środa, 30 marca 2016

Scenariusz #14 Jungkook Chłopak z deszczu

Ten oto scenariusz dedykuję MariAnne~ ^^
Mam nadzieję, że przypadnie Wam/Ci do gustu :)

Będąc jeszcze małą dziewczynką kochałaś deszcz. Każdy zawsze skarżył się, że taka pogoda jest typowo depresyjna czy smutna natomiast Ty zawsze mówiłaś, że w każdej kropli deszczu kryje się co rusz to inna historia. Smutna, romantyczna, zabawna czy jeszcze inna. Zawsze gdy wracałaś z przedszkola zamiast używać parasola, by uchronić się przed deszczem wolałaś biegać dookoła mamy ciesząc się tymi małymi kropelkami.
Będąc już nastolatką nie zmieniłaś swoich uczuć co do deszczu. Ciągle gdy padało, siedziałaś w ogrodzie słuchając muzyki. Nie wiedziałaś dlaczego tak to kochasz, po prostu tak już miałaś.
Piątkowy wieczór był bardzo pochmurny, wiatr targał Twoimi rozpuszczonymi włosami, wdzierał się pod bluzę sprawiając gęsią skórkę. Mimo to miałaś ogromny uśmiech na twarzy, szłaś powoli ciesząc się obecną pogodą. Ludzie, których mijałaś od czasu do czasu patrzyli na Ciebie dziwnie jednak nie zwracałaś na nich większej uwagi, nadal szczęśliwa szłaś przed siebie.
W pewnym momencie poczułaś kilka zimnych kropel na twarzy, uśmiechnęłaś się szeroko na myśl, że zaraz zacznie padać. Jeszcze bardziej zwolniłaś tema, by deszcz zdążył Cię uchwycić nim wrócisz do domu.
Będąc już obok placu zabaw poczułaś nagły zryw wiatru i krople deszczu. Przystanęłaś unosząc głowę do góry, krople moczyły Twoja twarz, ubrania, ale nie przeszkadzało Ci to. Nigdy Ci nie przeszkadzało. Nagle poczułaś czyjąś dłoń, która mocno przyciągnęła Cię, otworzyłaś szeroko oczy widząc przed sobą, młodego bruneta.
Chłopak o czarnych włosach  i ciemno-brązowych oczach stał obok Ciebie trzymając nad Waszymi głowami parasol:
-Co Ty robisz? - zapytałaś zaskoczona i zła w jednym
-Chronię Cię przed deszczem - odparł ledwo dosłyszalnie
-Nie potrzebuję tego - mruknęłaś wyrywając się z jego uścisku. Ruszyłaś przed siebie czując coraz szybciej spadające krople:
-Hej zaczekaj! - krzyknął za Tobą
-Co?
-Jestem Jeong ale wolę jak mówi się na mnie Jungkook - przedstawił się z uśmiechem
-Jestem ___,dlaczego schowałeś parasol?
-Ponieważ nie chciałaś sie pod nim schować
-Nie rozumiem, przecież zmokniesz - powiedziałaś marszcząc lekko nos, brunet zaśmiał się cicho szepcząc pod nosem:
-Jakoś dam sobie z tym radę - po tych słowach ruszyłaś do domu a on razem z Tobą. Byliście cali przemoknięci, ale nie przeszkadzało Wam to.
-Lubisz deszcz? - wypalił nagle
-Oczywiście dlaczego pytasz?
-Och nie ważnie, po prostu jestem bardzo ciekawy.
Pod Twoim domem znaleźliście się bardzo szybko, nawet szybciej niż chciałaś.
Spojrzałaś na radosnego Koreańczyka, jego biała bluza była cała przemoknięta, czarne włosy zmierzwione i również mokre zasłaniały jego czoło. Wydawał sie być taki szczęśliwy:
-Dziękuję, że mnie odprowadziłeś - podziękowałaś cicho, ruszając jednocześnie do domu
-Spotkamy się jeszcze? - zapytał nagle, spojrzałaś na niego robiąc duże oczy
-Nie wiem kim jesteś, gdzie mieszkasz ani tym bardziej nie wiem gdzie Cię szukać, więc
-Będę wszędzie tam gdzie będzie padał deszcz - zaśmiał się ukazując rząd białych zębów
-Nie rozumiem - rzuciłaś obracając się w jego stronę
-Trudno to pojąć, ale pewnego dnia Ci się to na pewno uda - znów się zaśmiał, po czym puszczając Ci oczko ruszył w drogę.
Odprowadzałaś go chwilę wzrokiem, po czym weszłaś do domu.

Przez kolejne dwa tygodnie co wieczór wracałaś tą samą trasą mając nadzieję, że znów spotkasz tego chłopaka. Dziwiło Cie to, że ani razu jeszcze go nie spotkałaś, przecież była ładna pogoda, słońce i lekki wiatr. Każdy przecież kocha raczej taką pogodę, więc dlaczego ani razu nie spotkałaś Jeon'ga?
W końcu w sobotnią noc,pogoda się zmieniła. Czarne gwiaździste niebo zakryło się pod ogromnymi chmurami. Zbiegłaś na dół nie zwracając na nic uwagi. Wybiegłaś na zewnątrz czując zimne krople na swojej twarzy. Nie czekając dłużej pobiegłaś do miejsca gdzie spotkałaś pierwszy raz Koreańczyka. Brunet siedział na huśtawce na placu zabaw, uśmiechał się lekko sam do siebie, jakby wiedząc, że właśnie do niego idziesz:
-Ach jesteś - zaczęłaś zmęczona biegiem - mieliśmy się spotkać, nigdzie Cię nie było przez te dwa tygodnie - rzuciłaś siadając na huśtawce obok
-Mówiłem Ci, że będę wszędzie tam gdzie pada deszcz - odparł spokojnie patrząc na Ciebie
-Przecież to idiotyczne
-Dlaczego?
-Mało kto lubi deszcz - odparłaś
-Ja go kocham
-Dlaczego? - teraz Ty zadałaś pytanie. Brunet cicho westchnął mówiąc:
-Nie zrozumiesz
-Pozwól mi spróbować
-Dobrze...więc powiedzmy, że nie mogę przebywać w miejscach, które są suche - zaczął niepewnie - nie jestem takim człowiekiem jak Ty. Jesteś chłopakiem, który został stworzony przez deszcz- na te słowa zaczęłaś się głośno śmiać, brązowooki spojrzał na Ciebie z wyrzutem:
-Mówiłem, że nie zrozumiesz
-Przecież jesteś normalnym chłopakiem - na te słowa chwycił Cię szybko za dłoń.
Biegliście razem w nieokreślonym dla Ciebie kierunku, w pewnym momencie Kookie stanął pod dachem jednego z barów. Jego postać powoli zaczęła zanikać w momencie, gdy krople deszczu przestały na niego spadać. Patrzyłaś na niego z niedowierzaniem, nie wiedziałaś jak się zachować:
-Jak to możliwe? - brunet znów wyszedł spod dachu i stanął obok Ciebie znów sie przed Tobą materializując.
-Trudno to wyjaśnić moja droga ___, ale tak jest.
-Czyli gdy jest słońce czy coś w tym stylu, Ty tak po prostu znikasz?
-Jestem normalnie tylko, że niewidzialny dla Waszych oczu
-Jesteś duchem?! - krzyknęłaś przerażona, pokręcił głową cicho się śmiejąc
-Oczywiście, deszczowym duchem
-Czyli będę mogła się z Tobą spotykać tylko gdy będzie padało ?- zapytałaś robiąc smutną minę
-Cały czas będę przy Tobie, tylko, że nie będziesz mnie widzieć - po tych słowach poczułaś łzy na swoich policzkach. Nie wiedziałaś dlaczego płaczesz, przecież nawet go nie znasz
-____ nie płacz, to naprawdę rani moje serce
-Ale dlaczego nie mogę Cię widzieć tak jak teraz?
-Przykro mi, ale tak już jest. Nie dam rady tego zmienić - szepnął tuląc Cię do siebie - spokojnie jeszcze nie raz będzie padać, wtedy będę Cię odwiedzał - szepnął Ci do ucha
-Obiecujesz?
-Oczywiście ja nigdy nie rzucam słów na wiatr - oznajmił z lekkim uśmiechem. Mimo, że znasz go ledwo dzień to czujesz jakby był Ci naprawdę bliski, może dlatego, że on też kocha deszcz? A może dlatego, że on jest z deszczu stworzony?



Co dzień sprawdzałaś pogodę, modliłaś się o ogromne długie ulewy, by móc spotkać się z Jungkook'iem, wiedziałaś o jego obecności za każdym razem gdy z Twojego biurka coś samoistnie spadało. Nie raz mówiłaś do niego, lecz nie słyszałaś jego głosy. Pragnęłaś się do niego przytulić, zobaczyć jego słodki uśmiech i usłyszeć ten słodki akcent.
Kochałaś już nie tylko deszcz, ale i również chłopaka, który był tym deszczem.
Za każdym razem gdy go widziałaś czułaś sie naprawdę wyjątkowo, ale wiedziałaś, że nie możesz z nim być.  Przecież on był tylko chłopakiem z deszczu ....

Nah nie wyszło mi tak jak chciałam ;/
Kurczę przepraszam jeśli Ci się nie spodobało....
Mam nadzieję, że mimo tak szybkiej akcji i małej ilości dialogów Ci sie spodobało...
Mianhe...

-A.R.M.Y


5 komentarzy:

  1. JESTEŚ GŁUPIA, AISHHHH.
    Jak by mi się mogło nie podobać, co?! Jest cudowne, szczególnie, że mało jest takich fików fantastycznych! Omo, to jest przewspaniałe, serio, i przy okazji pierwszy scenariusz napisany specjalnie dla mnie!
    Uwielbiam Cię <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I do tego, ja też kocham deszcz, więc trafiłaś w sedno~ <3

      Usuń
    2. Och cieszę się, że Cię nie zawiodłam :)
      Wpierw scenariusz miał być inny, ale jak tylko zobaczyłam to zdjęcie postanowiłam zmienić zdanie :)
      Nie sądziłam, że uda mi się akurat trafić z tym deszczem ^^, ale cieszę się, że jednak mi się udało :)

      Usuń
  2. Kocham cię <3 Mimo że zamiast Cookiego widziałam tam Sugę i siebie, to i tak było cudowne ^.^
    Gdyby moja koleżanka to czytała, umarłaby razem ze mną. Jeej, muszę ją w to wciągnąć, może nie będę miała samotnego grobu z powodu Alzheimera? Tak, będę ci o tym przypominać przy każdej możliwej okazji xD
    LeeNa

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy