sobota, 16 kwietnia 2016

Scenariusz #28 Jackson Ogromne podniecenie

Kolejny scenariusz dedykuję Neko mam nadzieję, że Ci się spodoba ^^
Kurczę po samym tytlu można mieć zbyt wiele na myśli xD 
Z góry przepraszam za krótki scenariusz, ale jest już naprawdę późno ;/


Dwa dni temu dom, który był na sprzedaż został kupiony przez jakiegoś chłopaka. Osobiście nie byłaś tym zbyt zainteresowana, ale jako, że w twojej okolicy był zwyczaj powitania nowych sąsiadów postanowiłaś go odwiedzić. Średniej wielkości domek z żółtą elewacją i czarnym dachem ie wyróżniał się na tle innych domów. Po prostu dom jak każdy inny.
Ubrana w biały top i bordowe obcisłe rurki stanęłaś przed czarnymi mahoniowymi drzwiami. 
W dłoniach trzymałaś tacę z piernikiem, który upiekłaś specjalnie dla sąsiada. Zapukałaś lekko w drzwi, by po chwili ujrzeć dość wysokiego przystojnego Chińczyka. 
Szatyn z ciemnymi oczami przyglądał Ci się uważnie. Ubrany w  czarną koszulkę na szelkach i czarnych spodenkach opierał się nonszalancko o framugę drzwi. Przygryzł wargę mrużąc oczy. 
-Cześć - zaczęłaś z lekkim uśmiechem - to dla Ciebie - rzuciłaś podając mu tacę z plackiem
-Ślicznie pachnie - odparł z lekko zachrypniętym głosem wywołując u Ciebie przyjemne dreszcze - może wejdziesz? - zapytał nagle. Zaskoczona jego zaproszeniem poczułaś ciepło na policzkach
-Dobrze - odparłaś po kilku sekundach ciszy.
Szatyn przepuścił Cię w drzwiach dokładnie przyglądając się twoim pośladkom, które wyglądały wręcz zabójczo w tych rurkach:
-Ile ja bym dał, żeby móc Cię za nie chwycić - szepnął nadal nie odrywając wzroku od twoich bioder
-Mówiłeś coś? - zapytałaś odwracając się w jego stronę. Ciemnooki pokręcił szybko głową rumieniąc się. Usiadłaś na czarnej skórzanej kanapie obserwując duży ekran plazmy, na której leciały teledyski najnowszych piosenek.
-Chcesz coś pić? - zapytał wychylając się lekko zza drzwi do kuchni 
-Am...soku - odpowiedziałaś z lekkim uśmiechem, Chińczyk przytaknął znów znikając w kuchni. 
Już po chwili dosiadł się do Ciebie podając Ci szklankę z sokiem pomarańczowym. Położył talerzyk z kawałkami twojego ciasta mówiąc:
-Jestem Wang Jackson - uśmiechnął się lekko
-____ - odparłaś również się uśmiechając. Przez kilka sekund wpatrywaliście się w siebie przez co oboje byliście mocno zawstydzeni:
-Skąd jesteś? - zapytałaś chwytając szklankę z sokiem 
-Pochodzę z Chin a Ty?
- Z Polski - szatyn przytaknął zerkając w Twój dekolt. Widząc to odchrząknęłaś zakładając ręce na piersi:
-Aish przepraszam - mruknął unosząc dłonie w obronnym geście. Pokręciłaś głową jednocześnie zła i rozbawiona.
Po godzinie rozmowy i zapoznaniu postanowiłaś wrócić do domu. Pożegnałaś się z chłopakiem, po czym wróciłaś do domu.

Szybka kąpiel to najlepsze co może zakończyć dzień. Wysuszyłaś swoje ciało, po czym ubrałaś turkusową koronkową bieliznę. Wróciłaś do pokoju, który był lekko oświetlony przez lampkę nocną. 
Stanęłaś przed szafą szukając ubrań. Kompletnie nie zdając sobie z sprawy z tego, że przygląda Ci się Jackson. 

Chłopak widząc Cię tak ubraną poczuł ogromne ciepło, które niebezpiecznie ogarniało jego ciało.
Jęknął cicho czując, że jego spodnie zdecydowanie zbyt szybko robią się ciasne. Przekrzywił lekko głowę przygryzając wargę. Widząc jak wyginasz się by chwycić z dolnej półki spodenki poczuł, że jego rozporek po prostu pęka pod wpływem podniecenia. 
Nie mogąc dłużej wytrzymać zsunął spodnie w momencie, gdy spojrzałaś w jego stronę. Zaskoczony przylgnął do ziemi czując ogromne zawstydzenie. 

Widząc Jackson'a z opuszczonym spodniami szybko zasłoniłaś okno. Twoje policzki były gorące a oczy rozszerzone do granic możliwości. Ubrałaś się szybko mając nadzieję, że chłopak dużo nie zobaczył. 
Położyłaś się na łóżku z trudem pozbywając się wspomnień pół nagiego Chińczyka. Uderzyłaś się otwartą dłonią w czoło uświadamiając sobie, że ten widok Ci się podobał. Przygryzłaś mimowolnie wargę czując coraz większe wypieki.   


Przez kolejne dwa dni widząc się z sąsiadem przypominałaś sobie jak stał z opuszczonymi spodniami ślinią się w stronę twojego okna. Wang również widział Cię w swoim umyśle ubraną tylko w bieliznę, z trudem powstrzymywał się od tego, by na Ciebie się nie rzucić.
W końcu nadszedł dzień, w którym stanęłaś twarzą w twarz z sąsiadem. Siedziałaś akurat w salonie ubrana w poszarpane spodenki i krótką koszulkę, która odsłaniała twój brzuch. 
Ciche pukanie wybudziło Cię ze świata marzeń. Otworzyłaś dębowe drzwi widząc przed sobą Jacksona. 
Szatyn ubrany w same spodenki patrzył na Ciebie wzrokiem, który Cię rozbierał:
-Chciałeś coś? - zapytałaś wybudzając go z marzeń, w którym właśnie leżał na twoim nagim ciale
-Am...tak...tak chciałem...masz.....masz może - jąka się z trudem nie patrząc na twoje lekko odkryte atuty 
-Więc?
Masz...mąkę?  - zapytał przeczesując bujną czuprynę
-Mam - odparłaś z lekkim uśmiechem - chodź do kuchni - dodałaś idąc w stronę pomieszczenia o którym wspomniałaś kilka sekund temu. Powolnym krokiem szedł za tobą sąsiad. 
Jego wzrok pożerał Cię w całości a umysł tworzył bardzo niegrzeczne scenariusze.
Przystawiłaś krzesło pod górną półką. Stanęłaś na krześle, po czym zaczęłaś szukać mąki. 
Szatyn przyglądał Ci się z coraz większym podnieceniem. Napalony chłopak i seksowna dziewczyna...mieszanka wybuchowa.
Nagle krzesło się zachwiało, po czym przewróciło. Upadłaś na Chińczyka przez co oboje wylądowaliście na ziemi. Duże dłonie chłopaka spoczywały na twoich pośladkach a twoje kolano uciskało jego nabrzmiałe krocze. 
Cisza, która panowała między Wami była na tyle krępująca, że baliście się nawet ruszyć.
Po kilku sekundach  usiadłaś na ziemi obok  ciemnookiego. Między Wami panowała cisza, którą oboje baliście się przerwać:
-Krępująca sytuacja - mruknęłaś zerkając na niego 
-Aish - jęknął przybliżając się bardziej w twoją stronę - dziewczyno działaś na mnie tak bardzo, że nawet gdy o Tobie pomyślę w spodniach mam istne eldorado - mruknął Ci do ucha. 
Musnął lekko twoje usta, po czym skierował się na szyję. Jego dłonie chwyciły Cię w pasie przyciągając bardziej do swojego ciała. Jego pełne usta zasysały twoją skórę na szyi robiąc czerwony ślad:
-Jackson - szepnęłaś, szatyn jednak nie reagował. Był jak w transie z którego nie chciał się wybudzić - Wang - mruknęłaś odpychając go lekko od siebie 
-Tak?
-Możesz mi zdradzić co Ty robisz? - palnęłaś pod wpływem chwili. Chłopak zamrugał zaskoczony kilka razy szukając odpowiednich słów:
-Ja...ja....myślałem, że chcesz - urwał czując wstyd i rozczarowanie. Widząc jego reakcję zaśmiałaś się mówiąc:
-Takie rzeczy to po randce - na te słowa uniósł głowę do góry. Chwycił szybko twoją dłoń wybiegając z domu
-Gdzie biegniemy? - zapytałaś zaskoczona 
-Na randkę - odparł - mam na Ciebie niesamowitą ochotę - dodał szczerząc się
-Ja na Ciebie też -odparłaś ze śmiechem widząc jak śpieszy mu się na randkę 




Zakończenie akurat nie wyszło mi dokładnie takie jakie chciałam, ale chyba nie jest tak źle.
Mam nadzieję, że przypadło Ci do gustu ^^
MILE WIDZIANE KOMENTARZE  :)

-A.R.M.Y


13 komentarzy:

  1. Ugh, boże.
    Nie chwila...
    MÓJ BOŻE!!
    Aish, Jackson taki niegrzeczny *Q*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przed snem, proszę! XDDD no i będę miała brudne myśli ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) XDD

    ~Hayrunnisa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah uwierz mi, że ja też miałam takie sny, że do tej pory się rumienię xD

      Usuń
    2. Hoho! XDD no ładnie XDD

      ~Hayrunnisa

      Usuń
  3. OMATKO! Jackson! Co ty wyprawiasz pod moim oknem?! XDD
    Hah, zboczeniec xd
    Ale tym "dopiero po randce" to mnie zabiłaś xd
    Nie no, ja już nie żyję X.X
    Wybacz, że tak nieskładnie xd
    Za dużo tych XDków xd
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamo moja ukochana. To co się zobaczyło w moich myślach już się niedowidzi :P Nie no oczywiście nic takiego nie miałam w głowie :D Jeśli chodzi o scenariusz to 10/10, bóstwo nad bóstwami, cudo i piękno coś jeszcze a no tak perfekto :P To chyba wystarczy, sorry, że tak roztrzepanie, ale moje myśli ahhh... Czy ja to właśnie napisałam? :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah bardzo się cieszę, że scenariusz o zboczonym Jackson'ie Ci się spodobał ^^

      Usuń
  5. Nareszcie coś, co wydaje się zawierać w sobie zaledwie 6 łyżeczek cukru! High Five!
    Nie wiem, jak wytrzymam bez twoich opowiadań, jeśli kiedyś przestanę je czytać. To jest związek na całe życie xD

    Do następnego!
    LN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah mam nadzieję, że jednak będziesz wpadać na mojego bloga, chociażby po ten cukier xD

      Usuń
  6. Woow ten scenariusz był cudowny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko ^^ świetny scenariusz choć trochę dziwny ale mi się podoba :)
    Pozdrawiam my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy