Siedziałaś na ławce w parku czekając na swoją koleżankę. Jak zawsze spóźniała się dobre piętnaście minut. Za niecałe dziesięć minut zaczynacie pierwszą lekcję.
Ubrana w czarne poszarpane spodenki i turkusową koszulę, siedziałaś niecierpliwie szukając (I.T.K).
Waszym czwartkowym rytuałem było spóźnienie się na pierwszą lekcję biologii. Wasz nauczyciel się już nawet do tego przyzwyczaił, ponieważ Twoja koleżanka, była jego córką.
Tak biolog, był ojcem (I.T.K).
-Och ___, przepraszam za spóźnienie, ale - przerwałaś jej wstając z ławki
-Tak jak zawsze zaczepił Cię jakiś seksowny chłopak a Ty nie mogąc mu się oprzeć poszłaś z nim na kawę - mruknęłaś zła. Mimo, że Amerykanka jest Twoją koleżanką, nieźle Cię wkurzała swoją śmiałością i naiwnością, do chłopaków.
-To ostatni raz, obiecuję - powiedziała doganiając Cię. Twoje lekko pofalowane włosy były spięte w luźny kok, przez co kilka kosmyków opadało Ci na oczy.
-Mówisz to już po raz tysięczny. Następnym razem jeśli nie przyjdziesz na czas, pójdę sama do szkoły - na te słowa (I.T.K) prychnęła pod nosem udając obrażoną.
Dziesięć minut po dzwonku przekroczyłyście próg klasy. Wysoki, dobrze zbudowany brunet stał przy tablicy pisząc temat:
-Witam Panie spóźnialskie - rzucił nie odrywając wzroku od tablicy
-Dzień dobry -mruknęłaś niechętnie siadając w przedostatniej ławce tuż obok okna. Za Tobą i Twoją koleżanką siedział Park Jimin oraz Patrick.
Jimin był szkolnym kobieciarzem, miał już pełno dziewczyn i z każdą z nich zrywał przez sms'a.
Oczywiście innych dziewczyn to nie zrażało, więc leciały do niego jak ćma do światła. Sama nie wiedziałaś, czy są tak głupie czy po prostu chcą się z nim przespać i tyle.
-A cóż to, nasze dwie ślicznotki znów spóźnione, który to raz w tym semestrze? - dobiegł Cię cichy głos Koreańczyka:
-Daj spokój Park - warknęła zła (I.T.K)
-Nie zwracaj na niego uwagi - mruknęłaś tyrpiąc ją lekko w ramię, blondynka spojrzała na Ciebie a następnie wzruszyła ramionami.
Osobiście nienawidziłaś chłopaka za Tobą, głównie przez jego wielkie ego i uwielbienie przez wszystkie dziewczyny w szkole.
Raz chłopak próbował Cię uwieść, chciał byś była jego kolejnym wykreślonym imieniem dziewczyny, które zaliczył. Na jego nie szczęście jesteś na tyle pojęta, by nie pchać się w to bagno, co tylko sprawiło, że chłopak coraz bardziej zaczął się starać i być bardziej nachalnym w stosunku do Ciebie.
Dzwonek na lekcje skończył Wasze męki na biologiczne tematy. Druga lekcja miała być wolna, ponieważ Pani Evans od chemii zachorowała.
Uradowana tym faktem ruszyłaś do biblioteki, zapomniałaś napisać zadanie domowe na historię, więc postanowiłaś je szybko zrobić. Twoja koleżanka wolała wyjść na plac liceum i zarywać do nowych chłopaków.
Przekroczyłaś próg biblioteki, średniej wielkości pomieszczenie z trzema biurkami i setkami regałów z różnymi książkami.
Ruszyłaś na dział historii, przechodziłaś między półkami, by znaleźć to co jest Ci potrzebne do zadania. Twoją uwagę przykuła średniej wielkości książka oprawiona w skórę. Stała na najwyższej półce, jesteś raczej niską dziewczyną, więc zdjęcie jej bez zrzucenia innych książek, było raczej trudne. Wspięłaś się na palce, próbując zdjąć to co jest Ci w tej chwili potrzebne. Nagle dobiegł Cię rozbawiony głos Jimina:
-Pomóc Ci?
-Nie dziękuję - mruknęłaś bardziej wspinając się na palcach
-Słodko wyglądasz, gdy próbujesz dosięgnąć tą książkę - rzucił rozbawiony Twoim widokiem - pozwól, że Ci ją zdejmę - po tych słowach stanął za Tobą, ściągając jednocześnie pracę.
Podał Ci ją mówiąc:
-Proszę księżniczko
-Dzięki - rzuciłaś odwracając się od niego tyłem. Zaskoczony brunet ruszył tuż za Tobą.
Usiadłaś przy ostatnim biurku szukając odpowiedniego działu:
-Co robisz? - zapytał przysiadając się do Ciebie
-Robię zadanie domowe na historię - odpowiedziałaś nie patrząc na niego.
-Zdajesz sobie sprawę, że to dopiero na za tydzień - oznajmił patrząc na Ciebie uważnie. Na te słowa zaskoczona skierowałaś wzrok na towarzysza:
-Serio?!
-Tak, naprawdę. Sam dziś rano robiłem to zadanie, ale w kalendarzu miałem zaznaczone, że to dopiero na drugi czwartek.
Westchnęłaś cicho wstając z krzesła. Książkę zostawiłaś na biurku i szybkim krokiem skierowałaś się do wyjścia:
-Hej ___ gdzie tak pędzisz?- zapytał doganiając Cię
-Nie chodź za mną Park - mruknęłaś zła - naprawdę nie mam ochoty na znoszenie Twojego towarzystwa -dodałaś zerkając na niego. Koreańczyk spojrzał na Ciebie pytając:
-Dlaczego tak mnie nie lubisz? Wszystkie dziewczyny z tej szkoły walczą ze sobą, bym tylko z nimi porozmawiał czy zwrócił na nich uwagę. A Ty? Kompletnie ignorujesz mnie i mój niesamowity podryw - prychnęłaś rozbawiona jego słowami. Naprawdę jego pewność siebie potrafiła dobić.
-Nie jesteś w moim typie i tyle - brunet zrobił zaskoczone oczy przygryzając lekko swoją dolną wargę. Przewróciłaś oczami starając się nie roześmiać, ktoś kiedyś musi mu udowodnić, że nie każda dziewczyna będzie jego.
-Pójdziesz dziś ze mną na imprezę? - zapytał Jimin opierając się o szafkę. Schowałaś do torby zeszyty i książkę. Zamknęłaś zieloną szafkę mówiąc:
-Nie ma takiej opcji Jimin
-Dlaczego?
-Po pierwsze nie chodzę na imprezy. Po drugie nie lubię Cię. Po trzecie mam zupełnie inne plany
-Ciekawe jakie -prychnął pod nosem idąc obok Ciebie. Zerknęłaś na niego kątem oka,, po głowie chodził Ci naprawdę bardzo wredny plan w stosunku do Koreańczyka.
-Wiesz co? Jednak pójdę na tą imprezę - zaczęłaś z uśmiechem widząc w myślach minę Jimina, gdy uświadomi sobie co zrobiłaś - o której i gdzie?
-Dziś o osiemnastej w domu Patricka. Spokojnie przyjdę po Ciebie - rzucił uradowany.
Wróciłaś do domu bardzo szybko, w końcu za dwie godziny miała się odbyć impreza. Zjadłaś szybko obiad, który przygotowała Twoja mama. Przejrzałaś szafę, by znaleźć dla siebie odpowiedni strój. Ma on być kuszący, ale znowu nie aż tak, by ktoś Cię wziął za kogoś kim nie jesteś.
Gdy zegarek wskazywał siedemnastą, wzięłaś szybką kąpiel. Ubrałaś granatową sukienkę bez ramiączek, trochę nad kolano. Do tego czarne szpilki, i zestaw biżuterii, który dostałaś od (I.T.K)
Swoje brązowe włosy wyprostowałaś tak, że sięgały Ci do łopatek.
Wyrobiłaś się z przygotowaniem akurat, gdy do drzwi zapukał Twój towarzysz. Otworzyłaś je z rozmachem widząc, Jimina ubranego w czarne rurki i bluzkę z napisem:
-Woha wyglądasz - zaczął patrząc na Ciebie z góry na dół - perfekcyjnie - dodał przygryzając wargę.
-Dziękuję - odparłaś z uśmiechem. Towarzysz otworzył Ci drzwi do swojego auta, usiadłaś na miejscu pasażera. Przez kilka chwil zastanawiałaś się czy to dobry pomysł na zrobienie tego chłopakowi, lecz Twoje wątpliwości przerwał Ci głos kierowcy:
-Mam nadzieję, że inne dziewczyny nie będą zazdrosne
-Nie, nie spokojnie. Jak już to chłopcy - mruknęłaś nie patrząc nawet na rozbawionego bruneta.
Pod domem organizatora imprezy znaleźliście się dziesięć minut później. Duży, bogaty dom po brzegi wypełniony uczniami liceum oraz ich partnerów.
Wraz z Jiminem przekroczyłaś próg willi. Oczy grupki dziewczyn skierowały się wprost na Ciebie. Były złe? Nie...były zdecydowanie wkurwione widząc Cię ze szkolnym ciachem. Koreańczyk, by zrobić im na złość, chwycił Cię za dłoń i przybliżył Cię bardziej do siebie:
-Lubisz grać dziewczyną na uczuciach hę? - zapytałaś zła, cichy śmiech chłopaka dobiegł do Twych uszu:
-Tak zdecydowanie to lubię - szepnął Ci do ucha. Chwyciłaś puszkę z piwem otwierając je jednocześnie, jeśli masz wytrzymać towarzystwo tego playboy'a, to musisz się do tego jakoś przygotować. A upicie zdecydowanie w tym pomagało.
Po kilku minutach rozmawiania z jakąś parą, Park zaprosił Cię do tańca. Domowy DJ puścił jakąś szybką nutę, zaczęłaś się ruszać w rytm muzyki, kompletnie ignorując napalonego Koreańca.
-Mogę z nią zatańczyć? - zapytał jakiś niski chłopak w okularach, Jimin spojrzał na niego z góry na dół:
-Ty? Takie nic? Oczywiście, że nie. Spieprzaj ona jest moja - warknął, okularnik spojrzał na niego i cicho wzdychając wycofał się w tłum tańczących.
-Dlaczego go tak potraktowałeś? - zapytałaś zła przestając tańczyć.
-No weź, on nie był tego wart
-Jak już to Ty - mruknęłaś kierując się do kuchni. Usiadłaś na kuchennym blacie otwierając kolejne piwo, upiłaś łyk obserwując DJ'a, który był wyjątkowo przystojny:
-No weź księżniczko nie złość się. Jest impreza, pierwszy raz ze sobą rozmawiamy - zaczął chłopak stając na wprost Ciebie - no weź się nie denerwuj. Złość piękności szkodzi.
-Jimin zatańczysz ze mną? - zapytała jakaś rudowłosa dziewczyna, ubrana w różową miniówkę wpatrywała się zalotnie w Twojego towarzysza imprezy.
-Nie widzisz, że - nie dokończył, bo przerwałaś mu mówiac:
-Jasne, idźcie tańczyć. Ja się napiję a Ty się wyszalejesz - rzuciłaś rozbawiona, ruda spojrzała na Ciebie zaskoczona po czym uśmiechnęła się szeroko ciągnąc za sobą chłopaka.
Gdy ten tańczył na domowym "parkiecie" czujnie go obserwowałaś. Musiałaś wcielić swój plan w życie i to jak najszybciej, bo już miałaś dość tej dudniącej muzyki, masy ludzi i kilku puszek piwa.
Zeskoczyłaś z blatu, oparłaś się o ścianę, gdy nagle podszedł do Ciebie Patrick:
-Cześć ____ wyglądasz dziś wyjątkowo ślicznie - zaczął jeżdżąc dłonią po Twoim ramieniu - może masz ochotę na - nie dokończył, bo upadł na ziemię. Nad nim stał wściekły Jimin mówiąc:
-Lepiej jej nie dotykaj, jeśli chcesz mieć łapy w całości - warknął. Chwycił Cię szybko za rękę i szybkim krokiem wyszedł z Tobą do góry, kierując się tym samym od jednej z sypialń.
Wpadliście do pomieszczenia zagłuszając dotychczasową ciszę, brunet zamknął drzwi na klucz dysząc:
-Dłużej się nie powstrzymam ___. Tak cholernie działasz na moje zmysły - jęknął patrząc na Twój wydatny dekolt.
-Park - jęknęłaś przygryzając wargę. Widząc Cie taką, kompletnie stracił hamulce czy część świadomości. Popchnął Cię na łóżka, położył się na Tobie całując Cię namiętnie. Odchyliłaś głowę do tyłu udając, że to co robi sprawia Ci przyjemność.
-Jesteś piękna - mruknął całując Cię w zagłębienie szyi - I cholernie mi się podobasz - dodał po chwili. Przez kilka sekund wpatrywał się w Twoje duże błękitne oczy, by zaraz zapytać:
-Mogę? - spojrzał na Twoją sukienkę, przygryzłaś wagę mówiąc:
-Jeśli już mamy to zrobić to po mojemu - mruknęłaś mu do ucha. Zaskoczony przestał Cię całować. Teraz to Ty leżałaś na nim, chwyciłaś swoją małą torebkę wyciągając z niej różowe kajdanki:
-Pobawimy sie trochę - szepnęłaś mu do ucha spinając jednocześnie jego dłonie do łóżka.
Zerwałaś z niego sweter na co jęknął podniecony:
-Nie sądziłem, że jesteś aż tak niegrzeczna - jęknął
-Nawet nie wiesz jak bardzo - rzuciłaś. Z torebki wyjęłaś również nie postrzeżenie czarny marker.
Usiadłaś na nim pisząc mu na klatce piersiowej duży napis "Playboy"
Po chwili ucałowałaś go lekko w usta mówiąc:
-Nie jestem idiotką Jimin. Myślisz, że nie wiem o Twojej liście zaliczonych dziewczyn? Sądzisz, że jestem taką idiotką, by uwierzyć, że coś do mnie czujesz? - parsknęłaś wstając z łóżka, poprawiłaś podwiniętą sukienkę patrząc na zszokowanego Koreańczyka - Tacy jak Ty nie są zdolni do jakichkolwiek uczuć - po tych słowach zrobiłaś mu zdjęcie i z uśmiechem powiedziałaś - Nie będę Twoją kolejną zdobyczą. Mam nadzieję, że Twoi przyjaciele zapomną widok związanego Ciebie na łóżku rodziców Patricka. Jeśli tak mam Twoje zdjęcie i uwierz mi.... nie zawaham się go użyć, jeśli będziesz nadal za mną tak lata - rzuciłaś - To żegnaj mój drogi Jiminie, miłej zabawy - po tych słowach zaczęłaś się śmiać. Opuściłaś pokój z ogromną satysfakcją.
Nie było Ci go żal, ani trochę. Przynajmniej dostał nauczkę i już nie będzie wykorzystywał innych dziewczyn, a przynajmniej masz taką nadzieję.
Niepostrzeżenie wymknęłaś się z domu Patricka, zamówiłaś taksówkę i nadal uśmiechając się pod nosem wróciłaś do domu.
Przepraszam, że jest tu w takiej roli Jimin, ale on najbardziej mi do niej pasował :)
Mam nadzieję, że się Wam podobał, mimo wszystko ^^
Mile widziane komentarze :)
-A.R.M.Y
Podobał się podobał i to nawet bardzo! Cieszę się, że mogłam przeczytać coś w stylu takiego playboya, moja ulubiona dziedzina XD Jimin pasuje tutaj idealnie, chociaż jego charakter jest delikatny a on sam w sobie jest kochany to i tak pasuje do tego scenariusza. Bardzo fajnie ułożona cała fabuła, wszystko ma ład, skład co sprawia, że czyta się to tak miło, że człowiek zastanawia się co stanie się na samym końcu. Bardzo mi się podobało i kurcze... chciałabym więcej takich scenariuszy, nawet myślę o czymś mruuu XD <3
OdpowiedzUsuńAh dziękuję za tak miłe słowa ^^
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo się cieszę :)
Od razu gdy zobaczyłam to zdjęcie Jimin'a postanowiłam napisać z nim scenariusz.
Scenariusz mru mru powiadasz? XD
Kurczę chciałabym taki napisać, ale nie potrafiłabym czegoś takiego ubrać w słowa :P Za to wiem, że Ty jesteś w tym naprawdę bardzo dobra XD
Aww nie mogę Cię zmuszać do pisania scenariuszy tego typu, ja po prostu jestem małym zboczeńcem i tak mi to na myśl przyszło XD ale wiem, że pisanie czegoś takiego jest trudnym zadaniem, na początku miałam to samo <3
UsuńOkej, to było dziwne. Całkiem spoko i w ogóle... Tylko, że miałam podobną sytuację xD Nie ja byłam bohaterką, bo to moja koleżanka postanowiła zrobić coś podobnego. Mimo wszystko, to było dziwne.
OdpowiedzUsuńOgólne wrażenie - było okej, ale wolałabym dać się uwieźć. Bynajmniej w tym opowiadaniu <3
LeeNa
Oh naprawdę?
UsuńJasnowidz A.R.M.Y przed Wami xD haha
A tak serio to, zdj. Jimin'a mnie do tego skłoniło, więc wiesz :D
Nie chciałam, by bohaterka poszła z nim do łóżka, bo byłby to zbyt oczywiste ( moje pierwsze plany były ze scenariusze +18, ale mój brak talentu do takich spraw, sprawił że zmieniłam zdanie xd)
Kobieto, gdybyś ty widziała mnie, zabierającą się za pisanie czegokolwiek 18+... Moje wnuki (jeśli w ogóle będę je miała xD) zdążą się zestarzeć, zanim coś takiego napiszę.
UsuńOhmagosh
OdpowiedzUsuńJesu Chryyste! XD
Dżemin, ty plejboju <3
Przepraszam, za mój pokemonowy język, ale feelsy XD
<3
Hah okey okey ja też tak miałam kiedy to pisałam xD
UsuńBłagam Cię zrób 2 cześć ❤️
OdpowiedzUsuń