Tym razem przed wami scenariusz z Vernon'em, który zamówiła Minako Shidohara.
Mam nadzieję, że wam/ci scenariusz się spodoba.
Mam również nadzieję, że się nie zawiedziecie, chociaż jest to bardzo możliwe, bo nie mam kompletnie weny.
Może również pojawić się duża ilość gifów.
Zapraszam <3
~ ~
Obudziło cię uporczywe pukanie w okno. Mruknęłaś przekleństwo, odwracając się na prawy bok. Mimo to, pukanie wciąż nie ustawało w końcu zdenerwowana, usiadałaś na łóżku. Tuż przed twoim oknem, siedział twój chłopak, uśmiechał się do ciebie słodko nadal pukając w okno.
-Hansol? Co tu robisz? - zapytałaś wciąż mocno zaspana.
-Chciałem iść z tobą do szkoły - zaśmiał się, tuląc cię do siebie - jak się spało księżniczko?
-Dobrze dopóki mnie nie obudziłeś - mruknęłaś, wtulając się w niego jeszcze bardziej.
-Następnym razem śpię z tobą.
-Co?
-No tak, w końcu skoro nie mogę cię budzić to - urwał, ponieważ uderzyłaś go lekko w ramię, mówiąc.
-Nawet tak nie myśl zboczeńcu.
-Aish, to nie moja wina, że tak na mnie działasz - oznajmił, siadając na twoim łóżku - masz ładną koszulkę - dodał, zerkając na nią z lekkim rumieńcem. Dopiero po słowach chłopaka, zorientowałaś się, że nie miałaś na sobie spodenek, tylko samą koszulkę. Mocno zawstydzona, chwyciłaś ubrania, które wcześniej przygotowałaś do szkoły, po czym szybkim krokiem, skierowałaś się do łazienki.
-Dobrze, że masz balkon - zaczął ze śmiechem Vernon - inaczej, musiałbym wchodzić przez sypialnię twoich rodziców - dodał, przyglądając ci się, gdy układałaś włosy.
-Wiesz, że jeśli zorientują się, że tu jesteś to będziesz miał przechlapane? - gdy tylko zadałaś to pytanie szatyn, podszedł do ciebie i objął cię od tyłu.
-Dla takiej dziewczyny, jak ty, mogę ryzykować nawet życie.
-To było słodkie - zaśmiałaś się, muskając jego usta.
Bez śniadania i pożegnania wyszłaś z domu wraz ze swoim chłopakiem. Ruszyliście w stronę szkoły, jak zawsze trzymając się za ręce i wesoło rozmawiając. Każdy kto was widział, oceniał was na parę idealną. W sumie była to racja, ponieważ ty i Chwe, ani razu się jeszcze nie kłóciliście, mimo że byliście razem równe dwa lata.
Waszą pierwszą lekcją, były zajęcia taneczne. Ty oraz Hansol, uczęszczaliście do szkoły artystycznej o różnych profilach. Najbardziej ciekawiły was lekcje tańca oraz zajęcia fotograficzne, dlatego też uczęszczaliście na te dwa główne kierunki.
Będąc w sali, chłopcy usiedli pod Wschodnią ścianą, a dziewczyny pod Zachodnią. Cały czas, patrzył na ciebie twój chłopak, uśmiechając się i pokazując ci serduszka. Był w tobie naprawdę bardzo zakochany tak, jak ty w nim.
-Dobrze moi drodzy - zaczęła młoda nauczycielka - dziś będziemy uczyć się choreografii w stylu tańca współczesnego - po tych słowach, chłopcy głośno jęknęli, ponieważ żaden z nich nie chciał czegoś takiego tańczyć - rozumiem chłopcy, ale to są zajęcia taneczne i uczymy się różnych styli, prawdziwy tancerz, pragnie uczyć się każdego rodzaju tańca, prawda? - zapytała, zerkając na nich z poważnym wyrazem twarzy. Chłopcy jedynie przytaknęli wiedząc że i tak nie udałoby się im przekonać nauczycielki.
Po skończonych zajęciach szkolnych, czekałaś na swojego chłopaka, który musiał porozmawiać z waszą koleżanką z klasy. Usiadłaś wygodnie na ławce, spoglądając co chwila na schody, jednocześnie się bardzo niecierpliwiąc.
-Jestem kochanie! - krzyknął, roześmiany Koreańczyk, jednocześnie zbiegając po schodach - tęskniłaś? - zapytał, siadając obok ciebie.
-Tak, nawet bardzo. Co tam tak długo robiliście? - zapytałaś podejrzliwie.
-Och, pomagałem jej ustawić krzesła - zaczął niepewnie - miał jej pomóc MinHo, ale uciekł z ostatniej lekcji - dodał szybko, zerkając na ciebie.
-Rozumiem. Idziemy do kawiarni?
-Oczywiście - zaśmiał się, chwytając delikatnie twoją dłoń.
Mimo że przez całą drogę do kawiarni, twój chłopak cały czas gadał na różne tematy i całował cię w policzek, czułaś że było coś nie tak. Coś ukrywał przed tobą i to cię martwiło.
Będąc na miejscu, usiadłaś przy ostatnim stoliku od okna, spoglądając na szatyna, który rozmawiał z kelnerką. Był trochę spięty, ciągle poprawiał włosy i spoglądał na ciebie. Znałaś go już naprawdę sporo czasu, więc wiedziałaś że coś ukrywał.
-Zamówiłem to co zawsze - zaczął, siadając na wprost ciebie - pójdziemy dziś razem do kina? Ma być jakiś horror.
-Pójdziemy pod warunkiem, że coś mi powiesz - oznajmiłaś, opierając się o krzesło.
-Jasne - zaśmiał się, chwytając twoją dłoń.
-Co przede mną ukrywasz?
-Co? Ja? Nic skarbie - zaczął, rumieniąc się mocno. Widząc jego zachowanie, zrozumiałaś że ukrywał przed tobą naprawdę coś ważnego.
-Proszę powiedz mi co to takiego, bo widzę że to cię martwi.
-Daj spokój ___ - mruknął, wstając od stołu, po czym skierował się po wasze zamówienia. W pewnej chwili dostrzegłaś jego komórkę na stoliku. Nie zastanawiając się długo, odblokowałaś urządzenie, widząc na głównym ekranie wiadomość.
-Dziś znów się spotkamy kochanie? - przeczytałaś pod nosem.Zablokowałaś urządzenie, czując jak łzy zaczęły napływać ci do oczu. Wstałaś od stołu, kierując się do wyjścia. Czułaś się naprawdę źle z myślą, że twój chłopak miał inną na boku. Zawsze uważałaś Hansol'a za dobrego i kochającego chłopaka, ale najwyraźniej się myliłaś.
-___? Gdzie idziesz? - zapytał, biegnąc za tobą.
-Po co ci to wiedzieć? Nie powinieneś się tym interesować - jęknęłaś, roniąc coraz więcej łez.
-___?Kochanie? Dlaczego płaczesz? - zapytał z troską w głosie, tuląc cię do siebie.
-Dlaczego? Dlatego, że mnie zdradzasz! - krzyknęłaś, odpychając go od siebie - dlaczego mi to zrobiłeś? Znudziłam ci się?
-C-co? ___, ale ja - urwał, patrząc na ciebie zaskoczonym wzrokiem.
-Widziałam że coś cię gnębiło, ale nie chciałeś mi powiedzieć co. Potem ta cholerna wiadomość od twojej drugiej dziewczyny ... to zabolało Hansol, naprawdę - szepnęłaś, ruszając w stronę domu.
-Druga dziewczyna?Wiadomość? Co masz na myśli ___?
-Nie udawaj.
-Ale ja tylko raz - zaczął, podchodząc do ciebie - ja tylko ją pocałowałem i...i tyle. Naprawdę! Nic dla mnie ona nie znaczy. To ciebie kocham ___ - oznajmił, znów próbując cie objąć. Tym razem straciłaś panowanie nad sobą, przez co go spoliczkowałaś.
Szatyn chwycił się za obolałe miejsce, również roniąc kilka łez.
-Koniec z nami Hansol - szepnęłaś, wracając biegiem do domu.
W ciągu dwóch ostatnich tygodni, unikałaś Vernon'a tak często, jak tylko to się dało. Ignorowałaś jego słowa i prośby, nie odpisywałaś mu na wiadomości, a za każdym razem, gdy chciał wejść do twojego domu, przeganiałaś go.
-Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego - mruknęłaś, wypychając go za drzwi.
-Zrozum że cię kocham - jęknął, starając się wejść do środka.
-Koniec z nami, rozumiesz? Wracaj do swojej drugiej dziewczyny - szepnęłaś, popychając go na tyle mocno, że zdołałaś zamknąć drzwi na klucz. Szatyn bił pięściami o wejście do domu, natomiast ty, rozpłakałaś się głośno, wracając do pokoju.
Dlaczego jeszcze nie śpisz? Jestem przed twoim domem
Możesz wyjść na chwilę?
Nie ważne jak bardzo byłbym zajęty, zawszę się tobą zaopiekuję
Gdziekolwiek pójdę, będę cię chronił
Tak długo jak jestem zaślepiony tą miłością
Ta piosenka ciągle chodziła ci po głowie. Dlaczego? Ponieważ Vernon, ciągle ci ją śpiewał pod domem, pisał ci jej słowa w wiadomościach, a gdy dzwonił, nucił jej melodię.
Miałaś dość, naprawdę.
Kochałaś go nawet bardzo, ale martwił cię fakt, że całował się z inną, nawet jeśli było to przez przypadek.
-___ - jęknął, chłopak, klękając przed tobą - jesteś jedyną moją miłością. Kocham cię naprawdę bardzo mocno. Staram ci się to udowodnić na każdym kroku, dlaczego mnie odpychasz?
-Bo mnie zdradziłeś?! - krzyknęłaś, płacząc coraz bardziej.
Staliście na środku ścieżki w parku, moknąc przez deszcz i marznąc przez chłodny wiatr. Vernon starał się znów zostać twoim chłopakiem, a ty starałaś się znów nie uciec. Bałaś się ponownego zranienia.
-Proszę ___ - szepnął, tuląc się do ciebie.
-Nie zasługujesz na drugą szansę - również szepnęłaś, gładząc go po mokrych włosach.
-Ponoć każdy zasługuje na drugą szansę.
-Ponoć tak - mruknęłaś, siadając na mokrej ścieżce - dlatego ją dostaniesz - dodałaś szeptem, zerkając na niego.
Chłopak, słysząc to, przytulił cię gwałtownie do siebie, całując prosto w usta. Był szczęśliwy, że dałaś mu drugą szansę, wiedział że nigdy jej nie zmarnuje i już zawsze z tobą będzie.
Również byłaś tego pewna, nawet jeśli zawsze mieliście pod górkę w swoim życiu.
-Kocham cię ___, nie zmarnuję tej szansy - szepnął, chowając twarz w zagłębienie w twojej szyi.
-Mam taką nadzieję - oznajmiłaś, jeszcze bardziej się do niego tuląc.
Podobał wam się scenariusz?
Wiem, że krótki i pewnie z masą błędów, ale naprawdę nie mam weny.
Mam nadzieję, że się na nim nie zawiodłaś.
Tekst z ich piosenki Mansae, tłumaczenie wzięte z tekstowo.
MILE WIDZIANE KOMENTARZE
Fajne to było...Nawet bardzo fajne...
OdpowiedzUsuńPomimo, że nie przepadam za Vernonem to czytało mi się to przyjemnie :)
Weny <3
Jak można za nim nie przepadać?! -_-
UsuńNie no, rozumiem ^^
Cieszę się, że jednak coś z tego scenariusza wyszło ^^
Scenariusz super! Naprawdę! :D Bardzo mi się podobał <3
OdpowiedzUsuńProblem jest taki... Że za cholerę nie wiem kim jest ten gość! T_T
On jest z Seventeen? XD
Przy okazji u mnie jest scenariusz z V :P
OdpowiedzUsuńTak, tak z Seventeen i w dodatku jest starszy ode mnie tylko or ok, więc xD
UsuńCieszę się, że ci się podobało ^^
Naprawdę świetny scenariusz! Dodatkowo z jednym z moich biasów, więc automatycznie milej mi się go czytało ;)
OdpowiedzUsuńA dodanie takich gifów przy tak dobrej pracy powinno być karalne xD Vernon wyszedł na nich zbyt dobrze XD
Bardzo mi się podobało, będę czekać na więcej Twoich prac ;) Zaraz dodam bloga do obserwowanych.
Gdybyś miała czas, to zapraszam również na mojego bloga:
http://magic-hell-and-me.blogspot.com/
Pozdrawiam~
Ah byłam i to nie raz na twoim blogu <3
UsuńMasz ogromny talent dziewczyno <3 Pisz dalej, bo jestem cholernie ciekawa, dalszych twoich prac ^^
Dziękuję za tak miłe słowa :)
O rany, nie miałam pojęcia, że zaglądasz na mojego bloga - Dziękuję bardzo ♥♥♥
UsuńDziękuję również za miłe słowa <3
ODCJUBICJWSBIVAHBFJVKF
OdpowiedzUsuńJAK MOGŁAŚ
MOJE SERCE
BISVBJHDBCVIKSDHJCBKAWSCVJAWSIH
JEZU UMIERAM ORGAZM HALO
ZA DUŻO GIFÓW
BWIDUJABVWSBJAWC
TO TY ZROBIŁAŚ
NIENAWIDZĘ I CIEBIE, I JEGO ♥
ISKDVBAUVBSHJBFHVSDB
NIE PRZESZKADZAŁ MI NAWET BRAK PRZECINKÓW TU I ÓWDZIE
KOCHAM MOCNO ♥
BAKBHKRDUFBEUSJBVKAUEVBKAKVBU
Cieszę się, że jednak cię nie zawiodłam. Wiem, jak długo czekacie na zamówienia, ale ostatnio nie mam na nic pomysłów.
UsuńMam cholerne problemy z interpunkcją i kompletnie nie mam pojęcia, jak się tego pozbyć -_-
...
OdpowiedzUsuńLol xD
Nie tego się spodziewałam. Ale nie szkodzi :)
Całkiem fajne ci to wyszło. Oczywiście gify i zdjęcia najlepsze x3
Pozdrawiam~
Dziękuję ^^
UsuńCałkiem urocze i w dodatku Vernon <3 A te gify, rozpływam się ^^
OdpowiedzUsuńCieszę się <3
Usuń