Przybywam do was z kolejnym chłopakiem z bts o innej, ciekawej historii.
Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Zapraszam <3
~ ~
Pamiętasz księżniczko?
Naszą pierwszą randkę?
Ja pamiętam, doskonale.
To była druga liceum, byłem tak cholernie szczęśliwy.
Zawsze cię broniłem. Przed złymi ludźmi, czynami.
Pomagałem ci w różnych rzeczach.
Do tej pory mam uśmiech na twarzy, gdy
wspominam czas, gdy uczyłem cie matematyki.
Tak uroczo marszczyłaś nosek, gdy tłumaczyłem
ci zagadnienia.
Nasze szczęście trwało pięć lat. To był wspaniały czas.
Jednak, pewnego razu kłóciliśmy się. Zawsze byliśmy
wobec siebie spokojni, lecz tego razu, spoliczkowałaś mnie.
Nie byłem zły. Nie byłem smutny. Byłem rozczarowany.
Spuściłem głowę w dół, czując łzy.
Po kilku miesiącach znów coś się stało. Kolejny raz
się pokłóciliśmy. Jednak zaraz się pogodziliśmy. To było
dziwne, ponieważ było nam tak dobrze razem. Wciąż mam
tamten dzień przed oczami. Wracałem od kolegów,
byłem zamyślony, ponieważ napisałaś mi, że źle się czujesz.
Wpadłem na kogoś.
Byli źli. Wkurzeni. Krzyczeli.Szarpali mną. Wyzwali.
A ja? Słuchałem ich ze łzami w oczach, jednak nic nie mówiłem.
Śmiali się.Szturchali.Popychali. Kopali.
Wciąż się nie broniłem. Do momentu.
Jeden z nich, zaczął ci grozić. Powiedział, że cię odnajdzie.
Zrobi ci krzywdę. Nie wytrzymałem. Uderzyłem go.
Przez co sam oberwałem.
Uciekli.Zostawili mnie krwawiącego z nożem wbitym w brzuch.
Leżałem na ziemi, ocierając krew ze swoich dłoni. Łzy wypływały
z moich oczu, mocząc moje brudne ubranie.
Zadzwoniłem do ciebie. Łkając i czując ogromny ból.
Powiedziałem tylko dwa słowa, które były dla mnie ważne.
"Kocham cię". Krzyczałaś, płakałaś i pytałaś, gdzie jestem.
Hej, ktoś mnie woła?Co jest do cholery? Co to za światło?
Błądziłem po ulicach. Szukałem cię. Próbowałem się z tobą
skontaktować. W pewnym momencie, znalazłem się w szpitalu..
Leżałem na łóżku podpięty do jakiś pikających aparatur.
Siedziałaś przerażona i zapłakana obok mnie. Całowałaś mnie,
delikatnie, jak motyl.
Nagle usłyszałem pisk i głośne krzyki.
"Zatrzymana praca serca!". Biegali wokół mnie, krzyczeli.
Ty też krzyczałaś.
Hej, co to za światło?
Stałaś przy moim grobie, płacząc i przepraszając. Ale za co?
To nie twoja wina księżniczko, dlaczego się winisz?
Nie roń łez, już...ciii.... nie płacz...hej....kocham cię.
Spójrz na mnie!Dotknij mnie!Pocałuj!Dlaczego mnie nie widzisz?!
Próbowałem cię objąć, ale nie dałem rady. Przenikałem przez
twoje ciało.
Hej, ___, widzisz mnie? Ignorujesz mnie? Dlaczego na mnie
nie patrzysz?
W pewnym momencie z nieba zaczęły spadać krople deszczu.
Moczyły i ciebie i mnie. Wróciłaś do domu, ostatni raz całując
moje zdjęcie. Widziałem i czułem twój ból.
Nim zdążyłem się zorientować z nieba zaczęły spadać białe
pióra. Delikatne, miękkie, śliczne białe pióra.
Nim się obejrzałem na moich plecach pojawiły się duże białe
skrzydła. Stałem się aniołem. Twoim aniołem, księżniczko.
Wciąż cię broniłem przed ludźmi, złymi wspomnieniami.
Wciąż czułem twoją miłość i tęsknotę.
Ale hej, księżniczko, jestem tuż obok ciebie. Nie czujesz już
mojego dotyku, moich pocałunków, którymi ciągle cie zasypuję,
gdy śpisz.
Ciągle płaczę, tęsknię za tobą księżniczko. Naprawdę.
Kiedy mnie zobaczysz? Kiedy znów będę mógł poczuć
twój cudowny dotyk? Kiedy cię pocałuję?
Widzisz moje łzy? Dlaczego wciąż nie mogę cię dotknąć?
Rany rozdzierają się na moim sercu, gdy nie mogę być już
obok ciebie.
Hej, księżniczko. Nie płacz....ciii....jestem przy tobie.
Wiesz, że gdy pada deszcz, to są moje łzy tęsknoty za tobą?
Wiesz, że gdy śpisz, ja siedzę przy tobie i całuję cię?
Wiesz, że cały czas przy tobie jestem?
Wiesz księżniczko, że...jestem twoim aniołem?
Podobało wam się?
Mam nadzieję, że tak.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE
Wspaniałe. Nie mogę wyrazić słowami jak bardzo mi się podobało, nie wiem co napisać. To było takie...niesamowite. I takie realistyczne. Podbiłaś tym moje serce. Naprawdę. Ty to masz talent. Co nie napiszesz to zawsze jest świetne. Nawet nie wiesz jak się cieszyłam że dodałaś coś nowego, a po przeczytaniu byłam jeszcze szczęśliwsza. Musisz postarać zrozumieć jak się teraz czuję bo tego nie da się napisać. Jestem ci naprawdę wdzięczna, że prowadzisz tego bloga i proszę nie poddawaj się. Odwalasz kawał dobrej roboty, pisząc to wszystko. Jesteś niesamowita i nie śmiej w to wątpić! Absolutnie nie chce, żebyś zawiesiła tego bloga. Nie wiem co bym wtedy zrobiła...Nawet nie chce o tym myśleć. No cóż nie zostaje mi nic innego jak życzyć ci dużo weny i powodzenia w pisaniu. Pozdrawiam cię cieplo♡
OdpowiedzUsuńTwoja wierna czytelniczka Delight♡☆
O matko *o*
OdpowiedzUsuńAż mi zabrakło słów *O*
Po prostu cudowne...nie...ZAJEBISTE <33
Poryczałam się ;CCC
Nie chcę żebyś zawieszała bloga ;CC
Jest świetny, codziennie tu wchodzę, żeby zobaczyć czy coś opublikowałaś.
Jak jest nowy post, od razu mam uśmiech na twarzy :D :3
Nie wytrzymałabym gdybyś go zawiesiła albo co gorsza: Usunęła ;CCC
Życzę Ci dużo, dużo, dużo weny na kolejne cudowne posty ^^
Pozdrawiam <333
Omo! Znalazłam tego bloga miesiąc temu jak leżałam ledwo żywa w szpitalu. Chcę Ci podziękować za pracę jaką wkładasz w tego bloga. W jakimś stopniu pomogłaś mi przetrwać ten ciężki okres w moim życiu. Nie zawieszaj bloga! Jest cudowny. Jeżeli u Ciebie jest teraz gorszy czas, nie martw się, dasz sobie radę. Masz nas. Poza tym, czasem musi być gorzej tylko po to żeby było lepiej. Wiesz, po każdym deszczu wychodzi słońce.
OdpowiedzUsuńA co do postu, jak zawsze cudowny ❤ ryczałam jak dziecko
Trzymaj się ciepło słońce ;3
U-u-usunąć... Z-awieścić? Nie, nie rób tego. Chyba nie zdajesz sobie sprawy ile frajdy nam dajesz pisząc. Twoje prace są cudowne i nie wyobrażam sobie, że więcej nie będziesz tworzyć. Twoje prace są częścią naszego życia, mam nadzieję, że wszystkie twoje problemy szybko się ułożą. :) Wiadome, każdy też musi czasem odetchnąć, ale błagam - Nie usuwaj bloga i nie kończ z pisaniem...
OdpowiedzUsuńCo do twojej pracy - płaczę... Cholera jak ja się wzruszyłam! To było piękne, jeszcze lepsze niż poprzednie ❤ Mam nadzieję, że będą kolejne...
Jaja se robisz z nas, że zawieszać chcesz, ALBO CO GORSZA USUNĄC?!
OdpowiedzUsuńCzy ty chcesz, żeby to ja teraz w szpitalu wylądowała?!
No ja myślę że nie...
Ooo jakby mik toś tłumaczył matmę to by pięknie było
Jako, że Jeon jest moim UB to...no popłakałam się
Ale, życzę więcej weny <3333
O mój Boże... Nie wiem, czy bardziej poruszył mnie imagine sam w sobie, czy wieść, że myślisz nad usunięciem bloga... Rozumiem, że są gorsze chwile, kiedy wydaje się, że wszystko idzie nie po naszej myśli i w ogóle ma się wrażenie, że wszystko jest nie tak i to z naszej winy. Wtedy ma się momenty zwątpienia, czy pisanie ma jakikolwiek sens. Ja całkowicie to rozumiem. W sumie policzyć ile razy ja chciałam wszystko rzucić w cholerę, nie da rady na palcach obu rąk. Ale... Ale jestem, piszę, wszystko jest w porządku, a potem znowu się waham, przezwyciężam to i znowu jestem i piszę (...) Mam szczerą nadzieję, że z nami zostaniesz. To nie tak, że teraz piszę te słowa tak "na pokaz", że niby poudaję uprzejmą tak "na odczep się". Naprawdę nie chcę, żebyś się poddawała i wiedz, że zawsze będę trzymać za Ciebie kciuki. Owszem - Nie komentuję Twoich prac zbyt często, za co cholernie przepraszam, ale czytam wszystkie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z całego serca <3