sobota, 19 marca 2016

Scenariusz #8 Taemin List pełen bólu

Witam!
Przychodzę do Was z czymś innym. Jest to scenariusz(?) w formie listu. Nie sądzę, by było to długie tak jak moje poprzednie scenariusze, ale zobaczymy co z tego wyjdzie ^^

---

Moja kochana ____
Tak cholernie się za Tobą stęskniłem. Od ponad trzech lat moje serce jest w totalnych kawałkach i to tak drobnych, że sam się dziwię, że jeszcze jestem na tym świecie. 
Moje oczy pragną Cię ujrzeć, moje usta pragną Cię znów całować, moje uszy pragną Cię usłyszeć.
Tak niesamowicie jest mi trudno bez Ciebie. Chłopaki mówią, bym się wziął w garść, ale jak ja mam to zrobić? Ja nawet nie wiem jak się za to zabrać. 
Przez pierwsze kilka godzin, gdy mnie opuściłaś, nie czułem nic. Pustka.Zupełnie.
Po dniu zacząłem odczuwać kłucie w okolicy serce. Kolejne dni były tylko coraz  gorsze.
Kładłem się spać jak najpóźniej, by tylko o Tobie nie śnić.Wiem jak to zabrzmiało, ale ja naprawdę nie chciałem o Tobie śnić, bo wiedziałem, że jeśli tylko moje oczy Cię ujrzą znów będę czuł ten okropny ból.
Moje noce zaczynają się bardzo późno a kończą naprawdę wcześnie. Budzę się co najmniej  trzy godziny wcześniej od pozostałych, od tego czasu zacząłem intensywnie tańczyć.
Kocham to, ale mimo wszystko taniec nie potrafi zaspokoić moich uczuć, myśli...To już nie to.
Pod poduszką chowam nasze wspólne zdjęcie. Jest ono z naszej pierwszej randki w wesoły miasteczku, czułem się wtedy tak dobrze. 
Pisząc ten list zastanawiam się... co u Ciebie? Jak się czujesz? Odkąd wyjechałaś, odkąd mnie opuściłaś nie mam z Tobą kontaktu. Zmieniłaś numer? Dlaczego? To przeze mnie? Prawda?
Mam tak dużo pytań a Ty nawet nie chcesz mi na nie odpowiedzieć. 
Dni stają się coraz krótsze, nadchodzi zimna. Pamiętam jak trzy lata temu, miałem marzenie, by wybrać się z Tobą w góry. Na zimę, gdy będzie dużo śniegu. Tylko my w małym drewnianym domu, dookoła Nas tylko góry i mnóstwo śniegu. 
Kominek, gorąca czekolada koc a pod nim my, zakochani w sobie po uszy kochankowie.
Powiedz, co się stało, że moje marzenie po prostu tak prysło. Zupełnie jak bańka mydlana. 
Wiązałem z Nami ogromne plany. Chciałem Ci się oświadczyć, wziąć z Tobą ślub i mieć gromadkę uroczych dzieci. 
Niestety Ty wybrałaś inną drogę, kompletnie nie związaną ze mną.
Kurczę.... nawet nie wiesz jak trudno mi w ogóle napisać ten list. 
Wspomnienia przewijają się w moim umyśle, oddech jest nierówny a serce ma mi za złe, że rozdrapuje stare rany, które stara się zakleić. 
Mam nadzieję, moja droga księżniczko, że tam w Europie, jesteś szczęśliwa.
Czy to co powiem będzie samolubne? Czy to samolubne, że nie chcę byś miała kogoś innego oprócz mnie?
Gdyby teraz chłopaki siedzieli przy mnie na pewno kazaliby mi Cię pozdrowić. Oni też za Tobą szalenie tęsknią. Nawet bardziej niż to okazują. 
Zawsze byłem   zdystansowanym chłopakiem, ale nagle pojawiłaś się Ty. Przebiłaś się przez mój mur, otuliłaś mnie swoją osobą. Przyzwyczaiłaś mnie do uczucia, że jednak jest ktoś kto mnie kocha.
Nagle uciekłaś, pozostawiłaś mnie samego, bez ciepła, bez uczuć.
Kurwa....tak mi źle bez Ciebie.
Dlaczego mi to zrobiłaś? Nie mogłaś ze mną zostać? Było aż tak źle?
Proszę odpisz mi chociaż ten raz i wytłumacz mi....dlaczego? Dlaczego tak się stało?
Pamiętaj, że mimo wszystko nadal cholernie Cię kocham i mimo, że jestem pełen żalu, bólu i chłodu nadal tli się we mnie mały, maluteńki promyk nadziei, że jednak d mnie wrócisz.
Nadzieja matką głupich? Cóż...najwyraźniej jestem idiotą.
Pamiętaj kocham się księżniczko.
Na zawsze Twój Taemin 



Ach tak mnie jakoś wzięło na taki smutny list.
Akurat udało się, że przypisałam do niego Taemina :)
Ostatnio mam jakąś wenę na smutne scenariusze. 
Mam nadzieję, że się podobało :)
Coś innego, ale mam nadzieję, że dobrego ^^

-A.R.M.Y

1 komentarz:

Obserwatorzy