czwartek, 17 marca 2016

Scenariusz #6 Jin Kujon czy gangster?

Piątkowy poranek, godzina siódma a Ty jeszcze leżysz w łóżku. Nie miałaś ochoty iść dziś do szkoły, wczoraj Jin miał z Tobą obgadać plan projektu, ale jak się później dowiedziałaś nie przyszedł do szkoły, bo upił się z kolegami w klubie. Jeszcze by tego było mało dziś miałaś się z nim spotkać, wątpiłaś w to czy przyjdzie. W końcu to jest Jin, nie liczy się z nikim.
Po dwudziestu minutach siedziałaś w kuchni przy stole jedząc płatki z mlekiem. Czarna koszulka na szelkach i czarne poszarpane rurki, stanowiły cały Twój dzisiejszy ubiór.
Twoi rodzice mają wrócić do domu dopiero za trzy dni, wyjechali do rodziny, która mieszka w Ameryce. Chciałaś z nimi jechać, ale nie pozwolili Ci.
Westchnęłaś cicho biorąc ze stołu komórkę. Poprawiłaś jeszcze włosy, które dziś postanowiły żyć własnym życiem.
Kompletnie bez humoru ruszyłaś do szkoły. Szłaś spokojnie po chodniku, słuchając muzyki, wpatrzona w punkt przed Tobą. Nagle ktoś chwycił Cię mocno za ramię i odwrócił w swoją stronę, Twoim oczom ukazał się Jin z jakąś grupką chłopaków. Wyjęłaś słuchawki pytając:
-Czego chcesz? - warknęłaś
-Ej, spokojnie ___ - zaczął z uśmiechem
-Spokojnie? - rzuciłaś zła, spojrzałaś na chłopaków, którzy uważnie Cię obserwowali. Jeden miał zielone włosy, drugi białe, trzeci czerwone, czwarty brązowe a dwóch ostatnich miało czarne:
-Twoi kumple myli głowę w tęczy? - zapytałaś ze śmiechem, Kim spojrzał na Ciebie wrogo:
-Nie odzywaj sie tak do nas - powiedział zdenerwowany ściskając dłoń na Twoim ramieniu - Co się z Tobą dzieje?
-Nie zadawaj głupich pytań SeokJin. Pamiętasz, że wczoraj mieliśmy omówić projekt? - zapytałaś coraz bardziej zła
-Oh nie bądź znów taką kujonką __ - zaśmiał się. Wyrwałaś się z jego uścisku i szybkim krokiem skierowałaś się do szkoły
-___  stój! - krzyknął za Tobą - powiedziałem coś! - Ty jedynie uniosłaś dłoń pokazując mu trzeci palec.

Lekcja historii ciągła się niemiłosiernie, ostatnia lekcja a czujesz jakby była to co najmniej dziesiąta. Pragnęłaś się wyrwać z tej szkoły, wrócić do domu, zjeść coś i załatwić sprawę z nieobecnym dziś Koreańczykiem.
Miałaś nadzieję, że przyjdzie na to spotkanie. Wiedziałaś, że i tak nie zrobi tego o co go prosiłaś, więc nawet jeśli nie będzie go dziś w bibliotece to tak naprawdę ten projekt masz już zrobiony.
Westchnęłaś na myśl o chłopaku, sądziłaś, że nie jest taki zły. Niestety okazało się inaczej.
-___ obudź się - usłyszałaś nad sobą głos przyjaciółki, spojrzałaś na wysoką brunetkę stojącą nad Tobą z uśmiechem
-Co jest? - zapytałaś odrywając się od okna
-Lekcja skończyła się pięć minut temu, a Ty nadal siedzisz w ławce. Co jest?
-Och nic nie jest, spokojnie (I.T.K) - rzuciłaś wymijająco chwytając torbę
-Chodzi o Jin'a, prawda? - zapytała znienacka, Twoje zaskoczone oczy skierowały się na nią:
-C-co? Nie - mruknęłaś kręcąc przecząco głową
-Ah! - krzyknęła nagle, podskoczyłaś wystraszona
-Co sie stało?
-Zakochałaś się! - krzyknęła radosna
-Co?!
-___ zakochałaś się w nim! - krzyknęła skacząc wokół Ciebie
-Proszę Cię (I.T.K) nie rób ze mnie idiotki - mruknęłaś zła i zarumieniona jednocześnie
-Awww jak słodko - jęknęła uradowana idąc obok. Uderzyłaś ją lekko w ramię mówiąc:
-To jest wredny typ, nie oba szans, bym coś do niego poczuła innego niż nienawiść
-Wredny nie wredny a jednak się w nim zakochałaś - znów zachichotała. Spojrzałaś na nią zła, nie jesteś w nim zakochana. Nie możliwe.
 Będąc już w domu usiadłaś na kanapie analizując słowa przyjaciółki:
-A co jeśli miała racje? - zapytałaś samą siebie. W końcu Kim jest przystojny, zabawny i uroczy, ale nie zapominajmy o jego arogancji i uparciu. Sama nie wiesz co do niego czujesz, ale z pewnością nie jest to miłość.

O równej siedemnastej przekroczyłaś próg biblioteki. Byłaś pewna, że Jin nie przyjdzie a zwłaszcza, że dziś go zdenerwowałaś. Przez kilka sekund zastanawiałaś się czy w ogóle tu przychodzić, ale w końcu wyszło na to, że jednak tu przyszłaś.
Usiadłaś na końcu biblioteki przy biurku tuż przy ścianie. Z torby wyjęłaś notatki związane z projektem i komórkę.
Spojrzałaś na wyświetlacz, dwie nie odebrane połączenia od Jin'a:
-Pewnie nie może przyjść - mruknęłaś pod nosem dzwoniąc do niego. Nagle koło Ciebie rozległ się dzwonek jednego z nieznanych Ci zespołów. Po Twojej lewej stronie stał Jin trzymający w dłoni białą różę. Ubrany w skórzaną kurtkę i poszarpane jeansy stał przed Tobą ze spuszczoną głową jak zbite dziecko:
-Jin? - szepnęłaś zaskoczona jego widokiem
-Cześć ___ - dobiegł Cię jego cichy, głęboki głos
-Sądziłam, że nie przyjdziesz - mruknęłaś jeszcze ciszej niż wcześniej
-Nie mógłbym Cię wystawić . Proszę to dla Ciebie - powiedział patrząc na Ciebie uważnie. Chwyciłaś białą różę wdychając jej cudowny, świeży zapach:
-Dziękują, ale za co to?
-Na przeprosiny. Głupio się zachowałem, ale czasem tak mam, że nie myślę nad tym co robię. Dlatego mam pytanie. Zaczniemy od nowa? - zapytał z nadzieją 
-Dobrze.
-Więc, jestem Kim SeokJin, ale mów mi Jin - rzucił z uśmiechem podając Ci dłoń
-Jestem ___ - oznajmiłaś ściskając ją lekko.
Usiedliście przy biurku rozmawiając o projekcie. Jak  się okazało Koreańczyk jest bardzo inteligentnym i miłym chłopakiem. Jego zła natura uleciała gdzieś w momencie gdy mu wybaczyłaś:
-Więc ___ czy dasz się gdzieś zaprosić jutro wieczorem? - zapytał nagle nachylając się nad Tobą
-Zależy gdzie - rzuciłaś drocząc się
-Powiedzmy, że to będzie niespodzianka - szepnął Ci do ucha przygryzając lekko jego płatek
-Dobrze, przekonałeś mnie Jin - po tych słowach chłopak pocałował Cię lekko w rozchylone usta.
Poczułaś ogromne ciepło i przyjemny uścisk w brzuchu.
Twoja przyjaciółka miała racje, zakochałaś się w Jinie i to wzajemnością


I oto ostatni scenariusz o tytule Kujon czy gangster?
Mam nadzieję, że taki Jin się Wam spodobał. Mi osobiście podoba się jako taki niegrzeczny chłopak ^^ , ale wiadomo nie do przesady :D
Mile widziane komentarze :)

-A.R.M.Y


P.S za wszelkie błędy przepraszam








2 komentarze:

  1. Dobra, wdech, wydech, spokojnie. Strasznie słodko. Nie, żebym narzekała. Ale moja cukrzyca rozwija się właśnie dzięki tobie ;) Poza tym, znalazłam trochę błędów, ale nie ma lipy. To znaczy, tak mi się wydaję. Może gdybyś bardziej popracowała nad niektórymi zdaniami, wyszłoby ładniej :)

    LeeNa

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za opinię, masz rację nie wyszło mi to tak jakbym chciała, ale to może dlatego, że pisałam to o północy, w ciągu dziesięciu minut.
    Postaram się poprawić w kolejnych scenariuszach ^^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy