niedziela, 8 maja 2016

Scenariusz #36 Jimin Zakazana miłość

Scenariusz dedykuję MariAnne  <3
Kurczę czy tylko ja, słuchając tej piosenki ( zwłaszcza zwrotki Jimina i V) mam łzy w oczach? 
Aish nie ogarniam...(KLIK)
  (Kolejny scenariusz, który mam w planach będzie...inny. Na pewno z kimś z BTS, ale z kim? Aish teraz, gdy widziałam na pewnym blogu coś związanego z Run i teorię z Fire...moje serce...
W każdym bądź razie, kolejny scenariusz, który się pojawi będzie zupełnie inny (może podobny do tego, który pisałam o V, jako chłopku chorym na schizę?) aish mam mętlik).

 -----

Siedziałaś spokojnie na ławce tuż obok szkoły. Do rozpoczęcia pierwszej lekcji pozostało Ci piętnaście minut. Poprawiłaś swój szkolny mundurek, który składał się z białej koszuli, granatowej kamizelki i czarnej spódniczki.
Byłaś bardzo gnębiona w szkole. Dlaczego? To proste, ponieważ nie byłaś Koreanką. Byłaś inna, ładniejsza i dużo bardziej samodzielna. Udawałaś twardą dziewczynę, którą nie ranią ich docinki, ale wiedziałaś doskonale jaka była prawda. Nie mogłaś okazać słabości, zniszczyliby Cię. 
-Hej ____! - usłyszałaś rozbawiony głos jednej z dziewczyn z twojej klasy - dlaczego sama siedzisz? 
-Jak to dlaczego? - wtrąciła się druga - bo nikt jej nie lubi - dodała, przez co grupka osób wybuchnęła głośnym śmiechem.  Westchnęłaś cicho, widząc kątem oka, jak zbliżał się do ciebie najgorszy chłopak w klasie. Park Jimin. 
Jimin był trochę wyższym od Ciebie chłopakiem o czarnych włosach, lekko bladej twarzy i dużych ciemnobrązowych oczach. Uśmiechał się kpiąco, jak to miał zwyczaju. 
Wstałaś na równe nogi, kierując się do wejścia szkoły. Park uchodził w szkole za niesamowite ciacho, był bogaty i pełen pewności siebie. Kumplowali się  z nim najbogatsi i najwredniejsi uczniowie w szkole. A było ich naprawdę dużo.
-____, zaczekaj na mnie! - krzyknął, cały czas się uśmiechając. Pokręciłaś głową, wiedząc, że zaraz zacznie się dogadywanie na twój temat. 
-Po co mam czekać? Jeśli chcesz się ze mnie nabijać, to rób to teraz - warknęłaś, spoglądając na coraz to bardziej rozbawionego Koreańczyka. Ten wyjął z plecaka jakąś paczkę. Otworzył ją, wyjmując z niej paczkę papierosów. Odpalił jednego z nich, zaciągnął się dymem, po czym wydmuchał go na Ciebie.
-Nie pal - mruknęłaś.
-Dlaczego?
-Bo szkodzi zdrowiu, poza tym strasznie śmierdzisz - rzuciłaś lekko rozbawiona. Uczeń spojrzał na Ciebie z mordem w oczach, mówiąc na cały głos.
-____ mi zabrania palić. Oj bo się przejmę - zaśmiał się,  nachylając się bardziej w twoją stronę - pocałuj mnie - dodał, robiąc z ust "dzióbek". Jego koledzy zebrali się wokół z Was rozbawieni. 
-Ona się nigdy nie całowała - odezwała się Yuri, dziewczyna Jmina.
-I nigdy nie będzie - dokończył Min, jego przyjaciel. Cała grupka, zaczęła się głośno śmiać. Park również. W końcu emocje wzięły górę, spoliczkowałaś bogacza, sycząc.
-Frajer - po tych słowach, prychnęłaś głośno, znów idąc do wejścia szkoły.

Lekcja wychowawcza była najbardziej oczekiwana w  twojej klasie. Dlaczego? 
Każdy z uczniów mógł się z Ciebie nabijać. Śmiali się, wyzwali. Dlaczego wychowawca nie reagował? Nie mógł. Czemu? Ponieważ rodzice bogaczy mogli go spokojnie wyrzucić z roboty, jeśli ich dzieci by chociaż raz się poskarżyły. 
-___  - zaczłęa dziewczyna Jimina - nie przeszkadza Ci to, że każdy ma Cię w dupie?
-Przyzwyczaiła się - parsknął Taehyung, kuzyn Jimin'a.
Spojrzałaś na niską Koreankę, jej długie czarne, jak smoła włosy, sięgały jej do pasa. Blada twarz była pełna tapety, a małe czarne, wredne oczka, wymalowane czarnym tuszem.
-Wiesz - mruknęłaś z chytrym uśmieszkiem - wolę być uznawana za naturalną dziewczynę, niż za taką tapetę jak Ty. Twoja twarz mogłaby robić za ścianę w mojej toalecie - warknęłaś. Klasa ucichła, brunetka podeszła szybko do Ciebie. Chwyciła Cię za koszulę, sycząc.
-Jak śmiesz Ty mała, paskudna su - urwała bo w tej chwili w twojej obranie stanął - kochanie?- jęknęła Koreanka, patrząc zaskoczonym wzrokiem na Jmin'a - bronisz to ścierwo? - powiedziała z niedowierzaniem.
-Żarty żartami, ale nie uznaje przemocy. Zwłaszcza wobec kobiet - powiedział spokojnie, odciągając twoją napastniczkę.
-Bronisz jej?! To coś nawet nie wygląda jak dziewczyna!
- A  Ty wyglądasz? Ja przynajmniej mam biust - mówiłaś przez śmiech. 
-Jimin!
-Aish kochanie, daj spokój - zaczął  - jest po prostu zazdrosna, że masz przyjaciół - dodał, szczerząc się jak głupi. 
-Sukinsyn - pomyślałaś przelotnie, siadając znów w swojej ławce. 
Przez całą lekcję obserwowałaś Jimin'a. Śmiał się, droczył ze swoją dziewczyną, lecz mimo to, od czasu do czasu na Ciebie zerkał. Uśmiechał się lekko, by jego koledzy tego nie zauważyli. 
Ciekawiło Cię, co tak naprawdę siedzi w jego głowie? Czy on jest taki naprawdę, czy tak jak Ty, w szkole udaje kogoś innego?

 Wracałaś ze szkoły, słuchając muzyki. Miałaś podły humor, od czasu do czasu ocierałaś łzy. 
Nienawidziłaś tej szkoły, klasy. Ale na duchu podtrzymywał cię jeden fakt. To ostatni rok.
Idąc pustym chodnikiem, zupełnie sama, poczułaś jak ktoś mocno chwyta twój nadgarstek i z brutalną siłą odwraca w swoją stronę.
-Taehyung?! - jęknęłaś przerażona, widząc przed sobą kuzyna Park'a.
-Cześć ___ - mruknął niskim zachrypniętym głosem.
-Czego ode mnie chcesz?! - zapytałaś, czując coraz więcej łez na policzkach.
Szatyn spojrzał na ciebie uważnie, wystawiając język.
-Wiesz, jako chłopak muszę przyznać, że jesteś niesamowicie seksowna.
Masz śliczny akcent - dodał, uśmiechając się lekko.
-Wciąż nie wiem czego chcesz - szepnęłaś. 
-Umów się ze mną.
-Co?! Z Tobą?! Ze swoim wrogiem?!
-Aish... pomyśl o mnie jak o niesamowitym przystojniaku, który byłby zdolny sprawić, że miałabyś spokój w szkole - mruknął, nachylając się w twoją stronę.
-Nie - pokręciłaś głową, czując jego oddech na sobie.
-Wiem kochanie, że może sie to okazać trudne, ale - znów zabrał głos - staram ci się pomóc. I sobie przy okazji. 
-Jak to?
-Za dużo pytań kochanie. Za dużo - szepnął, przygryzając płatek twojego ucha. Odepchnęłaś go od siebie, mówiąc niepewnym głosem.
-Na pewno robisz sobie ze mnie żarty. Ty chciałbyś mi pomóc? Nie wierzę.
-Nie tylko Tobie, ale też i sobie. Wiem coś, czego zapewne się nie domyślasz - powiedział rozbawiony.
-O co Ci chodzi?
-Powiedzmy, że... w poderwaniu cię, mam pewien interes. Chcę zagrać na nosie swojemu kuzynowi.
-Co?
-Aish ____. Nie podobasz mi się, no może nie aż tak bardzo, bo akurat śliczna to Ty jesteś, ale nie masz tego, czego szukam w dziewczynie - rzucił, zerkając na ciebie.
-Co ma z tym wspólnego Park?
-Powiedzmy, że on tak naprawdę nie kocha swojej dziewczyny, ale ja za to tak. Wiesz nie tyle pociąga mnie psychiczne, co fizycznie - powiedział rozbawiony - więc jeśli, będziemy udawać parę, może oboje na tym skorzystamy. On wyzna ci to, co naprawdę do ciebie czuje a ja skorzystam na tym i przelecę jego dziewczynę.
-Jesteś zwykłą świnią. Nawet jeśli Yuri to wredna dziewucha, to wciąż człowiek! 
-Nie kochanie, tu się mylisz. Poza tym, ona i tak nie jest wierna Jimin'owi. Więc co za to różnica, czy przelecę ją ja czy ktoś inny?
-Mam dość. Szukaj sobie innej ofiary, ja się w coś takiego nie bawię - mruknęłaś, odwracając się do niego tyłem. Szatyn wołał cię zdenerwowany, lecz Ty uparcie wracałaś do domu.


Kolejnego dnia, gdy trwała lekcja geografii, Ty stałaś na korytarzu w towarzystwie Taehyung'a.
-Powiedziałam, że nie będę się bawić w twój chory plan! - krzyknęłaś, próbując się wyrwać.
-Gówno mnie to obchodzi. Ja zawsze dostaję to co chcę - warkną zły, przygniatając Cię do ściany.
-Zostaw mnie w spokoju!
-Masz się zgodzić! Rozumiesz?! - uniósł głoś podminowany. W pewnym momencie ktoś go od Ciebie odepchnął.
-Jimin? - jęknęłaś przerażona widokiem wkurzonego Koreańczyka. Jego twarz była czerwona, a dłonie zaciśnięte w pięści. 
-Co Ty do cholery wyprawiasz Kim?! Czy Tobie już zupełnie padło na mózg?!
-Uspokój się ChimChim - zaśmiał się jego kuzyn - to nie tak.
-Jak to nie? Doskonale widziałem jak przyciskasz ___ do ściany! Czyś Ty zgłupiał?!
-Nie drzyj ryja tak - warknął zły - skoro jesteś taki chojrak to czemu nie wyznasz ___ swoich uczuć? Hę? Miękka pipa jesteś i tyle - zaśmiał się. Park nie wytrzymał. Uderzył kuzyna na tyle mocno, by ten poleciał na szafki. Uderzył głową o jedną z nich, rozcinając sobie czoło.
-Co Ty wyprawiasz?! - krzyknęłaś przerażona, widząc jak wokół głowy Taehyung'a pojawia się krew.
Bogacz spojrzał na Ciebie pełen gniewu i zaskoczenia.
-Nic mu nie jest - warknął, chwytając twoją dłoń. Ruszyliście szybko na halę sportową. 
-Zostaw mnie! Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego! - wrzeszczałaś zła. Brunet, nie robiąc nic sobie z twoich krzyków, wzruszył tylko ramionami. 
Po kilku minutach staliście na środku boiska. Koreańczyk patrzył na Ciebie uważnie, natomiast Ty unikałaś jego wzroku. Nie chciałaś patrzeć mu w oczy.
-To prawda? - zaczęłaś niepewnie - to co powiedział Kim?
-Wiesz, może się wydawać, że jestem strasznym skurwysynem, ale tak naprawdę ciężko, mi powiedzieć o swoich uczuciach. Ale tak. Mówił prawdę, naprawdę Cię kocham.
-Serio? To dlaczego tak mnie gnębiłeś?
-To było podłe, wiem - szepnął - ale jestem tylko młodym chłopakiem. Popełniam błędy, mniejsze większe, ale zawsze wyciągam z nich naukę.
-Wciąż mnie to nie przekonuje.
-Skoro nie chcesz być moją dziewczyną, a przynajmniej na razie to zostańmy wpierw przyjaciółmi. Poznasz moją prawdziwą naturę - oznajmił cichym głosem. Spojrzałaś na niego niepewnie. Wyglądał jak małe dziecko, które boi się o coś zapytać.
-Możemy spróbować, ale wiedz, że przekonanie mnie do twojej osoby będzie niesamowicie trudne - mruknęłaś.
-Uwielbiam wyzwania - szepnął, tuląc Cie do siebie.

Zakończenie liceum było dla Ciebie wyjątkowe. Nie dość, że uwolniłaś się od tej cholernej klasy, to jeszcze zyskałaś chłopaka. Park Jimin był naprawdę wspaniałym przyjacielem, więc chłopakiem na pewno też będzie.

   Przepraszam za zakończenie, nie wyszło tak jak chciałam ;/
Mam nadzieję, że mimo to Ci się podobał.
Również mam nadzieję, że nie ma dużo błędów.
Moje serducho jest rozerwane na kawałki, wciąż myślę o przyszłym scenariuszu  ;/
Aish, muszę iść spać....już naprawdę późno.
Także mam nadzieję, MariAnne, że scenariusz Ci się podobał <3
MILE WIDZIANE KOMENTARZE 

8 komentarzy:

  1. Kobieto, ty się zamęczysz O.O Ja się bardzo cieszę, że dodajesz te scenariusze, bo bardzo lubię je czytać, ale poważne, jeśli następnym razem będziesz miała wybierać między opublikowaniem (nie mówię pisaniem, bo od tego czasem nie da się powstrzymać ;3) a snem, to wybierz spanie, a wstaw opo rano ;D Ale weź, bo jeszcze trochę i się zamęczysz ;*
    Scenariusz (jak większość twoich xp) bardzo mi się podobał, głównie dlatego, że bohaterka zgrywała twardzielkę xd Szczerze powiem, że taka postawa jest mi bliska, bo w gimnazjum nie robiłam nic innego, jak to. Ale już mi przeszło x3
    Kurde... Trochę szkoda, że V okazał się takim szmaciarzem :/ Ale wiem, ktoś musiał, c'nie? I tak dobrze, że on, a nie np. taki Suga czy Kookie... :)
    Dobra, koniec tej bezsensownej rozkminy, czas się zabrać za robotę XD Szczerze, to sporo masz literówek, pewnie dlatego, że pisałaś późno *~*
    "Poprawiłaś włosy, które spięłaś w luźny kok."
    Powtórzyłaś "poprawiłaś" xd
    "Westchnęłaś cicho, widząc kątem oka, jak zbliżał się do Ciebie, najgorszy chłopak w klasie."
    Po pierwsze, ostatni przecinek nie powinien się pojawić, a po drugie... nojaniemoge, znowu "cię" z dużej? ^^
    Aha, i w następnym zdaniu: "ciemnobrązowe" pisze się razem ;)
    "Uśmiechał się kpiąco, jak to zwykle miał zwyczaju."
    Zwykle w zwyczaju, no ładnie... xp
    "-____, zaczekaj na mnie! - krzyknął cały czas się uśmiechając."
    Przecinek po "krzyknął" >.<
    "-Bo szkodzi zdrowi, poza tym strasznie śmierdzisz"
    Zgubiłaś "u" w zdrowiu ;3
    "-____ mi zabrania palić Oj bo się przejmę"
    Kropka ci uciekła O.~
    "Lekcja wychowawcza, była najbardziej oczekiwana w twojej klasie?"
    Zbędny przecinek, poza tym... To jest pytanie? ~_~
    "Ponieważ rodzice bogaczy, mogli go spokojnie wyrzucić z roboty, jeśli ich dzieci, by chociaż raz się poskarżyły."
    Hola, hola, trochę się rozpędziłaś XD Potrzebny jest tylko ten przecinek w środku, a dwa zewnętrzne... Hmmm... Get out, że tak powiem xD
    "Twoja twarz mogłaby robić za tapetę w mojej toalecie"
    Powtórzyłaś "tapetę" ;p
    "-Aish kochane, daj spokój - zaczął - jej po prostu zazdrosna, że ma przyjaciół"
    Yyyy... "kochanie", nie "kochane", a dalej, o ile dobrze rozumiem, "jest po prostu zazdrosna, że masz przyjaciół"... chyba że nie, bo trochę się pogubiłam... ^.^
    "Idąc pustym chodnikiem, zupełnie sama, poczułaś jak ktoś mocno chwyta twój nadgarstek i z brutalną siłą, odwraca w swoją stronę."
    Ostatni przecinek jest zbędny ;]
    "-Czego ode mnie chcesz?! - zapytałaś czując coraz więcej łez na policzkach."
    Przecinek przed "czując" ^.~
    "-Wiesz jako chłopak, muszę przyznać, że jesteś niesamowicie seksowna."
    Przecinek powinien być po "wiesz", zamiast po "chłopak" x3
    "-Aish... pomyśl o mnie jak o niesamowitym przystojniaku, który byłby zdolny sprawić, że miałabyś spokój w szkole - mruknął nachylając się w twoją stronę."
    Przecinek po "mruknął" c:
    "-Mam dość. Szukał sobie innej ofiary, ja się w coś takiego nie bawię"
    "Szukaj" XD A tak na marginesie, cały poprzedni akapit jest naszpikowany pisanymi dużą literą zaimkami. Dżaźni mnie to ><
    "W pewnym momencie, ktoś go od Ciebie odepchnął."
    Bez przecinka XD
    "-Jimin? - jęknęłaś przerażona, widokiem wkurzonego Koreańczyka."
    Tu też XDD
    "Jego twarz była czerwona a dłonie zaciśnięte w pięści."
    Za to przed "a" powinien się on pojawić x3 (w sensie przecinek xd)
    c.d.n

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Brunet nie robiąc nic sobie z twoich krzyków, wzruszył tylko ramionami."
      Przecinek po "brunet" ;)
      "Koreańczyk patrzył na Ciebie uważnie natomiast Ty unikałaś jego wzroku."
      I po "uważnie" też ^.^
      "-Skoro nie chcesz być moją dziewczyną, a przynajmniej na razie. To zostańmy wpierw przyjaciółmi."
      Ej... To chyba jedno zdanie jest, c'nie? D:
      "-Możemy spróbować, ale wiedz, że przekonanie mnie do twojej osoby, będzie niesamowicie trudne - mruknęłaś."
      Ostatni przecinku zuy, zniknij, przepadnij XDD
      To tyle. Widzisz? Nie ma tego aż tak dużo :D Tylko wciąż nie potrafię zrozumieć, czemu piszesz zaimki wielką literą? O.O Tak się robi tylko w listach ;p A poza tym, to fajnie ci to wyszło, całkiem spoko się czytało ;p Bo wiesz, ja jak czytam, to ma takie dwa tryby:
      1. tryb podstawowy, do oceniania fabuły itd.
      2. tryb bety, w którym wykrywacze błędów technicznych pracują na najwyższych obrotach XDD
      No i przez to zawsze czytam przynajmniej dwa razy XD U ciebie mam tak, że przy trybie 1 jestem co najmniej zadowolona, a przy trybie 2... różnie bywa *~* Ale ostatnio coraz lepiej *w*
      Pozdrawiam~

      Usuń
    2. Przez ostatni tydzień zarywałam nocki, ale to tylko dla Was <3
      Chodziłam spać o 2 w nocy, ale jestem nocnym markiem, to dlatego ^^
      Od poniedziałku muszę wstawać o 6 rano, więc kolejne posty, będą pojawiać się znacznie wcześniej :)
      Cieszę się, że poprawiam się w pisaniu ^^

      Usuń
  2. Niiiah, das right! XDD
    Jezu kocham to, ja nie ogarniam, kiedy ty to piszesz, i jak do cholery to jest takie długie, NO JAK.
    Jejuuuu, ja nie mogę, ja mam naprawdę jakieś albo skłonności do masochizmu albo syndrom sztokholmski, nie wiem, dlaczego tak proszę o tych "bedbojów", ale no ten, no ten... XD
    Dobra, kończę ten bezsensowny komentarz!
    I jeszcze raz, to było FANTASTYCZNE *~*
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O jeju TaeTae tutaj taki niegrzeczny :P
    Uwielbiam kiedy w scenariuszu/opowiadaniu Tae, albo Kook są Bad Boyami. Nie pytaj dlaczego...
    Scenariusz mi się ogromnie podobał :) I co ja osoba, która "wychowała się" na yaoi, to to mnie rozwaliło :)
    SAVE ME!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TaeTae potrafi być jeszcze bardziej niegrzeczny/niebezpieczny ( ale cii, może dowiesz się tego w następnym scenariuszu (?))
      Uwielbiam czytać wasze komentarze i to one mnie napędzają :)
      Cieszę się, że scenariusz przypadł CI do gustu :)

      Usuń
  4. Super scenariusz <3
    Trochę mi ta wersja Jimina nie pasuje, Taesia też, ale... Było okej ^^

    Weny~
    LN

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy