Witam
Przybywam do Was z pierwszą częścią The King Comeback. Wiem, że długo mnie nie było, ale naprawdę nie mam zbyt dużo czasu. Chyba rozumiecie.
Przewiduje około jedenastu części TKC, ale nie ukrywam, że może być ich więcej lub mniej. Od razu przepraszam za wszelkie możliwe błędy, ponieważ mój laptop jest obecnie w naprawie i korzystam z innego, a z racji tego, że ten jest zupełnie inny od mojego, to może pojawić się przez to kilka zjedzonych liter. Jednak postaram się by takowych nie było, a jeśli już się pojawią, to żeby było ich jak najmniej.
Serdecznie zapraszam osoby zainteresowane na Wattpad, gdzie zapewne już niedługo coś się pojawi. CiasteczkoTae
Ostrzeżenia: Brak
Nie przedłużając...
Zapraszam!
~ ~ ~
Kupowała kawę jak przed każdym nudniejszym wykładem. Wzięła łyżeczkę i plastikowy kubek, by zaraz odwrócić się na pięcie chcąc tym samym ruszyć na wykład. Jednak ku jej zaskoczeniu, poczuła nie małe uderzenie, ponieważ wpadła w czyiś umięśniony tors przez ten czyn prawie upuściła kawę, lecz silną i męska dłoń szybko złapała plastikowy kubeczek. Błękitne tęczówki Somin spojrzały z nie małym zaskoczeniem na chłopaka, w którego wpadła. Jego niesamowicie poważna twarz nie wyrażała żadnych emocji, a ciemnie tęczówki wpatrywały się w te jej sprawiając, że całą ją mroziło. Miała wrażenie, że z każdą sekundą coraz bardziej tonęła w jego spojrzeniu, lecz dopiero jego niski i ochrypły głos ją wybudził.
-Jesteś gapą, wiesz? - zapytał poważnie, nie odrywając swojego poważnego wzroku jednocześnie wciąż w dłoni trzymając jej kubek z gorącą kawą.
-Tak, możliwe. - powiedziała cicho i położyła swoją dłoń na tę jego, by wziąć swoją własność. Poczuł przyjemne dreszcze pomieszane z uczuciem radości, lecz kompletnie tego po sobie nie pokazywał. TaeHyung, przyglądał jej się uważnie i dopiero po kilku sekundach dostrzegł zmianę w swojej Somin. Nie tylko zrobiła się bardziej atrakcyjna i kobieca, lecz także wyczuł to, że miała partnera. I właśnie to najbardziej chciał zmienić w jej życiu.
-Może pójdziemy na kawę i ciasto do kawiarni obok, huh? - zapytał niskim tonem głosu, kierując swoje ciemne tęczówki na jeszcze bledszą niż dotychczas twarz Somin.
-Um, nie. Przepraszam, ale z tego co wiem, obydwoje mamy teraz wykład i raczej pasuje na niego iść. Zwłaszcza, że ma być z niego niedługo egzamin. - oznajmiła spokojnie i wyminęła go, czując jakieś dziwaczne uczucie w głębi serca. W tamtym momencie V dostrzegł, jak bardzo JungKook zmienił w zachowaniu jego piękną i delikatną Kruszynkę.
-Somin. - zaczął może nawet zbyt ostro niż powinien i nie wiedząc kiedy odwrócił ją w swoją stronę dość mocno, dlatego zawartość jej kawy wylądowała na jego białej, świeżo uprasowanej koszuli. Jej duże, błękitne oczy spojrzały z nie małym przerażeniem to na niego, to na zawartość na jego ubraniu. Nie wiedziała, cze bardziej przeraziło ją jego zachowanie, czy fakt, iż wrząca wręcz kawa nie działała kompletnie na jego skórę. Nie miała pojęcia, czy był tak odporny na ból, czy po prostu to wszystko to jeden z jej bardziej realnych snów.
-C-co ty r-robisz? - pisnęła, a on dostrzegł prawdziwe przerażenie. Wiedział, że należał do wybuchowej, odważnej i niesamowicie wiernej rasy, lecz wiedział również to, że jego mózg zachowywał się zupełnie inaczej niż przed 'kamiennym' snem. Obawiał się, że jego również demoniczna natura zaczęła wychodzić na zewnątrz, a to naprawdę bardzo mocno skomplikowałoby jego rozkochanie w sobie Polki.
-Przepraszam, nie chciałem zrobić tego tak brutalnie. - westchnął cicho i puścił jej dłoń, jego ciemne tęczówki przybrały na chwilę kolor błękitny, by zaraz szybko powrócić do swojego naturalnego koloru.
-Zostaw mnie, naprawdę. - szepnęła szatynka, by szybkim krokiem, a wręcz truchtem, dostać się do sali, gdzie rozpoczął się wykład.
Ubrała kurtkę, zawiązała trampki i wyszła z szatni tuz po ciężkim i wymagającym treningu, skierowała się w stronę wyjścia, czując na sobie czyiś wręcz palący wzrok. Odwróciła się niepewnie do tyłu, lecz nikogo nie było, korytarz był zupełnie pusty, lecz jej umysł myślał inaczej. W jej głowie przewijały się krótkie nieco rozmazane obrazy rownie pustego korytarza, wysokiego bruneta o demonicznych oczach oraz Tae, który ją do siebie tulił mocno i czule. Wiedziała, że te 'obrazki' w głowie, były częścią bajki jej chłopaka, lecz przerażało ją to, że dosłownie czuła każdą tkanką, mięśniem i zwojem, że to było naprawdę. Że jej oczy kolejny raz dostrzegą te same osoby, istoty, anomalie pogodowe. Jednak z ogromnego natłoku myśli, uczuć i wizji jednocześnie, wyrwało ją uczucie, że ktoś ją obejmował. Dużymi oczami i bardzo gwałtownie odwróciła się w stronę ów osoby i jedynie co poczuła, to zimne, ale bardzo przyjemne usta swojego ukochanego.
-Jak było na zajęciach mój misiaczku? - usłyszała jego przyjemny ton głosu przy uchu, a następnie jego nieco szpiczaste zęby na jego płatku.
-Um, dobrze oppa. - mruknęła zadowolona i objęła go mocno wokół pasa.
-Co tak wcześnie wróciłeś z pracy? Mówiłeś, że będziesz po siedemnastej.
-Nie mogłem czekać do tak późnej pory, zwłaszcza, że mieliśmy zrobić sobie maraton filmowy. - kolejny raz ucałował ją w ucho i odsunął się nieco, patrząc w jej cudowne oczy. Okłamywał ją od dwóch lat, to fakt, lecz był tak bardzo w niej zakochany i pragnął z nią stworzyć rodzinę, że gdyby miałoby coś stanąć na drodze ich miłości, to albo zabiłby siebie, albo ów przeszkodę, a jeśli by trzeba było, to i siebie, i ją oraz możliwą przeszkodę. Bo nikt prócz niego nie mógł z Somin być. Ta miłość i Jeona, i Kima była bardzo, ale to bardzo niebezpieczna. Nie tylko dla samych zainteresowanych, lecz także dla całego świata. Dlaczego? Ponieważ V miał za sobą niezwyciężoną i potężną armię Stwórców i innych ras, a Kook z kolei byłby w stanie na nowo podpisać pakt, lecz tym razem z ojcem TaeHyunga.
Para przyjaciół i zakochanych wyszła z budynku nauczania, a w tym samym momencie na środku korytarza, z czarnego pyłu, zmaterializował się nie kto inny jak sam przyszły król Hybryd.
Polka leżała wygodnie we wannie biorąc spokojną, relaksującą umysł i ciało kąpiel. Pomrukiwała cicho zmęczona po całym ciężkim dniu, a jej mężczyzna robił dla niej w kuchni kolację tuż po maratonie filmowym. Jednak jej spokój przerwał dziwny szum wody, tak jakby morza, dlatego otworzyła zaskoczona oczy, lecz to co zobaczyła sprawiła, że krzyknęła przeraźliwie. Ponieważ tuż na wprost niej we wannie siedział martwy JiMin, który wpatrywał się w nią zamglonym i równie martwym wzrokiem. Jej dotychczas ciepła woda z płynem o zapachu lawendy przemieniła się w wodę z krwią, która zalewała całą jej łazienkę. A oliwy do ognia dodał widok jej samej, siedzącej przy wannie i trzymającej nieznajomego za bladą i siną dłoń. Krzyczała głośno, a z każdą sekundą jeszcze bardziej przez co dostała niesamowitej chrypki, do pomieszczenia wpadł przerażony Kook. Jego ciemne oczy dostrzegły tylko bladą, przerażoną do granic możliwości Somin, która wpatrywała się z niemym krzykiem na punkt przed sobą. Nie zadając żadnych pytań, wziął na ręce nagą dziewczynę i wtulił w swój umięśniony tors jednocześnie czytając jej myśli. Dopiero ten czyn uświadomił mu, że jego mała królewna zaczęła na nowo doznawać wizji, lecz tym razem tych prawdziwych, które mogły ujawnić prawdę. Nie mógł na to pozwolić pod żadnych pozorem, dlatego spojrzał w jej zapłakane oczy, by tak jak dwa lata temu, wymazać jej pamięć z ostatniej godziny. Polka zasnęła przez to spokojnie w jego ramionach, natomiast Wampir położył ją ostrożnie na łóżku i zakrył puchatym kocem. Kompletnie nie zdając sobie sprawy, że tuż za oknem z niesamowicie przerażającym i nieco opętanym uśmiechem stał TaeHyung, który był sprawcą tych wizji. Sam powoli zamieniał się w swojego zmarłego brata, lecz jeszcze się tym nie przejmował, bo nad wyraz bawił go fakt, że biedny Kook, będzie musiał zacząć walczyć z demonami przeszłości.
~ ~ ~
Pierwsza część TKC za nami.
Mam nadzieję, że się Wam podoba i że może macie sami jakieś ciekawe pomysły, jak opowiadanie może się potoczyć.
Napiszcie mi, bo jestem ciekawa, naprawdę!
Za wszelkie możliwe błędy przepraszam.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE
Bardzo się cieszę ze wróciłaś i znowu piszesz ☺ Rozdział jak zwykle cudowny ☺ Życzę dużo weny i czekam z niecierpliwością na następny ☺
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Słoneczko za miłe słowa! <3
UsuńPostaram się coś niebawem dodać <3 <3