sobota, 16 kwietnia 2016

Scenariusz #27 Youngjae Udawany chłopak?

Oto kolejny scenariusz ^^
Tym razem dedykuję go  Hayrunnisa ^^ 
Mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)

Siedziałaś zapłakana na dachu jednego z opuszczonych budynków. Z zachmurzonego nieba leciały krople maskując twoje łzy. W dłoniach trzymałaś swoje zdjęcie wraz z twoim chłopakiem.
A raczej byłym chłopakiem.
Późna godzina, ulice, które oświetlały lampy i cisza. Miałaś ochotę krzyczeć z żalu i złości do swojego byłego. Zostawił Cię w dzień Waszej rocznicy.

Z ukrycia przyglądał Ci się wysoki chłopak, ubrany w czarną bluzę z kapturem i czarne spodnie.
Chciał podejść do Ciebie i zapytać dlaczego płaczesz, ale jego nieśmiałość wygrała. Odwrócił się na pięcie widząc jak wstajesz z ziemi. Zbiegł szybko po schodach uderzając się jednocześnie w ramię o wystającą ze ściany metalową rurę. Syknął z bólu, lecz nie zatrzymał się. Biegł dalej, byś tylko go nie zobaczyła.

Stałaś oparta o szafki przyglądając się jak  twój były chłopak obmacuje się z jakąś dziewczyną.
Czułaś jak serce Ci się kruszy a łzy napływają do twoich oczy. Nie chciałaś okazać słabości, więc ruszyłaś w ich kierunku:
-Cześć - zaczęłaś
-____ wiesz, że między nami koniec, wiem ze - urwał gdy uniosłaś dłoń, by się uciszył
-Nie o to mi chodzi, po prostu chcę wejść do łazienki a wy stoicie w drzwiach - rzuciłaś ze śmiechem mimo, że w środku krzyczałaś z bólu.
Zaskoczona para ustąpiła Ci miejsca dzięki czemu mogłaś wejść do łazienki.
Będąc w pomieszczeniu zaczęłaś ronić łzy, zamknęłaś się w jednej z kabin i w ciszy zaczęłaś cicho szlochać.
-Jak on mógł? - szepnęłaś czując coraz większy smutek.
W pewnym momencie drzwi do twojej kabiny się otworzyły.  Twoim oczom ukazał się wysoki dobrze zbudowany Koreańczyk:
-Co Ty - urwałaś, bo w tej chwili złapał Cię za dłonie i przyciągnął do siebie. Chciałaś się wyrwać, ale jego uścisk był zbyt mocny:
-Puść mnie - rzuciłaś zła i przestraszona w jednym
-____ do cholery uspokój się - mruknął
-Skąd mnie znasz? Jesteś psychopatą? Mordercą? - wciąż się szamotałaś mówiąc to, w końcu chłopak puścił Cię. Podbiegłaś do drzwi, lecz ten Ci je zagrodził opierając się jednocześnie o nie:
-Puść mnie albo zacznę krzyczeć - groziłaś mu ten jednak wydawał się być rozbawiony twoim zachowaniem:
-Dasz mi chociaż coś powiedzieć? - wyszczerzył się. Zdecydowanie co mogłaś w tej chwili powiedzieć to to, że ma niesamowicie słodki uśmiech.
Przez kilka sekund wpatrywałaś się w niego, po czym przytaknęłaś pozwalając mu mówić:
-Jestem Choi Youngjae- zaczął uśmiechając się lekko - spotkałem Cię wczoraj na dachu, gdy siedziałaś cała zapłakana. Chciałem podejść, ale - urwał przeczesując włosy - wiem, że ten goguś co tu stał z tą dziewczyną jest twoim byłym chłopakiem. Pomyślałem sobie, że może chcesz się odegrać na nim
-Zaczynam się Ciebie bać - mruknęłaś odsuwając się od niego. Brunet widząc to zawstydził się jeszcze bardziej nie wiedząc co powiedzieć - ale masz rację. Chciałabym mu pokazać, że nie jest mi żal - dodałaś z chytrym uśmiechem.
-Dobrze, ale z tymi napuchniętymi oczami będzie problem - szepnął podchodząc do Ciebie. Zaskoczona cofnęłaś się kolejne dwa kroki do tyłu, lecz napotkałaś drzwi kabiny. Koreańczyk podszedł do Ciebie z chytrym uśmieszkiem patrząc na Twoje rozchylone usta.
Przygryzł wargę ocierając kciukiem łzy:
-Tak śliczna i delikatna istotka jak Ty nie może cierpieć przez tego idiotę - szepnął nachylając się nad Tobą. Wasze usta dzieliło kilka milimetrów, ale w tej chwili do łazienki wparowała dziewczyna twojego byłego. Zaskoczona patrzyła to na Ciebie to na chłopaka:
-Chodź kochanie - rzucił na tyle głośno, by rudowłosa mogła go usłyszeć.
-Szybko się pocieszyłaś po (I.T.B.Ch)
-Aish i mówi to dziewczyna, która wparowała do łóżka zaraz po tym gdy zostawił ___ - warknął Youngjae otwierając Ci drzwi.
Oniemiała stałaś na środku pustego już korytarza:
-D...Dziękuje - szepnęłaś czując, że łzy znów zaczynają Ci   się tworzyć w oczach
-Nie płacz mała, dokopiemy mu - odpowiedział tuląc Cię do siebie.

Po skończonych lekcjach stałaś przy swojej szafce, gdy nagle ktoś uderzył pięścią w szafkę obok. Przestraszona odskoczyłaś do tyłu.
-C...co tu robisz? - jęknęłaś widząc swojego byłego chłopaka, który z ogromną złością na twarzy przygląda się twojej wystraszonej twarzy:
-Tak szybko o mnie zapomniałaś?!- warknął zły popychając Cię lekko - naprawdę nic dla Ciebie nie znaczyłem?
-To Ty mnie rzuciłeś! - krzyknęłaś zła patrząc uważnie w jego zielone tęczówki. Blondyn mruknął coś pod nosem, po czym gwałtownie się do Ciebie przysunął. Chwycił mocno twoje nadgarstki robiąc na nich siniaki, przygniótł Cię swoim ciężarem do ściany i wciąż mocno ściskając twoje ręce patrzył w twoje oczy.
Serce biło Ci zbyt szybko, oddech urywany przyprawiał Cię o zawrót głowy. Blondyn przez chwilę w milczeniu przyglądał Ci się, by zaraz warknąć:
-Mnie się tak nie traktuje ____ zapłacisz za to jak się zachowałaś - uniósł dłoń do góry, by Cię spoliczkować. Skuliłaś się, by uchronić swoją twarz, gdy nagle twój były puścił Cię zaskoczony. Między Tobą a nim stanął Youngjae, dużo wyższy Koreniec spojrzał na Ciebie z troską:
-Nic Ci nie jest skarbie?  - pokręciłaś głową czując jak łzy spływają po twoich zaczerwienionych policzkach
-Skarbie? Chyba coś Ci się pomyliło skurwielu - syknął wściekły (I.T.B.Ch)
-Chyba Tobie. Jak możesz tak traktować swoją byłą dziewczynę?
-Ona jest moją dziewczyną głąbie! Przyssałeś się do niej przez co ona już o mnie zapomniała!
-To Ty ją rzuciłeś - mruknął zły brunet obejmując Cię. Zielonooki widząc to zaczął Cię szarpać.
Dla Choi'ego było to najgorsze co mógł w tej chwil twój były zrobić. Odepchnął go mocno od Ciebie, po czym przysunął się do niego. Przybił go do szafek dusząc go lekko, lecz blondyn wyrwał się z jego uścisku wymierzając pierwszy cios. Koreańczyk zachwiał się do tyłu.
-Bijesz jak baba - warknął czerwony ze złości. Pokręcił głową uśmiechając się zadziornie, podniósł rękawy,  po czym przysunął się do twojego byłego.
Kilka mocnych i trafnych uderzeń wystarczyło, by pozbawić zielonookiego przytomności:
-Youngjae - szepnęłaś chwytając jego dłoń. Dużo wyższy od Ciebie chłopak, spojrzał w twoje smutne i pełne strachu oczy. Jego dolna warga były przecięta przez co kilka kropel krwi spływało z jego ust.
Lewy łuk brwiowy również był rozcięty. Widok takiego bruneta sprawił, że poczułaś do niego coś więcej. Stanął w twojej obronie mimo, że tak naprawdę nawet Cię nie znał:
-Dziękuję - jęknęłaś tuląc go do siebie
-Dla Ciebie zrobiłbym wszystko i jeszcze więcej - odparł opierając podbródek na twojej głowie
-Muszę Cię opatrzyć - rzuciłaś robiąc kilka kroków do tyłu.
Po dwudziestu minutach siedziałaś wraz z Youngjae w swojej łazience. On siedział na wannie a Ty opatrywałaś jego rany. Jego ciemne oczy były wpatrzone w Ciebie niczym w najpiękniejszy i najcenniejszy obraz na świecie:
-Nie patrz tak, bo mnie rozpraszasz - szepnęłaś rumieniąc się lekko jednocześnie odkażając jego ranę na wardze. Koreańczyk przyciągnął Cię do siebie przez co wpadłaś w jego objęcia, z zaskoczenia jęknęłaś na co zareagował cichym pomrukiem zadowolenia:
-C..co robisz? - szepnęłaś widząc jak jego usta zbliżają się do twoich
-Nie psuj tej chwili skarbie - mruknął złączając Wasze usta.
Lekko niegrzeczny Youngjae ;)
Mam nadzieję, że przypadł Ci do gustu ^^
MILE WIDZIANE KOMENTARZE ;D

-A.R.M.Y

7 komentarzy:

  1. Przepraszam za słowo, ale ja muszę to napisać...
    JAPIERDOLE *-*
    Zabiłaś mnie kompletnie, tak, że już chyba bardziej nie można. Takiego Youngjae to ja bym chciała przy sobie mieć *-*
    Boże nie wiem co mam pisać *-*
    DZIĘKUJĘ <33

    ~Hayrunnisa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie mi miło słyszeć takie słowa ^^
      Cieszę się, że Cis się podobało ;)

      Usuń
  2. *Q*
    Omo.
    Omo.
    OMO.
    Niegrzeczni chłopcy to coś, co lubię! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Omo.
    Niby niegrzeczny, a jednak słodki ;3
    Podoba mi się xd
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach chciałam, żeby był bardziej niegrzeczny, ale jakoś nie potrafiłam, więc wyszło pół na pół :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy