LeeKim
~ ~
Pracowałaś w małej kawiarni, która znajdywała się tuż przed twoim domem. Ubrana w czarne spodenki, białą koszulę i fioletowy fartuch kelnerski, podlewałaś kwiatki, które stały na oknie.
Lubiłaś tu pracować, nawet jeśli pracowałaś do późna.
-____? - usłyszałaś za sobą zmęczony głos kolegi i syna szefów w jednym. Jeon JeongGuk był wysokim dobrze zbudowanym Koreańczykiem. Jego czarna czupryna była lekko rozmierzwiona, a malinowe usta lekko rozchylone.
-Tak? - mruknęłaś, odrywając wzrok od jego ust.
-Ja muszę wracać do domu, mogłabyś zamknąć kawiarnię?
-A klucze?
-Mam zapasowe - odparł z lekkim uśmiechem - to jak, zostaniesz?
-Mhm - mruknęłaś niechętna. Zegar na ścianie wskazywał już dwudziestą, została ci jeszcze godzina.
Zmęczenie dawało ci się we znaki, ale nie mogłaś mu odmówić. Nie dość, że był twoim szefem to jeszcze ci się cholernie podobał. Miał urodę anioła, ale nie raz przekonałaś się, że do Świętego to jeszcze daleko mu było. Mimo to i tak ci się podobał.
-Dziękuję, jesteś kochana - oznajmił, całując cię lekko w czoło.
-Cholerny zamek - mruknęłaś, zamykając drzwi do kawiarni - ostatni raz daje się tak wykorzystać - mruknęłaś, sprawdzając czy na pewno drzwi są zamknięte. Gdy ruszyłaś do domu, poczułaś jak ktoś
łapie twoją dłoń. Zaskoczona przystanęłaś.
-Jeon? Co tu robisz? - zapytałaś niepewnie, widząc przed sobą Koreańczyka. Jego oczy były duże i smutne, a usta lekko rozchylone. Chciał coś powiedzieć, ale zamiast tego się rozpłakał.
Przytuliłaś go, mimo że nie wiedziałaś, czy to odpowiednie.
Staliście tak przez kilka sekund, w końcu oderwał się od ciebie pytając.
-Czy..mógłbym u ciebie nocować?
-U mnie? Dlaczego?
-W domu nie ma rodziców, a ja...potrzebuję czyjejś obecności - szepnął ponuro. Nie chciałaś się godzić, bo był synem twoich szefów. Nie chciałaś też dlatego, że ci się podobał i krępowałabyś się w jego towarzystwie.
-Dobrze -odparłaś szybko, sama dopiero zrozumiałaś na co się zgodziłaś.
-Naprawdę? ___ jesteś kochana - odpowiedział, uśmiechając się lekko.
-Masz tu koc i poduszkę, w razie gdybyś czegoś potrzebował, jestem w pokoju - powiedziałaś cicho.
Staliście na wprost kanapy w lekko oświetlonym salonie.
-Dziękuję - szepnął, całując cię w lewy policzek. Uśmiechnęłaś się pod nosem.
-Dobranoc.
-Dobranoc - odpowiedział, kładąc się na kanapie.
Wróciłaś do pokoju, po czym położyłaś się na łóżku. Czułaś się dziwnie, wiedząc, że twój kolega z pracy właśnie śpi na twojej kanapie.
W końcu po kilki minutach rozmyślania, przymknęłaś powieki, zasypiając.
Obudziłaś się w środku nocy. Przetarłaś zaspane oczy, po czym wstałaś z łóżka.
Zeszłaś na dół, by napić się wody, kompletnie zapominając o śpiącym tam Jeon'ie.
Będąc w kuchni nalałaś sobie wody, po czym upiłaś kilka łyków.
-Też nie możesz spać? - usłyszałaś za sobą zmęczony głos Koreańczyka.
-T..tak - jęknęłaś, rumieniąc się, ponieważ chłopak stał przed tobą w samych bokserkach. Przez chwilę wpatrywałaś się w jego wyrzeźbione ciało, czując coraz większe rumieńce.
-Jesteś strasznie słodka - zaśmiał się cicho, gładząc cię po policzku. Jego tęczówki wpatrywały się w twoje usta. Nie mógł się powstrzymać, więc cię pocałował.
To nie było muśnięcie, to był prawdziwy pełen uczucia pocałunek.
Czułaś się naprawdę dobrze, w końcu JeongGuk bardzo ci się podobał. Nawet nie zauważyłaś, gdy znaleźliście się już na kanapie. Dalsza akcja potoczyła się na tyle szybko, że sama z niej nie wiele pamiętasz.
Zaspana siedziałaś przy ladzie, patrząc co jakiś czas na klientów. Rozmawiali i śmiali się. Wyglądali na szczęśliwych w porównaniu do ciebie.
Dlaczego?
Jeon JeongGuk okazał się być parszywą świnią, rano gdy się obudziłaś jego już nie było.
Zostawił ci tylko karteczkę, w której wyjaśnił, że to był tylko jednorazowy wybryk.
W pewnym momencie brunet wszedł do kawiarni. Przemknął obok ciebie, nawet się nie witając. Prychnęłaś widząc to.
Gdy ostatni klient opuścił budynek, ruszyłaś do chłopaka.
-Co ty sobie do cholery wyobrażasz?!
-Co? - jęknął, unosząc głowę znad jakiegoś notesu.
-Wykorzystałeś mnie!
-I co z tym?
-C...co? - jęknęłaś, nie dowierzając. Mógłby chociaż przeprosić.
-___ doskonale wiesz, że jesteś tylko kelnerką - zaczął, podchodząc do ciebie.
-Byłam kelnerką - szepnęłaś, zdejmując kelnerski fartuch, po czym wybiegłaś z budynku.
-___! Zaczekaj! - krzyknął za tobą brunet.
-Świnia - szepnęłaś, wbiegając do domu.
Minęło już sporo czasu, znalazłaś nową pracę i nowych znajomych. Zapomniałaś już Koreańczyku o, który cię wykorzystał.
Stałaś za ladą w sklepie muzycznym, patrzyłaś na teledysk jednej z piosenek, gdy nagle usłyszałaś znajomy ci głos.
-___?
-Co tu robisz Jeon?
-Chciałem cię przeprosić. Zachowałem się jak świnia - zaczął ze skruchą.
-Dobrze, że chociaż się do tego przyznałeś - mruknęłaś, patrząc na niego z pogardą.
-Wybaczysz mi? Wrócisz do nas? Stęskniłem się za tobą.
-Mam tu nową pracę i przyjaciół - zaczęłaś - chłopaka też mam.
-Chłopaka? - zapytał zaskoczony, patrząc na ciebie dużymi oczami.
-Jasne.
-T...to dobrze...chyba.
-Na pewno, a teraz przepraszam, ale mam ważną sprawę - mruknęłaś zła, wychodząc z pomieszczenia.
-Naprawdę przepraszam ___.
-Jasne - odkrzyknęłaś zza drzwi, czując jak wspomnienia wracają.
Nie chciałaś znów mu ulegać, już raz to zrobiłaś i zniszczyło ci to serce.Może i faktycznie on tego żałuje, ale to i tak nie zmienia faktu, że zachował się jak świnia.
Teraz masz kogoś kto naprawdę cię kocha i to jest teraz najważniejsze... a nie jakiś tak Jeon JengGuk.
Mianhe, nie wyszło mi tak jak chciałam ;/
Kurde no...
Tak długo czekałaś...
Mam nadzieję, że mimo to nie wyszło tragicznie..
MILE WIDZIANE KOMENTARZE
P.S przepraszam za możliwe błędy.
Okej nie spodziewałam się takiego czegoś *.* Z jednej strony wyszedł fajnie , a drugiej no tak wiesz ^^ Ale powiem ci, że scenariusz ma w sobie ten pewien urok i spodobał mi się ^^ Dziękuję za zrealizowanie scenariusza (chociaż i tak jeszcze kiedyś cię o jakiś poproszę xd) i życzę weny !! Jeszcze raz dziękuję 8)
OdpowiedzUsuńWiem, że go zawaliłam i źle mi z tym, ale miałam wtedy naprawdę kiepski humor.
UsuńMam nadzieję, że to cię za bardzo nie zraziło.
Ależ nie , nawet fajne i zaskoczyłaś mnie tym ^^ Na prawdę nie masz się czym przejmować \(^ω^\)
UsuńUnnie, ja Ci kiedyś krzywdę zrobię.
OdpowiedzUsuńJak możesz mówić, że Ci nie wychodzą?! Nie mówię tego, żeby Ci słodzić, tylko one naprawdę są na wysokim poziomie, każdy ma czasem zły humor, i każdemu zdażają się literówki lub błędy!
A scenariusz był cudny, ale mam ochotę teraz asdfghj XD Zły Kook, nosz hultaj jeden XD
<3
Haha zły Ciastek to to co lubię xD
UsuńŁooo jezus....aaaaa mam gorączkę!
OdpowiedzUsuńJungkook ty świnio!
Niszczysz mi biasa :P
Moim jak, że skromnym zdaniem wyszło ci fajnie :)
Weny~
Dziękuję za tak miłe słowa ^^
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUps, nie ten post XDD
UsuńTak to jest, kiedy ma się otwartych kilka kart naraz i nie komentuje od razu ;p
Szczerze powiem, że nie spodziewałam się takiego zakończenia, ale w pewnym sensie nawet mnie ono satysfakcjonuje. Chociaż, jakby się postarał, ten scenariusz mógł być ze dwa razy dłuższy i zakończyć się happy endem *~* XDD Ech, ja tak bardzo wybredna, czepliwa, i Bóg-wie-co-jeszcze... Nie przejmuj się, po prostu nie zwracaj na mnie uwagi XDD
Kookie, Kookie... Jak mogłeś mi to zrobić? A miałam cię za zupełnie inną osobę...
No nic, nie można mieć wszystkiego, prawda?
Pozdrawiam~
Masz rację, mógł być trochę dłuży, ale pisałam to z brakiem weny i ( co najgorsze) bez humoru, dlatego wyszło jak wyszło.
UsuńSpoko, i tak jest całkiem niezłe xd
UsuńWiesz, jak nie masz weny, to się nie zmuszaj do pisania, bo się wypalisz. Lepiej zrób sobie przerwę - dłuższą, krótszą, w zależności od potrzeby.
A co do humoru... Nawet zły humor można wykorzystać w ciekawy sposób. Np, kiedy jesteś zła lub przygnębiona i nie masz jak się rozładować, spróbuj przelać to na papier w jakiejkolwiek formie. Mogą to być pojedyncze słowa, zdania; może też to być fragment wyrwanej z kontekstu opowieści z perspektywy osoby skrzywdzonej lub co tam jeszcze; może to być wiersz lub co tam jeszcze przyjdzie ci do głowy. Nie wiem, czy to, co napisałam, miało jakikolwiek sens, ale to pomaga. Wiem z doświadczenia, że wtedy jest o wiele łatwiej, zwłaszcza kiedy po jakimś czasie czyta się to, co się wtedy napisało. Na takiej podstawie powstają całkiem niezłe historie... ^^
Trzymaj się ciepło i nie daj się zjeść od środka złym emocjom. Hwaiting! (chyba tak się to pisze... czy nie? XD)
Pozdrawiam~
Szczerze to z moim charakterem trudno mnie wykorzystać, nawet jeśli ktoś mi się podoba. Scenariusz jak zwykle super
OdpowiedzUsuń