środa, 20 lipca 2016

Scenariusz #54 Rowoon To (nie) miłość

Witam <3
Scenariusz dedykuję Pauli, która cholernie długo czekała na to zamówienie.
Powiem tak...zawsze miałam trudności w pisaniu scenariuszy/reakcji z osobami/zespołami o których mało wiem, ale ten scenariusz w porównaniu z innymi to była tragedia.
Kompletnie nie mam pojęcia kim jest (prócz tego, że jest w programie survivalowym).
Pisanie tego scenariusza to nie lada wyczyn. Serio.
Sądzę, że nie wyjdzie on zbyt dobrze, ponieważ nie mam o nim zbyt dużo informacji i w ogóle nie mam pojęcia co napisać.
Brak weny = pustka = brak zadowolenia = scenariusz/reakcja do dupy.
Ale hej! Jestem tu i piszę dla was ^^
Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz na tym scenariuszu, zwłaszcza że tak długo czekasz.

Cholera dzięki Cherry123 za tą cholerną piosenkę
 Shhh now we’re talkin’ baby
I don’t give a ****
Are you talking about me I don’t give a
Now we’re talking
Man we got fire
Man we got swag
Man I got family
God **** you just mad
~ ~

Uczęszczałaś do ostatniej klasy liceum w Seulu. Miałaś w szkole kilka koleżanek i kolegów, byłaś lubiana ze względu na swój talent muzyczny i specyficzny sposób bycia. Mimo to, jak w każdej klasie, miałaś też wrogów, a jednym z nich był Kim Rowoon. Był to wysoki chłopak o krótkich czarnych włosach i brązowych oczach. Uchodził za osobę pewną siebie, ale też bardzo pomocną, dlatego miał wielu znajomych.
Dlaczego byliście wrogami? Cóż, pierwszego dnia w nowym liceum, wpadłaś na niego na korytarzu, wylewając na jego mundurek sok pomarańczowy. Rowoon, chciał się jakoś na tobie odegrać, więc zaczął coś mówić po Koreańsku, sądząc że go nie rozumiesz. Natomiast ty, stałaś przed nim uśmiechnięta, kompletnie nie przejmując się tym co do ciebie mówił. W momencie, gdy skończył swój monolog, a koledzy zaczęli się z ciebie śmiać, powiedziałaś tylko jedno słowo "idiota", po czym wciąż z szerokim uśmiechem na twarzy, wyminęłaś go. Od tamtej pory, dokuczaliście sobie nawzajem przy każdej możliwej okazji. Czasami zachowywaliście się wobec siebie naprawdę okropnie. Raz chłopak nawet, podłożył ci żabę pod mundurek, gdy miałaś lekcję wychowania fizycznego. Również nie byłaś mu dłużna, ponieważ gdy on miał wf, zabrałaś jego mundurek i wrzuciłaś do kosza na śmieci. Oboje nie raz byliście gośćmi w gabinecie dyrektora, a wasza klasa uważała was czasem za chuliganów.
Cóż... takie były wasze początki (nie) prawdziwej miłości.

Siedziałaś na stołówce wraz z koleżankami, jedząc sałatkę owocową. Na przeciw was, siedział Rowoon ze swoimi kolegami, patrząc na was i śmiejąc się.
-On jest naprawdę okropny - szepnęła Yuri, spoglądając na bruneta.
-A ja wam mówię, że ___ wpadła mu w oko - zaśmiała się  Yeonrin, tyrpiąc cię lekko.
-Fuu nawet tak nie mów - jęknęłaś, zerkając na wciąż wpatrującego się w ciebie bruneta - to nie mój typ - dodałaś, prychając pod nosem.
-Aish nie prawda ___, widzę jak się na niego patrzysz i on na ciebie też. Bylibyście słodką parą - zaśmiała się lekko zarumieniona brunetka.
-Daj spokój Yeonrin - mruknęłaś, po czym upiłaś łyk soku. Nie chciałaś jej przyznawać racji, lubiłaś trochę chłopaka, ale nie można było tego jeszcze nazwać miłością.

-Jesteś idiotą! Jak mogłeś mi coś takiego zrobić?! - krzyczałaś, patrząc na radosną twarz bruneta. Rowoon, oblał cię wodą z butelki, głośno się przy tym śmiejąc - palant! - krzyknęłaś, czując ogromne zimno, rozchodzące się po całym ciele. Chłopak, widząc to, przekrzywił lekko głowę, zagryzając przy tym wargę.
-Przepraszam ___ - zaczął, zarzucając na ciebie swój mundurek.
-Wiesz jakie to było dziecinne zachowanie? Czy ty czasem w ogóle myślisz? - mruknęłaś, trzęsąc się jeszcze bardziej.
-O tobie? Zawsze - mruknął, nachylając się bardziej w twoją stronę - musisz wrócić do domu, bo się przeziębisz. Widzimy się jutro słońce - dodał na koniec, składając małego buziaka na twoim czole.
-A t-twoja marynarka? - zapytałaś lekko się przy tym rumieniąc.
-Spokojnie, odbiorę ją od ciebie jutro - zaśmiał się, po czym ostatni raz, złożył buziaka na twoim czole.

Kolejnego dnia, świeciło mocne słońce, przez co było naprawdę gorąco.  Poprawiłaś swoją spódniczkę od mundurka, która się podwinęła, przez co czułaś lekkie skrępowanie.
-Co tam masz? - dobiegł cię radosny głos Yuri - czyja to marynarka? - zapytała, przystając tuż przed tobą.
-C-co? Nie. Ja - urwałaś, rumieniąc się.
-___?
Chciałaś coś powiedzieć, wytłumaczyć się z tego, lecz przeszkodził ci w tym Kim. Brunet, podszedł do ciebie, po czym złożył delikatny pocałunek na twoim policzku.
-Dziękuję słońce -zaśmiał się - co tam Yuri?
-T-ty...___...w-wy...razem? - jęknęła, patrząc to na twoją czerwoną twarz, to na roześmiany wyraz twarzy chłopaka.
-Aish nie nie - oznajmił, kręcąc głową - ale kto wie? - znów się zaśmiał, po czym objął cię w pasie.
-Przestań - mruknęłaś, rumieniąc się - idź sobie - dodałaś, odpychając go od siebie.
-Urocza, prawda? - szepnął, spoglądając na szatynkę - muszę uciekać, ale widzimy się na chemii, prawda ___?
-Mhm - przytaknęłaś, spoglądając na niego, jak na idiotę.
Po kilku sekundach chłopak, oddalił się od was, tym samym sprawiając, że twoja koleżanka, zaczęła skakać wokół ciebie i piszczeć.
-Jesteście parą?! Yeonrin miała rację! Aw ___!
-Nie krzycz i nie rób z tego afery, udawał tylko - mruknęłaś, ruszając w stronę szkoły - on mnie nie lubi - dodałaś, zerkając na wciąż radosną Koreankę.
-Nie lubi, masz rację. On cię kocha!
-Kto kogo kocha? - zapytała zaciekawiona Yeonrin, dołączając do was tuż przy szkole.
-__ i Kim są razem!
-Daj spokój - warknęłaś speszona - to idiota-  dodałaś, otwierając drzwi do szkoły.
-To dlatego tak się rumienisz? - zaśmiały się na raz, po czym weszły do budynku, wciąż piszcząc i ciesząc się.

Na każdej lekcji i przerwie, brunet cały czas ci się przyglądał. Uśmiechał się do ciebie i podrzucał liściki.Nie wiedziałaś co myśleć, w końcu obydwoje, robiliście sobie żarty, więc mógł tylko udawać. A to byłoby najgorszą rzeczą, jaką mógłby zrobić.
Gdy chciałaś wejść do klasy, poczułaś mocny uścisk na swoim nadgarstku. Spojrzałaś zaskoczona na osobę, która cię chwyciła.
-Rowoon? Co do chol- urwałaś, ponieważ brunet, przyciągnął cię do siebie, całując cię lekko.
Zaprowadził cię do męskiej toalety i wprowadził do jednej z kabin, którą od razu zamknął.
-Co ty wyprawiasz?! Wypuść mnie! Jeśli to kolejny żart to naprawdę nieśmieszny - warknęłaś, próbując dostać się do klamki, niestety mała ilość miejsca sprawiła, że potknęłaś się i wpadłaś prosto w ramiona chłopaka.
 -Między nami zawsze coś było. Moje serce biło jak oszalałe, gdy tylko na mnie spojrzałaś. Czułem, jak odlatuję i znajduję się w zupełnie innym świecie - zaczął, patrząc uważnie w twoje oczy -może robiliśmy sobie okrutne żarty, ale ja robiłem to tylko dlatego, że dzięki temu, skupiałaś na mnie całą swoją uwagę. Naprawdę cię kocham.
-Wiem że żartujesz. Wiem że mnie nie kochasz.
-Nie? - mruknął, po czym wpił się w twoje usta. Rozszerzyłaś szeroko oczy, nie wiedząc jak się zachować, w końcu był to pocałunek z zaskoczenia. Gdy chłopak, oderwał się od ciebie, od razu ujął twoją twarz w dłonie, pytając.
-A ty ___, kochasz mnie?
-J-ja - urwałaś, słysząc, jak ktoś wchodzi do toalety.
-Mam znów cię pocałować, byś zrozumiała że mnie kochasz? - szepnął ci na ucho lekko się przy tym uśmiechając.
-Kim, ja - znów urwałaś, ponieważ Koreańczyk, słysząc twoje wahanie w głosie od razu cię pocałował.
-Czy to tak trudno powiedzieć? - zapytał z lekkim uśmiechem.
-Ja nadal nie wiem czy to prawda - szepnęłaś, spuszczając swój wzrok na jego koszulę - tyle robiłeś sobie ze mnie żartów, skąd mam odróżnić prawdę od kłamstwa?
-Nigdy bym nie robił sobie z takiego uczucia żartu. ___ do cholery, ja naprawdę cię kocham. Zrozum to - mruknął, spoglądając na ciebie. Przytaknęłaś cicho, wtulając się w jego ciało.
-Jak teraz wyjdziemy, skoro ktoś tu jest? - zapytałaś po kilku sekundach.
-Zaczekamy - zaśmiał się, tuląc cię do siebie.

Czułaś się źle w związku z Rowoon'em. Myślałaś że go kochasz, lecz po dwóch miesiącach bycia razem, zrozumiałaś że tak naprawdę było to tylko zauroczenie.
Od dwóch tygodni, próbowałaś jakoś mu to powiedzieć, lecz Koreańczyk zawsze robił coś, co sprawiało, że czułaś się jeszcze gorzej. Nie chodzi tu o złe zachowanie, lecz na odwrót. Rozpieszczał cię, dawał ci prezenty, całował, obejmował i chodził z tobą na nocne spacery. W jego zachowaniu i mowie można było zauważyć ogromną miłość do ciebie, co sprawiało że czułaś się winna temu wszystkiemu.
Pewnego wieczoru, siedzieliście razem w parku, rozmawiając na różne tematy. Chciałaś mu powiedzieć co czujesz, a raczej czego do niego nie czujesz, więc starałaś się jakoś ukierunkować rozmowę, na temat waszego związku.
-Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy. Czuję się tak... inaczej - zaczął, chwytając twoje dłonie - sprawiasz że czuję się naprawdę dobrze, każdego dnia mam stado motylków w brzuchu na myśl, że mam cię zobaczyć, pocałować. Nigdy nie sądziłem, że zdołam ci powiedzieć o swoich uczuciach.
Naprawdę cię kocham ___ tak cholernie mocno - szepnął, tuląc cię do siebie. W chwili, gdy to zrobił, zaczęłaś płakać. Odsunęłaś się od zaskoczonego chłopaka, jednocześnie wstając z ławki.
-To nie ma sensu. Przepraszam.
-Co nie ma sensu? ___?
-Ja - urwałaś, roniąc coraz więcej łez - nie kocham cię Rowoon, to było tylko zauroczenie. Dopiero niedawno to zrozumiałam. Naprawdę nie chcę byś mnie znienawidził za to, ale ja naprawdę - urwałaś na chwilę, by złapać oddech - nie potrafię udawać - dokończyłaś, spoglądając na jego zaskoczoną i bladą twarz.
-Jak to? Udawałaś? Cały czas?!
- To nie tak....naprawdę uważałam że cię kocham, ale potem to uczucie jakoś zanikało, dopiero niedawno pojęłam, że to tylko zauroczenie.
-Nie możesz mi tego zrobić __, nie możesz mnie zranić, wiedząc że cię kocham.
-Mam być z tobą z przymusu? Wiesz jakby mnie to raniło?
-A wiesz, jak mnie ranisz teraz? - jęknął, trzęsąc się lekko - uważałem że - urwał, roniąc kilka łez.
-Przepraszam. Zepsułam. Wiem - wyszeptałaś pojedyncze słowa, odsuwając się od niego o kilka kroków.
-Nie możesz mnie zostawić.
-Przepraszam - oznajmiłaś, odchodząc szybkim krokiem od niego.
-____! Czekaj! Błagam! - krzyczał za tobą, lecz ty wciąż się nie zatrzymałaś. Zraniłabyś go jeszcze bardziej, mówiąc kolejne, raniące go słowa.

Od dwóch miesięcy, unikaliście się nawzajem, a gdy wpadaliście na siebie, od razu się wymijaliście, oglądając się za siebie, czy druga osoba patrzy. Wiedziałaś, że to zerwanie było dla niego bolesne, ale nie sądziłaś że ty też tak to przeżyjesz. Myślałaś, że będzie to łatwiejsze, lecz było zupełnie inaczej. Cierpiałaś równie mocno, jak chłopak.
Wracałaś się ze szkoły w ostatni dzień nauki, było tuż przed zakończeniem roku. Gdy przechodziłaś obok parku, gdzie zerwałaś z Koreańczykiem, zobaczyłaś go. Chłopak, szedł pewnie w twoim kierunku, patrząc prosto w twoje oczy. Przygryzłaś wargę, czując ogromny smutek.
Gdy chłopak znalazł się na równi z tobą, chwycił twoją dłoń i przyciągnął cię do siebie, tak jak wtedy, gdy wyznał ci miłość. Lecz tym razem jego twarz była poważna i blada, a oczy straciły iskierki radości,  które widziałaś przy każdym spotkaniu się z nim.
-Rowoon ja - urwałaś, widząc że chłopak nic nie mówi, tylko na ciebie patrzy. Miałaś ogromne wyrzuty sumienia, nawet przez głowę przeszła ci myśl, by wrócić do niego. Chciałaś jego szczęścia, więc byłaś na to gotowa - przepraszam za to wszystko, ja naprawdę sądziłam że cię kocham - szepnęłaś niepewnie, roniąc przy tym kilka łez - jest mi strasznie przykro - dodałaś po chwili.
Koreańczyk tylko przytaknął, po czym mruknął ochrypłym głosem.
-I tak będę cię kochał, pamiętaj - szepnął, całując twój mokry od łez policzek.
Patrzyłaś za nim, gdy oddalał się od ciebie. Byłaś gotowa podbiec do niego i powiedzieć, że chcesz wrócić, lecz wiedziałaś że byłoby to kłamstwem.
Nie kochałaś go, lecz lubiłaś i mimo że chłopak ci wybaczył, czułaś wciąż wyrzuty sumienia.

Siedząc na kanapie, zajadałaś się lodami. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Westchnęłaś cicho, podchodząc do nich, gdy je otworzyłaś, ujrzałaś na wycieraczce małą karteczkę i bukiet róż.

"Ten, kto odchodzi, a ten kto pozwala odejść, zawsze się różnią.
Dwa zupełnie różniące się serca."

Mam nadzieję Paula, że ci się podobało.
Mam również nadzieję, że nie ma dużo błędów. 
Jeśli są, musicie mi je wybaczyć, ponieważ wczoraj poszłam spać o trzeciej nad ranem i nie mam kompletnie głowy do czegokolwiek. 
Co sądzicie o scenariuszu? 
Cytat wzięty z [Mad Clown-"Without You"]
MILE WIDZIANE KOMENTARZE 



11 komentarzy:

  1. Awww uwielbiam cię za ten scenariusz!!! <3 <3 <3 I przepraszam że zadałam ci takie trudne zadanie ponieważ praktycznie nie ma onim żadnych informacji bo zespół będzie miał dopiero debiut.
    Więc rozumiem ile się nameczyłaś z tym :/ i naprawdę doceniam to że poświęciłaś swój czas <3.
    A scenariusz bardzo bardzo bardzo mi się podoba wszytko świetnie �� napisałaś więc niewiem czemu sądzisz że ci nie wyszedł :/. Zakochałam się w tym scenariuszu przyjemnie mi się czytało a w trakcie czytania cały czas miałam banana na twarzy :D Kochana masz to tego talent jak nikt inny chodź nie znasz tego chłopaka a mimo to wspaniale przedstawiłaś jego charakter jak byś go znała ^^ (oczywiście jak robi szarty innym to tylko dla zabawy i przeprasza mój kochany <3) zajebiście ci to wyszło ;) warto było czekać i oczywiście nie zawiodłam się na tobie tylko sprawiłaś mi świetny humor na samą noc i następny dzień ^^ cieszę się że załoszyłaś tego bloga <3 I dzielisz się z nami tymi wspaniałymi pracami :) jak dla mnie masz wielki talent i prowadzisz najlepszego bloga w internecie :) ;) ^^ <3 jeszcze raz przepraszam że musiałaś pisać o nim ale naprawdę uwielbiam go i chciałam jakiś scenariusz z nim
    .Bardzo bardzo bardzo dziękuję za to że się dla mnie tak poświęciłaś i rewelacyjnie napisałaś <3 dziękuję ściskam mocno, pozdrawiam i życzę weny ;) Paula

    OdpowiedzUsuń
  2. O i zaskakujące zakończenie ^^ Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omo, tak bardzo dziękuję za tak miłe słowa <3
      Cieszę się, że jednak się na nim nie zawiodłaś, nie byłam przekonana czy na pewno ci się spodoba.
      Twój komentarz jest naprawdę uroczy ^^
      Dziękuję <3

      Usuń
  3. "- to idiota.
    - To dlaczego się rumienisz?"
    Bo mi robicie obciach przed całą szkołą, debilki XDDD
    Fajny scenariusz, szkoda że tak smutno się skończył. Ale właśnie dzięki temu jest taki wyjątkowy x3
    Korekty ci nie zrobię, bo nie mam laptopa (niech mój kochany braciszek w końcu przestanie grać w tego lola :/), ale jak tylko się do niego dorwę, spróbuję to zrobić (jak nie zapomnę xD)
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej myślałam nad dobrym zakończeniem, ale przyznam że wole jednak te smutne ^^
      Cieszę się, że ci się spodobał <3

      Usuń
  4. Czy tylko ja zaczęłam nucić "Black&White" Z.Tao, czytając cytat z tej piosenki XD?
    Co do scenariusza, to naprawdę się zdziwiłam, widząc go na pulpicie Bloggera. Znaczy nie zdziwiłam się tym scenariuszem, tylko było takie "Kim jest Rowoon? W jakim jest zespole? I dlaczego ja o tym nie wiem?". Ale tak źle chyba ze mną nie jest, bo się dowiedziałam, że nie było jeszcze debiutu. A jedyne zespoły, których debiut wyczekiwałam to było KNK i Astro.
    Co do scenariusza, jestem naprawdę pod wrażeniem Twoich umiejętności, bo sama bym nie potrafiła napisać czegokolwiek tak dobrego, nie znając głównego bohatera XD Dostałam zamówienia z Woohyunem (o ile dobrze zapamiętałam jego imię) i Dongwoo z Infinite. No i mimo, że zespół mniej więcej znam, to nie mogę się za to zabrać, bo boję się, że nie uda mi się odzwierciedlić ich charakterów ;-;
    Scenariusz wyszedł Ci bardzo dobrze, a to, że końcówka była rzadko spotykana jak na scenariusze, sprawiło, że był ten element zaskoczenia XD
    Czekam na kolejne prace ;)
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zespół nazywa się Neoz School ;) Paula

      Usuń
    2. Pisząc ten scenariusz cały czas słuchałam i śpiewałam tę piosenkę xD Wyglądałam wtedy naprawdę dziwnie xD
      Miało się zakończyć zupełnie inaczej, ale wyszło jak wyszło ^^
      Cieszę się, że ci się podobało <3

      Usuń
  5. Ależ nie ma za co!
    Już kuźwa wiesz jak mi Quieen łaziło po głowie! I do tej pory tam jeszcze siedzi...idę do psychologa jakiegoś chyba xd
    Scenariusz boski! Zakończenia inne, ale fajne :D
    Ja ostatnio również miewam brak weny, a raczej wiem, co chcę napisać, ale boję się, że to zwalę :/
    Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super scenariusz <3
    Tylko problem jest taki...
    Że ja za cholerę nie wiem kim jest ten gość ...T_T
    Coś chyba jest ze mną nie tak

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy