - szepnął, patrząc uważnie twoje oczy. Jego wzrok błądził po twojej twarzy, ostatecznie zatrzymując się na twoich rozchylonych ze zdziwienia wargach. Nachylił się, by złożyć delikatny pocałunek na twoich ustach, lecz ty, położyłaś dłoń na jego ustach uniemożliwiając mu to - przepraszam - szepnął, chowając twarz w dłoniach.
    Poczułaś się źle, widząc reakcje chłopaka.
Nie chciałaś go zranić, ale nie wiedziałaś co zrobić. Po kilku sekundach uniosłaś jego podbródek, patrząc w jego zaczerwienione oczy. Ucałowałaś go delikatnie w kącik ust, zaciskając dłoń na jego koszulce.

   Siedziałaś znudzona na ostatniej lekcji w szkole. Od czasu do czasu zerkałaś zza okno, wypatrując Kima, który miał po ciebie przyjechać. Między wami nie było już tak, jak dawniej, ale nie było też źle. Chłopak, starał się hamować, więc już cię nie tulił, a przynajmniej nie tak jak dawniej.
 Dzwonek rozbrzmiał głośno na korytarzu, informując wszystkich o zakończeniu lekcji. Spakowałaś się szybko i biegiem skierowałaś się do wyjścia z klasy. Bardzo tęskniłaś za Jaejoongiem, ponieważ nie widziałaś go przez tydzień. Był poza granicami Seulu, więc nie miałaś go jak widywać.
-Oppa! - krzyknęłaś radosna, widząc przed wejściem do szkoły bruneta.
-Cześć gwiazdko - zaśmiał się, tuląc się do ciebie - tęskniłaś?
-Aish, bardzo - oznajmiłaś roześmiana, idąc obok chłopaka, jednocześnie trzymając go za rękę.
-___?Nie wiedziałam, że masz chłopaka - dobiegł cię roześmiany głos jednej z koleżanek - przystojny - dodała, puszczając do niego oczko.
Ty oraz Kim, zarumieniliście się, odsuwając się od siebie.
-To mój przyjaciel, a nie chłopak - odparłaś szybko, zerkając na wpatrującego się w ciebie Koreańczyka.
-Tak, tak  - odparła - zawsze tak się zaczyna - dodała na koniec, wymijając was ze śmiechem.
Przez kilka sekund patrzyłaś za nią, czując zawstydzenie.
-Chciałbym, aby kiedyś tak było - dobiegł cie jego cichy głos. Przytulił cię do siebie, kładąc podbródek na twojej głowie - naprawdę pragnę - dodał, całując cię w czubek głowy.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi oppa.
-Ale ja nie chcę. Chcę byś twoim chłopakiem - mruknął, odsuwając się od ciebie - dlaczego nie chcesz chociaż spróbować?
-Myślisz, że to tak proste? - zapytałaś, odsuwając się jeszcze bardziej od niego - co jeśli nam się nie uda? Nie chce stracić przyjaciela - dodałaś, czując łzy na policzkach.
-___. Spróbujmy. Uda nam się, jestem tego pewien.
-Nie. Nie chcę tego. Nie chcę próbować! Chcę by było tak, jak dawniej!
-Ale nie będzie do cholery - krzyknął, kopiąc kamyk na chodniku - kocham cię, ale mnie odpychasz. Zachowujesz się, jak dzieciak! Krzywdzisz mnie, ale nic sobie z tego nie robisz! - cały czas podnosił głos, patrząc na ciebie wrogim wzrokiem.
-Ja? Ja zachowuję się, jak  dzieciak?! To ty zmuszasz mnie do związku! Jesteś powalonym samolubem, nie liczysz się ze mną! - również uniosłaś głos - nie chcę w związku takiej różnicy wieku - dodałaś ciszej, płacząc coraz gorzej -  rodzicie mieli rację, popełniłam błąd przyjaźniąc się z tobą - oznajmiłaś, patrząc na niego uważnie. Brunet, stał cały spięty, również mając łzy w oczach. Chciał do ciebie podejść, lecz w ostatniej chwili odeszłaś od  niego szybkim krokiem. Nie gonił cię. To już nie miało sensu.

   Przez dwa miesiące próbował się z tobą skontaktować. Dzwonił i pisał wiadomości, czasem nawet przychodził pod twój dom, lecz ciągle go ignorowałaś. Jego serce pękało z każdą minutą twojej ignorancji względem niego i jego uczuć.
W końcu rozpoczęły się ferie, więc zdawał sobie sprawę, że byłaś w domu. Nie czekał zbyt długo z podjęciem decyzji. Ubrał się i wybiegł z domu, by móc cię ujrzeć i porozmawiać z tobą.
   Czuł się, jak ostatni idiota. W samej bluzie szedł chodnikiem, ignorując zaskoczone spojrzenia przechodniów. Ciągle zerkał na komórkę, mając nadzieję, że odpisałaś mu na wiadomość.
Był tak smutny, że sam jego wygląd szarpał sercem.
   Stanął przed drzwiami do twojego domu. Wahał się przez chwilę, lecz ostatecznie i tak zapukał w dębowe drzwi. Nie czekał długo na to, by ktoś mu otworzył. Już po chwili, w wejściu do domu stanął twój ojciec. Po plecach chłopaka przeszedł dreszcz, a serce przyśpieszyło, ponieważ obawiał sie reakcji jednego z twoich rodziców.
-W-witam pana, jest może - urwał, ponieważ postawny mężczyzna jakim był twój ojciec, gwałtownie zamknął drzwi tuż przed twarzą Koreańczyka. Przez chwilę do jego uszu dobiegały różne wyzwiska pod jego adresem, przez co poczuł się jeszcze gorzej.
   Wrócił do domu. Bo jaki miał wybór?
Usiadł w kuchni przy stole i wyjął swoją komórkę. Przez chwilę wpatrywał się w tapetę urządzenia, na którym byłaś ty i on. Uśmiechnął się delikatnie, czując łzy w oczach, lecz chciał zachować się jak mężczyzna, dlatego też zagryzł wargę aż do krwi, i odłożył komórkę.
Kiwał się na boki, starając opanować swoje emocje, które wywiercały w nim dziurę. Czuł, że wszystko zespół, i właśnie to niszczyło go od środka.
W pewnym momencie, po pomieszczeniu rozległ się dzwonek, z przerażeniem chłopak spojrzał na czarne urządzenie. Gdy przeczytał twoje imię, odebrał, nie wahając się ani chwilę.
-___? - jęknął, ocierając łzy.
-Cześć Jaejoong - szepnęłaś, wiedział że też płakałaś, rozpoznał to w twoim głosie. Za dobrze cię znał.
-Ja naprawdę przepraszam ___. Nie chciałem się tak zachować, to miało inaczej wyglądać.
-Wiem oppa. Ja też się źle zachowałam, ale...nie dlatego dzwonię. - serce bruneta zabiło szybciej.
-D-dlaczego? - zapytał nie pewnie.
-Oppa, ja...ja wyjeżdżam z Seulu - jęknęłaś, pociągając nosem - jutro rano, jedziemy na drugi koniec kraju - dodałaś szybko.
Chłopak nabrał powietrza, po czym gwałtownie je wypuścił, opadając znów na krzesło. Przez jego głowę przewijały się różne scenariusze, ale na pewno nie taki, gdzie miał cię już całkowicie stracić.
-___, ja - urwał, roniąc coraz więcej łez - muszę cię zobaczyć - dodał, nie ukrywając już swojego smutku. Cisza, która panowała po drugiej stronie, uświadomiła mu, że się zgodziłaś. Zbyt dobrze cię znał - spotkajmy się przy tym jeziorze, dobrze?
-D-dobrze oppa, spotkamy się - po tych słowach, rozłączyłaś się.
Koreańczyk, wpatrywał się przez dłuższą chwilę w urządzenie, po czym opadł na stół, płacząc tak głośno i tak żałośnie, że co chwila tracił oddech.

   Siedziałaś na mostku cała przemoczona. Nie przejmowałaś się chłodem i deszczem, wolałaś siedzieć i wpatrywać się w jezioro. Bałaś się spotkania z Jaejoongiem, ale też pragnęłaś go zobaczyć. Ten ostatni raz.
Sama nie rozumiałaś dlaczego się tak zachowałaś względem niego. Może dlatego, że też coś do niego czułaś, tylko bałaś się do tego przyznać?A może dlatego, że...
-Cześć - dobiegł cię cichy i zachrypnięty głos bruneta. Usiadł obok ciebie cały blady i równie przemoczony, jak ty.
-Cześć - szepnęłaś, nie mając odwagi na niego spojrzeć.
Bawiłaś się nerwowo swoimi palcami, wciąż nie patrząc na przyjaciela, który również nie chciał patrzeć na ciebie. Czułaś się źle, nawet bardzo, ale czasu nie można cofnąć. Chociaż wielu ludzi na świecie by tego chciało. Nikt nie miał takiej mocy.Niestety.
-To - zaczął brunet, jeżdżąc dłonią po mostku, by nabrać chociaż trochę odwagi, by na ciebie spojrzeć -widzimy się ostatni raz - szepnął ledwo zrozumiale.
-Tak oppa - odparłaś szybko.Za szybko.
-Nie boli cię to, że zostawiasz mnie samego? Że ignorujesz moje uczucia, mimo że dobrze o nich wiesz? - zapytał zły.
Zerknęłaś na niego. Marszczył brwi, przez co wyglądał naprawdę groźnie. Jego ciało było spięte, a dłonie zaciśnięte w pięści. Tylko raz widziałaś go w takim stanie, wtedy tak pobił chłopaka, który cię gnębił, że ten wylądował w szpitalu. Jaejoon długo wtedy przesiedział na komisariacie.
 Ujęłaś jego dłoń, gładząc ją delikatnie. Wiedziałaś, że go to uspakajało.
-Boli, bardzo mnie boli. Wiesz oppa, że nie mogę przeciwstawić się rodzicom, nie jestem jeszcze pełnoletnia - oznajmiłaś ze smutkiem w głosie - gdybym była, nasza sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej - dodałaś, patrząc na niego. Brunet, zagryzł wargę, zdając sobie sprawę z tego, że kochałaś go. Że nie był sam w tej miłości, dlatego też odpowiedział szybko.
-Zamieszkasz ze mną.
-Nie mogę. To nielegalne.
-Nikt o tym nie będzie wiedział - zaczął, mając nadzieję, że będziesz podzielała jego zdanie - będziemy razem, nie chcesz tego?
-Chcę.
-To dlaczego się nie zgodzisz?
 Westchnęłaś cicho zmęczona sytuacją i rozmową. Byłaś za młoda. Tylko wiek przeszkadzał ci w miłości. Tylko te cholerne liczby.
   Nie mógł się powstrzymać. Nie potrafił. Znowu. Ujął twoją twarz i gwałtownie wpił się w twoje usta. Zaskoczyło go to, że nie protestowałaś, może gdybyś to robiła, nie byłby tak zrozpaczony.
Potrzebował cię, nawet bardziej niż to okazywał. Ale nie mógł cię na siłę zatrzymać.
Posadził cię znów na swoich kolanach coraz bardziej pogłębiając pocałunek. Czuł się wyjątkowo, ponieważ wasz pocałunek był twoim pierwszym, ale też czuł smutek, który uświadomił mu, że to co robiliście tylko pogarszało sprawę.
 Oderwał się od ciebie, po czym gwałtownie się do ciebie przytulił. W duchu dziękował Niebiosom, że padał deszcz, przynajmniej nie widziałaś jego łez. A on nie widział twoich.
 Ciszę przerwał dźwięk dzwoniącej komórki. Twojej komórki. Odebrałaś ją z grymasem na twarzy, przez co chłopak delikatnie się uśmiechnął. Po kilku minutach rozmowy zdał sobie sprawę, że dzwonił twój ojciec. Dowiedział się.
-Musze iść oppa, tata tu jedzie - powiedziała, gwałtownie wstając na równe nogi - nie może cię zobaczyć - dodałaś, idąc w stronę dogi, gdzie miał zaraz pojawić się mężczyzna.
-Nie pozwolę ci! - krzyknął, podbiegł do ciebie, chwytając cię za nadgarstek - nie możesz mnie zostawić, nie teraz, gdy wiem, że mnie kochasz.
-Jaejoong - zaczęłaś, wyrywając się z jego uścisku - ja naprawdę nie mogę z tobą być. Jestem za młoda.
-Ale to tylko cholerne liczby __!
-Ale ważne - odparłaś, pociągając nosem. Przez chwilę patrzyłaś na niego, po czym gwałtownie się do niego przybliżyłaś, złączając wasze usta. Włożyłaś dłonie pod jego bluzę, tak jak zawsze to robiłaś, a on objął cię w pasie. Trwalibyście tak jeszcze dłużej, gdyby nie samochód, który ewidentnie się do was zbliżał.
Oderwałaś się od niego gwałtownie, ostatni raz spojrzałaś na niego, po czym bez słowa, ruszyłaś biegiem do pojazdu, który zatrzymał się niedaleko was.
Wsiadałaś do auta, patrząc na zasmuconego i roztrzęsionego chłopaka.
   Mimo że wiedział, iż już nigdy zapewne cię nie spotka, wciąż miał nadzieję. Tylko ona mu została.
Wyciągnął dłoń, pomachał ci delikatnie się przy tym uśmiechając.
-Przynajmniej...nie byłam sam w tej miłości - szepnął, wspominając wasz pierwszy i ostatni w jego życiu pocałunek.


Powiem, że Cię kocham,

Całym moim sercem

Lęki przeszłości,

Będę je wiecznie cenił,

Zmierzając ku rzeczywistości

Nawet jeśli nie będę mógł Cię zobaczyć



Wrócę dla Ciebie*


                                    http://data.whicdn.com/images/76428590/large.jpg
Co sądzicie o scenariuszu?
Mam nadzieję Paula, że cię nie zawiodłam.
Mam również nadzieję, że was też nie.
*JYJ - Fallen Leaves
MILE WIDZIANE KOMENTARZE
 
 


wtorek, 30 sierpnia 2016

Omo, blog ma 100.000 tys. wyświetleń !

7 komentarzy:
Witam <3
Nawet nie wiecie, jak bardzo cieszę się z liczby, która widnieje na liczniku bloga.
Nie sądziłam, że będę mieć ponad 100 tys. wyświetleń!
Aish, dziękuję Słoneczka.
Naprawdę dziękuję <3
To tak cholernie urocze, że aż serducho mnie boli ^^
Mam nadzieję, że przybędzie was coraz więcej ;)

Zamówienia postaram się dodać jeszcze dziś.
Mam nadzieję, że mi się uda ^^

Jeszcze raz dziękuję za tyle wyświetleń <3
 https://em.wattpad.com/272d23f4c7f06aef7efbc5539d11593b7c0da58f/68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f664d4f5467533577673835787a673d3d2d3233343532353937332e313433646236383937393637396364622e676966?s=fit&w=1280&h=1280https://66.media.tumblr.com/254a4ff0f5bcbee17581ecc39a593588/tumblr_inline_o896owzTbd1s62ouj_500.gifhttp://s8.favim.com/orig/151210/kpop-youngjae-kpop-gif-got7-Favim.com-3747919.gif

Scenariusz #62 Baekhyun Kolacja z potworem

12 komentarzy:
Witam <3
Dziś postanowiłam zrealizować zamówienie Beautiful Killer ^^
Skoro scenariusz jest o Byun'ie to i piosenka musi być ich xD klik naprawdę się mocno w niej zakochałam. Jest nawet lepsza od Monster ^^
Coś czuję Killer, że mój poprzedni Luhan, czy też Jimin, to nic w porównaniu z tym Byun'em.
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~ ~
Lubisz ją?
Nie.
Dlaczego?
Bo ją kocham.
To urocze Byun.
Nie.
Dlaczego?
Bo to jest dla nas niebezpieczne.
Nie rozumiem.
Jesteś za młody Chanyeol.
Pozwól mi zrozumieć hyung...
Co tu rozumieć?Miłość jest nie ogarnięta. Zwłaszcza moja do __.
Jesteś dziwny...
Dlaczego?
Nie wiem.
To logiczne.
Nie rozumiem.
Jak zawsze Chanyeol.
Hyung?
Co znowu?
Kochasz ją, prawda?
Bardzo.
To dlaczego jej nie powiesz?
Bo to dziwne?
Miłość?
Aish, daj spokój młody. Śpij już.
Ale hyung...
Miłość sprawia, że się zmieniasz młody. Nie zawsze na lepsze.
Naprawdę?
Oczywiście...
A-a ty hyung?Jak się zmieniłeś?
Kojarzysz bajkę o wilku i kapturku? Prawda?Ja jestem wilkiem.
Naprawdę?
~ ~
   Szłaś wolnym krokiem ponury las. Mimo że bardzo się bałaś, szłaś wolno cały czas się odwracając. Muzyka grała na tyle cicho, że mogłaś usłyszeć wszystko spoza słuchawek. 
Nocne niebo było zachmurzone, a chłodny wiatr muskał twoją przestraszoną i zmęczoną twarz. 
Północ już dawno minęła, lecz ciebie za bardzo to nie ruszało. Zawsze wracałaś późno do domu, czasem nawet i na drugi dzień.
   Mimo że Byun, starał się być normalny, nie potrafił. Jego fantazje, marzenia, to wszystko go tak bardzo zaślepiło, nie potrafił być taki, jak dawniej. Już nie. Był twoim cieniem, tam gdzie ty, tam i on.
   Zerwał się mocny wiatr, twoje ciało momentalnie zaczęło się trząść, a policzki zrobiły się rumiane. Z nieba zaczęły spadać małe krople deszczu, które po kilku sekundach zmieniły się w ogromną ulewę. Przemoknięta i zmęczona, biegłaś, a raczej truchtałaś przez ciemny las. W ponurych ciemnościach mknęłaś wyjątkowo szybko, jak na brak oświetlenia.
Jednak brak sił, dał ci się we znaki. Potknęłaś się i z hukiem upadłaś na ziemię. Twoje spodnie rozdarły się na kolanach, raniąc twoje nogi. Komórka wypadła ci z kieszeni bluzy wraz ze słuchawkami.
 Przetarłaś oczy, wzdychając przy tym cicho. Leżałaś na środku błotnistej ścieżki, otoczona jedynie gęstym lasem, który szumiał z ogromną siłą.
-Wstawaj kochanie - usłyszałaś za sobą szept. Mimo że byłaś przerażona, nie poruszyłaś się nawet, jedynie wstrzymałaś oddech pewna, że to co usłyszałaś, to były tylko omamy słuchowe. Jednak, gdy czyjaś dłoń, zaczęła przesuwać się po twoim udzie ku górze, zrozumiałaś.
Usiadłaś gwałtownie na ścieżce, jedynie co mogłaś dostrzec w ciemności to tylko lekki zarys jakiejś postaci.
-No dalej skarbie, wstawaj - coś wydawało ci się znajome w głosie postaci, zdawało ci się, że mówił to ktoś, kogo znałaś.
W pewnym momencie, poczułaś na swoich ustach, usta ów postaci. Męskie perfumy drażniły twój nos, a silne i duże dłonie, spoczywały na twoich udach.
   Nie mógł się powstrzymać. Chciał, ale nie potrafił. Za bardzo na niego działaś. Szalał na twoim punkcie, był tak od ciebie uzależniony, że zamiast potrzebować do życia wody i jedzenia, potrzebował twojej osoby, nawet jeśli "przyjmował" ją w dawkach.
-Jest coraz zimniej, musisz iść do domu - mruknął ci do ucha, zagryzając jego płatek. Jego lewa dłoń, wsunęła się pod twoją bluzę, zataczając kółka na twojej zimnej skórze. Nachylał się coraz bardziej w twoją stronę, był coraz bliżej i bliżej. Wasze ciała się stykały, przez jego ciało przeszły przyjemne dreszcze. Tak bardzo pragnął, żebyś ty też je czuła, że powoli zaczął wierzyć, że też to czułaś.
-Proszę, idź już - mruknął, odsuwając się od ciebie gwałtownie. Czuł, że w tym stanie, jest gotów posunąć się do różnych rzeczy - nie wracaj tu nocami - dodał, wstając na równe nogi. Pomógł ci wstać, po czym ostatni raz ucałował cię w usta. Przez kilka sekund zmagał się z nieodpartą ochotą, rzucenia się na ciebie i spełnienia swoich marzeń, czy fantazji, lecz w ostatnim momencie, odsunął się.
   Po kilku sekundach nieznajomy, ruszył biegiem w głąb lasu, zostawiając cię już zupełnie samą.
Przerażona, zaskoczona i zmęczona w jednym, ruszyłaś do domu. Schowałaś komórkę i słuchawki do kieszeni, postanowiłaś nie słuchać już muzyki. Chciałaś być gotowa, gdyby postać miała znów wrócić.

   Hyung?
Co znowu?
Powiedziałeś jej?
O czym?
O tym, że ją kochasz?
Jeszcze nie.
To kiedy jej powiesz?
Niebawem młody.Niebawem.
~
   Nikt nigdy nie był i nie będzie idealny. Każdy ma wady,swój inny punkt widzenia, czy inne zdanie.
To zupełnie  naturalne. Jednak - nie ukrywajmy - zdarzają się pojedyncze jednostki, gdzie to nie zgadzają się, by ktoś miał inne zdanie. Chcą, by każdy miał takie samo rozumowanie, jak one. Tak było w przypadku Baekhyun'a. Chłopaka, który z pozoru wydawał się miły i normalny, lecz w rzeczywistości był obsesyjnie zakochanym Byun'em, który był gotów zabić, by móc z tobą być.
    Siedziałaś już drugą godzinę w bibliotece, czytając różne artykuły, które były ci potrzebne do zrobienia referatu. 
-Obsesyjna miłość - mruknęłaś pod nosem, dokładnie śledząc każde słowo na kartce. Mimo że uparcie sobie wmawiałaś, że nie miałaś z takim zachowaniem do czynienia,  zdawałaś sobie jednak sprawę z tego, że było to kłamstwem. Od roku dostawałaś liściki i prezenty, co jakiś czas ktoś wysyłał ci twoje zdjęcia z różnych miejsc. Jednak nie było to nic na tyle groźnego, byś musiała zgłaszać to na policję. Starałaś się ignorować "tego kogoś", lecz z każdym dniem, było ci coraz trudniej. 
   Stał za regałami. Obserwował cię z taką intensywnością, że aż zaczęły piec go oczy. Przecierał je co jakiś czas, wzdychając przy tym. Uśmiechał się na przemian zagryzając wargę aż do krwi. Tak bardzo cie pragnął. Sam nie był wstanie stwierdzić kiedy tak naprawdę stał się "chory z miłości", lecz wiedział, że już nigdy nie będzie normalny. 
Miał plan. Niebezpieczny.Karalny.Chory. Ale chciał go zrealizować, jak najszybciej, by móc wreszcie cię dotknąć, pocałować i sprawić, że twoje ciało będzie drżało, gdy będzie cię całował.
   Zrobiłaś wszystko co musiałaś przygotować na referat. Zadowolona z efektu końcowego, przygryzłaś wargę, nie zdając sobie sprawy z tego, że twój obserwator czekał na taki ruch. Zarzuciłaś na swoje ramiona kurtkę, a na ramieniu zawiesiłaś szelkę od torby. Odłożyłaś artykuły na swoje miejsca, po czym z delikatnym uśmiechem, opuściłaś bibliotekę. Kochałaś muzykę, więc włożyłaś słuchawki do uszu, włączając swoją ulubioną piosenkę. 
 Po kilku minutach spaceru, przez swoją nieuwagę, uderzyłaś w kogoś. Był to chłopak. Wysoki, przystojny z rozmierzwionymi przez wiatr brąz włosami. 
-Tak bardzo przepraszam - oznajmiłaś zawstydzona, pomagając mu zebrać książki, które upuścił. 
-Spokojnie. Nic się nie stało - zaśmiał się - jestem urodzonym niezdarą, więc to u mnie normalne - dodał, zerkając na ciebie. 
-Wpadłam na ciebie. Byłam zamyślona przez referat. Tak bardzo mi głupio - oznajmiłaś, podając mu ostatnią książkę. Wasze dłonie się zetknęły, przez co na twarzy nieznajomego, pojawił się delikatny uśmiech, a na policzkach rumieńce. W pewnym momencie, rozpoznałaś silne męskie perfumy i głos. 
To była ta postać z lasu. To ten chłopak.
-Tak w ogóle jestem Baekhyun - odezwał się po kilku sekundach ciszy. Patrzył na ciebie z dziwnym wyrazem twarzy, gdybyś mogła mu się bardziej przyjrzeć, dostrzegłabyś obłęd. Iskierki pożądania wręcz wypalały dziurę w twoim ciele, a oddech był nierówny, co oznaczało silne emocje, które nim targały. 
   Stał przed tobą, pierwszy raz w życiu. Zawsze był w ukryciu, był tylko obserwatorem. Lecz teraz? Teraz trzymał lekko twoją dłoń, wyobrażając sobie różne rzeczy. Jego fantazje na twój temat tak go zaślepiły, że zaczął wydawać dziwne dźwięki. Można było je porównać do jęków. 
Podziwiał cię z bliska, starając się na ciebie rzucić, mimo że miał na to ogromną ochotę. 
-Może - zaczął, robiąc krok w twoją stronę - masz ochotę na spacer?
-N-nie, dziękuję. Śpieszę się.
-To może na kawę? - nalegał. 
-Ja naprawdę się śpieszę - po tych słowach zmarszczył nos. Nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Poczuł nagłe rozczarowanie wymieszane ze smutkiem, dlatego zagryzł wargę aż do krwi. 
   Przerażona? To zbyt słabe określenie. Patrzyłaś na krew, która skapywała powoli z warg chłopaka. Mogłaś dostrzec ten obłęd, tę chorą miłość, która nim miotała. Te uczucia, które chciał ci przekazać. 
Tą obsesję. 
 Zrobiłaś kilka kroków w tył, blednąc na twarzy.
-Przepraszam Baekhyun, ale muszę iść - po tych słowach, odwróciłaś się by odejść jak najszybciej, lecz poczułaś mocny uścisk na nadgarstku. Szatyn, przysunął się gwałtownie do ciebie, przez co wasze ciała się złączyły. Wasze nosy stykały się, a usta dzieliło tylko kilka milimetrów. 
-Nie znoszę, gdy ktoś mi odmawia - warknął, - zwłaszcza taka osoba, jak ty ___ - dodał, jeżdżąc dłonią po twoim policzku. 
-M-muszę - jęknęłaś mocno przerażona jego bliskością i chorym zachowaniem.
-To prawda musisz. Musisz zjeść ze mną kolację __.
-Nie m-mogę.
-Możesz.Musisz.
-Ale - urwałaś, ponieważ ucałował cię delikatnie w usta, zostawiając na nich swoją krew - kolacja dziś wieczorem. Przyjdę po ciebie, jeśli nie zechcesz sama, zmuszę cię - po tych słowach, puścił cię wolno. 
 Patrzyłaś na niego z niedowierzaniem. Kolacja z potworem? 
-Będę o dwudziestej - szepnął zadowolony. Przytaknęłaś jedynie, ogarnięta zbyt dużym strachem, by móc się odezwać. 
Hyung?
Co jest?
Na co ci ta klatka?
Nie musisz wszystkiego wiedzieć Chanyeol.
Dlaczego?
Jesteś za młody, by to pojąć.
Ta klata, to na zwierze, prawda?
Coś w tym rodzaju.
Będziemy mieć dzikie zwierze?!Super!
Dzikie na pewno, ale nie zwierze.
Dlaczego się tak dziwnie uśmiechasz hyung?
Cieszę się tylko?
Dlaczego?
Bo już niedługo do domu, przyjdzie moja dziewczyna.
Mhm, ale co ma klatka z nią wspólnego?
Mówiłem Chanyeol, jesteś jeszcze za młody.
~
  Stałaś przed lustrem, ubrana w bordową sukienkę, którą dał ci Byun. Musiałaś ją ubrać. Zmusił cię. 
Twoje oczy były pełne łez, dolna warga drżała, a ciało trzęsło się przez ogromny strach. Byłaś gotowa. Gotowa na kolację z potworem. Chorym chłopakiem, mocno w tobie zakochanym.
 Usłyszałaś auto, które wjechało na podjazd twojego domu. Z granatowego Porsche, wysiadł Byun. Ubrany w czarną koszulę i czarne rurki, zmierzał do drzwi twojego domu. Spojrzał na okno, przez które na niego patrzyłaś. Uśmiechnął się do ciebie, przez co przeszedł cie okropny dreszcz. 
Zeszłaś na dół, po czym otworzyłaś mu drzwi.
-Witaj kochanie - zaczął zauroczony twoim wyglądem - gotowa na kolację? - zapytał radosny. 
Przytaknęłaś tylko, wciąż nie mogąc się odezwać. Zamknęłaś dom na klucz, po czym w towarzystwie potwora, skierowałaś się w stronę auta.
-Nie będą ci już potrzebne - mruknął, zabierając od ciebie klucze do domu.
-J-jak to? - szepnęłaś, spoglądając na niego, gdy usiadł za kierownicą. 
-Od dziś mieszkamy razem króliczku - zaśmiał się, kładąc dłoń na twoim udzie. 
Nagle zrobiło ci się niedobrze. Miałaś ochotę zwymiotować na tapicerkę, słysząc jego słowa.
Chłopak tylko pokręcił rozbawiony głową, ruszając spod twojego domu. 
 Chanyeol?
Tak hyung?
Możesz dziś spać u Tao?
Dlaczego?
Mam dziś ważne spotkanie.
Rozumiem hyung. Jak długo będzie ono trwało?
Całe życie.
 ~
  Siedziałaś w bogato ozdobiony salonie w willi Byun'a. Tuż przy stole, na wprost ciebie, siedział Baekhyun, który uparcie się w ciebie wpatrywał.
-Dlaczego nic nie mówisz kochanie?
-N-nie wiem c-co - jęknęłaś, starając się na niego nie patrzeć. 
-Każde twoje słowo jest dla mnie cenne - zaczął, nalewając ci czerwonego wina - masz może do mnie jakieś pytanie?
-Dlaczego mi to r-robisz?
-Co kochanie?
-To wszystko - szepnęłaś niepewna jego reakcji. Szatyn tylko uśmiechnął się szeroko, mówiąc.
-Bo cię kocham.
 Po tych słowach między wami zapadła cisza, która zaraz została przerwana przez kelnerów, którzy wnieśli dania do salonu. 
Byun, postarał się by wszystko było perfekcyjne. Nic nie mogło stać się wbrew jego woli, więc gdy jeden z kelnerów, tyrpnął cie przez przypadek, Koreańczyk, wydarł się na niego, wyrzucając go z willi. 
Coraz bardziej przerażona, patrzyłaś na radosną twarz chłopaka. Był zadowolony, z twojego pobytu w jego domu. Zawsze pragnął, byś zamieszkała z nim w jego willi.
-Smacznego kochanie - odezwał się nagle, uśmiechając się delikatnie. 
http://67.media.tumblr.com/780b817503273ed6af7238115b9c6c62/tumblr_inline_o8hk6pOtNB1smae63_500.gif 
  Po skończonej kolacji szatyn, zabrał cię na tyły domu, do dużego i lekko oświetlonego ogrodu. 
Cały czas trzymał cię za dłoń, uśmiechając się z każdym krokiem coraz bardziej. 
-Gorąco tu - mruknął, rozpinając swoją koszulę - tobie również? 
-Nie - oznajmiłaś szybko, bojąc się, co chłopak miał na myśli, mówiąc to. 

  Z jeszcze większym przerażeniem odkryłaś, że w jego pokoju była ogromna klatka. Zdecydowanie nie należała ona dla zwierzęcia, co cię mocno przestraszyło. 
-Jeśli będziesz niegrzeczna, będę cie tu trzymał - mruknął ci do ucha, stając za tobą. Objął cię w pasie, kładąc podbródek na twoim ramieniu. Kołysał się z tobą w rytm cichej muzyki, która wydobywała się z radia. 
-Wiesz na co mam ochotę ___? - zapytał nagle, obracając cię w swoją stronę - na ciebie - dodał, kładąc dłonie na twoich biodrach.  
Twoje serce zaczęło bić jak oszalałe, a oddech szybko opuszczał twoje płuca, co jeszcze bardziej nakręcało Byun'a -dlaczego tak na mnie działasz - zapytał, chowając twarz w zagłębienie twojej szyi. 
-To ty sobie coś ubzdurałeś - mruknęłaś, zdobywając się na odwagę, która momentalnie cie opuściła, gdy spojrzał na ciebie z gniewem w oczach. 
Chwycił twoje dłonie i włożył je pod swoją koszulę, mrucząc ci do ucha.
-Moje ciało zawsze się tak spina, gdy ktoś mnie zdenerwuje. Nie rób tego więcej - warknął, mocniej ściskając swoje dłonie na twoich sinych już nadgarstkach.  
Nachylił się, złączając wasze usta w delikatnym i długim pocałunku. Chciałaś go odepchnąć, lecz wciąż trzymał twoje dłonie. 
-Z-zostaw mnie! - krzyknęłaś, wyrywając się z jego uścisku - jesteś psycholem! - dodałaś, biegnąc w stronę drzwi. Chwyciłaś klamkę naciskając ją, lecz drzwi okazały się być zamknięte. 
-Mówiłem ci już coś - zaczął, rozpinając bardziej koszulę, być mogła dostrzec jego wyrzeźbiony brzuch - gdy będziesz nie grzeczna, wsadzę cię do klatki - dodał, prowadząc cię w stronę krat. 
Wyrywałaś się, krzyczałaś i płakałaś w jednym. Żałowałaś tego, że nie zgłosiłaś tego na policję. 
 Objął cię w pasie, starając się wepchnąć cię do klatki, lecz byłaś na tyle sprytna, że uderzyłaś go nogą między nogi, przez co cię puścił. Wepchnęłaś go do miejsca, gdzie chciał cię zamknąć, po czym sama go uwięziłaś. Jak zwierzę. 
-__!__! - krzyczał twoje imię, miotając się po "celi" - wypuść mnie!
-Nie ma mowy psycholu!
Zaczęłaś w panice szukać klucza, by jak najszybciej opuścić jamę potwora. Porozrzucałaś wszystkie jego rzeczy, przeszukałaś każdy zakamarek, lecz klucza nie było.
http://66.media.tumblr.com/715088c3aba239a3a29f2eec1bc73d9e/tumblr_inline_oc39nyEaIi1tyxsxd_540.gif-Myślisz, że byłbym takim idiotą, by klucz zostawić w tym pokoju? - zaśmiał się, opierając się o kraty.
-Tak. Dokładnie tak - warknęłaś, zerkając na niego.
-Mój kochany króliczek taki naiwny - zaśmiał się, przygryzając wargę - nawet będąc zamkniętym, jestem silniejszy od ciebie - dodał, bijąc pięściami o kraty. 
-Jesteś chorym psycholem, który żyje fantazjami - syknęłaś - jesteś nikim Byun - dodałaś, plując na niego. 
Chan?
Tak hyung?
Nie zapomnij w klatce zrobić trzy kraty, które będę tylko atrapą.
Na co ci to potrzebne hyung?
Zobaczysz~
  Minęło parę godzin, nim Byun, postanowił się odezwać. 
-Chcesz klucz?
-Tak.
-To go sobie weź - zaśmiał się, machając białym kluczem tuż przed tobą. Chciałaś chwycić rzecz, lecz w ostatniej chwili Koreańczyk, schował ją do kieszeni.
-Oddawaj to!
-Oddam jeśli mnie pocałujesz.
-Nie ma mowy świrze.
-W takim razie spędzisz tu wieczność - zaśmiał się, stukając kluczem o jedną z krat. Pokręciłaś głową, pochodząc do niego. Musnęłaś szybko jego usta, jednocześnie zabierając od niego klucz. 
Zaskoczony szatyn, zaczął miotać się po klatce, krzycząc i przeklinając.
-Świr - mruknęłaś, zamykając drzwi na klucz do jego sypialni. 
 Zbiegłaś szybko po schodach, prawie się wywalając na ostatnim stopniu. Biegłaś tak szybko, jak tylko potrafiłaś. Chciałaś uciec od Byun'a, od jego obsesji na twoim punkcie. 
Wybiegłaś na podjazd, mając nadzieję, że to koniec twoich koszmarów. Zerknęłaś na okno, przez które wyglądał Baek. 
-Psychol - szepnęłaś, wybiegając na chodnik. 
 Po kilku minutach biegu, oparłaś się zmęczona o ścianę jednego z kin. Łapałaś szybko oddech, czując kłucie w lewym boku. 
-Nic pani nie jest? - dobiegł cię męski głos. Tuż przed tobą stał chłopak w mundurze policjanta. 
-Mógłby mnie pan odwieźć do domu? - zapytałaś, ignorując jego pytanie. Policjant tylko przytaknął, chwytając twoją dłoń. 
  Ku twojemu zaskoczeniu i przerażeniu, policjant zawiózł cię pod dom potwora. 
-To nie mój dom - szepnęłaś, patrząc na okno, gdzie jeszcze kilkanaście minut temu, patrzył na ciebie Byun.
http://thumb.pann.com/tc_480/http://fimg3.pann.com/new/download.jsp?FileID=36560615-Jest króliczku. To twój dom - zaśmiał się, ściągając chustę z twarzy. Przeczesał swoje włosy, uśmiechając się szeroko - przede mną nie możesz uciec kochanie - dodał, całując cię w dłoń.
 -T-to nie możliwe! To jakiś obłęd!
-Tak kochanie. Obłęd. Ale musisz nauczyć się z nim żyć, skoro mieszkamy razem - zaśmiał się szatyn, znów zabierając cię do swojego domu.

Hyung?
Hm?
Powiedziałeś jej?
Tak?
Jak zareagowała?
Ucieszyła się.
Naprawdę?
Nie, ale w mojej głowie, jest bardzo radosna.
 
Co sądzicie o scenariuszu?
Podobał wam cię?
Mam nadzieję Killer, że cię nie zawiodłam. 
Podobał wam się taki Baekhyun?
MILE WIDZIANE KOMENTARZE




poniedziałek, 29 sierpnia 2016

#56 Reakcja EXO Kiedy widzą Cię po długiej rozłące

8 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z kolejną reakcją EXO, którą zamówiła Karen VV.
Przyznam, że po "urolpie" jestem tak rozleniwiona i pełna braku weny, że nie mam pojęcia, jak to wyjdzie. Mimo to mam nadzieję, że nie zawalę tego zamówienia.
Zapraszam <3
~ ~
XIUMIN
Najstarszy czekałby na ciebie z niecierpliwością w dormie. Chodziłby po salonie wokół kanapy, trzymając w dłoni komórkę, gdybyś miała do niego zadzwonić.
W momencie, gdybyś przekroczyła próg domru, podbiegł by do ciebie, gwałtownie się do ciebie tuląc.
-Tak bardzo tęskniłem ___! - krzyknąłby, całując cię co chwila po szyi - następnym razem jadę z tobą.
http://67.media.tumblr.com/63adcbd65cb7ba944a7d49a8336ae8dd/tumblr_inline_n9j35mWWTS1sexmxc.gif  

                                                                         LAY
Ze swoim chłopakiem nie widziałaś ponad cztery miesiące, ponieważ miałaś pilny wyjazd. Gdy wróciłaś do dormu chłopaków, zauważyłaś, że na kanapie siedział blondyn, czytając gazetę. Od razu pomyślałaś, że to Lu.
-Oppa, widziałeś Lay'a?
-___?! Nie poznałaś mnie?! - usłyszałabyś zaskoczony głos tancerza - nic dziwnego, nie widzieliśmy się cztery miesiące - dodał, idąc w twoją stronę - teraz masz mnie mocno przytulić, bo cholernie tęskniłem - dodał, uśmiechając się szeroko.
http://45.media.tumblr.com/b77646ba4e8f83178971bdd48e51e145/tumblr_nm4y8bwFYk1spxmk1o1_250.gif 
 D.O*
W momencie, gdybyś weszła do kuchni, zobaczyłabyś swojego chłopaka, który opierał się o  blat i pił kawę. 
-Jak ty schudłaś! Czy ty coś ogóle jadłaś, czy tylko powietrze? Idę do kuchni i zrobię i porządny obiad - powiedziałby przerażony twoim widokiem.
-Oppa, spokojnie, ja - urwałabyś nagle, ponieważ brunet od razu posadziłby cie na krześle, po czym zacząłby przygotowywać ci obiad.

                            https://media.giphy.com/media/iyiph087E7DJm/giphy.gif 
CHEN*
Ty oraz twój chłopak, nie widzieliście się pół roku ze względu na trasę koncertową EXO. 
Siedziałaś na kanapie, oglądając telewizor, gdy w pewnym momencie, do salonu wpadłby Chen, krzycząc.
 -Kochanie jak ja się cieszę, że wróciłem. Gdybyś ty widziała, jak znęcali się nade mną chłopaki. 
- Zrobiłeś im kawały i w końcu nie wytrzymali? - zapytałaś ze śmiechem.
-Dokładnie tak - odparł równie rozbawiony, całując cie w skroń.
 http://67.media.tumblr.com/tumblr_m6g9npbLQb1rv4ik7o1_500.gif 
LUHAN*
Han, wszedłby do waszej sypialni, po czym stanąłby na środku pomieszczenia, patrząc na ciebie poważnym wzrokiem.
-Lu! - powiedziałabyś radosna, tuląc się do niego.
-Kochanie, tyle się nie widzieliśmy! Muszę ci tyle opowiedzieć. Mam nadzieję, że byłaś grzeczna i żadnych facetów tu nie było - powiedziałby poważnym tonem głosu.
-Oczywiście, że nie było oppa.
-Aish, to dobrze - odparł, uśmiechając się lekko.
-Mój zazdrośnik - szepnęłabyś, całując go w policzek.
                                              http://static.tumblr.com/nkcmfkl/3Qqlyiomw/tumblr_ly22qio0pb1qet86xo2_500.gif  
BAEKHYUN*
Byun, w momencie gdyby cię zobaczył po długiej rozłące, zacząłby robić dziwne ruchy i miny. W pewnym momencie, podszedłby do ciebie i powiedziałby.
-Nie widzieliśmy się dwa miesiące, nie jadłem nic porządnego... Zrobiłaś obiad prawda? - po tych słowach, patrzyłabyś na niego zszokowana, po czym uderzyłabyś go poduszką - aish,żartowałem kochanie! - powiedziałby, chowając się za drzwiami do kuchni.
-Idiota! - odparłabyś zmęczona podróżą i jego głupim żartem. 

          http://24.media.tumblr.com/6de747e7c438ac4ac3e740d0a210e0b0/tumblr_mrl70qmIY71sakgnso1_500.gif  
KRIS*
Chińczyk, patrzyłby na ciebie z ogromnym pożądaniem i miłością, gdy rozpakowywałabyś się po podróży. W pewnym momencie, podszedłby do ciebie i tuląc się do twojej osoby, powiedziałby.
-Tak bardzo tęskniłem myszko.Jesteś piękna. Może masz ochotę na - urwałby, ponieważ odwróciłabyś się do niego, mówiąc.
-Jestem zmęczona Kris.
-Ale kochanie - jęknąłby.
-Wieczorem - szepnęłabyś mu na ucho, całując go w policzek.
 http://i99.beon.ru/data.whicdn.com/images/31275405/tumblr_m65qc5QsBw1qaqbdqo1_500_large.gif 
SEHUN*
Makane, spałby w momencie, gdybyś wróciła z podróży. Nie otwarłby nawet oczy w momencie, gdybyś weszła do sypialni.
-Sehun? Nie przywitasz się ze mną? - zapytałabyś zaskoczona i smutna w jednym.
-Przepraszam, ale jestem cholernie padnięty.
-No pewnie, w końcu to ty tłukłeś się samolotem przez osiem godzin i spędziłeś na lotniku kolejne trzy godziny, żeby dostać bagaż - mruknęłaś zła. Chłopak, westchnąłby cicho, mówiąc.
-Połóż się ze mną, też jesteś zmęczona. Razem prześpimy tydzień albo dwa - odparłby, uśmiechając się delikatnie - no chodź kochanie - dodałby, ciągnąc cie na łóżko.
 http://66.media.tumblr.com/c78bad61f2e782a04fdd1fb56084fab0/tumblr_inline_npjq8hJkwe1tuubix_500.gif 
KAI
Jongin, od razu przytuliłby cię do siebie, całując cię po szyi i obojczyku. 
-Tęskniłem - szepnąłby ci na ucho, podnosząc cię do góry. Posadziłby cię na blacie w kuchni, patrząc czule w twoje oczy i uśmiechając się szeroko.
-Ja też tęskniłam.
-Już nigdzie cię nie puszczę ___, nie ma takiej opcji nawet. Od dziś jesteś cały czas przy mnie - oznajmiłby, uśmiechając się.
-Wiesz, że to nie możliwe oppa.
-Nie? Może moje aegyo cię przekona? - zapytałby, robiąc urocze rzeczy, co było do niego nie podobne.
http://66.media.tumblr.com/tumblr_m8witkeJRk1rtrmkdo1_500.gif 
SUHO
Brunet, wróciłby po pięciu miesiącach nieobecności. Uśmiechałby się szeroko, a w oczach miałby łzy szczęścia, ponieważ bardzo za tobą tęsknił podczas trasy koncertowej.
-Kochanie - szepnąłby, tuląc się do ciebie - przepraszam za tak długą nieobecność - dodałby, całując cię delikatnie w dłoń. 
-Rozumiem Suho, to twoja praca - odparłaś spokojnie, odgarniając grzywkę z jego oczu.
-Następnym razem zabieram cię ze sobą.
-Mam pracę kochanie i - urwałabyś, ponieważ chłopak przerwałby ci, mówiąc.
-Wiem, ale jestem na tyle odpowiedzialny, dorosły i bogaty, by móc cie utrzymać - oznajmiłby, całując cię w usta. 
  
CHANYEOL
-Kochanie! Wróciłem! - usłyszałabyś radosny głos swojego ukochanego.
-Chan! - krzyknęłabyś, tuląc się do niego, gdy wszedł do twojego pokoju. Chłopak, tuliłby cię delikatnie, jeżdżąc dłonią po twoich plecach. 
-Mam coś dla ciebie. Chcę ci jakoś wynagrodzić te trzy miesiące mojej nieobecności - powiedziałby z delikatnym uśmiechem, wyciągając naszyjnik w kształcie serca.
-Nie musiałeś - szepnęłaś, zauroczona naszyjnikiem. 
-Kochanie, jesteś dla mnie naprawdę ważna, nie mogłem go ominąć. Tak bardzo będzie na tobie ślicznie wyglądał - oznajmił, zakładając ci na szyję biżuterię. Po chili ucałował delikatnie twoją szyję, dodając- jutro lecimy do Paryża na naszą drugą rocznicę - szepnął, tuląc cię znów do siebie.
http://s2.favim.com/orig/150413/asian-boy-black-and-white-chanyeol-cute-Favim.com-2646593.gif 
TAO
Raper, stałby przed odprawą na lotnisku, czekając na ciebie. W dłoniach trzymałby różę, którą chciałby ci wręczyć. 
-Tao! - krzyknęłabyś radosna, wpadając w jego objęcia. Chłopak, obróciłby cię dookoła własnej osi, całując cię delikatnie. 
-Tęskniłem.
-Ja również pando - zaśmiałabyś się.
-To dla ciebie. Chciałem kupić ich więcej, ale uznałem, że jedna będzie bardziej wyjątkowa. 
-Dziękuję - szepnęłabyś, radosna znów całując swojego chłopaka. 
  http://66.media.tumblr.com/2cc671f29243e37c9160fe036344d203/tumblr_inline_ndi5zwvlak1sjfblo.gif 

Co sądzicie o reakcji?
Podobała wam się?
* dzięki Killer, napisane są te reakcje, ponieważ gwiazdki przy chłopakach to pomysł Killer ^^
Dziękuję ci z całego serducha Beautiful Killer
MILE WIDZIANE KOMENTARZE ;)


niedziela, 28 sierpnia 2016

A.R.M.Y została nominowana ^^

10 komentarzy:
Witam<3
Zostałam nominowana do napisania trzydziestu faktów o sobie przez Taeyeon.
Dziękuję, ale nie wiem, czy zdołam napisać aż tyle xD
 ~ ~
 http://orig08.deviantart.net/35dc/f/2015/177/5/3/v__bts____gif_by_moonjae-d8yv9ma.gif 
1. Urodziłam się 28.02.99r.
2.Kocham grać w gry. Zwłaszcza w wyścigowe :D
3.Kocham oglądać gwiazdy nocą.
4.Należę do osób nieufnych i zdystansowanych oraz zabawnych.
5.Kocham jesień.
6.Nie znoszę Słońca ( dziwne, wiem xD )
7.Piszę od ośmiu lat, a tańczę od czterech.
8.Moje opowiadanie zajęło #6 miejsce w najlepszych opowiadaniach paranormalnych.
9.Interesuję się hipnozą i magią i mentalizmem.
10.Uwielbiam hororry.
11.K-pop poznałam dzięki 2NE1 i Big Bang.
12. Nie przepadam za Koreańskimi zespołami kobiecymi.
13.Chciałam studiować psychologię.
14.Jak byłam mała chciałam być Patologiem xD
15.Uwielbiam historię i angielski.
16.Mam bardzo dobrą pamięć do liczb, potrafię zapamiętać ciąg cyfr składających się z dwudziestu siedmiu liczb, w ciągu trzech minut.
17. Czasem zdarza mi się coś rysować, jednak nie robię tego zbyt często.
18.Jestem niecierpliwa, nawet bardzo.
19.Kocham książki fantastyczne i kryminalne.
20.Czekolada gorzka to życie <3
21.Bardzo mało piję, przez cały dzień wypijam może szklankę wody. Nawet w gorące dni.
22.Szczęśliwa liczba? Oczywiście, że pięć :D
23.Kocham ciemne kolory, niestety większość osób uważa, że nie pasują do mnie ze względu na ciemną karnacje ;/
24. Jestem w połowie Niemką-Węgierką i Amerykanką :D
25.Jednak urodziłam się w Polsce, tylko "korzenie" mam zagraniczne xD
26.Moim ulubionym zespołem jest BTS, a piosenkami Tomorrow i Fire.
 27.Przez pięć lat, prowadziłam około dwunastu blogów :D
28.Uwielbiam Jokera <3 ( Heath Ledger naprawdę go świetnie zagrał )
29.Jestem uzależniona od muzyki.
30.Zdecydowanie mam osobowość 4D, jednak nie ukrywam, że z Sugi też coś mam ^^
https://66.media.tumblr.com/b441951c421b6e3445ef4a1e0e75aa24/tumblr_ncxusx6kzq1temf7io1_500.gif  
To na tyle...uf...
Ja nominuję:
Priya - klik
Cherry123 - klik
delfinkek -klik
Powodzenia Słoneczka <3

sobota, 27 sierpnia 2016

Ulubione zespoły A.R.M.Y?

2 komentarze:
Witam <3
Po kilkudniowej nieobecności, postanowiłam do was przybyć z czymś innym. Jakiś anonimek, zadał mi pytanie, czy mogłabym napisać coś o swoich ulubionych zespołach/zespole, i żebym napisała skąd wzięłam nazwę bloga.
Większość z Was pewnie to oleje, ale co tam xD/
~ ~
Oczywiście nie będę się rozpisywać, ponieważ zespołów mam około piętnastu <?>
Dlatego wymienię tylko kilka.
1. Big Bang - Osobiście uważam, że chłopaki odwalają kawał niezłej roboty. Są mega utalentowani i mają pomysł na siebie i na muzykę, którą tworzą. Ich pierwszą piosenką, którą pokochałam była Fantastic Baby, dzięki niej od razu zyskałam biasa ( tak T.O.P, mowa o tobie xD ).
Dlaczego T.O.P?
W teledysku najbardziej urzekł mnie jego głos i cudowne duże oczy. Aish... jego rap, był pierwszym Koreańskim tekstem, który nauczyłam się w ciągu kilku przesłuchań piosenki xD
http://s14.favim.com/orig/160407/taeyang-daesung-bigbang-seungri-Favim.com-4180029.gif
2.BEAST/B2ST -  Sześciu, różnych od siebie chłopaków, którzy tworzyli/tworzą razem muzykę. Niestety Hyungseung, odszedł, lecz wciąż uważam go za część zespołu. Ich pierwszą piosenką była Baeutiful Night, gdzie zauroczyłam się w rudzielcu, jednak po kilku piosenkach moim biasem stał się Dongwoon, lecz ostatecznie YoSeob stał się jednak moim biasem xD
https://33.media.tumblr.com/7d40f8d7204dc7ad8840b9ccdff5994c/tumblr_ns3puprbUm1s4vz2eo1_540.gif
3.Super Junior - Uf...tutaj mam ogromny dylemat, ponieważ ich lubię... Są świetni, utalentowani, ale było/jest ich tak mega dużo (piętnastu z chłopakami z podgrupy), że do te pory nie potrafię wymienić ich wszystkich pseudonimów. Nie miałam okazji bardziej "zagłębić" się w ich zespół, mimo iż słuchałam ich przez sześć miesięcy bez przerwy. Mimo to mogę przyznać, że moim biasem jest/był (?)  Eunhyuk, chociaż -nie ukrywam- Ryeowook też nie jest mi obojętny xD ( i trochę przypomina mojego byłego xD ) Ich pierwszą piosenką była Mamacita ^^
http://66.media.tumblr.com/3b125ba0b2345d8c03b207a3c8aa5c3a/tumblr_nr5bwlY8KY1qiq56ao1_540.gif
4.B.A.P -Cóż tu dużo pisać. Zabawni, utalentowani i mega pozytywni chłopacy, którzy urzekli mnie swoim teledyskiem i piosenką One Shot, która rozerwała moje serducho. Wciąż nie wiem, kogo wolę bardziej. Himchan czy Zelo....Aish...
 http://66.media.tumblr.com/460d73cf4435a1dbe2028c73ab0b27a6/tumblr_o2mww55pKJ1sv88c3o3_500.gif
5.SHINee - Och...w sumie z czystym sumieniem mogę przyznać, że słuchałam ich przez rok od poznania k-popu i zdecydowanie ten czas, mogę zaliczyć do najlepszych. Wydawało mi się, że nie polubię już innych zespołów, ponieważ byli wyjątkowi. Ich pierwszą piosenką, którą pokochałam była  Lucifer <?> bądź Sherlock, nie mam pojęcia. Pamiętam, jak nie potrafiłam wybrać między Minho, a Key'em xD Niby moim biasem jest Key, ale nie wiem, czy jednak nie będzie nim Taemin ( taka zmienna A.R.M.Y xD )
http://66.media.tumblr.com/c447147f5d973edc74e73df0cfb6f8a8/tumblr_nnifi4uqkB1t5h21vo3_1280.gif
6. Block B - Są dziwni. Mega dziwni. Ale przy tym zabawni i jedyni w swoim rodzaju. Aish, ich teledyski czasem tak mieszają w głowie  xD Trudno ich nie lubić ^^
Moim biasem jest U-Kwon, ale wcześniej był nim Jaehyo :D Pierwszą ich piosenką była Nililli Mambo, Zico i jego dredy to życie xD
 https://kpopandchill.files.wordpress.com/2016/04/tumblr_o5fd25yxfm1r8h094o10_540.gif?w=636
7.EXO- Tak, jak wspominała Beautiful Killer na swoim blogu. Ten zespół raczej zna każda osoba, która lubi K-pop, lub w miarę go kojarzy. Są sławni, utalentowani, przystojni i - nie ukrywajmy - potrafią to wykorzystać. Pomińmy fakt, że należą do SM -_-  Nie wiem dlaczego, ale nie znoszę tej wytwórni... Zła ja...
Ich pierwszą piosenką była ( mam dylemat ) MAMA, lub History ewentualnie Overdrose xD
Moim biasem jest...no okey, tutaj A.R.M.Y ma jeszcze większy, ponieważ uwielbiam Kai'a, D.O, Chanyeol'a i Byun'a oraz Tao xD Także ten...nie wypowiadam się xD
https://66.media.tumblr.com/4c7b275f00a7eeb027650de1bf8a8373/tumblr_oc378cvc861r3hdhfo1_r1_500.gif
8. BTS - Tutaj chyba nie muszę pisać dlaczego ich lubię. Po prostu mają to coś, co mnie cholernie urzekło i dlatego ich uwielbiam ^^
Ich pierwszą piosenką była I Need U lub Dope, nie pamiętam za bardzo....
Moim biasem jest....tutaj mam dylemat, jak w EXO, ale chyba...no...ten... V....ale och...Jungkook i Suga...Aish... nie wiem, nie powiem, wstydzę się xD
 https://66.media.tumblr.com/b9548e6a6e69ce5ea478e3f50e4e1f5b/tumblr_o6v9d4x9lw1v9msx4o1_500.gif

Kolejne pytanie, dotyczyło skąd wzięłam nazwę.
Akurat tak się złożyło, że podczas tworzenia bloga, słuchałam INU i ...tak jakoś wyszło. Mam ogromną więź. W sumie nie ukrywam tego iż Tomorrow jest równie dla mnie ważną piosenką, A.R.M.Y należy do osób upartych i krótko ambitnych.
Od kilku dni mam ogromną ochotę na stworzenie bloga o nazwie Tomorrow, ale czy kiedyś coś takiego nastąpi? Nie wiem... nie wybiegam w przyszłość, a przynajmniej nie tak daleką...

Kiedy kolejne posty i PRZEDE WSZYSTKIM  zamówienia?
Nie wiem, nie mam pojęcia....
Muszę przyznać, że na urlopie mi jest naprawdę dobrze. Nawet bardziej niż dobrze ^^
Spokojnie, kiedyś wrócę jednak ograniczę posty do maksimum...nie będą na pewno tak częste, jak kiedyś. Ale będą, spokojnie ^^

Dobranoc Słoneczka <3

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

+ Dodatek - Jin Potrzebuję cię

3 komentarze:
To taki mały dodatek do scenariusza z Jin'em ^^
Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Jin Potrzebuję cię

Naprawdę bardzo mocno cię kochałem ___.
Byłaś dla mnie najważniejszą osobą.
I nadal nią jesteś.
I na pewno nią będziesz.
 https://67.media.tumblr.com/94507c4eb7fe19fc80a49b5bbf38a929/tumblr_inline_obvcsgUFnC1ta0w24_500.gif
Jednak los okazał się być dla nas okrutny.
Odebrał mnie od ciebie w gwałtowny i okropny sposób.
Raniąc nas oboje.
Ale wiesz co?
 https://67.media.tumblr.com/681c66062590a94b8baaa2f32dec515f/tumblr_o7nyag5Nhs1vvs6fho1_400.gif
Mimo tego, że mi się nie udało.
Że nie potrafiłem przeżyć.
Że nie walczyłem dostatecznie wytrwale.
Wiem jedno.
 https://66.media.tumblr.com/b8971bc45ed1e4f14046fa68fac502f0/tumblr_nyl8jxtMis1utacajo3_r1_500.gif
Wciąż masz mnie w sercu.
Nie pozbyłaś się mnie.
W tych płomieniach bólu i ogromnego osamotnienia.
Ciągle miałem cię przed oczami.

http://data.whicdn.com/images/237722605/original.gif
Twój uśmiech.Twój dotyk.Twoje pocałunki.
To wszystko co we mnie zostało. Co wyryło mi się w pamięci.
Błądząc samotnie przez ciemne ulice.
Wciąż trafiam do twojego domu.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgp2DgD8NUao0prHpOr9XQFYGTt0ULzqx6RHtm7Y4AzS_ja4AQzt0nTEqlVTFuLwUOlhm7GxoKGQ3RkSl9XRp_0d3IkjoXrkAHlEuxVMKTGHwIuSptbeP8aEOW902jkq0hzQXzWSVbXv-w/s640/tumblr_inline_o3xvx4GOWr1ry8xek_500.gif
Kochanie nie zapomnij mnie.
Kochanie przytul mnie.
Kochanie ocal mnie.
Kochanie...potrzebuję cię.
 http://65.media.tumblr.com/48c49c19fc1395ab6b267b031fcb28e7/tumblr_nnl7l3v0041ryot9oo2_500.gif

Co sądzicie o takim dodatku?
Podobał wam się?
Mam nadzieję, że tak.
Także...A.R.M.Y bierze urlop ^^
Kolejny post w przyszła niedzielę ;)
Do zobaczenia Słoneczka <3

Scenariusz #61 Jin Potrzebuję cię

5 komentarzy:
Witam <3
Przybywam do was z trochę innym scenariuszem, wiem że czekacie na swoje zamówienia, obiecuję że niebawem się pojawią.
Od jutra A.R.M.Y idzie na tygodniowy urlop, gdzie nie będzie nic pisać ani dodawać na blogu. Muszę odpocząć od tworzenia czegokolwiek, bo moja wena i umysł wysiadają.
Mam nadzieję, że praca przypadnie wam do gustu ^^
Zachęcam was do zaglądania do zakładki z pytaniami ;)
Tytuł posta, odrobinę nawiązuje do nazwy bloga, dlatego chyba nikogo nie zdziwi jeśli powiem wam, że piosenką "motywacyjną" jest I Need U^^ klik
+ do scenariusza mam jeszcze niespodziankę, lecz w osobnym poście ^^
Nie przedłużając...
Zapraszam <3
~  ~
   Młody chłopak, przemierzał wolnym krokiem ciemne ulice. Jego brąz włosy były rozmierzwione przez szalejący wiatr, ubranie przemoczone, a twarz tak blada i pełna smutku, że było go żal całym sercem.
Od czasu do czasu pociągał nosem, ocierając krople łez i deszczu z policzków, szedł w nieznanym przez siebie kierunku, nie przejmował się tym, gdzie dojdzie, kogo po drodze spotka. Był tak ogarnięty tęsknotą i smutkiem, że nie odbierał żadnych bodźców.
Sam nie wiedział po co tak w ogóle się rusza ł i oddychał. To nie miało dla niego żadnego sensu. Kompletnie.
   Nim się obejrzał, stał pod dużym białym domem z czerwonym dachem. Z jednego z pokoi świeciło światło, doskonale wiedział czyj to był pokój. Westchnął cicho, wspinając się po drzewie, które stało tuż przy domu. Usiadł na dość grubej gałęzi i patrzył z tęsknotą na dziewczyną, która tańczyła w rytm swojej ulubionej muzyki.
    Młoda osoba o imieniu ___, nie zdawała sobie sprawy z tego, że dobrze znana jej osoba, przyglądała jej się z ukrycia. Tańczyła do szybkiej piosenki, czując radość i spokój. Jej włosy były niechlujnie związane w kok, biała koszulka podwijała się przy szybszych ruchach, a czarne spodenki leżały na niej luźno.
Uśmiechnęła się delikatnie, podchodząc do okna, otworzyła je na oścież, czując na swoim ciele zimny wiatr.
Ściszyła muzykę, po czym ruszyła do łazienki, by wziąć prysznic.
    Szatyn, nie mogąc się powstrzymać, wszedł po cichu do jej pokoju. Rozejrzał się dookoła, przypominając sobie ile razy tu nocował, ile razy ją tu całował. Otarł łzy, pociągając nosem. Stanął przy drzwiach i otworzył je, widząc swoją ukochaną pod prysznicem. Zarumienił się. Zawsze tak reagował.
Chciał do niej dołączyć, ale wiedział, że było to niemożliwe. Zamknął drzwi, po czym podszedł do jednej z półek, która wisiała na zielonej ścianie. Otworzył ją z cichym skrzypieniem, omiótł wzrokiem jej zawartość, by znaleźć jedną konkretną rzecz. Przeszukiwał książki, zeszyty i różne notatniki, które były potrzebne szatynce do pracy. Po kilku sekundach znalazł zdjęcie, lekko zniszczone i odrobinę wyblakłe, od razu wróciły wspomnienia.
-Tak dobrze było nam razem - szepnął, jeżdżąc opuszkami palców po postaciach na zdjęciu.
W pewnym momencie usłyszał, że drzwi się powoli otwierają. Zamknął półkę, upuszczając przy tym zdjęcie. Wstrzymał oddech, gdy mała i drobna dziewczyna, patrzyła z przerażeniem na niego. Jej oczy gwałtownie naszły łzami, a ciało zaczęło się trząść. Podeszła niepewnie do niego, patrząc na kawałek wspomnienia, które tak bardzo chciała schować. Chciała po prostu zapomnieć.
-SeokJin - szepnęła, roniąc łzy.
-Kochanie - również szepnął szatyn, próbując ją dotknąć. Tak bardzo jej pragnął.
Niebieskooka, chwyciła zdjęcie i szybko schowała je do półki, przerażona i pełna bolesnych wspomnień, usiadła na łóżku, trzęsąc się coraz bardziej.
   Z przerażeniem wracała do tamtego dnia, tak bardzo pragnęła o nim zapomnień. Wyrzucić go z serca, by móc zacząć normalnie żyć. To było takie trudne.
~ Siedziała wraz ze swoim chłopakiem na brzegu. Księżyc odbijał się w tafli falującej wody, uspakajając przy tym kochanków. Trzymali się za ręce, siedząc obok siebie i napawając się ciszą.
-SeokJin? - szepnęła, by nie zagłuszyć szumu wody.
-Słucham?
-C-co byś zrobił, gdyby - zaczęła niepewnie - gdyby pewnego dnia, zabrakłoby mnie? - chłopak, spojrzał na nią zaskoczonym wzrokiem. Jego serce zamarło na chwilę, by zaraz ruszyć szybkim tempem.
-Dlaczego pytasz?
-Proszę, odpowiedz - nalegała. Koreańczyk, przybliżył się do niej, ujmując jej delikatną twarz i patrząc jej czule w oczy, powiedziałby tylko jedno słowo, które zapamiętała na całe życie.
-Umarłbym - zapadła cisza, która z każdą 
chwilą robiła się coraz smutniejsza. W tamtym momencie żadne z nich nie wiedziało, że słowo wypowiedziane przez chłopaka, mogło by stać się prawdą.
-Kocham cię - oznajmiła przez łzy, całując swojego chłopaka.
     Otworzyła gwałtownie oczy, czując okropne dreszcze na jej ciele. Wstała chwiejnym krokiem, zamknęła okno, po czym oparła czoło o ścianę. Nabierała powietrza, które zbyt szybko uciekało jej z płuc.
W pewnym momencie poczuła oddech na swoim karku i dotyk na swoich ramionach.
-SeokJin - jęknęła, zamykając oczy.
~ Wracali ze swojej kolejnej randki. Zachowywali się, jakby była ich pierwszą, mimo że byli razem już cztery lata. Trzymali się za ręce, żartując i śmiejąc się głośno. Byli tacy szczęśliwi, dlaczego takie nieszczęście musiało spotkać akurat ich?
   -Wiesz, jak bardzo cię kocham? - zapytał Jin, odgarniając kosmyk włosów z oczu swojej ukochanej.
-Wiem - odparła roześmiana, złączając ich usta w namiętnym i długim pocałunku.
      Upadła na ziemię płacząc coraz głośniej. Tak bardzo cierpiała, wystarczyło tylko jedno zdjęcie, by wspomnienia wdarły się do jej serca, rozdzierając je na nowe kawałki. Szeptała imię swojego ukochanego, zamykając i otwierając oczy, by pozbyć się jego postaci ze swojej głowy.
~ Dwójka młodych osób stała na moście, patrząc na siebie zaskoczonym i pełnym smutku wzrokiem.
-Mówiłeś, że mnie kochasz - szepnęła dwudziestolatka, roniąc coraz więcej łez - obiecałeś, że nigdy mnie nie skrzywdzisz, dlaczego więc to robisz? - dodała, unosząc wzrok na Koreańczyka.
-Kocham cię ___, bardzo, bardzo mocno - oznajmił, starał się ją przytulić, lecz ona odepchnęła go od siebie, krzycząc.
-Dlaczego ją tuliłeś?! Dlaczego w taki sposób?! - krzyczała, nie przejmując się przechodniami, którzy patrzyli na nią zaskoczeni.
-Nie krzycz, kochanie - zaczął, ujmując jej drżące dłonie - była smutna to ją przytuliłem. To była moja przyjaciółka, zerwał z nią chłopak, potrzebowała mnie.
-Ja też cię potrzebuję - szepnęła, tuląc się gwałtownie do niego - tak bardzo cie potrzebuję - dodała, ściskając jego koszulę, by dać upust smutkowi.
     Chłopak, objął ją, a przynajmniej się starał. Przeniknął przez jej drobne ciało, nie czując już jej dotyku i bicia jej serca. Patrzył na nią ze smutkiem i przerażeniem, zdawał sobie sprawę, jak bardzo ją zawiódł, zostawiając ją na tym podłym świecie. Kto mógł ją bronić przed złymi ludźmi? Przed smutkiem i strachem, jeśli jego już nie było? Co mógł w tamtej chwili zrobić?
-Jestem bezsilny - szepnął, nie odrywając wzroku od wciąż płaczącej dziewczyny.
~ Wracał z treningu. Jego ciało było zmęczone do granic możliwości, każdy krok przyprawiał go o dreszcze, czuł każdy mięsień. Ale trenował to co kochał, więc znosił ból.
Szedł pustym chodnikiem, słuchając muzyki i ignorując deszcz, który go moczył  z każdym kolejnym krokiem. Po pokonaniu kilku metrów, stanął przed przejściem dla pieszych, rozejrzał się, po czym wszedł na pasy. Przeszedł przez drogę nucąc pod nosem dobrze znaną mu melodię. Zerknął na komórkę, czując wibracje. Wiadomość od jego ukochanej tak wybiła go z rytmu, że nie zorientował się, że ktoś wybiegł na chodnik. Jin, nacisnął zieloną słuchawkę, by zadzwonić do ___, lecz w pewnym momencie, ktoś go szarpnął na tyle mocno, że stracił równowagę. Upadł na ziemię, wypuszczając torbę z dłoni.
-Ty, bierz kluczki i wsiadaj do samochodu - warknął zamaskowany facet, wymachując przed twarzą Koreańczyka bronią - no już! - wrzasnął, kopiąc go w nogi. SeokJin przerażony do granic możliwości, zrobił tak, jak kazał mu nieznajomy. Otworzył drzwi do czarnego Mercedesa, po czym usiadł za kierownicą.
-Jedź - warknął mężczyzna, zerkając na chłopaka - no ruszaj! - dodał, bijąc go w ramię.
Nie myśląc wiele, włączył silnik i ruszył z piskiem opon. Jego serce biło naprawdę szybko, jechał tak, jak kazał mu koleś z bronią, nie sprzeciwiał się.
SeokJin, pragnął być przy swojej ukochanej, która czekała na niego w mieszkaniu z kolacją. Chciał ją pocałować, przytulić.
-Skręć w lewo - wyrwał go z zamyślenia podenerwowany głos pasażera. Zrobił tak, jak mu kazano. Wjechał szybko na skrzyżowanie, czerwone światła świeciło mocnym kolorem, informując kierowców, by się zatrzymali. Lecz nie Jin, przyspieszył z trudem omijając inne auta. Cudem uniknął czołowego zderzenia z jednym z aut. Przerażony przygryzł wargę aż do krwi, mocniej ściskając dłonie na kierownicy.
Kątem oka dostrzegł światła radiowozów. Poczuł ulgę, miał nadzieję, że go złapią. Że przeżyje.
-Teraz w prawo - mruknął pasażer, tyrpiąc Jina w ramię. Skręcił. Nie mógł przecież inaczej.
Licznik wskazywał coś ponad sto kilometrów na godzinę, pojazdy usuwały się im z drogi, starając się uniknąć kolizji.
W pewnym momencie w samochodzie rozległa się dobrze znana Koreańczykowi melodia. Sięgnął dłonią po komórkę, lecz przestępca, uderzył go mocno w dłoń.
-Nie odbieraj.
-To moja dziewczyna - warknął Jin.
-Gówno mnie to obchodzi. Jedź.
-Muszę odebrać!
-Jeśli to zrobisz odnajdę tą twoją gówniarę  i - przerwał, ponieważ jeden z radiowozów, uderzył w lewy bok Mercedesa.
-Nie skrzywdzisz jej - mruknął Jin, przyśpieszając jeszcze bardziej.
-Nie każ mi tego udowadniać - syknął, mierząc w niego z pistoletu. W umyśle Jin'a, zaczęły się pojawiać czarne scenariusze związane z jego ukochaną, nie mógł pozwolić, by coś się jej stało.
W pewnym momencie, drogę zagrodziła im blokada policyjna. Szatyn, skręcił gwałtownie w lewą stronę. Jechał zbyt szybko. Mercedes, oderwał się od asfaltu, po czym zaczął koziołkować. Jin, czuł tylko ogromny ból i strach, gdy karoseria zaczęła wgniatać się do środka pojazdu. Uderzali o ziemię z ogromną siłą i prędkością, przez co ich szansa na przeżycie zmniejszała się coraz bardziej.
W końcu auto zatrzymało się gwałtownie na jednej ze ścian kina, dosłownie wgniatając się w mur.
SeokJin, otwierał powoli oczy, pas wbił się w jego żebra, a lewa ręka była mocno wygięta. Odłamki szkła raniły jego uda, wbijając się w jego skórę. Odwrócił delikatnie głowę w prawą stronę, mężczyzna obok niego, siedział na fotelu przebity na wylot ogromną częścią szkła.
-Muszę....wyjść - wyjęczał SeokJin, próbując odpiąć pas.
Walkę o przetrwanie toczył naprawdę długo. Chłopak, zdawał sobie sprawę, że jego rany są zbyt poważny, by mógł przeżyć transport do szpitala, dlatego westchnął ciężko, opierając się o zmiażdżoną kierownicę.
-Potrzebuję cię ___ - wyjęczał.
Jego nos zaczęły drażnić dziwne zapachy dochodzące od strony silnika. Zerknął wpółprzytomnym wzrokiem na maskę samochodu. Tuż spod niej, wydobywał się czarny dym.
Z oddali dobiegły go odgłosy syren, zaczął mieć nadzieję, że jednak przetrwa. Niestety została ona szybko rozwiana. Tuż spod maski samochodu, buchnął ogień, twarz Jin'a, pobladła jeszcze bardziej.
Jego oczy robiły się z każdą chwilą coraz bardziej senne, a dym i zapach krwi, przyprawiał go o mdłości.
-___ - szepnął, tracąc przytomność.
Głośna eksplozja rozniosła się echem po ulicach, przerażeni ludzie, nie wiedzieli co ze sobą zrobić. Syreny drażniły uszy, a smród palonego ciała, można było wyczuć z daleka.
    Otworzyła oczy, zmęczona wspomnieniami i bólem.
-Przepraszam, że mnie przy tobie nie było - jęknęła, patrząc wprost na Jin'a.
-Spokojnie,  to przeszłość. Minął rok  - oznajmił, chociaż wiedział, że go nie słyszała. Zawsze mógł próbować.
     Jin, patrzył na nią z miłością i smutkiem, tak bardzo jej potrzebował. Gdy nastał świt opuścił jej pokój, zostawiając na jej ustach swój ostatni pocałunek. Ruszył znów w nieznanym mu kierunku, cały czas na nią czekał, więc nigdzie daleko nie odchodził. Potrzebował jej cały czas, nawet, gdy był już martwy.
     ___, zmęczona wczorajszym wieczorem, usiadła na łóżku. Przetarła zaspane oczy, po czym krzyknęła przerażona. Na jednej ze ścian były wydrapane napisy. Doskonale wiedziała, że była to wiadomość od jej chłopaka.
Kocham cię, kocham cię,
W długiej ciszy, dźwięk który wypłakuję
Z mojego serca, które jest jedynie głupie i słabe...*
 Posłuchaj mojego bicia serca
Wzywa cię, kiedy tylko zechce
Wśród czarnej jak smoła ciemności
Świecisz tak jasno**
 
http://cdn.koreaboo.com/wp-content/uploads/2015/11/133.jpg 
Co sądzicie o scenariuszu?
Podobał wam się?
Mam nadzieję, że tak ^^
Przepraszam za wszelkie możliwe błędy.
Postanowiłam dodać do tego scenariusza kilak gifów, ale to w osobnym poście.
* Bts - Hug me
** Bts - Save me
MILE WIDZIANE KOMENTARZE

Obserwatorzy